Skład siedmiu sędziów Sądu Najwyższego przyjął uchwałę, która kończy z epidemiologiczną fikcją w sądach. W myśl uchwały sprawy odwoławcze mają rozpoznawać składy trzech sędziów, a nie - jak uchwalił PiS - jednoosobowe. Niektórzy prawnicy zarzucili SN wprowadzenie chaosu. Słusznie?
Głośną uchwałę wydało siedmiu legalnych sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego 26 kwietnia 2023 roku. Dotyczy ona wszystkich spraw, które są rozpoznawane na podstawie kodeksu postępowania cywilnego. Czyli spraw cywilnych, pracowniczych, rodzinnych i gospodarczych.
Izba Pracy wydała tę uchwałę w wyniku pytania prawnego Sądu Rejonowego Katowice-Zachód. Pytanie dotyczyło zmian w przepisach, wprowadzonych do ustawy antycovidowej, która miała pomóc zwalczać epidemię koronawirusa. Chodziło o artykuł 15zzs ze znaczkiem 1 ustęp 1 punkt 4 tej ustawy, który obowiązuje od połowy 2021 roku.
Na jego mocy sprawy rozpoznawane na podstawie kodeksu postępowania cywilnego w II instancji odwoławczej nie są rozpoznawane już przez 3 sędziów, tylko przez jednego. Przepis ten dopuszcza skład trzyosobowy, ale tylko w precedensowych i skomplikowanych sprawach, za zgodą prezesa sądu.
Przepis miał obowiązywać tylko na czas epidemii i jeszcze rok po niej. Ale choć w kraju nie ma już niemal żadnych rygorów epidemiologicznych, nie słychać, by władza chciała z tych rozwiązań zrezygnować. Bo przyśpieszają one załatwienie spraw.
Tyle że w czasie gdy przepis wprowadzano, prawnicy ostrzegali, że ograniczy on prawo do sądu.
Bo skład trzyosobowy daje większą gwarancję rzetelnej kontroli orzeczenia sądu I instancji i wyłapania ewentualnych błędów sądu. Teraz jest to ważne tym bardziej, że w sądach jest coraz więcej neo-sędziów, czyli sędziów nominowanych przez nielegalną neo-KRS. I jeśli wyrok w I instancji wyda neo-sędzia, to może się zdarzyć, że apelację rozpozna też neo-sędzią.
Uchwała siedmiu sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN przywraca teraz trzyosobowe składy w sprawach odwoławczych. W sentencji uchwały napisano, że rozpoznanie sprawy cywilnej przez sąd drugiej instancji w składzie jednego sędziego "ogranicza prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP), ponieważ nie jest konieczne dla ochrony zdrowia publicznego (art. 2 i art. 31 ust. 3 Konstytucji RP) i prowadzi do nieważności postępowania (art. 379 pkt 4 k.p.c.)". Nie ma jeszcze do niej uzasadnienia.
Uchwała ma moc zasady prawnej. I obowiązuje wszystkie składy SN. Ale powinny ją też stosować sądy powszechne w ramach tzw. linii orzeczniczej.
Wydał ją następujący skład sędziów Sądu Najwyższego:
Zdania odrębne zgłosiło 3 sędziów: Prusinowski, Frańczak, Kiryło. W dalszej części tekstu publikujemy opinię o uchwale prezesa Iustii prof. Krystiana Markiewicza (na zdjęciu u góry).
Uchwała Sądu Najwyższego obowiązuję od momentu jej wydania. OKO.press zapytało kilka sądów w największych miastach w Polsce, czy będą ją stosować.
Prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie Maciej Strączyński mówi OKO.press: „Na razie sędziowie wstrzymali rozpoznanie spraw i dolosowują dwóch dodatkowych sędziów do składów trzyosobowych. Będę musiał wydać ogólne zarządzenie”.
