0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Laurie DIEFFEMBACQLaurie DIEFFEMBACQ

16 lipca 2020 Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego (LIBE) w Parlamencie Europejskim 52 głosami do 15 przyjęła raport o stanie demokracji, praworządności i ochrony praw człowieka w Polsce, przygotowany pod kierunkiem przewodniczącego Komisji LIBE Hiszpana Juana Fernando López Aguilara.

Raport nawołuje do przeprowadzenia kolejnego wysłuchania polskiego rządu w ramach procedury z Artykułu 7 - ostatnie odbyło się w grudniu 2018 roku. A także do stwierdzenia przez Radę Europejską, że istnieje wyraźne ryzyko poważnego naruszenia przez Polskę wartości UE wymienionych w Artykule 2 Traktatu o UE.

"W Parlamencie Europejskim rzadko mamy do czynienia z tak szerokim konsensusem jak w tej sprawie. Sytuacja w Polsce jest tak oczywiście zła, że zasypuje tradycyjne podziały polityczne" - komentował po głosowaniu europoseł Michał Šimečka ze Słowacji.

Europosłanka Roberta Metsola z Malty oceniła, że deputowani głosujący za przyjęciem raportu pokazali swoje przywiązanie do obrony praw obywateli Polski jako obywateli Unii Europejskiej.

Przeciwko przyjęciu dokumentu głosowali m.in. polscy europosłowie z PiS Joachim Brudziński, Beata Kempa, Patryk Jaki i Jadwiga Wiśniewska. Zaproponowali ponad setkę poprawek do pierwszej wersji raportu, z których większość odrzucono w głosowaniu 14 lipca.

Przeczytaj także:

Po głosowaniu Aguilar odniósł się do "powtarzających się zarzutów stawianych przez PiS i polskie władze", że w UE do oceny różnych państw stosuje się "podwójne standardy".

Przewodniczący Komisji LIBE powiedział dobitnie: "Wniosek z tego raportu jest taki, że w Europie nie ma porównywalnego przypadku [do Polski - red.] poza Węgrami, wobec, których też toczy się procedura z Artykułu 7 Traktatu o UE. Na przestrzeni zaledwie pięciu lat większość rządząca [w Polsce - red.] wyprodukowała masę ustaw, korzystając z przyśpieszonej procedury ustawodawczej, bez ustępstw wobec opozycji parlamentarnej ani żadnej mniejszości, które poważnie wpłynęły na [respektowanie] wartości, jaką jest praworządność".

Raport Komisji LIBE zostanie przedstawiony na posiedzeniu Parlamentu Europejskiego w połowie września.

Artykuł 7

1. Na uzasadniony wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada, stanowiąc większością czterech piątych swych członków po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2. Przed dokonaniem takiego stwierdzenia Rada wysłuchuje dane Państwo Członkowskie i, stanowiąc zgodnie z tą samą procedurą, może skierować do niego zalecenia.

Rada regularnie bada, czy powody dokonania takiego stwierdzenia pozostają aktualne.

2. Rada Europejska, stanowiąc jednomyślnie na wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich lub Komisji Europejskiej i po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić, po wezwaniu Państwa Członkowskiego do przedstawienia swoich uwag, poważne i stałe naruszenie przez to Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2.

3. Po dokonaniu stwierdzenia na mocy ustępu 2, Rada, stanowiąc większością kwalifikowaną, może zdecydować o zawieszeniu niektórych praw wynikających ze stosowania Traktatów dla tego Państwa Członkowskiego, łącznie z prawem do głosowania przedstawiciela rządu tego Państwa Członkowskiego w Radzie. Rada uwzględnia przy tym możliwe skutki takiego zawieszenia dla praw i obowiązków osób fizycznych i prawnych.

Obowiązki, które ciążą na tym Państwie Członkowskim na mocy Traktatów, pozostają w każdym przypadku wiążące dla tego Państwa.

4. Rada może następnie, stanowiąc większością kwalifikowaną, zdecydować o zmianie lub uchyleniu środków podjętych na podstawie ustępu 3, w przypadku zmiany sytuacji, która doprowadziła do ich ustanowienia.

5. Zasady głosowania, które do celów niniejszego artykułu stosuje się do Parlamentu Europejskiego, Rady Europejskiej i Rady, określone są w artykule 354 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

Raport Komisji LIBE krytykuje zmiany w trzech obszarach:

  • działanie systemu konstytucyjnego, ustawodawczego i wyborczego;
  • niezależność sądownictwa oraz poszanowanie praw sędziów;
  • ochrona praw podstawowych, w tym praw osób należących do mniejszości.

Zwłaszcza zmiany dotyczące:

  • kontroli konstytucyjności stanowionego w Polsce prawa (kwestia niezależności Trybunału Konstytucyjnego),
  • jakość procesu stanowienia prawa,
  • zmiany w prawie wyborczym,
  • organizowanie wyborów w trakcie epidemii,
  • szeroko zakrojone zmiany dotyczące sądownictwa, w tym zmiany kadrowe i nadużywanie postępowań dyscyplinarnych, które niesie poważne ryzyko naruszania niezawisłości sędziowskiej,
  • stan ochrony praw podstawowych, w tym zwłaszcza wolności wypowiedzi, wolności mediów, wolności prowadzenia i upowszechniania badań naukowych, wolności zrzeszania się oraz zgromadzeń.

W raporcie wskazano także na niepokojące zjawiska takie jak próba kryminalizacji edukacji seksualnej w szkołach, mowa nienawiści, dyskryminacja, przemoc wobec kobiet, przemoc domowa, brak tolerancji wobec mniejszości, w tym osób LGBTI i innych grup wrażliwych. A także praktyczne ograniczenia dostępu do i tak bardzo ograniczonego prawa do przerywania ciąży i do stosowania antykoncepcji awaryjnej w Polsce.

Co z raportu chcieli usunąć europosłowie z PiS

Pierwszą wersję raportu przedstawiono pod koniec maja (OKO.press informowało o jego treści już w połowie maja). Europosłowie mieli czas na zgłoszenie poprawek, nad którymi głosowano we wtorek 14 lipca.

Patryk Jaki, Jadwiga Wiśniewska, Joachim Brudziński oraz Beata Kempa wnieśli ponad setkę poprawek. Prawie wszystkie z nich odrzucono (znakiem * zaznaczamy te, które przyjęto).

Większość uwag europosłów z PiS była lakoniczna - chcieli po prostu usunąć z raportu niektóre sformułowania, w tym kluczową konkluzję, że Komisja Europejska powinna rozszerzyć uzasadniony wniosek (reasoned proposal), na podstawie którego uruchomiono procedurę z Artykułu 7 wobec Polski, tak, aby mówił nie tylko o wyraźnym ryzyku poważnego naruszenia praworządności, ale też innych wartości z Artykułu 2: demokracji i praw człowieka.

Naciskali na wąskie rozumienie zakresu procedury z Artykułu 7 Traktatu o UE, podkreślając, że "zakres stosowania art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej uzależniony jest od zakresu wniosku Komisji oraz że w wypadku nierozszerzenia zakresu wniosku Parlament nie może arbitralnie określić obszaru objętego postępowaniem".

Zaproponowali, żeby w raporcie potwierdzić, iż ocena naruszeń wartości określonych w Art. 2 TUE powinna zostać dokonana "dopiero po zakończeniu procesu reform w badanych obszarach".

Europosłowie PIS domagali się usunięcia z raportu m.in.:

  • uwag o niskiej jakości procedury ustawodawczej w Polsce;
  • krytyki ograniczeń wolności zgromadzeń w czasie epidemii COVID-19 w kontekście dyskutowania w Sejmie projektu zaostrzającego prawo aborcyjne*;
  • uwag o procesie wyborczym i wyborach;
  • odwołania do raportu OBWE o stronniczości mediów publicznych i nienawistnej retoryce w kampanii wyborczej;
  • wyrazów zaniepokojenia odnośnie zatwierdzania wyniku wyborów przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych;
  • odwołań do raportów Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i Grupy Państw Przeciwko Korupcji (GRECO);
  • uwag dotyczących pogarszania się standardu ochrony praw podstawowych w Polsce, w tym praw osób należących do mniejszości, prawa do informacji, wolności wypowiedzi, w tym wolności badań naukowych, kwestii zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego oraz praw w tej dziedzinie;
  • wyrazów zaniepokojenia w związku z nadmiernym stosowaniem przez niektórych polityków pozwów o zniesławienie przeciwko dziennikarzom, grożącym sankcjami karnymi i zawieszeniem praw wykonywania zawodu dziennikarza;
  • apelu do polskiego rządu o uchylenie obowiązującego przepisu ustawy o IPN, który wprowadza odpowiedzialność cywilną za naruszanie dobrego imienia Polski i polskiego narodu; uchylenia przepisów ustawy o zgromadzeniach, ustawy inwigilacyjnej, zmian przepisów o Narodowym Instytucie Wolności;
  • wyrazów zaniepokojenia wobec zmian w kodeksie karnym;
  • wezwań do podejmowania przez polski rząd odpowiednich działań w związku z wszelkimi ksenofobicznymi i faszystowskimi przestępstwami z nienawiści i mową nienawiści, a także do zdecydowanego potępiania tych zjawisk;
  • uwagi, że brak niezależności sądownictwa w Polsce zaczął już wpływać na wzajemne zaufanie między Polską a innymi państwami członkowskimi, zwłaszcza w dziedzinie współpracy sądowej w sprawach karnych;
  • wezwania polskiego rządu do szybkiego wdrożenia orzeczeń TSUE, a także
  • do poszanowania nadrzędności prawa UE nad prawem krajowym.

Do tego europosłowie PiS "skreśla się" napisali tam, gdzie w raporcie chciano odwołać się do rezolucji Parlamentu Europejskiego:

  • z 14 września 2016 roku, w której Parlament wyraził zaniepokojenie przyjętymi i proponowanymi zmianami w polskiej ustawie medialnej;
  • z 14 września 2016 i 15 listopada 2017 roku, w których Parlament zdecydowanie skrytykował wszelkie wnioski ustawodawcze, które zakazywałyby aborcji w przypadku poważnych lub śmiertelnych wad płodu;
  • z 14 listopada 2019 roku w sprawie penalizacji edukacji seksualnej w Polsce;
  • z 18 grudnia 2019 w sprawie dyskryminacji osób LGBTI i nawoływania do nienawiści do nich w sferze publicznej, w tym stref wolnych od LGBTI;
  • z 17 kwietnia 2020 roku w sprawie skoordynowanych działań UE na rzecz walki z pandemią COVID-19 i jej skutkami; a także
  • rezolucji w sprawie praworządności i demokracji w Polsce, zgodnie z którym fakty i tendencje, o których mowa w niniejszej rezolucji, stanowią łącznie zagrożenie systemowe dla wartości zapisanych w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE) oraz wyraźne ryzyko poważnego naruszenia tych wartości.

Alternatywna narracja

W przedłożonych poprawkach europosłowie z PiS próbowali narzucić narrację swojego ugrupowania o rzekomym braku kompetencji instytucji UE, w tym Trybunału Sprawiedliwości UE, do wypowiadania się o kwestii niezawisłości sądownictwa w państwach UE.

Proponowali na przykład, żeby zamiast zdania o tym, że sędziowie krajowi są sędziami unijnymi a TSUE stoi na straży niezawisłości sądownictwa, napisać, że "organizacja wymiaru sprawiedliwości należy do kompetencji krajowych" (ale już bez kluczowej informacji, że efekt organizacji wymiaru sprawiedliwości musi być zgodny ze standardami prawa unijnego).

Chcieli też wprost napisać, że UE nie ma kompetencji do wypowiadania się o kwestii niezawisłości sądownictwa (nie jest to prawda, co na łamach OKO.press szczegółowo wyjaśniał m.in. Prezes TSUE).

Zalecali usunięcie z raportu odwołań do wyroku TSUE z 19 listopada 2019 roku, a także wyroków i uchwał Sądu Najwyższego, które są kluczowymi dokumentami dla oceny zmian w sądownictwie forsowanych przez PiS (w tym dla oceny Izby Dyscyplinarnej w SN i neoKRS).

Bronili zmian w systemie odpowiedzialności dyscyplinarnej dla sędziów w Polsce (który jest przedmiotem skargi Komisji Europejskiej do TSUE), a także rozwiązań wprowadzonych w ustawie kagańcowej - np. obowiązku ujawniania przez sędziów członkostwa w stowarzyszeniach (ten przepis jest m.in. powodem uruchomienia przez Komisję Europejską postępowania z art. 258 TFUE).

Ocenili też, że rola Prezydenta RP w procedurze wyboru Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego oraz procedurze powoływania rzeczników dyscyplinarnych w postępowaniach dyscyplinarnych wobec sędziów SN "jest zgodna z zasadą równoważenia i wzajemnej kontroli władz".

Bronili też połączenia funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego.

Próby pochwały polskiego rządu

Europosłowie PiS chcieli także chwalić polski rząd. Zaproponowali m.in. dodanie sformułowań:

  • że Komisja LIBE "zważa na wyjaśnienia polskiego rządu w zakresie powodów wprowadzenia reformy sądownictwa, uznaje te wyjaśnienia za zasadne i przekonujące w kontekście obaw wyrażanych przez państwa członkowskie";
  • "podkreśla, że polski rząd gruntownie i wielokrotnie wyjaśnił przyczyny leżące u podstaw reformy sądownictwa w Polsce oraz przedstawił jej podstawowe zasad; z zadowoleniem odnotowuje, że prezentacje były wyczerpujące, dotyczyły wszystkich obaw i pytań zgłaszanych przez państwa członkowskie i Komisje Europejską", a także
  • "z zadowoleniem przyjmuje działania władz polskich potępiające ksenofobiczne i faszystowskie przestępstwa z nienawiści i mowę nienawiści oraz wzywa władze Polski, aby nadal podejmowały odpowiednie działania w tym względzie".

Zalecali też wykreślenie wszystkich wyrazów poparcia dla idei połączenia wypłaty środków z unijnego budżetu z przestrzeganiem wartości UE.

;

Udostępnij:

Anna Wójcik

Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych. Pracuje w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. Stypendystka Fundacji Humboldta, prowadzi badania w Instytucie Maxa Plancka Porównawczego Prawa Publicznego i Międzynarodowego w Heidelbergu.

Komentarze