0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja Iga Kucha...

Co złego może być w kuchence gazowej – prócz tego, że spalanie gazu wytwarza dwutlenek węgla i dokłada się do zmiany klimatu? Okazuje się, że szkodzi zdrowiu bardziej, niż zakładano.

Gaz ziemny składa się z węglowodorów. Podczas spalania łączą się z atmosferycznym tlenem, wytwarzając dwutlenek węgla i parę wodną. To jednak teoria. W praktyce spalanie nigdy nie przebiega idealnie. Podczas spalania gazu niewielkich ilościach powstają także szkodliwe związki: tlenek węgla (czyli czad), formaldehyd (aldehyd mrówkowy), czy benzen. Co więcej, nawet gaz ziemny zwany „bezazotowym” w praktyce zawiera od 1 do 3 procent azotu. Podczas jego spalania powstają więc tlenki azotu.

Przeczytaj także:

Ryzyko (względne) gotowania na gazie

Wczesne badania (z przełomu stuleci i początku obecnego) nie wykazywały związków chorób układu oddechowego z tlenkami azotu. Dopiero metaanaliza (czyli analiza wielu różnych badań naukowych) z 2013 roku wskazała, że gotowanie na kuchni gazowej zwiększa ryzyko astmy u dzieci.

W 2020 roku przegląd systematyczny (inny rodzaj analizy wielu różnych badań) stwierdził, że gotowanie na kuchence gazowej zwiększa ryzyko względne (czym jest, o tym poniżej) zachorowania na astmę, POChP, raka płuc, infekcje układu oddechowego oraz choroby serca i udar mózgu.

Ryzyko względne to stosunek ryzyka w grupie badanych do ryzyka w grupie kontrolnej. Wszystkie te choroby zdarzają się także – choć rzadziej – u osób, które nie mają kuchni gazowej w domu. Na przykład, jeśli ryzyko zapadnięcia na astmę w grupie kontrolnej wynosi 1,25 procent, a w grupie badanych 20 procent, ryzyko względne wynosi 20:1,25 = 16 i oznacza, że badani są szesnastokrotnie bardziej narażeni na zachorowanie.

palnik kuchenki gazowej, palący się gaz
Palnik kuchenki gazowej. Domena publiczna, CC0, rawpixel.com

Czyste powietrze? Nie w kuchni

Holenderscy badacze z niezależnej organizacji badawczej (Nederlandse Organisatie voor Toegepast Natuurwetenschappelijk Onderzoek, w skrócie TNO) postanowili niedawno sprawdzić jakość powietrza w 247 domach w siedmiu różnych krajach Europy. Wybrali te nieruchomości, które położone były z dala od ośrodków przemysłowych czy ruchliwych dróg – oraz te gospodarstwa domowe, w których nikt nie palił.

Pomiary wskazały, że w co czwartym domu z kuchnią gazową przekraczane są normy zanieczyszczenia powietrza (zalecane przez Światową Organizację Zdrowia). Było tak zwłaszcza w przypadku stężenia dwutlenku azotu.

Jak można przypuszczać, zanieczyszczenia rosły tym bardziej, im częściej kuchni gazowej używano. Ich poziom był często wyższy niż dopuszczalny poziom zanieczyszczeń na zewnątrz. Przeciętnie poziom zanieczyszczeń był średnio dwukrotnie wyższy niż w domach z kuchenkami elektrycznymi.

Wyciąg? Zapominamy

Co szczególnie ciekawe, poziom zanieczyszczeń dwutlenkiem azotu był przekraczany także w tych domach, których mieszkańcy deklarowali, że zawsze lub regularnie włączają wyciąg nad kuchenką. To dość dziwne.

Badacze spekulują, że najwyraźniej wyciągi (mimo deklaracji domowników) nie były włączane podczas gotowania lub były włączane zbyt późno. Przypominają, że na to wskazują także wyniki poprzednich, podobnych badań. Najwyraźniej co innego deklarujemy, co innego robimy.

Warto o tym pamiętać, bo prawidłowo zamontowany i sprawny wyciąg może zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza nawet o 90 procent (czyli zmniejszyć poziom szkodliwych związków nawet dziesięciokrotnie).

Elektryczne też brudzą – ale mniej

Gotowanie na kuchenkach elektrycznych też prowadzi do zanieczyszczenia powietrza. Nie da się uniknąć lotnych związków oraz cząstek pyłów powstających przy smażeniu potraw (gotowanie wytwarza ich mniej).

Według badaczy z TNO w domach z kuchnią elektryczną powietrze mieściło się w dopuszczalnych normach zanieczyszczeń. Czy to oznacza, że warto wymienić kuchenkę gazową na elektryczną? To już trzeba rozważyć samemu.

Naukowcy sugerują przejście na gotowanie elektryczne i stosowanie wyciągów o odpowiednich parametrach przepływu powietrza w każdym domu. A ponieważ nie są one zwykle włączane, wyposażenie ich w automatyczne włączniki.

Dodają też, że stężenie dwutlenku azotu było wyższe także w salonach i przypisują to temu, że w wielu domach kuchnie były połączone z pokojem dziennym.

Czy to prawda?

W co czwartym domu z kuchnią gazową przekraczane są normy zanieczyszczenia powietrza. Zwłaszcza w przypadku stężenia dwutlenku azotu. Gotowanie na kuchni gazowej zwiększa m.in. ryzyko astmy u dzieci.

Sprawdziliśmy

Lepiej wymienić na kuchenkę elektryczną, która choć droższa przy zakupie, jest tańsza w eksploatacji.

Uważasz inaczej?

Stworzony zgodnie z międzynarodowymi zasadami weryfikacji faktów.

Czy to jest drogie?

Czy kuchnie elektryczne są droższe? Same urządzenia tak. Gotowanie „na prądzie” niekoniecznie.

Jak wyliczał portal „Subiektywnie o finansach”, elektryczna kuchenka indukcyjna pobierze w ciągu godziny gotowania około 4-4,5 kWh prądu, co przekłada się na koszt około 2 zł (po przekroczeniu limitu zużycia prądu zaś około 3 zł). [Limit wynosi 2000 kilowatogodzin rocznie, a dla rodzin z trójką dzieci 3000 kWh.]

Przez ten sam czas kuchenka gazowa zużyje około metr sześcienny gazu, którego koszt to około 2,6 zł.

Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że mniej więcej połowa energii ze spalania gazu ucieka bezużytecznie w powietrze. W kuchence indukcyjnej straty energii są znacznie mniejsze (około 5-15 procent) i dzięki temu krótszy jest (mniej więcej o jedną trzecią) czas gotowania.

To oznacza, że gotowanie na kuchni indukcyjnej wyjdzie jednak taniej niż na gazie.

Nie łatwo jest zmienić przyzwyczajenia i przejść z gazu na płytę indukcyjną. Jeśli nie chcemy tego robić – pamiętajmy koniecznie o sprawnym wyciągu.

Cykl „SOBOTA PRAWDĘ CI POWIE” to propozycja OKO.press na pierwszy dzień weekendu. Znajdziecie tu fact-checkingi (z OKO-wym fałszometrem) zarówno z polityki polskiej, jak i ze świata, bo nie tylko u nas politycy i polityczki kłamią, kręcą, konfabulują. Cofniemy się też w przeszłość, bo kłamstwo towarzyszyło całym dziejom. Rozbrajamy mity i popularne złudzenia krążące po sieci i ludzkich umysłach. I piszemy o błędach poznawczych, które sprawiają, że jesteśmy bezbronni wobec kłamstw. Tylko czy naprawdę jesteśmy? Nad tym też się zastanowimy.

;
Wyłączną odpowiedzialność za wszelkie treści wspierane przez Europejski Fundusz Mediów i Informacji (European Media and Information Fund, EMIF) ponoszą autorzy/autorki i nie muszą one odzwierciedlać stanowiska EMIF i partnerów funduszu, Fundacji Calouste Gulbenkian i Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego (European University Institute).
Na zdjęciu Michał Rolecki
Michał Rolecki

Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press

Komentarze