0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Marcin Stepien / Agencja GazetaMarcin Stepien / Age...

„»Za 20 lat będziesz bardziej żałowała tego, czego nie zrobiłaś, niż tego, co zrobiłaś. Więc odwiąż liny i opuść bezpieczną przystań«. Te słowa przypisywane Markowi Twainowi prawie dokładnie dwa lata temu pchnęły mnie do działania" - zaczęła swoje przemówienie Katarzyna Lubnauer. Wygłosiła je łamiącym się głosem. Podczas konwencji Nowoczesnej na warszawskich Bielanach po dwóch latach Lubnauer zrezygnowała z przewodniczenia partii.

Nowym szefem został wybrany Adam Szłapka. Wygrał pojedynek o przywództwo z Krzysztofem Mieszkowskim.

Na końcu artykułu publikujemy całe przemówienie Katarzyny Lubnauer.

Lubnauer podejmuje wyzwanie

Jej start przeciwko Ryszardowi Petru w 2017 roku był zaskoczeniem, tak samo jak jej zwycięstwo. Ocenialiśmy wtedy w OKO.press, że to szansa i dla Nowoczesnej, i dla opozycji.

Rzucenie rękawicy Ryszardowi Petru przez Lubnauer zaskakiwało, bo to ona lojalnie broniła go, gdy poleciał z partyjną koleżanką Joanną Schmidt na Sylwestra do Portugalii. Działo się to w czasie protestu opozycji w Sejmie. Aferę i jej skutki dla Nowoczesnej opisaliśmy w tekście "»Madera« a sprawa Polska".

Od tego czasu Petru stał się dla Nowoczesnej problemem. Jak się okazało, opinia publiczna nie wybaczyła mu opuszczenia opozycyjnego posterunku, Lubnauer zaś wybaczyła kłamstwo w obronie Petru. Na losie lidera (i ostatecznie całej partii) zaważyło też wcześniejsze postanowienie Państwowej Komisji Wyborczej. Nieprawidłowy przelew w czasie kampanii kosztował Nowoczesną utratę 75 proc. subwencji wyborczej oraz dotacji podmiotowej, którą miała uzyskać w związku z wejściem do Sejmu i zdobytymi mandatami.

Przeczytaj także:

Pół roku po "Maderze" sondaż IPSOS dla OKO.press pokazał, że Lubnauer jest bardziej popularna wśród wyborców Nowoczesnej niż Petru (38 do 16 proc.). Wykorzystała szansę daną jej przez los i nieroztropnego lidera i została drugą w historii kobietą-przewodniczącą partii parlamentarnej (po Izabeli Jarudze-Nowackiej).

"Gdyby nie Nowoczesna, chyba nie poszłabym głosować"

Nowoczesna zaistniała na scenie politycznej w 2015 roku. Partia łączyła względną progresywność światpoglądową z ideologią wolnorynkową. Przyciągnęła tym przede wszystkim grono wyborców rozczarowanych ostatnim okresem rządów PO.

Nowa partia dostała w wyborach 7,6 proc. głosów, wprowadziła do Sejmu 28 posłanek i posłów. Wśród nich znalazła się grupa posłanek, które stały się jednymi z bardziej pozytywnych twarzy opozycji w poprzedniej kadencji - oprócz Lubnauer były to m.in. Kamila Gasiuk-Pihowicz, Joanna Scheuring-Wielgus, Monika Rosa. Dziś są w różnych partiach, nierzadko skonfliktowane ze sobą.

W 2018 roku Katarzyna Lubnauer mówiła OKO.press: "Gdyby nie Nowoczesna, chyba nie poszłabym głosować. Platforma dla mnie była wtedy nie do przyjęcia, zawiodła moje oczekiwania. Tusk wybrał politykę ciepłej wody w kranie, licząc na to, że to pozwoli mu spokojnie dopłynąć do kolejnych wyborów. Przeszkadzało mi też, że Platforma zasklepiła się w konserwatyzmie".

Ona sama broniła świeckiego państwa i szkoły wolnej od religii (jest współautorką projektów w tej sprawie). Podkreślała przywiąznie do ekonomicznego liberalizmu, ale mówiła też o wadze stabilnego państwa. W trakcie ostatniego sporu o zniesienie limitu 30-krotności składek do ZUS mówiła OKO.press: "stoimy przed ważnym dylematem, na jakie państwo stawiamy. Takie, które się rozwija dzięki pracy, czy na państwo socjalne, które rodzi duże ryzyko, że dobrobyt jest nietrwały? Dobrobyt, który nie wynika z inwestycji, nie jest trwały. Godzenie się na państwo, które podkopuje zaufanie obywateli do ubezpieczeń i do ich przyszłości, też jest bardzo niebezpieczne. Państwo powinno być przewidywalne".

Na ostatniej konwencji KO przed wyborami Lubnauer wygłosiła jedno z najlepszych przemówień - pełne energii i bon motów. Cytowaliśmy je w tekście "5 rzeczy z konwencji KO, których nikt nie zapamięta, bo Wałęsa przykrył wszystko".

Za jej przewodniczenia Nowoczesna wchodziła w kolejne koalicje wyborcze z PO. W trakcie kadencji 2015-2019 Nowoczesna traciła posłów - zaczynała od 28, skończyła na 14. W wyborach 2019 wprowadziła ośmioro - 4 posłanki i 4 posłów. Lubnauer jest wiceprzewodniczącą klubu Koalicji Obywatelskiej w Sejmie.

Poniżej publikujemy całe przemówienie Katarzyny Lubnauer.

Lubnauer: Politykę powinno uprawiać się na poważnie

„Za 20 lat będziesz bardziej żałowała tego, czego nie zrobiłaś, niż tego, co zrobiłaś. Więc odwiąż liny i opuść bezpieczną przystań”. Te słowa przypisywane Markowi Twainowi prawie dokładnie dwa lata temu pchnęły mnie do działania.

W sytuacji bezprecedensowej katastrofy wizerunkowej i sondażowej naszej partii, dokładnie dwa lata temu, zdecydowałam się opuścić bezpieczną przystań i powalczyć o przyszłość naszego środowiska.

Przypomnijmy, że był to czas, gdy byliśmy obiektem drwin i pogardy, a wszyscy skazywali nas na polityczny niebyt. Z prawie 30 proc. w 2016 r poparcia zjechaliśmy w ciągu 1,5 roku do 6,5 proc. w listopadzie 2017 roku, gdy wybieraliście mnie Państwo na swoją przewodniczącą. I było widać, że nie był to koniec równi pochyłej. Bo po wizerunkowej klapie, nie da się drugi raz zrobić dobrego pierwszego wrażenia. Mieliśmy też dużego pecha, gdyż przez w sumie niewielki błąd byłego skarbnika, pozbawiono nas ponad 20 mln złotych państwowej dotacji.

Czyli partia nie posiadała żadnych stałych dochodów, za to wiele zobowiązań z kampanii 2015 roku, w tym kredyt.

Sytuacja finansowa podważała tez naszą najważniejszą wartość – profesjonalizm. Do wyboru mieliśmy: poddanie się lub walkę. Ja i państwo, którzy jesteście dzisiaj na tej sali, wybraliśmy walkę.

Niestety, wiele osób spośród naszych byłych partyjnych koleżanek i kolegów wybrało, wtedy i później, polityczny konformizm.

Nieliczni z nich, w tym niestety także nasz były przewodniczący, hołdowali zasadzie „po nas choćby potop” i atakowali Nowoczesną bardziej, niż nasi polityczni oponenci. Często za grzechy, jak stan finansów, których stan pochodził sprzed mojej kadencji. Dwa ostatnie lata były dla Nowoczesnej niezwykle trudne: trzy kampanie wyborcze pod rząd, to dużo nawet dla partii o ugruntowanych pozycjach i dużych zasobach finansowych.

Dla nas - jak chciało wielu publicystów, nie tylko tych prawicowych - to miał być koniec. Stanęliśmy wtedy przed niezwykle trudnymi decyzjami, ale z perspektywy czasu oceniam, że nie tylko dokonaliśmy słusznych wyborów, ale że gdybyśmy dokonali innych, to dzisiaj już byśmy się nie spotykali. Nie byłoby po co.

Weszliśmy w koalicję z Platformą Obywatelską, Zielonymi, Inicjatywą Polską, a także na czas jakiś z SLD i PSL. To dzięki temu:

  • Wciąż istniejemy, jako partia polityczna, jako środowisko polityczne,
  • Mieliśmy realny i rzeczywisty wpływ na kształt koalicyjnego programu wyborczego. Handel w niedzielę, związki partnerskie, prawa kobiet, dobrze zorganizowane instytucje i usługi publiczne, zrównoważony budżet, nowoczesna ekologia, praktyczna szkoła i elastyczna struktura szkoły, docenienie osób pracujących, głosowanie przez Internet - Na trwałe wprowadziliśmy pewne tematy do debaty publicznej, które dzięki nam teraz znajdują się w jej centrum.
  • W samorządach w całym kraju pojawiło się ponad 230 radnych Nowoczesnej, W tym w sejmikach wojewódzkich ponad 30, prawie 3 razy więcej startującego wtedy samodzielnie SLD.
  • Nie powiem już o wyniku silniejszego w 2018 roku Kukiz 15, dla którego tamte wybory okazały się klęską. Ponadto dzięki naszym głosom PIS nie zgarnął większości sejmików.
  • Do Sejmu IX kadencji weszło 8 naszych posłanek i posłów, (licząc tylko tych z legitymacjami N, bo osób z naszego środowiska jest w parlamencie więcej) Udało się nam, opozycji przejąć Senat, czego najlepszym dowodem jest obecny tu Wadim Tyszkiewicz.
  • Wciąż jesteśmy głosem środowisk ludzi przedsiębiorczych i wierzących w sens liberalnych przekonań i w sprawie ekonomii, i praw człowieka. Powiem więcej, jesteśmy jedynymi liberałami w Sejmie.
  • To dzięki naszym wspólnym działaniom Nowoczesna nie pozostała pośmiewiskiem i ponownie stała się istotnym komentatorem politycznej rzeczywistości naszego kraju, i jest dalej partią parlamentarną. A mieliśmy ponadto prawo też wierzyć, że Koalicja Obywatelska jest realną szansą na zwycięstwo nad PIS również w Sejmie.

Zawsze uważałam, że politykę powinno uprawiać się na poważnie i tak starałam się postępować.

Jednak w tym miejscu należy postawić pytanie, czy mam poczucie sukcesu? Czy jestem zadowolona z miejsca, w którym się obecnie znajdujemy? Czy uważam, że powinniśmy poprzestać na osiągniętych celach?

Odpowiedź jest krótka i brzmi 3 x NIE. Prawda jest taka, że udało nam się przetrwać najtrudniejszy czas, że mamy reprezentację w samorządach i sejmie, ale wybory europejskie i parlamentarne przegraliśmy, i jako partia, i jako koalicja.

Jako jedna z liderek Koalicji Obywatelskiej biorę na siebie odpowiedzialność za wynik wyborczy i składam dzisiaj rezygnację z funkcji przewodniczącej Nowoczesnej.

Rezygnuję z tej funkcji w poczuciu, że jako „przewodnicząca na trudne czasy”, zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy, by nasza partia i nasze środowisko przetrwało kryzys. Rezygnuję z nadzieją, (powiem nawet, że z przekonaniem) że nikt z państwa nie czuł zażenowania obserwując moje działania i decyzje.

Rezygnuję z głębokim przekonaniem, że doprowadziłam nasz poobijany, mocno nadwyrężony przez polityczne burze okręt do portu NADZIEJA, a teraz musimy podjąć decyzję, co z tą nadzieją zrobimy i w którym kierunku pożeglujemy dalej.

Uważam, że teraz Nowoczesną powinna pokierować osoba pozbawiona mojego bagażu ekstremalnie trudnych doświadczeń i decyzji podejmowanych często z zaciśniętymi zębami z ostatnich dwóch lat, po to byśmy dzięki temu powiewowi świeżości znowu wypłynęli na szerokie wody.

Pokażmy, że demokracja nie jest dla nas pustym hasłem i wybierzmy nową przewodniczącą lub nowego przewodniczącego w drodze rzeczowej dyskusji i transparentnego dla wszystkich głosowania.

Na koniec podziękowania: Posłom N: za ciężką prace, nieporównywalną do działań w dużych klubach: Mirek Suchoń, Paulina, JUREK – za wyjątkową aktywność Sejmową, szczególnie aktywność na mównicy sejmowej. Mirek Pampuch i Witek – waleczność w komisjach śledczych. Ewa, Krzysztof, Monika za zaangażowanie w ważne dla nas wszystkich sprawy, w walkę o prawa zwierząt, kulturę bez cenzury, prawa człowieka. Pawel Pudłowski i Marek Ruciński, którzy zostali ciężko pracując z nami do końca mimo rezygnacji z kandydowania. Barbarze – za godne wypełnianie obowiązków wicemarszałka Sejmu w imieniu Nowoczesnej. Wiceprzewodniczącym Witkowi, Jurkowi i Tadkowi za wsparcie. Szefom regionów za walkę o Nowoczesną i szukanie kompromisów z partnerami w Koalicji Sekretarzowi i Skarbnikowi - bez sekretarza generalnego Adama Szłapka i skarbnika Mirka Pampuch oraz wspierającego go Michała Prądzynskiego, Nowoczesna, by już nie istniała. I wszystkim członkom, którzy pozostali, bo wierzą w wartości N.

Na koniec deklaruję, że wciąż chcę z całych sił angażować się w dalsze funkcjonowanie Nowoczesnej, a nowa przewodnicząca lub nowy przewodniczący może liczyć na moje wsparcie, pomoc i radę, oczywiście jeśli tylko będą sobie tego życzyć.

Wierzę, że nasza działalność miała i ma sens. Wierzę, że przedsiębiorczość Polaków to nasza wielka narodowa zaleta, ale trzeba ją ze wszystkich sił wspierać. Wierzę, że przemiany społeczne, w tym światopoglądowe, ale tez dotyczące spojrzenia na sprawy ekologii w naszym kraju są konieczne, a my mamy szansę być ich awangardą.

Polska może i musi być Nowoczesna. Dziękuję Państwu!

;
Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze