0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Mariusz JałoszewskiFot. Mariusz Jałosze...

Powrót Waldemara Żurka – na zdjęciu u góry – na stanowisko rzecznika ds. cywilnych jest decyzją symboliczną. Bo kończy okres represji i szykan, którym był poddawany sędzia. A jednocześnie przywraca mu sprawiedliwość.

Pozbawienie go funkcji rzecznika na początku 2018 roku było bowiem jedną z pierwszych decyzji nowej, wówczas prezeski krakowskiego sądu Dagmary Pawełczyk-Woickiej, która obecnie jest przewodniczącą nielegalnej KRS. Potem prezeska przeniosła karnie sędziego do innego wydziału w sądzie, gdzie został zasypany aktami spraw do załatwienia.

Żurek był pierwszym karnie przeniesionym sędzią w Polsce za władzy PiS. A te dwie decyzje były początkiem represji zarówno wobec sędziego, jak i innych krakowskich sędziów, którzy twardo bronili praworządności. W sumie, by złamać Żurka, ludzie Ziobry zrobili mu aż 23 dyscyplinarki i 3 bezpodstawne sprawy w Prokuraturze Krajowej.

A Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, by dodatkowo mu dokuczyć, wmieszał się nawet w jego prywatne rozliczenia z byłą żoną. Wniósł na niekorzyść sędziego trzy skargi nadzwyczajne do nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. W efekcie nielegalna Izba skasowała jeden korzystny dla Żurka wyrok i musi on oddać byłej żonie ok. 100 tysięcy złotych. W drugiej sprawie – o przeproszenie przez byłą żonę Żurka za pomówienie – Izba odmówiła skasowania wyroku.

To wszystko nie złamało Żurka, który przez cały okres rządów PiS bronił niezależności sądów. Zaczął to jeszcze robić jako rzecznik starej, legalnej KRS. I dzisiaj to on jest wygranym, a nie Dagmara Pawełczyk-Woicka, która jest jedną z twarzy „reform” PiS w sądach.

Przeczytaj także:

Na stanowisko rzecznika prasowego krakowskiego sądu przywrócił teraz Żurka nowy prezes tego sądu Janusz Kawałek, który też angażował się w obronę praworządności. To on wniósł o ponowne powołanie go na tę funkcję, a jego decyzję zaakceptowało Kolegium Sądu Okręgowego w Krakowie. Żurek pełni już tę funkcję.

To nie koniec. Prezes Kawałek kilka dni temu cofnął karne przeniesienie sędziego i po 6 latach wrócił on też do macierzystego II wydziału cywilnego odwoławczego. Prezes wykonał nieprawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach z 2023 roku, który nakazał cofnięcie karnego przeniesienia.

W tym wyroku sąd orzekł też, że sędzia był dyskryminowany i gnębiony w pracy, z powodu obrony praworządności. Poprzedni prezes krakowskiego sądu, neo-sędzia Bartłomiej Migda (zastąpił Pawełczyk-Woicką) nie wykonał tego wyroku i poprzedzającego go zabezpieczenia, które było natychmiast wykonalne. Tylko złożył apelację.

Odwołanie złożyła też Prokuratura Okręgowa w Katowicach, ale na niekorzyść sędziego. Prokuratura wstąpiła do sprawy pracowniczej sędziego, by go dodatkowo pognębić. Ale do rozprawy apelacyjnej, którą mieli rozpoznawać neo-sędziowie nie dojdzie. Bo odwołanie od korzystnego dla Żurka wyroku wycofał właśnie zarówno nowy prezes krakowskiego sądu Janusz Kawałek, jak i katowicka prokuratura.

Ostateczną wygraną zakończył się też inny proces w sądzie w Katowicach o uznanie, że zderzenie Żurka z maszyną do czyszczenia podłóg w sądzie było wypadkiem w pracy. W wyniku zderzenia sędzia miał uraz kolana (do dziś ma komplikacje zdrowotne), ale prezeska sądu Pawełczyk-Woicka nie chciała uznać tego jako wypadku. Sędzia prawomocnie wygrał z nią w 2023 roku. Ale do zmiany władzy nie złożono skargi kasacyjnej od tego wyroku do SN i jest on już ostateczny.

Z kolei kilka dni temu Prokuratura Krajowa uznała, że trzecia skarga nadzwyczajna na niekorzyść Żurka wniesiona do nielegalnej Izby Kontroli jest niezasadna. I rekomenduje jej wycofanie. Decyzję w tej sprawie musi jeszcze tylko podjąć minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar.

Skończyły się też dyscyplinarki Żurka. Zdecydowaną ich większość przejął nadzwyczajny rzecznik dyscyplinarny ministra sprawiedliwości i są one sukcesywnie umarzane. Nie ma też już śledztw w wydziale spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, w których szukano haków na Żurka.

Chodziło o bezpodstawne doniesienia na niego, że rzekomo fałszował wyroki i że rzekomo chciał wyłudzić odszkodowanie za wypadek w pracy, którego nie chciała uznać prezeska Dagmara Pawełczyk-Woicka. Sprawdzano też jego wymianę zdań z byłym dyrektorem krakowskiego sądu Piotrem Słabym, który poczuł się tą wymianą znieważony.

Tych spraw w prokuraturze już nie ma. Żurkowi pozostał jeszcze tylko proces w sądzie w Tarnowie, który wytoczyła mu była żona. Domaga się ona od niego ok. 100 tysięcy złotych i opiera się właśnie na decyzji nielegalnej Izby Kontroli, która zapadła po skardze nadzwyczajnej Ziobry. Izba uchyliła wyrok, w którym dokonano podział ich majątku po rozwodzie.

To nie koniec. Żurek złożył też trzy zawiadomienia do prokuratury. Dwa za szykany i represje. Dotyczą one byłej prezeski Dagmary Pawełczyk-Woickiej i rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry, którzy robili mu dyscyplinarki. Chodzi o głównego rzecznika Piotra Schaba i jego zastępców Przemysława Radzika i Michała Lasotę Trzecie zawiadomienie dotyczy zaś ścigania jego hejterów. W tej sprawie toczy się śledztwo w Prokuraturze rejonowej Kielce-Wschód.

Nowy prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Janusz Kawałek. Stoi po lewej obok ministra Sprawiedliwości Adama Bodnara. To on przywrócił sędziego Żurka do orzekania w starym, macierzystym wydziale i wycofał apelację swoich poprzedników od korzystnego dla sędziego wyroku ws. dyskryminacji w pracy. Ponadto prezes Kawałek powołał Żurka na rzecznika prasowego sądu ds. cywilnych. Fot. Sąd Okręgowy w Krakowie.

Żurek: Cieszę się, ale to nie koniec mojej walki o praworządność i sądy dla obywateli

OKO.press zapytało sędziego Waldemara Żurka o komentarz do decyzji o przywróceniu go na stanowiska rzecznika prasowego oraz do decyzji prezesa sądu o wycofaniu apelacji od korzystnego dla niego wyroku ws. dyskryminacji.

Mówi OKO.press: „Cieszę się z tych decyzji. Na pewno nie będę się teraz nudził. Tylko w czerwcu, mam kilka wyjazdów – w związku z pozostałościami po sprawach dyscyplinarnych – do sądów w Rzeszowie i Katowicach. Będę też w sądzie w Warszawie, bo pozwał mnie Aleksander Stępkowski [neo-sędzia SN], który uważa, że naruszyłem jego dobra osobiste w jednej z wypowiedzi o Izbie Kontroli. Będę również w prokuraturze w Kielcach w związku ze ściganiem członków afery hejterskiej”.

Żurek podkreśla: „Czeka mnie też ciężka, merytoryczna praca w wydziale odwoławczym, do którego wróciłem po 6 latach. I każdy, kto mnie zna wie, że będę aktywnym rzecznikiem prasowym sądu. Bo dla mnie to nie tylko funkcja polegająca na informowaniu o pracy sądu. To przede wszystkim docieranie do społeczeństwa z tym, czym zajmuje się wymiar sprawiedliwości i z tym co jest ważne dla obywatela”.

Dodaje: „A potem mam nadzieję, że pójdę w końcu na pierwszy od lat normalny, niezakłócony urlop wypoczynkowy. W ostatnich latach zawsze miałem popsute urlopy przez rzeczników dyscyplinarnych. Liczę, że teraz w końcu będę mógł normalnie odpocząć”.

Co dalej? Żurek: „Wszyscy wiemy, że mamy dopiero początek przywracania praworządności i czeka nas ogromna praca. Chodzi nie tylko o odwrócenia złych zmian w sądach i rozliczenie wszystkich, którzy sprzeniewierzyli się sędziowskiej przysiędze. Musimy też przewrócić sądy dla obywateli. Często się z nimi spotykałem w ostatnich latach. Pozwolili mi przetrwać ten trudny okres w moim życiu. Będę zajmował się też edukacją prawną, która u nas jest mocno zaniedbana”.

40-letnia kobieta z włosami upiętymi do góry
Była prezeska Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka, obecnie przewodnicząca nielegalnej neo-KRS. To ona odpowiada za szykany i represje wobec sędziego Żurka i innych krakowskich sędziów, znanych z obrony praworządności. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze