„Wiem, że ponoszę odpowiedzialność za to, co się wydarzyło” – mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska rano 15 maja 2020. Oświadczyła, że rezygnuje z udziału w wyborach prezydenckich w 2020 roku.
Przemawiała stojąc sama w pustej sali sejmowej. Nie towarzyszył jej nikt ze sztabu ani z władz partii. Jak donoszą dziennikarze, m.in. TVN24 i „Newsweeka”, była to decyzja samej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Mogła pokazać w ten sposób, że decyzję podjęła samodzielnie, bez partyjnych suflerów i bierze osobistą odpowiedzialność za decyzję o rezygnacji.
Jednak obraz z piątkowego poranka w Sejmie przedstawiał raczej osamotnienie niż samodzielność wicemarszałkini. Wyglądał jak jej prywatny akt oskarżenia pod adresem własnego zaplecza.
Kidawa: Nie będę brała udziału w tych wyborach. pic.twitter.com/VlP9IqbESD
— Edyta Kazikowska (@KazikowskaEdyta) May 15, 2020
Po oświadczeniu Kidawy-Błońskiej jej partyjni koledzy i koleżanki dziękowali jej w mediach społecznościowych za udział w wyborach. „Ogromny szacunek dla Pierwszej Damy polskiej polityki” – napisał na Twitterze rzecznik PO Jan Grabiec.
Inni zamieszczali zdjęcia, na których ściskają jej ręce, lub pokazujące ją wśród tłumów ludzi. W piątek 15 maja w Sejmie takich uścisków nie było.
Przegrała, bo bojkotowała?
Kidawa mówiła w piątek: „Gdyby nie mój mocny głos i mówienie o bojkocie, te wybory w maju pewnie by się odbyły. Kaczyński się zatrzymał, Senat i samorządowcy spowodowali, że mamy szansę na wolne i demokratyczne wybory”. Wzięła na siebie odpowiedzialność za spadki poparcia.
To dominujący przekaz Platformy i samej Kidawy-Błońskiej: straciła poparcie, bo wezwała do bojkotu wyborów. Jednak to nie wyczerpuje powodów, dla których kandydatka z pozycji wiceliderki spadła na odległe miejsca w badaniach poparcia.
O niektórych z tych powodów pisała w OKO.press Magdalena Chrzczonowicz: „Kidawa-Błońska została porzucona przez swoją własną partię” i „Media społecznościowe partii pomijały występy kandydatki w mediach, nie promują jej wypowiedzi. Wydaje się wręcz, że Kidawa została wygumkowana z tych profili”.
Była pierwszą w historii polskiej polityki kobietą, która miała szansę na wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich. Jak wskazuje Tomasz Karoń, strateg polityczny: „Miała idealny sposób na wyróżnienie się – była jedyną kobietą wśród kandydatów. Partia nic wokół tego nie zrobiła. Nie miała kampanii. W wyborach parlamentarnych Platforma Obywatelska odbiła się dzięki temu, że w pewnym momencie postawiła na kobiety. A teraz kobiety poszły do Hołowni. Drugi powód porażki to jej wizerunek: budowała dystans. Nie sprawia wrażenia osoby, która jest »nasza«”.
A co o porażce Kidawy-Błońskiej myślą jej konkurenci?
„Miała świetne wyniki wizerunkowe. To była dobra historia, ludzie ją lubią, kamera ją lubi. Styl bycia, ciepło. Jak można zepsuć coś takiego?” – słyszymy w sztabie Szymona Hołowni. Osoba ze sztabu obecnego kandydata numer dwa spekuluje: „Musieli ją wykończyć psychicznie. Przeciążyli ją, zostawili. Nie dali dobrego przygotowania merytorycznego”.
O tym mówiła też w „Dzienniku Gazecie Prawnej” Barbara Nowacka: „Małgorzata Kidawa-Błońska została poddana ogromnej presji. Drugi miesiąc jest w zasadzie linczowana. Ona jest też moją koleżanką z koalicji i się o nią po prostu martwię, kiedy widzę, jak każdego dnia dostaje cięgi. Co chwilę przecież na sali sejmowej jakiś poseł PiS z niej drwi”.
Platforma obraduje
Chwilę po oświadczeniu Kidawy-Błońskiej rozpoczęło się posiedzenie władz Platformy Obywatelskiej. Odbywa się w budynku na ulicy Wiejskiej, gdzie mieści się kawiarnia Czytelnik, biuro krajowe PO oraz słynne „piąte piętro” z gabinetem Grzegorza Schetyny. Pisała „Gazeta Wyborcza”: „Kiedyś był tu gabinet Juliana Tuwima. Na 30 m kw. dwie skórzane sofy, ława, biurko, stół do narad, wielki telewizor. W powietrzu woń cygar. Przewodniczący z wianuszkiem najbliższych ogląda mecze”.
Według oficjalnych zapowiedzi władze PO mają zdecydować o „strategii na najbliższe dni”. Według nieoficjalnych – zatwierdzić swego nowego kandydata na prezydenta.
„Decyzje, przypuszczam, zapadną za chwilę” – mówił, wchodząc na spotkanie marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Jednak po dwóch godzinach spotkanie wciąż trwało.
O tym, że nowym kandydatem PO ma być Rafał Trzaskowski media donosiły od środy. Jednak wiadomo, że w Platformie trwa walka frakcji, które mają różnych faworytów. Drugi w kolejności ma być Radek Sikorski. Jeszcze w czwartek wieczorem udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”. Przekonywał, że PO powinna ogłosić szybkie prawybory, do których jest gotów stanąć.
Część członków PO uważa, że Sikorski jest bardziej waleczny i lepiej trafi do konserwatywnych wyborców, a tych jest w Polsce więcej. Inni: że Trzaskowski jako prezydent stolicy jest naturalnym kandydatem, dobrze wypada w badaniach focusowych i łatwiej przekona do siebie tych wyborców PO, którzy odpłynęli do Szymona Hołowni.
Rozważany miał też być marszałek Tomasz Grodzki oraz Donald Tusk – ten drugi odmówił.
W minionym tygodniu krążyły też plotki, że Platforma miałaby poprzeć Szymona Hołownię. „70 proc. wyborców chce głosować na naszego kandydata, bo jest bezpartyjny” – mówi OKO.press osoba z kierownictwa sztabu Hołowni. „Ta nasza strategia jest nieugięta”.
Kidawa dobra, by przegrać, Trzaskowski dobry, by wygrać?
Kiedy Platforma zdecydowała w prawyborach, że jej kandydatką będzie Małgorzata Kidawa-Błońska, druga kadencja Andrzej Dudy wydawała się niezagrożona. Opozycyjny kandydat mógł nawet nie wejść do drugiej tury.
Była kandydatką, która miała przegrać z klasą.
Jednak ostatnie miesiące wiele zmieniły. Andrzej Duda kiepsko zaczął swoją kampanię, a w ostatnich tygodniach traci poparcie. Zyskują kandydaci opozycji. Co prawda ich wyniki są odległe od tych, jakie wciąż ma urzędujący prezydent, lecz w zasadzie pewne jest jedno: kandydat opozycji będzie w drugiej turze. A wtedy poprą go pozostali.
Duda nie może liczyć na znaczny przyrost wyborców w drugiej turze (pisaliśmy o jego „szklanym suficie”). Jest skazany na demobilizowanie wyborców opozycji, obrzydzanie im własnych kandydatów.
Na korzyść opozycji gra to, że wyborcy odzyskali wiarę w zwycięstwo. Przestali zakładać, że następne pięć lat głową państwa będzie Andrzej Duda.
Kogokolwiek wybierze Platforma Obywatelska, dołączy on do trójki kandydatów walczących o wejście do drugiej tury. Pytanie, czy Rafał Trzaskowski, a zwłaszcza Radek Sikorski, miałby większe szanse wygrać z Dudą niż Hołownia lub Kosiniak-Kamysz.
Pierwszym zadaniem będzie przekonanie wyborców, którzy chcieli bojkotować wybory, by wzięli w nich udział, choć nie będą one spełniać wszystkich demokratycznych standardów.
Jakie to piękne!
Kto zastąpi pańcię Madzię Kidawę „PROMPTER” Błońską:
– Rafał „PALETA” Trzaskowski;
– Tomasz „ŁAPÓWKA” Grodzki;
– Radosław „TAŚMA” Sikorski?
A może na szarej szkapie przypatatajta Donald „LOKAJ MERKEL” Tusk?
Co za wybór!
Co za emocje!
"Na korzyść opozycji gra to, że wyborcy odzyskali wiarę w zwycięstwo. Przestali zakładać, że następne pięć lat głową państwa będzie Andrzej Duda." – warto przedstawić jakieś uzasadnienie/dowody, dla tak wywrotowej tezy 😉
Spoko, Duda nie ma powodów do zmartwień. Gdy tylko Platforma nominuje kandydata, natychmiast ruszy fala komentarzy lewicowych/liberalnych publicystów, jak słabym, beznadziejnym wręcz kandydatem jest Trzaskowski/Sikorski/Jaśkowiak/Grodzki/Tusk 🙂
Ciężko na to przez ostatnie lata Trzaskowski/Sikorski/Jaśkowiak/Grodzki/Tusk pracowali.
W wierszu poświęconym Kidawie Błońskiej pisałem: "Będą ci sypali szkło tuczone nz drodze"
No i sypali – nawet nie tyle wrogowie co swoi.
Bo to przecież Budka w połączonych brifingach nie starał się wspierać koleżanki ale ją wręcz swoją prawniczą logoreą przytłaczał.
Bo to właśnie koledzy partyjni natychmiast podchwycili w TV temat zmiany – hańba im za to.
'
No i w konsekwencji przegrają. Bo moim zdaniem w drugiej turze tylko Błońska miała szanse zgromadzić tyle sympatii z innych partii by Dudę pokonać.
PS. A ponieważ mojej propozycji zorganizowanie okrągłego stołu WYŁĄCZNIE partii opozycyjnych nikt nie podchwycił – z OKO też, więc i im hańba.
Szkoda Kidawy-Błońskiej, chyba nie widziałem nigdy takiego upokorzenia polityka przez własny obóz polityczny. Racjonalnie jednak patrząc Platforma nie miała innego wyboru, to już w tym momencie nie jest nawet walka o prezydenture, ale tez(a może przede wszystkim) o zachowanie dobrej pozycji wyjściowej do ataku na władzę w kolejnych wyborach parlamentarnych. Z kandydatka która robi 2% mogliby pójść na dno. Jak Sikorski/Trzaskowski zrobią 15% to już nie będzie źle, nawet jak ich kandydat nie wejdzie do drugiej tury.
A co poszło nie tak? Decyzja o bojkocie wyborów to był arcybłąd. Każdy wiedział, że nawet jeśli wyborów w maju nie będzie to obowiązkiem parlamentu jest doprowadzić do nich możliwie szybko w optymalnych warunkach. Wyborcom niestety trzeba się przypominać, nawet w takich czasach. Decyzja o bojkocie z czystko ludzkich pobudek była nienajgorsza, ale politycznie to był gwóźdź do trumny. No i przygotowanie merytoryczne naprawdę mocno zawiodło. Na 'debacie'(cięzko to takową nazwać) w TVP pomimo znania 5 pytań wcześniej zaprezentowała totalnie mdłe i wymijające odpowiedzi. Nawet taki oszołom jak Tanajno wypadł od niej lepiej.
Panie Kolasa – zaraz pan tu wygłosi mentorski tonem prawdę objawioną. Jest pan tak samo skundlony jak wszyscy namawiający do wyborów w poprzedniej edycji. Mimo opinii autorytetów o niezgodności z Konstytucją. Nawet kaczor ustąpił. Teraz piał pan na temat Kidawy. Wbrew opinii nawet jej partii. To już nie upór. Czyżby jakaś choroba, np zanik szarych?
Liczyłem na Szanownego Pan głos i się nie zawiodłem. Jednak liczyłem na merytoryczne odniesienie się i tu się niestety zawiodłem, szkoda. No ale rozumiem, są tacy którym bardzo trudno zaakceptować, że inni ludzie mogą mieć inne zdanie….
Miło mi, że Wielce Szanowny Pan liczył na mój głos. Otóż; poglądów może mieć i zmieniać każdy. Jest jednak denerwującym jeśli nie będąc zawodowo upoważnionym (nie będąc ekspertem lub autorytetem) neguje przeważające opinie takowych. Jeśli jednak jest, to zamiast mentorskich wywodów powinien podjąć dyskusję merytoryczną. Tego u WSPana nie zauważyłem.
cd. przy artykule o zamianie Kidawy na Trzaskowskiego. 😋
Przepraszam, ale gwoli wyjaśnienia proszę wskazać do której mojej wypowiedzi konkretnie są Pańskie zastrzeżenia. Po drugie za eksperta akurat w tej dziedzinie jaką jest polityka się nie uważam. Choć moim zdaniem z racji tej, iż jej skutki żywotnie dotykają każdego obywatela mam prawo wyrażać swoje zdanie. Jednak jak Pan raczy zauważyć jako obywatel tego kraju mam prawo do własnych ocen i opinii. Po trzecie w mojej ocenie zaufanie do, jak to Pan nazywa ekspertów wypowiadających się w sferze publicznej zostało poważnie zachwiane. Stąd też kieruję się raczej w moich opiniach zdrowym rozsądkiem, jak i doświadczeniem życiowym. Po za tym, Pan chyba przyzna, że gremialne przytakiwanie to kierunek na powszechne uwielbienie wzorem z Korei płn. Jednakże na przyszłość prosiłbym o merytoryczne wypowiedzi, a nie spersonalizowane naznaczone brzydko ataki.
Jeśli dla pana nie jest ekspertem były przewodniczący centralnej komisji wyborczej, ostrzegający przed oszustwami czy kilku konstytucjonalistow, ludzi na których opinie powołują się media i politycy to nie mamy o czym rozmawiać. Polecam także ostatni raport LIBE w sprawie demokracji w Polsce. Widocznie swoje doświadczenia zdobywał pan dość dawno i to we Froncie Jedności Narodu. Niech Pan dalej tupie nóżkami i pokrzykuje w imieniu "każdego obywatela" , że wie lepiej. Proszę uważać na pampersy, aby się nie zsunęły.
Głęboki szacunek dla Pani Kidawy-Błońskiej. Jako jedyna spośród wszystkich kandydatów na prezydenta miała “jaja”, by zbojkotować pseudowybory w trakcie pandemii.
Błędem pani Kidawy – Błońskiej było kandydowanie w tych wyborach. Kaczyści uprawiają bandyterkę polityczną a Ona jest kompromisowa i słaba w pyskówkach.
Ad Pan Maciejewicz. Bardzo bym prosił, jeśli się Pan powołuje na wypowiedź np. pana Hermelińskiego to bym prosił o cytat i źródło. Z tych które ja znam Pan prof. Hermeliński w swoich wypowiedziach nie nawoływał do bojkotu, tylko krytycznie się wypowiadał na temat legislacji jak i treści uchwalanych ustaw związanych z wyborami. Biorąc powyższe pod uwagę proszę mi wskazać w jakiej mojej wypowiedzi ja uważałem, że zarówno legislacja, jak i treść uchwalanych ustaw jest zgodna z konstytucją i pochwalałem takie działanie. Bym prosił o konkrety.
ps. jeśli natomiast chodzi o wybory i ich konstytucyjność to najbardziej trafnie ocenił sytuację senator Borowski cyt. "Jeśli ktoś mówi: zróbmy wybory, ale niech to się odbędzie zgodnie z konstytucją, to odpowiadam: to niemożliwe. Konstytucja nie przewidywała idiotyzmu, w który nas wpakował Kaczyński” W kontekście tej wypowiedzi czy Pan uważa, że wybory pod rządami proponowanej nowej ustawy będą zgodne z Konstytucją? Jeśli nie to czy Pan weźmie w nich udział?