„Rezygnuję z tej funkcji w poczuciu, że jako »przewodnicząca na trudne czasy«, zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy, by nasza partia i nasze środowisko przetrwało kryzys” – mówiła Katarzyna Lubanuer, która po dwóch latach zrezygnowała z przewodniczenia Nowoczesnej. „Czy mam poczucie sukcesu? Nie”. Nowym przewodniczącym został Adam Szłapka
„»Za 20 lat będziesz bardziej żałowała tego, czego nie zrobiłaś, niż tego, co zrobiłaś. Więc odwiąż liny i opuść bezpieczną przystań«. Te słowa przypisywane Markowi Twainowi prawie dokładnie dwa lata temu pchnęły mnie do działania" - zaczęła swoje przemówienie Katarzyna Lubnauer. Wygłosiła je łamiącym się głosem. Podczas konwencji Nowoczesnej na warszawskich Bielanach po dwóch latach Lubnauer zrezygnowała z przewodniczenia partii.
Nowym szefem został wybrany Adam Szłapka. Wygrał pojedynek o przywództwo z Krzysztofem Mieszkowskim.
Na końcu artykułu publikujemy całe przemówienie Katarzyny Lubnauer.
Jej start przeciwko Ryszardowi Petru w 2017 roku był zaskoczeniem, tak samo jak jej zwycięstwo. Ocenialiśmy wtedy w OKO.press, że to szansa i dla Nowoczesnej, i dla opozycji.
Rzucenie rękawicy Ryszardowi Petru przez Lubnauer zaskakiwało, bo to ona lojalnie broniła go, gdy poleciał z partyjną koleżanką Joanną Schmidt na Sylwestra do Portugalii. Działo się to w czasie protestu opozycji w Sejmie. Aferę i jej skutki dla Nowoczesnej opisaliśmy w tekście "»Madera« a sprawa Polska".
Od tego czasu Petru stał się dla Nowoczesnej problemem. Jak się okazało, opinia publiczna nie wybaczyła mu opuszczenia opozycyjnego posterunku, Lubnauer zaś wybaczyła kłamstwo w obronie Petru. Na losie lidera (i ostatecznie całej partii) zaważyło też wcześniejsze postanowienie Państwowej Komisji Wyborczej. Nieprawidłowy przelew w czasie kampanii kosztował Nowoczesną utratę 75 proc. subwencji wyborczej oraz dotacji podmiotowej, którą miała uzyskać w związku z wejściem do Sejmu i zdobytymi mandatami.
Pół roku po "Maderze" sondaż IPSOS dla OKO.press pokazał, że Lubnauer jest bardziej popularna wśród wyborców Nowoczesnej niż Petru (38 do 16 proc.). Wykorzystała szansę daną jej przez los i nieroztropnego lidera i została drugą w historii kobietą-przewodniczącą partii parlamentarnej (po Izabeli Jarudze-Nowackiej).
Nowoczesna zaistniała na scenie politycznej w 2015 roku. Partia łączyła względną progresywność światpoglądową z ideologią wolnorynkową. Przyciągnęła tym przede wszystkim grono wyborców rozczarowanych ostatnim okresem rządów PO.
Nowa partia dostała w wyborach 7,6 proc. głosów, wprowadziła do Sejmu 28 posłanek i posłów. Wśród nich znalazła się grupa posłanek, które stały się jednymi z bardziej pozytywnych twarzy opozycji w poprzedniej kadencji - oprócz Lubnauer były to m.in. Kamila Gasiuk-Pihowicz, Joanna Scheuring-Wielgus, Monika Rosa. Dziś są w różnych partiach, nierzadko skonfliktowane ze sobą.
W 2018 roku Katarzyna Lubnauer mówiła OKO.press: "Gdyby nie Nowoczesna, chyba nie poszłabym głosować. Platforma dla mnie była wtedy nie do przyjęcia, zawiodła moje oczekiwania. Tusk wybrał politykę ciepłej wody w kranie, licząc na to, że to pozwoli mu spokojnie dopłynąć do kolejnych wyborów. Przeszkadzało mi też, że Platforma zasklepiła się w konserwatyzmie".
Ona sama broniła świeckiego państwa i szkoły wolnej od religii (jest współautorką projektów w tej sprawie). Podkreślała przywiąznie do ekonomicznego liberalizmu, ale mówiła też o wadze stabilnego państwa. W trakcie ostatniego sporu o zniesienie limitu 30-krotności składek do ZUS mówiła OKO.press: "stoimy przed ważnym dylematem, na jakie państwo stawiamy. Takie, które się rozwija dzięki pracy, czy na państwo socjalne, które rodzi duże ryzyko, że dobrobyt jest nietrwały? Dobrobyt, który nie wynika z inwestycji, nie jest trwały. Godzenie się na państwo, które podkopuje zaufanie obywateli do ubezpieczeń i do ich przyszłości, też jest bardzo niebezpieczne. Państwo powinno być przewidywalne".
Na ostatniej konwencji KO przed wyborami Lubnauer wygłosiła jedno z najlepszych przemówień - pełne energii i bon motów. Cytowaliśmy je w tekście "5 rzeczy z konwencji KO, których nikt nie zapamięta, bo Wałęsa przykrył wszystko".
Za jej przewodniczenia Nowoczesna wchodziła w kolejne koalicje wyborcze z PO. W trakcie kadencji 2015-2019 Nowoczesna traciła posłów - zaczynała od 28, skończyła na 14. W wyborach 2019 wprowadziła ośmioro - 4 posłanki i 4 posłów. Lubnauer jest wiceprzewodniczącą klubu Koalicji Obywatelskiej w Sejmie.
Poniżej publikujemy całe przemówienie Katarzyny Lubnauer.
„Za 20 lat będziesz bardziej żałowała tego, czego nie zrobiłaś, niż tego, co zrobiłaś. Więc odwiąż liny i opuść bezpieczną przystań”. Te słowa przypisywane Markowi Twainowi prawie dokładnie dwa lata temu pchnęły mnie do działania.
W sytuacji bezprecedensowej katastrofy wizerunkowej i sondażowej naszej partii, dokładnie dwa lata temu, zdecydowałam się opuścić bezpieczną przystań i powalczyć o przyszłość naszego środowiska.
Przypomnijmy, że był to czas, gdy byliśmy obiektem drwin i pogardy, a wszyscy skazywali nas na polityczny niebyt. Z prawie 30 proc. w 2016 r poparcia zjechaliśmy w ciągu 1,5 roku do 6,5 proc. w listopadzie 2017 roku, gdy wybieraliście mnie Państwo na swoją przewodniczącą. I było widać, że nie był to koniec równi pochyłej. Bo po wizerunkowej klapie, nie da się drugi raz zrobić dobrego pierwszego wrażenia. Mieliśmy też dużego pecha, gdyż przez w sumie niewielki błąd byłego skarbnika, pozbawiono nas ponad 20 mln złotych państwowej dotacji.
Czyli partia nie posiadała żadnych stałych dochodów, za to wiele zobowiązań z kampanii 2015 roku, w tym kredyt.
Sytuacja finansowa podważała tez naszą najważniejszą wartość – profesjonalizm. Do wyboru mieliśmy: poddanie się lub walkę. Ja i państwo, którzy jesteście dzisiaj na tej sali, wybraliśmy walkę.
Niestety, wiele osób spośród naszych byłych partyjnych koleżanek i kolegów wybrało, wtedy i później, polityczny konformizm.
Nieliczni z nich, w tym niestety także nasz były przewodniczący, hołdowali zasadzie „po nas choćby potop” i atakowali Nowoczesną bardziej, niż nasi polityczni oponenci. Często za grzechy, jak stan finansów, których stan pochodził sprzed mojej kadencji. Dwa ostatnie lata były dla Nowoczesnej niezwykle trudne: trzy kampanie wyborcze pod rząd, to dużo nawet dla partii o ugruntowanych pozycjach i dużych zasobach finansowych.
Dla nas - jak chciało wielu publicystów, nie tylko tych prawicowych - to miał być koniec. Stanęliśmy wtedy przed niezwykle trudnymi decyzjami, ale z perspektywy czasu oceniam, że nie tylko dokonaliśmy słusznych wyborów, ale że gdybyśmy dokonali innych, to dzisiaj już byśmy się nie spotykali. Nie byłoby po co.
Weszliśmy w koalicję z Platformą Obywatelską, Zielonymi, Inicjatywą Polską, a także na czas jakiś z SLD i PSL. To dzięki temu:
Zawsze uważałam, że politykę powinno uprawiać się na poważnie i tak starałam się postępować.
Jednak w tym miejscu należy postawić pytanie, czy mam poczucie sukcesu? Czy jestem zadowolona z miejsca, w którym się obecnie znajdujemy? Czy uważam, że powinniśmy poprzestać na osiągniętych celach?
Odpowiedź jest krótka i brzmi 3 x NIE. Prawda jest taka, że udało nam się przetrwać najtrudniejszy czas, że mamy reprezentację w samorządach i sejmie, ale wybory europejskie i parlamentarne przegraliśmy, i jako partia, i jako koalicja.
Jako jedna z liderek Koalicji Obywatelskiej biorę na siebie odpowiedzialność za wynik wyborczy i składam dzisiaj rezygnację z funkcji przewodniczącej Nowoczesnej.
Rezygnuję z tej funkcji w poczuciu, że jako „przewodnicząca na trudne czasy”, zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy, by nasza partia i nasze środowisko przetrwało kryzys. Rezygnuję z nadzieją, (powiem nawet, że z przekonaniem) że nikt z państwa nie czuł zażenowania obserwując moje działania i decyzje.
Rezygnuję z głębokim przekonaniem, że doprowadziłam nasz poobijany, mocno nadwyrężony przez polityczne burze okręt do portu NADZIEJA, a teraz musimy podjąć decyzję, co z tą nadzieją zrobimy i w którym kierunku pożeglujemy dalej.
Uważam, że teraz Nowoczesną powinna pokierować osoba pozbawiona mojego bagażu ekstremalnie trudnych doświadczeń i decyzji podejmowanych często z zaciśniętymi zębami z ostatnich dwóch lat, po to byśmy dzięki temu powiewowi świeżości znowu wypłynęli na szerokie wody.
Pokażmy, że demokracja nie jest dla nas pustym hasłem i wybierzmy nową przewodniczącą lub nowego przewodniczącego w drodze rzeczowej dyskusji i transparentnego dla wszystkich głosowania.
Na koniec podziękowania: Posłom N: za ciężką prace, nieporównywalną do działań w dużych klubach: Mirek Suchoń, Paulina, JUREK – za wyjątkową aktywność Sejmową, szczególnie aktywność na mównicy sejmowej. Mirek Pampuch i Witek – waleczność w komisjach śledczych. Ewa, Krzysztof, Monika za zaangażowanie w ważne dla nas wszystkich sprawy, w walkę o prawa zwierząt, kulturę bez cenzury, prawa człowieka. Pawel Pudłowski i Marek Ruciński, którzy zostali ciężko pracując z nami do końca mimo rezygnacji z kandydowania. Barbarze – za godne wypełnianie obowiązków wicemarszałka Sejmu w imieniu Nowoczesnej. Wiceprzewodniczącym Witkowi, Jurkowi i Tadkowi za wsparcie. Szefom regionów za walkę o Nowoczesną i szukanie kompromisów z partnerami w Koalicji Sekretarzowi i Skarbnikowi - bez sekretarza generalnego Adama Szłapka i skarbnika Mirka Pampuch oraz wspierającego go Michała Prądzynskiego, Nowoczesna, by już nie istniała. I wszystkim członkom, którzy pozostali, bo wierzą w wartości N.
Na koniec deklaruję, że wciąż chcę z całych sił angażować się w dalsze funkcjonowanie Nowoczesnej, a nowa przewodnicząca lub nowy przewodniczący może liczyć na moje wsparcie, pomoc i radę, oczywiście jeśli tylko będą sobie tego życzyć.
Wierzę, że nasza działalność miała i ma sens. Wierzę, że przedsiębiorczość Polaków to nasza wielka narodowa zaleta, ale trzeba ją ze wszystkich sił wspierać. Wierzę, że przemiany społeczne, w tym światopoglądowe, ale tez dotyczące spojrzenia na sprawy ekologii w naszym kraju są konieczne, a my mamy szansę być ich awangardą.
Polska może i musi być Nowoczesna. Dziękuję Państwu!
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze