Małgorzata Manowska, neosędzia na stanowisku I prezeski SN przez 4 lata blokowała zwołanie Zgromadzenia, bo chciała uciszyć krytykę legalnych sędziów SN. Teraz już się jej nie boi, bo neosędziowie mają większość i mogą wszystko przegłosować
Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN, które jest samorządem sędziów tego najważniejszego sądu w Polsce, zwołano na czwartek 24 października 2024 roku. Małgorzata Manowska – na zdjęciu u góry – wyznaczyła na ten dzień dwa terminy. Na godzinę 10 i 14.
Obrady raczej nie będą burzliwą dyskusją o tym, co dzieje się obecnie w SN, jak zarządza nim Manowska, pod której rządami autorytet SN upadł tak samo, jak upadł autorytet TK pod rządami Julii Przyłębskiej.
W zaproponowanym przez Manowską porządku obrad Zgromadzenia jest tylko sprawozdanie Manowskiej z działalności SN. Jest ono przyjmowane hurtem za wszystkie ostatnie lata – to jest za okres 2019-23 – łącznie ze sprawozdaniem z działalności zlikwidowanej już przez PiS, nielegalnej Izby Dyscyplinarnej.
Wynika to z faktu, że od momentu wyboru Manowskiej na I prezeskę SN w 2020 roku – powołał ją prezydent Andrzej Duda, który się z nią przyjaźni – Manowska nie zwoływała Zgromadzenia. A nie zwoływała, bo nie chciała dyskusji o sposobie jej wyboru na tę funkcję, co podważali legalni sędziowie SN.
W czasie Zgromadzenia wyborczego, które prowadzili „komisarze” z nadania prezydenta, lekceważono wnioski i głos legalnych sędziów SN. Za wszelką cenę parto do wyboru kandydatów, z których prezydent miał wybrać I prezesa. Jako jedyny poparcie większości sędziów SN miał wtedy prof. Włodzimierz Wróbel.
Ale prezydent postawił na Manowską. Było to możliwe, bo PiS wiele razy zmieniał ustawę o SN, by neosędziowie mieli kontrolę nad obsadzaniem kluczowych stanowisk w SN. I, by niezależnie od wyników głosowania, zawsze neosędzia był na liście kandydatów, z których prezydent wybiera sobie prezesa SN lub prezesa danej Izby.
Po wyborze Manowskiej na I prezeskę SN legalni sędziowie SN chcieli dyskusji o sposobie jej wybrania. Mieli wiele zastrzeżeń do prowadzenia Zgromadzenia i liczenia głosów przez „komisarzy” prezydenta. Taka dyskusja miała odbyć się na początku czerwca 2020 roku.
Ale Zgromadzenie się nie odbyło, bo nie było kworum. Nie pojawili się na nim neosędziowie, którzy nagle pobrali urlopy i pojechali na Boże Ciało. Nie można wykluczyć, że był to celowy zabieg, by zerwać Zgromadzenie.
Manowska wtedy je bezterminowo odroczyła i nie zwołała nowego do dziś, zasłaniając się epidemią Covidu. Nie zwoływała Zgromadzania, nawet gdy w całym kraju zniesiono epidemiologiczne obostrzenia. Powodem było czekanie aż neosędziów będzie w SN więcej niż legalnych sędziów. I dziś mają już przewagę. Dzięki temu mogą legalnych sędziów przegłosowywać na Zgromadzeniu.
Dlatego Manowska dopiero teraz chce wrócić do przerwanej w 2020 roku dyskusji o tym, w jaki sposób wybrano ją na prezeskę SN. W tym celu wyznaczyła kolejne Zgromadzenia na godzinę 14:00. Ale nie chcą już z nią i neosędziami dyskutować legalni sędziowie SN.
Zdecydowana większość z nich zbojkotuje oba Zgromadzenia. W tej sprawie wydali oświadczenie, które publikujemy w całości poniżej.
„Warszawa, dnia 24 października 2024 r.
Oświadczenie
Do czasu przywrócenia ładu konstytucyjnego w Sądzie Najwyższym, nie będziemy uczestniczyć w zwoływanych zgromadzeniach ogólnych sędziów z uwagi na dopuszczenie do udziału w tych zgromadzeniach osób nieuprawnionych – w rozumieniu Konstytucji RP [neo-sędziów SN – red.] – do orzekania w Sądzie Najwyższym, manipulowania przebiegiem dotychczasowych zgromadzeń sędziów oraz dokonaniem nominacji na stanowiska prezesów tego sądu z naruszeniem przepisów konstytucyjnych”.
Oświadczenie podpisało 32 legalnych sędziów SN:
Izba Cywilna Dariusz Dończyk, Paweł Grzegorczyk, Grzegorz Misiurek, Marta Romańska, Roman Trzaskowski, Karol Weitz, Dariusz Zawistowski.
Izba Karna Tomasz Artymiuk, Jacek Błaszczyk, Małgorzata Gierszon, Jerzy Grubba, Kazimierz Klugiewicz, Miachał Laskowski, Jarosław Matras, Marek Pietruszyński, Waldemar Płóciennik, Zbigniew Puszkarski, Barbara Skoczkowska, Andrzej Stępka, Dariusz Świecki, Małgorzata Wąsek-Wiaderek, Eugeniusz Wildowicz, Paweł Wiliński, Włodzimierz Wróbel.
Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Bohdan Bieniek, Jolanta Frańczak, Halina Kiryło, Dawid Miąsik, Maciej Pacuda, Piotr Prusinowski, Krzysztof Rączka, Romualda Spyt.
Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN powinno zbierać się przynajmniej raz do roku w celu przyjęcia rocznego sprawozdania I prezesa z działalności SN. Zwołuje je I prezes SN. Ale Manowska nie zrobiła tego przez ponad 4 lata, powołując się na epidemię covidu.
Ostatnie Zgromadzenie odbyło się w maju 2020 roku, gdy wybierano kandydatów na następcę Małgorzaty Gersdorf, której skończyła się kadencja. Było to Zgromadzenie wyborcze. Prowadził je najpierw tzw. komisarz prezydenta, neosędzia SN Kamil Zaradkiewicz. Ale sobie nie poradził i złożył rezygnację.
Zastąpił go drugi „komisarz”, neosędzia Aleksander Stępkowski, który wysłał prezydentowi listę kandydatów na I prezesa SN. Wtedy jako jedyny poparcie większości sędziów SN miał prof. Włodzimierz Wróbel, ale prezydent postawił na Małgorzatę Manowską.
Legalność jej wyboru jest kwestionowana, bo legalni sędziowie zgłaszali zastrzeżenia co do sposobu procedowania przez „komisarzy”. Przypomnijmy, że Zgromadzenie odbyło się w czasie epidemii, ale udało się je przeprowadzić w reżimie sanitarnym – sędziów podzielono na kilka sal i łączyli się online.
Szybko się okazało, że Manowska będzie umacniać pozycję neosędziów SN i będzie spychać legalnych sędziów oraz konfliktować się z nimi. Pierwszym testem, który pokazał jej intencje, było Zgromadzenie odbyte w czerwcu 2020 roku.
To była de facto kontynuacja Zgromadzenia wyborczego. Odbyło się ono na wniosek 30 legalnych sędziów, którzy chcieli dyskusji o naruszeniu procedury w trakcie wyboru kandydatów na I prezesa. Bo odbierano im głos, nie było porządku obrad, a Zaradkiewicz nawet sam zmienił wyniki głosowania podane przez komisję skrutacyjną.
Wniosek o dyskusję złożono jeszcze w trakcie wyboru kandydatów na I prezesa. Sędziowie chcieli wtedy zawiesić obrady i zwołać kolejne Zgromadzenie, w celu ustalenia porządku obrad. Chcieli też wykluczyć z obrad członków nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Ale ich wniosek nie został poddany pod głosowanie przez Zaradkiewicza.
Wróciła do niego dopiero Manowska, już po powołaniu ją na I prezesa przez prezydenta. Zgromadzenie zwołała na 12 czerwca 2020 roku.
Przyszli na nie legalni sędziowie, którzy wtedy w SN byli jeszcze w większość. Ale nie przyszło sporo neosędziów SN. Pojechali na urlopy. Manowska posiedzenie wyznaczyła bowiem w trakcie długiego weekendu (było to Boże Ciało). W efekcie Zgromadzenie odroczono, bo nie było kworum. Było to pierwsze zerwane Zgromadzenie SN od upadku komunizmu.
Niestety Manowska nie zwoływała kolejnych posiedzeń Zgromadzenia, choć sędziowie co jakiś czas tego się domagali. Dlatego legalni sędziowie nie mogli oficjalnie zgłaszać żadnych projektów uchwał Zgromadzenia w obronie niezależności SN czy praworządności. Nie mogli też wypowiedzieć się w kwestii legalności wyboru Manowskiej na I prezesa SN.
Pozostało im tylko wydawanie oświadczeń, które podpisują chętni sędziowie.
Dziś SN jest opanowany przez neosędziów i jest pod ich kontrolą. Są oni nie tylko w większości. Rządzą też Izbami SN. Neosędziowie są prezesami legalnych Izb Cywilnej i Karnej oraz nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Starzy sędziowie kierują jeszcze tylko legalną Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, choć w ostatnim czasie Manowska chciała siłowo przejąć kontrolę nad tą Izbą.
Jest jeszcze Izba Odpowiedzialności Zawodowej, którą zastąpiła nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Jej status też jest kwestionowany, bo sędziów z innych Izb wskazał do niej prezydent Duda. Jej prezesem jest legalny sędzia SN, ale większość mają tu neosędziowie.
Manowska nie tylko uciszyła legalnych sędziów SN, nie zwołując Zgromadzenia. Uciszyła też krytykę Kolegium SN, które opiniuje część jej decyzji. Było to w okresie, gdy legalni sędziowie SN mieli na nim większość. W czasie epidemii i po niej Manowska zwoływała je w trybie obiegowym. Wysyłała sędziom dokumenty do głosowania i czekała na ich głos. Legalni sędziowie chcieli dyskusji, ale brak ich głosu zaliczano jako głos wstrzymujący się. Dzięki temu było kworum i uznawano, że decyzje są zaopiniowane.
Z tego powodu w 2024 roku grupa legalnych sędziów złożyła zawiadomienie do prokuratury na Manowską. I Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo. Manowska ma też za to postawione zarzuty dyscyplinarne przez rzecznika dyscyplinarnego SN.
To nie koniec. Manowska po wyroku z TSUE z lipca 2021 roku odmroziła nielegalną Izbę Dyscyplinarną, choć uznano, że nie jest ona sądem. Co pozwoliło Izbie zawieszać sędziów stosujących prawo europejskie.
Zablokowała też wykonanie wyroku TSUE z października 2021 roku, które mogło zakończyć się uznaniem neosędziów SN za nielegalnych. Manowska zablokowała też rozpoznanie precedensowych pozwów o uznanie neosędziów SN za nie sędziów. Pozwy miała rozpoznać Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Ale w obu sprawach Manowska zabrała akta precedensowych spraw i nie są one rozpoznane do dziś.
W związku z tym prezes Iustitii Krystian Markiewicz złożył na nią zawiadomienie do prokuratury. Markiewicz jest jednym z sędziów, który pozwał neosędziów o uznanie, że nie są sędziami SN.
Niezależnie do tego premier Donald Tusk zapowiedział kolejne zawiadomienie do prokuratury na Manowską, za próbę siłowego przejęcia kontroli nad Izbą Pracy.
Prokuratura prowadzi też dwa inne śledztwa, w których oceni m.in. jak doszło do zawieszenia sędziów Piotra Gąciarka oraz Macieja Ferka przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną w 2021 roku. Zostali zawieszeniu, bo po wyroku TSUE Izba mogła dalej działać. Pozwoliła na to Manowska.
Sądownictwo
Adam Bodnar
Andrzej Duda
Małgorzata Manowska
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prezydent
Sąd Najwyższy
praworządność
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze