Wszyscy w Sejmie stali, gdy marszałek Witek odczytywała oświadczenie potępiające agresję Rosji na Ukrainę. Morawiecki wezwał do jedności, jednak na sali sejmowej jedność szybko się skończyła
„Sejm Rzeczypospolitej Polskiej stanowczo potępia tę zbrodniczą agresję”. W dniu rosyjskiej agresji na Ukrainę 24 lutego 2022 polski Sejm przyjął oświadczenie — przy niemal pełnej sali i przez aklamację. Do Sejmu przyjechał też premier Mateusz Morawiecki, apelował o jedność i jak najszybsze procedowanie ustawy o obronie ojczyzny.
Oświadczenie odczytała marszałek Elżbieta Witek. A posłowie oraz inne osoby obecne na sali (w tym dziennikarze) wysłuchali go na stojąco.
„Wzywamy Federację Rosyjską oraz współpracującą z nią Republikę Białorusi do zaprzestania działań wojennych, wycofania wszystkich swoich wojsk z terytorium Ukrainy i z pobliża jej granic oraz pełnego przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego” - głosi oświadczenie, pod którym podpisały się wszystkie kluby i koła parlamentarne.
„Federacja Rosyjska wyklucza się z międzynarodowej wspólnoty. Cofamy się do najmroczniejszych czasów XX wieku”. Sejm wezwał też do jak najszerszych sankcji wobec Rosji.
„Dzisiejszy poranek przejdzie do historii jako dzień, w którym Rosja wybrała wojnę” - zaczął wystąpienie premier Mateusz Morawiecki. „Dzień, w którym jedno państwo bez powodów, prowokacji, zaatakowało drugie. To barbarzyństwo, z którym się spotykamy, musi spotkać się ze zdecydowanym odporem całego świata. Dziś Ukraina walczy nie tylko o swoją niepodległość i wolność. Dziś walczy w imieniu całej Europy, o wolność całej Europy”.
Polski premier wielokrotnie powtarzał: „Nie jesteśmy zaskoczeni”. Podkreślał, że Polska spodziewała się takiego rozwoju sytuacji, a „dziś Europa mówi po polsku”.
Kraje Zachodu Morawiecki wzywał do zdecydowanych działań, które „powstrzymają barbarzyńskie działania Putina”.
„Putin wybrał drogę terroru, chce złamać Europę terrorem. Od naszej zdecydowanej odpowiedzi zależy, czy będziemy w stanie przywrócić integralność terytorialną Ukrainy” – mówił Morawiecki.
Premier stwierdził, że dwa rodzaje działań są kluczowe: po pierwsze wdrożenie możliwie mocnego pakietu sankcji na Rosję, który będzie skutecznie odstraszał od kolejnych działań; po drugie wzmocnienie wschodniej części NATO, wschodniej części UE. „Jesteśmy w zaawansowanych rozmowach” – mówił i podkreślił rolę prezydenta Andrzeja Dudy.
Premier zwrócił się też do polskich polityków.
„My tu dzisiaj w Sejmie jako cała klasa polityczna jesteśmy jednością, jesteśmy silni. Nie damy się zastraszyć, nie damy się złamać”.
„Dzisiejszy poranek jest dla nas memento. Obserwujemy jednocześnie wojnę o charakterze hybrydowym, jest to wojna informacyjna, propagandowa, w tym Rosjanie są bardzo dobrzy”. Mówił o atakach na infrastrukturę krytyczną.
„Warto, żebyśmy zdali sobie z tego sprawę, cała klasa polityczna, media. Fake newsy, dezinformacja, propaganda to narzędzie w rękach Putina. Odpowiedzmy na to prawdą, jednością, spokojem i solidarnością”.
Morawiecki zwrócił się też do posłów, by szybko przeprocedowali ustawę o obronie ojczyzny, którą kilka dni temu zapowiedzieli Jarosław Kaczyński i minister obrony Mariusz Błaszczak. „Ona jeszcze bardziej umocni nasze bezpieczeństwo” – stwierdził.
Premier zaznaczył też, że kondycja polskiej gospodarki jest dobra i nie należy się nią martwić.
Morawiecki zwrócił się też do Ukraińców: „Jesteśmy z Wami. Polska jako jeden z pierwszych krajów podjęła działania na rzecz wsparcia Ukrainy, działań humanitarnych, będziemy przyjmować tutaj uchodźców, będziemy pomagać, opatrywać rany, jeśli będzie taka potrzeba. Oby to nie wystąpiło”.
Po wystąpieniu premiera posłowie PiS wstali z ław, posłowie opozycji – nie.
Przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka zaczął od wyrazów solidarności z Ukrainą. Następnie przypomniał plan, który wcześniej ogłosił Donald Tusk.
„Należy odstąpić od wszelkich konfliktów międzynarodowych” – mówił Budka, mając na myśli zwłaszcza konflikt z Unią Europejską.
„Tym różni się Rosja od demokratycznych krajów Zachodu, że nie ma tam wolnych sądów. Dlatego tak ważne jest, żeby przywrócić praworządność” - ciągnął Budka.
W sprawie ustawy o obronie ojczyzny wezwał do powołania specjalnej sejmowej komisji, która się nią zajmie.
Wystąpieniu Borysa Budki towarzyszyło buczenie i okrzyki ze strony ław PiS.
Do wystąpienia Budki nawiązał później Ryszard Terlecki. „Chcemy mówić jednym głosem, może nie wszyscy to zrozumieli” – mówił z trybuny sejmowej wicemarszałek Sejmu, wspominając niedawną wizytę delegacji sejmowej w Kijowie. „Może pan przewodniczący tego nie zrozumiał [do Budki], ale delegacja PO też była z nami”. Terlecki stwierdził też, że w Niemczech właśnie politycy wybrali sędziów. „To, co wolno Niemcom, musi też być wolno Polakom”. Posłowie PiS wstali. Oklaski.
„Atak na Ukrainę to też atak na Europę. Dziś Putin to wróg publiczny nr 1 w Europie” – mówił przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
On również zaapelował o zakończenie sporów politycznych. „W sprawie bezpieczeństwa potrzebna jest zgoda i jedność”.
Lewica ma dwa praktyczne postulaty. „Nasze biura poselskie będą do dyspozycji Ukraińców, którzy tu przyjadą” - zapowiedział Gawkowski, bo „Polska musi być największym ambasadorem Ukrainy”. Wezwał też, by uwolnić Ukrainę od długu publicznego - według Lewicy powinien to zrobić Europejski Bank Centralny.
„Musimy im pomóc, bo przyjaciół poznaje się w biedzie. Otwarte drzwi dla Ukrainy to nasz wspólny obowiązek. Kijów, Warszawa, wspólna sprawa. Razem dla Ukrainy”.
Gawkowskiego zaatakował Krzysztof Bosak z Konfederacji.
„W styczniu proponowaliście cięcie wydatków na obronność, Lewica obrażała polskich żołnierzy. Współodpowiadacie za osłabianie państwa polskiego”.
Z sali było słychać okrzyki: Hańba!
Bosak stwierdził, że do debaty parlamentarnej powinien zostać włączony sektor ekspercki. Chce, by na prace nad ustawą o obronie ojczyzny były dwa tygodnie. „Tego Polska potrzebuje, a nie pokazówki”.
Tego samego dnia inny poseł Konfederacji Grzegorz Braun zamieścił w mediach społecznościowych skandaliczny wpis o "nachodźcach" z Ukrainy. Jeszcze inny, Janusz Korwin-Mikke, wyraził zdziwienie napaścią na Ukrainę, ale - jak dodał - "może czegoś bardzo ważnego nie wiemy". Wcześniej wyrażał zrozumienie dla działań Putina, twierdząc np., że "to Ukraina jest wrogiem, nie Rosja".
„W obliczu wojny należy przypomnieć, czym jest racja stanu i jak ją realizować. Racją stanu Rzeczypospolitej jest wolne, demokratyczne, niepodległe państwo polskie, bezpieczeństwo i pomyślność obywateli. Racją stanu Rzeczypospolitej, świata, Europy jest wolna, niepodległa Ukraina” - mówił przewodniczący klubu PSL-Koalicja Polska Władysław Kosiniak-Kamysz.
„Jak w legionie rzymskim musimy trzymać szyk” – mówił Kosiniak-Kamysz. Zaznaczył, że jego klub jest gotowy znowelizować budżet, „jeśli trzeba będzie przesunąć wydatki na armię, na pomoc”. „Będziemy współdziałać” – zadeklarował.
Odniesienia do wezwań premiera do jedności były w niemal każdym wystąpieniu. Paweł Zalewski z Polski 2050 powiedział: „To nie jest czas na spory, to jest czas na wyrażenie podziwu dla Ukraińców”. A jednocześnie: „To dobrze, że Europa mówi po polsku, czas, żeby Polska zaczęła mówić po europejsku”.
W innym tonie Jarosław Gowin: „W tej sprawie musimy mówić jednym głosem. Nie ma takich działań rządu, które by się nie cieszyły poparciem opozycji”.
Andrzej Rozenek z PPS oddał hołd żołnierzom, którzy „od dziesięcioleci budują kapitał bezpieczeństwa”. Wspomniał też prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, „dzięki któremu jesteśmy uczestnikami Paktu Północnoatlantyckiego” i Leszka Millera, „który wprowadził Polskę do UE”.
Agnieszka Ścigaj z koła Polskie Sprawy stwierdziła, że Polska musi przygotować nie tylko pomoc socjalną dla Ukraińców, ale również rynek pracy. Powiedziała też, że ustawę o obronności państwa należy przegłosować ponad podziałami partyjnymi, bo nie może być zmieniana co kadencję.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze