0:000:00

0:00

Należy pytać francuskiego polityka, jak on sobie wyobraża francusko-polskie stosunki po takich oskarżeniach. To oni muszą przyjechać do Polski, przedstawić się i będą świecić oczami. Patrzę z zaciekawieniem, jak się zachowa po tym, jak wybrnie z tego
Zbity zegar. Być może to rząd PiS bedzie musiał świecić oczami
Salon Polityczny Trójki,05 maja 2017
Ministra spraw zagranicznych oburzyły słowa Macrona o Polsce i Jarosławie Kaczyńskim.

W wywiadzie dla "Voix du Nord" pod koniec kwietnia Macron zapowiedział: "W ciągu trzech miesięcy po wybraniu mnie podjęta zostanie decyzja w sprawie Polski. Nie możemy tolerować kraju, który w Unii Europejskiej rozgrywa różnice kosztów społecznych [kosztów pracy - PAP] i który narusza wszystkie zasady Unii".

Słowa padły w kontekście decyzji amerykańskiej firmy Whirpool, która zamierza zamknąć fabrykę sprzętu AGD we francuskim Amiens i przenieść ją do Łodzi. Firmę skusiły głównie niższe koszty produkcji w Polsce. W Polsce koszty pracy są faktycznie niskie - niemal czterokrotnie niższe niż we Francji. Polska jest pod tym względem szósta od końca w całej UE. Francja - piąta od góry.

Macron jest zaś przeciwnikiem konkurowania niskimi płacami wewnątrz Unii. Przynajmniej częściowe ograniczenie różnic płacowych to jeden z jego pomysłów na Europę - chce rozbudowania wewnątrzeuropejskiego rynku przetargów. Nie będzie to możliwe jeśli konkurować będą ze sobą kraje, wśród których w jednym pensje dla wykonawców będą kilkukrotnie niższe niż w drugim. A takie różnice dzielą Francję i Polskę.

Podczas wiecu w Paryżu 1 maja Macron powiedział: „Kim są przyjaciele i sojusznicy pani Le Pen? Znacie ich. To reżimy panów Orbána, Kaczyńskiego i Putina. To nie są ustroje otwartej i wolnej demokracji. Codziennie łamane są tam liczne swobody, a wraz z nimi nasze zasady”.

Tym razem oficjalnie odpowiedziało MSZ. Wystosowano oświadczenie, w którym zapewniono, że Polska jest tolerancyjna i przestrzega konstytucji. Nie zdementowano jednak tezy, że Polska to "reżim Kaczyńskiego".

Przeczytaj także:

Widelce, caracale i mistrale za dolara

Wbrew temu, co twierdzi Waszczykowski - Macron do Polski wcale przyjeżdżać i "przedstawiać się" polskiemu rządowi nie musi. W każdym razie nie w pierwszej kolejności. Obawiamy się, że jeżeli jednak nowy prezydent postanowi nas odwiedzić, to raczej nie on będzie świecił oczami. OKO.press przypomina zaniechania, wpadki i grube skandale z udziałem polskiego rządu w stosunkach z Francją.

1. Brak ambasadora w Paryżu

Po odwołaniu Andrzeja Byrta w lipcu 2016 roku Polska ciągle nie wybrała ambasadora we Francji. Nadszarpniętych stosunków dyplomatycznych nie ma nawet kto naprawiać.

2. Caracale dla polskiej armii

W październiku 2016 roku potwierdzono informację, że polski rząd zerwał umowę z francuskim Airbus Helicopters na dostawę śmigłowców caracal dla polskiej armii.

Zerwanie umowy, jak i sposób załatwienia całej sprawy zdecydowało o przesunięciu na bliżej nieokreślone nigdy wizyty prezydenta Hollande'a w Polsce. Kadencja się skończyła, a prezydent Hollande nie przyjechał.

O powodach zerwania umowy pisaliśmy w tekście "13 miliardów na obietnice PiS".

W kwietniu 2017 roku Wacław Berczyński, emerytowany pracownik firmy Boeing i szef podkomisji smoleńskiej, pochwalił się, że to on wpłynął na zerwanie umowy. Pisaliśmy o tym w tekście "Wykończyłem caracale".

3. Widelce, którymi uczyliśmy jeść Francuzów

[Francuzi] to są ludzie, którzy uczyli się od nas jeść widelcem parę wieków temu, więc być może w taki sposób się teraz zachowują.
Fałsz. Poza tym także chamstwo
TVN24,11 października 2016

O tym, że to bzdura pisał w tekście "Wiceminister obrony poniża Francuzów widelcem" Adam Leszczyński.

4. Francuskie mistrale dla Rosji

W październiku 2016 roku szef MON, Antoni Macierewicz, ujawnił, że Francja okrężną drogą sprzedała Rosji okręty mistral. Zdaniem Macierewicza dwa okręty zostały przez Egipt sprzedane Rosji za dolara. Prawdą jest, że Francja sprzedała mistrale Egiptowi, ale o odsprzedaniu ich Rosji nie wspominał dotąd nikt poza mało wiarygodnymi rosyjskimi internautami.

Rewelacji ministra nikt więc nie potwierdził, a dementował je nawet prezydent Duda. Sprawę opisywaliśmy w tekście "Macierewicz udaremnił sprzedaż mistrali", i "Skąd Macierewicz wie o mistralach za dolara".

Na koniec przypominamy o błędzie, który popełnił Witold Waszczykowski, mówiąc o gospodarce Francji. Wyjaśniamy to w tekście "Nowy szczyt megalomanii".

Wydaje się zatem, że tym, kto przy najbliższej wizycie będzie świecił oczami nie będzie Emanuel Macron, który dziś wygrał francuskie wybory.

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze