0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: il. Iga Kucharska / OKO.pressil. Iga Kucharska / ...

W najnowszym cyklu OKO.press i Kampanii Przeciw Homofobii zaglądamy do polskiej armii i sprawdzamy, w jakiej sytuacji są żołnierze LGBT+ i czego oczekują od polskiego państwa, żeby czuć się bezpiecznie. Część bohaterów występuje pod swoimi imionami, reszta – w obawie przed reperkusjami – zgodziła się porozmawiać anonimowo.

KPH: Jak długo jesteś w wojsku?

Żołnierz: 2 lata.

Jesteś wyoutowany wśród swoich znajomych z wojska? Przełożeni wiedzą?

Wiedzą, bo trochę „odwalam”. Czasem zdarza mi się chodzić w specyficzny sposób. Na początku było kiepsko, nikt się do mnie nie odzywał, patrzyli się na mnie spode łba. Jak podchodziłem, zapadała cisza – niezbyt miłe zachowanie. Ale był taki gościu – nie będę mówił, jak się nazywa, ale go pozdrawiam – zajebiście zrobił. Jak wszyscy się na mnie patrzyli, wziął ich do siebie do kontenera i ładnie im wytłumaczył: „To jest normalny gość, co wy robicie, ogarnijcie się. To jest gościu z naszej kompanii, spoko morda”. Od tego czasu jest trochę lepiej.

Przeczytaj także:

Jak cię traktowali? Mówisz, że na początku się nie odzywali, czy coś jeszcze się działo, krążyły plotki na twój temat?

Cały czas. W tym roku miesiąc po tym jak zmieniłem kompanię, jeden kolega wziął mnie na bok i powiedział: “Powiem ci tak po cichu, że o tobie są ogromne plotki, cała nasza kompania o tobie mówi, żebyś się nie zdziwił. Masz na Facebooku LGBT rzeczy, grupy, tęcze itp.”. Co to znaczy? Że ci ludzie musieli mnie aż wystalkować na FB, żeby mnie obgadywać, aż tak ich to interesowało. Ludzie powinni zająć się swoim życiem i swoimi sprawami, a nie się pchać do czyjegoś łóżka z butami.

Jak się z tym czułeś?

Na początku było mi trochę przykro, bo zdążyłem się do tych ludzi przyzwyczaić. Myślałem, że jest między nami jakaś współpraca, ale okazało się inaczej. Ogólnie w wojsku nie ma współpracy. Jak się przychodzi do wojska, to wszyscy oczekują od ciebie, żebyś już wszystko wiedział, wszystko umiał, a jak nie, to będzie zjeba lub kara, najczęściej pieniężna (z wypłaty). Potem wszyscy się dziwią, czemu żołnierzom spada morale.

A gdzie jest to słynne braterstwo wojskowe?

Nie ma. Teraz mi pomógł jeden gościu, który jest mniej więcej tyle w służbie, co ja. Uratował mi tyłek. Ale jak chodziłem po ludziach to głównie słyszałem “dasz flaszkę, to pomożemy”.

Czy Twoi starsi stopniem przełożeni wiedzą o twojej orientacji?

Myślę, że większość wie, bo mam taki styl, sposób chodzenia. Na początku się bałem, chodziłem zgarbiony, ale uznałem, że nie, nie ma szans, żebym się chował.

Trzymam głowę do góry i idę po swoje, też jestem człowiekiem.

Te wszystkie plotki kiedyś we mnie mocno uderzały, teraz już się tak nie przejmuję.

To wymaga dużej odwagi i odporności psychicznej. Czy jesteś teraz w relacji romantycznej, masz partnera?

Jutro miałem iść randkę, ale koleś napisał pół godziny temu, że wraca do byłego. Chyba teraz potrzebuję przerwy, zawsze w relacjach dawałem z siebie sto procent, teraz potrzebuję samorealizacji.

Znasz inne osoby LGBT+ w wojsku?

Znam jednego chłopaka, nawet chciałem się z nim spotkać, ale on się strasznie boi – w ogóle jest bardzo skomplikowany, jest spod znaku wagi. Pokazałem mu się na Snapie, on się bał. To przykre, że osoby LGBT+ boją się spotykać i wychodzić. Najbardziej mnie śmieszą ludzie, którzy są LGBT+, a “kraczą jak kruki” i to jako pierwsi, żeby nikt ich na kompanii nie rozpoznał.

Jak to się stało, że jesteś w wojsku?

Kilka lat temu zdecydowałem się iść na przygotowawcze szkolenie wojskowe. W trakcie szkolenia sprawnościowego zostałem strasznie „przeczołgany”. No ale dałem radę. Wcześniej byłem kierowcą w innych służbach. Zrobiłem prawo jazdy na dodatkowe kategorie. Już z tymi uprawnieniami poszedłem do zawodowej służby.

W dalszym ciągu jesteś kierowcą?

Tak. Mam też służby, czyli dobowe dyżury w jednostce.

Co to znaczy, że zostałeś przeczołgany na szkoleniu sprawnościowym?

Chcieli się mnie pozbyć, zmusić, żebym „dał kwita do cywila”. Nie powiem, dwa razy byłem już mocno załamany. Całe szczęście wspierała mnie rodzina, no ale dostałem w kość.

Dlaczego sądzisz, że chcieli się ciebie pozbyć?

Bo to jest tak, że podczas szkolenia najsłabsze ogniwa po prostu są najbardziej męczone psychicznie i fizycznie, żeby się same zwolniły. W trakcie szkolenia wstaje się o 05:30, ma się 5 minut na ubranie się w strój sportowy i idzie się na 20-30 minut biegać. Śniadanie jest 07:00, o 08:00 apel, a później do wieczora intensywne szkolenie sprawnościowe. Wcześniej szkolenie trwało trzy miesiące – załapałem się na to, teraz trwa 28 dni. Polecam, super zabawa.

W jakim sensie najsłabsze ogniwa? Nie miałeś doświadczenia fizycznego, sprawnościowego?

Fizyczne miałem akurat zajebiste, przygotowywałem się do tego szkolenia około roku, było super. Tylko cały czas dawali po prostu lekcje do odrobienia, np. regulamin na pamięć. Człowiek był zmęczony fizycznie, a dodatkowo dostawał zadania, np. bardzo dokładnie coś wysprzątać. Ciężko było się uczyć, najbardziej na tym oblewałem. Byliśmy z tego odpytywani.

Jakie jest podejście do LGBT+ w wojsku?

Myślę, że w wojsku jest sporo osób LGBT, szczególnie mężczyzn. Niektórzy mają nawet żony, dzieci. Ukrywają się, bo się boją, co o nich powiedzą inni.

Do mnie się ogólnie odzywa mało osób, to są raczej pojedyncze osoby. Ci ludzie się boją LGBT, siedzi w nich to, czego się nauczyli w dzieciństwie od rodziców, z telewizji. Boją się wyrazić inne zdanie niż większość ich otoczenia.

Wydaje mi się, że lesbijki mają ciut łatwiej, facetów to kręci, mówią, że to dla nich luz. Myślę, że to by wyglądało zupełnie inaczej, jakbym ja powiedział, że mam chłopaka. Faceci generalnie bardziej się boją okazywać emocje, uczucia.

Czy gdyby ktoś, np. osoba LGBT+, doświadczył przemocy, miałby gdzie to zgłosić?

A gdzie? Na policję? W wojsku nie ma miejsca, do którego można przyjść z takim problemem. No, chyba że się ma plecy. Gdybym miał plecy, kogoś wyższego stopniem, temat by natychmiast został rozwiązany. Jak się nie ma pleców, takie rzeczy zamiatane są pod dywan.

Nie ma żadnego organu, który zajmuje się bezpieczeństwem, zdrowiem psychicznym żołnierzy?

Raz, na początku, każdy ma spotkanie z panią psycholog. Później widzieliśmy się z nią jeszcze raz, grupowo przed wyjazdem na granicę. Mówiła nam różne rzeczy o radzeniu sobie ze stresem, bo na granicy spadają morale.

Nikt nam nie pomaga, są jakieś absurdalne kontrole i kary za drobiazgi, że na przykład masz kapelusz zamiast czapki. A tam jest ciężko, jest mało snu, cały czas jest niebezpiecznie. Trzeba mieć dobrą kondycję, więc żeby ją zachować, robimy sobie dodatkowo treningi fizyczne. Pod koniec spotkania powiedziałem jej, że moim zdaniem dowództwo powinno mieć co roku kontrole psychologiczne i psychiatryczne, czy w ogóle powinni dowodzić.

Ona się tylko zaśmiała i powiedziała, że większość straciłaby pracę.

Czysto teoretycznie, myślisz, że gdyby jakaś osoba LGBT+ skontaktowała się z tą psycholog lub kimś innym i powiedziała, że doświadcza homofobii, to co by się wydarzyło?

Myślę, że ta pani jest w porządku. Na początku, kiedy przyszedłem do wojska, byłem u niej na wizycie, powiedziała mi na odchodne, żebym pamiętał, że w tym miejscu (jej gabinecie) nie jestem sam. Wydaje mi się, że ona się zorientowała, że jestem homo.

Jak Ci się żyje w Polsce?

To jest bardzo przykre, że w Polsce nie możemy po prostu być sobą. Mam wrażenie, że większość wyjeżdża. Gdyby przestępstwa z nienawiści wobec osób LGBT+ były karane, może faktycznie to by coś dało. Ale w wojsku? W wojsku jest beton, brak samodzielnego myślenia, ludzie są jak zaprogramowani.

Czy masz jakiś apel do Ministra Obrony Narodowej? Jak mógłby ułatwić Ci życie?

No byłoby miło, jakby coś zrobił, ale on nie zrobi nic. Nawet na granicy nic nie robi, a jest masa niebezpiecznych sytuacji, sam w takich brałem udział.

Ma nas gdzieś. I wojsko, i związki partnerskie, wszystko.

A nie, czekaj, zniósł obowiązek codziennego golenia się, czyli coś jednak zrobił. Ale i tak nam się każą golić, więc nawet tu nie ma sukcesu.

Brzmisz, jakbyś nie miał nadziei, że może być lepiej.

Mam nadzieję, dają mi ją młodzi ludzie – tacy w moim wieku i młodsi, którzy przychodzą do wojska. Są bardziej otwarci. To daje nadzieję, że coś się za jakiś czas zmieni. Poza tym w dużym stopniu polegam na sobie. Od niedawna chodzę prywatnie do psycholożki, jest to osoba z zewnątrz. Udało się znaleźć przyczynę lęku, którego doświadczam. Myślę, że sporo ludzi w wojsku potrzebuje pogadać ze specjalistą, bo są pogubieni. Ja uznałem, że pójdę, bo nie wiedziałem, w którym miejscu jest źródło mojego stresu.

Jak ten stres i lęk się objawia?

Ściska mi się przepona, przez co nie mogę oddychać. Szczególnie podczas odpytywania, jak w szkole.

Miałem też niedawno ciężką sytuację na granicy. Spotkały mnie zaczepki ze strony innych żołnierzy, zaczęli rzucać do mnie teksty: „I co dałeś dla chłopaków po buziaczku na pożegnanie?”, albo między sobą: „A to nie wiedziałeś, że on jest ciepły? Lubi chłopów”. Słowo pedał myślę, że każdego dnia można usłyszeć co najmniej kilka razy.

Potrzebuję mieć kogoś, z kim mogę o tym wszystkim rozmawiać, cieszę się, że udało mi się znaleźć psycholożkę, która mi pasuje. Polecam każdemu, kto czuje, że ma problem.

Rozmawiała: Olga Pawłowska-Plesińska, Stowarzyszenie Kampania Przeciw Homofobii

Redagowali: Anton Ambroziak, OKO.press; Olga Pawłowska-Plesińska, KPH

Jesteś osobą LGBT+ i pracujesz w wojsku, studiujesz na wojskowej uczelni, jesteś w rezerwie lub działasz w Wojskach Obrony Terytorialnej? Chcesz podzielić się swoim doświadczeniem i poznać inne wojskowe osoby LGBT+? Skontaktuj się ze Stowarzyszeniem Kampania Przeciw Homofobii i OKO.press. Mając na względzie Twoje bezpieczeństwo, zapewniamy pełną anonimowość: [email protected] +48 22 423 64 38, [email protected]

;
Na zdjęciu Redakcja OKO.press
Redakcja OKO.press

Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press

Komentarze