Czy to utrudni pracę sądu? Strączyński: „Przeniosłem sędziów z wydziału odwoławczego do wydziału, który rozpoznaje w I instancji sprawy o kredyty we frankach szwajcarskich. Przeniosłem ich zgodnie z przepisami ustawy o ustroju sądów powszechnych. A teraz skąd wezmę z dnia na dzień sędziów w wydziale odwoławczym? Trochę zamieszania jest”.
Uchwała SN jest też stosowana w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Tu też składy jednoosobowe będą zmieniane na trzyosobowe. Rzecznik prasowa sądu ds. cywilnych Sylwia Urbańska w odpowiedzi na pytania OKO.press napisała: „Z informacji uzyskanych z wydziałów [odwoławczych - red.] wynika, że sędziowie odraczają lub odwołują rozprawy, które były wyznaczone na 27 i 28 kwietnia 2023 roku. Dotyczy to jednak tylko spraw, które nie są rozpoznawane w postępowaniu uproszczonym, ponieważ w tym postępowaniu skład jednoosobowy wynika z art. 50510 § 1 kpc. Sprawy w postępowaniu uproszczonym zostały rozpoznane zgodnie z planem”.
W postępowaniu uproszczonym rozpoznaje się sprawy prostsze, z roszczeniem do 20 tysięcy złotych.
Biura prasowe sądów okręgowych w Łodzi i w Krakowie poinformowały nas jedynie, że składy trzyosobowe w oparciu o przepisy antycovidowe może zarządzić prezes sądu.
Z kolei w Sądzie Okręgowym w Gdańsku stosowanie uchwały siedmiu sędziów SN pozostawiono do oceny sędziów orzekających w wydziałach odwoławczych. Rzecznik prasowy tego sądu Łukasz Zioła napisał OKO.press:
„Z dotychczasowych moich obserwacji wynika, iż sędziowie orzekający w wydziałach odwoławczych w sprawach cywilnych, gospodarczych i pracowniczych, które toczą się w trybie zwykłym, występują o rozpoznanie tych spraw w składzie trzech sędziów zawodowych i następuje uzupełniające losowanie składu orzekającego.
Chciałbym jednocześnie zauważyć, iż w składzie jednoosobowym zgodnie z przepisami kodeksu postępowania cywilnego nadal rozpoznawane są sprawy apelacyjne i zażaleniowe, które toczą się w postępowaniu uproszczonym i ta zasada nie była w żadnej mierze zmieniana przez tzw. przepisy covidowe”.
Uchwałę Sądu Najwyższego będzie też stosował prezes Iustitii prof. Krystian Markiewicz. Na co dzień jest on sędzią Sądu Okręgowego w Katowicach. I już odwołał sprawy odwoławcze, w celu uzupełnienia składu orzekającego do trzech sędziów.
Markiewicz już wcześniej zadał podobne pytanie prawne w tej sprawie do SN. Trafiło ono do Izby Cywilnej. Ale w kwietniu 2022 roku trzyosobowy skład Izby odmówił odpowiedzi. W tej sprawie brał udział Rzecznik Praw Obywatelskich. Teraz po uchwale siedmiu sędziów Izby Pracy, Markiewicz ponowił swoje pytanie prawne do Izby Cywilnej.
Prof. Markiewicz mówi OKO.press: „W całości aprobuję uchwałę sędziów Izby Pracy. Z prostego powodu. SN zachował się tak, jak powinien w sytuacji, gdy nie mamy Trybunału Konstytucyjnego. Zdjął niekonstytucyjną nakładkę na kodeks postępowania cywilnego, która pod płaszczykiem walki z covidem ograniczała prawo do rzetelnego postępowania.
Chodziło o naruszenie zasady kolegialnych składów sądów odwoławczych, określonej w artykule 367 kodeksu postępowania cywilnego [odwołanie mają co do zasady rozpoznać składy trzyosobowe - red.]. To jest gwarancja jakości postępowania przed II instancją. To zgodne ze standardami europejskimi”.
Sędzia dodaje: „Nie wyobrażam sobie, że teraz ktoś będzie prowadził sprawę jednoosobowo, bo będzie łamał prawo obywatela do sądu. Można też potem składać skargi kasacyjne do SN, podnosząc nieważność postępowania, jeśli skład był jednoosobowy. Ja tę uchwałę będę stosować. Bo to kwestia poszanowania orzeczeń SN”.
Prof. Markiewicz podkreśla, że poza szpitalami i przychodniami tylko w sądach obowiązują jeszcze ograniczenia covidowe. Mówi: „Musi być uzasadnienie, by ograniczenia dalej funkcjonowały. Tymczasem w całej Polsce nie zauważam szczególnej walki z pandemią. Nie widzę ludzi w maseczkach i innych ograniczeń".
Dalej Markiewicz: "Jedyne co zauważam to ograniczenia w sądach. Ale my sędziowie normalnie się spotykamy, razem pracujemy, chodzimy na obiady.
Tylko razem nie możemy wyjść na salę, bo walczymy z covidem.
Nie mam wątpliwości, że epidemia była tylko i wyłącznie pretekstem do wprowadzenia wielu niekonstytucyjnych regulacji”.
Markiewicz mówi jeszcze: „Poza zmianą składu sądu, wprowadzono też niejawność postępowania. Coraz więcej spraw odbywa się nie tylko bez publiczności, ale nawet bez udziału stron postępowania. Ministerstwo Sprawiedliwości w ten sposób przybliża ludziom sądy, zamykając je przed nimi. Można jeszcze przez 40 lat mówić, że jest epidemia”.
Czy uchwała SN, którą krytykują niektórzy prawnicy i sędziowie, spowoduje teraz chaos i zatory w sądach powszechnych? Prof. Krystian Markiewicz mówi OKO.press: „Chaos w sądach? Chaos został wprowadzony poprzez niekonstytucyjne regulacje. Ustawodawca jest cyniczny. Chaos jest z tego powodu, że nie ma TK. Prawnikom już dawno powinna zapalić się lampka, że to rozwiązanie jest niekonstytucyjne.
Szkoda, że tą sprawą nie zajęła się wcześniej Izba Cywilna. Odesłano mnie do TK. Ale spokojnie, nie będzie wielkiego chaosu w sądach. W skali kraju odroczy się teraz kilkaset spraw i uzupełni składy orzekające. Nie wydłuży to też oczekiwania na wyrok. My będziemy mieli nieco więcej pracy, bo będą narady nad wyrokiem. Jest nam przykro, że te sprawy będą odroczone. Ale to koszty tego, że państwo zachowuje się w ten sposób. A SN przywraca standardy”.
Czy uchwała SN wydłuży procesy i oczekiwanie na prawomocny wyrok? Prof. Markiewicz: „Można w ogóle nie prowadzić postępowania dowodowego. Można dać jeszcze stronom po 10 sekund na wypowiedzi w sądzie. Będzie jeszcze szybciej. Ministerstwo Sprawiedliwości od kilku lat ogranicza prawo ludzi do rzetelnego postępowania, by mogło pochwalić się w tabelkach sprawnością postępowania.
Ale to droga donikąd, to nie jest standard europejski. Sprawność jest wartością, ale nie nadrzędną. Sąd to nie fabryka śrubek, że ma taśmowo załatwiać sprawy. A gdzie jakość?
Szybkość nie znaczy, że będzie sprawiedliwy wyrok.
Pierwszy postulat to prawo do rzetelnego postępowania przed niezależnym sądem, ustanowionym ustawą”.
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Ministerstwo Sprawiedliwości
Sąd Najwyższy
Trybunał Konstytucyjny
Izba Cywilna
Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
Krystian Markiewicz Iustitia
Maciej Strączyński
uchwała SN
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze