Ma na twarzy czarne piegi – ziemia z drobnymi odłamkami po wybuchach wgryzła się w skórę. Żadnym mydłem tego nie wyszorujesz. Ślady wojny zostają na pamiątkę wielu żołnierzom.
Nie powie, jak ma na imię i jak nazywają się jej koty, a nawet ile ich przywiozła spod rosyjskiej okupacji. Boi się, że po tych szczegółach rozpoznają ją Rosjanie i będą prześladować starych rodziców, którzy zostali w Melitopolu.
Ale powie, jakie dokumenty musiała wyrobić kotom. Zaczęła już zeszłej jesieni, kiedy się okazało, że nie ma komu zostawić zwierząt.
– Kocią krew trzeba było wieźć z Melitopola do Symferopola na Krymie, żeby zbadali, czy nie ma wścieklizny. A to 4 i pół godziny w jedną stronę.
Znalazła człowieka, zapłaciła, ale laborant zepsuł próbkę i trzeba było jechać z nową. Rosjanie wymagali różnych szczepień, zaświadczeń, chipów, kocich paszportów. Na wyrobienie kocich dokumentów wydała ponad 50 tys. rubli (ok. 2200 złotych).
Znalazła człowieka, zapłaciła, ale laborant zepsuł próbkę i trzeba było jechać z nową. Rosjanie wymagali różnych szczepień, zaświadczeń, chipów, kocich paszportów. Na wyrobienie kocich dokumentów wydała ponad 50 tys. rubli (ok. 2200 złotych).
Trafiłam do niej, bo w Warszawie znajomi wolontariusze powtarzali: musisz porozmawiać z Panią od kotów, koniecznie.
Okazało się, że Pani od kotów ma też dzieci, tylko utknęły na granicy. Zatrzymali je polscy pogranicznicy. Koty puścili, dzieci zatrzymali.
Warszawa już śpi, a ja czekam z wolontariuszami pod Stadionem Narodowym na kolejny autobus z uchodźcami z Ukrainy.
Jest dziennikarką, reporterką. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media. W OKO.press pisze o wojnie Rosji przeciwko Ukrainie oraz jej skutkach, codzienności wojennej Ukraińców. Opisuje również wyzwania ukraińskich uchodźców w Polsce, np. związane z edukacją dzieci z Ukrainy w polskich szkołach. Od czasu do czasu uczestniczy w debatach oraz wydarzeniach poświęconych tematowi wojny w Ukrainie.
Jest dziennikarką, reporterką. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media. W OKO.press pisze o wojnie Rosji przeciwko Ukrainie oraz jej skutkach, codzienności wojennej Ukraińców. Opisuje również wyzwania ukraińskich uchodźców w Polsce, np. związane z edukacją dzieci z Ukrainy w polskich szkołach. Od czasu do czasu uczestniczy w debatach oraz wydarzeniach poświęconych tematowi wojny w Ukrainie.
Komentarze