Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Na Proteście Wolnych Polaków zwolennicy PiS używali haseł znanych z manifestacji smoleńskich, Marszu Niepodległości i... marszy KOD-u
Reporterzy OKO.press zwracają uwagę, że wiele haseł – okrzyków i transparentów – to powtórzenie haseł używanych przez opozycję uliczną i parlamentarną w latach 2015-2023. Część z nich powstała podczas marszów KOD-u, łańcuchów światła pod sądami i na innych protestach przeciwko władzy PiS.
„Konstytucja! Wolne media!” – skandowali uczestnicy Protestu Wolnych Polaków. Mikołaj Maluchnik z OKO.press zauważył transparent z napisem „[pięć gwiazdek] Tuska”.
„Zwyciężymy!” – to również okrzyk z wielu marszy i protestów opozycji lat 2015-2023.
Wśród wielu innych skandowano też hasło „Cześć i chwała bohaterom” spopularyzowane przez Marsz Niepodległości.
„Sienkiewicz do więzienia!” i „Tusk, ty matole, obalą cię kibole!”
Uczestnicy wielokrotnie skandowali „Republika!” To nazwa telewizji założonej przez Tomasza Sakiewicza, do której przeniosło się wiele osób pracujących wcześniej w TVP Info.
Dominika Sitnicka z OKO.press sfotografowała wiele innych haseł oraz kaszubską flagę, która najwyraźniej niesie przekaz: „Kaszubi przeciwko Tuskowi”.
Zdaniem organizatorów oraz prawicowej Telewizji Republika, marsz zwolenników PiS zgromadził nawet 300 tysięcy osób
Organizatorzy „marszu wolnych Polaków” podawali różne dane o jego frekwencji podczas jego trwania. Rafał Bochenek, rzecznik PiS, mówił koło godziny 17 ze sceny na placu pod Sejmem, że na marszu jest już 300 tysięcy osób. Kilkanaście minut później stwierdził, że jednak 200 tysięcy.
TVN24 zapytał warszawski ratusz o oszacowanie frekwencji. Rzeczniczka ratusza Monika Beuth przekazała, że według szacunków urzędu miasta, na podstawie monitoringu, po godzinie 17 na demonstracji było około 35 tysięcy uczestników. Jej zastępca Jakub Leduchowski dodał, że w związku z czwartkowym zgromadzeniem służby miejskie odnotowały przyjazd około 400 autokarów.
„Marsz wolnych Polaków” zakończył się koło godziny 20 pod Kancelarią Premiera. Pierwotna wersja trasy przewidywała, że uczestnicy przejdą spod Sejmu w stronę placu Powstańców Warszawy pod siedzibę Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. W ostatniej chwili organizatorzy zapowiedzieli jednak zmianę trasy.
Zobacz galerię zdjęć z marszu fotoreporterki OKO.press Agaty Kubis.
Marsz 11 stycznia odbywał się też w obronie rzekomo niezgodnie z prawem skazanych Michała Kamińskiego, byłego szefa CBA i jego zastępcy Macieja Wąsika. O co chodzi w sprawie Kamińskiego i Wąsika przeczytasz tutaj. Temat ten jest poruszony także w najnowszym odcinku Programu Politycznego.
Prawo i Sprawiedliwość w całości przejmuje język partii demokratycznych. Podczas „marszu 11 stycznia” z ust polityków partii Jarosława Kaczyńskiego padają wezwania do ochrony praworządności, umierającej w ciemności demokracji oraz niebezpieczeństwie, które niesie „monopol władzy”
Według byłego premiera Mateusza Morawieckiego, za sprawą nowego rządu, polska demokracja „umiera w ciemności”. Zdaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, niezbędna jest „obrona praworządności” oraz obrona Polski przed „likwidacją”. Podczas „marszu wolnych Polaków”, zwanego też „marszem 11 stycznia” politycy PiS zaskakują nową narracją.
„Miała być uśmiechnięta Polska, a mamy ten perfidny uśmiech, nienawistny uśmiech jokera Tuska” – mówił podczas marszu 11 stycznia były premier Mateusz Morawiecki
Podczas wiecu poprzedzającego marsz zwolenników PiS spod Sejmu w stronę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w czwartek 11 stycznia, do zebranych przemówił m.in. były premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki podkreślił, że „marsz wolnych Polaków” odbywa się „w obronie Polski” i że „razem jesteśmy silni, razem jesteśmy jednością i razem zwyciężymy to zło, które się rozpanoszyło już po 29 dniach”.
Według prawicowej Telewizji Republika, na marszu zwolenników PiS jest 300 tysięcy osób.
„Zobaczcie, jak oni działają! Raptem 29 dni i już mamy atak na wolne media, na godność człowieka, już mamy więźniów politycznych. Wstyd dla Rzeczypospolitej pod takimi rządami” – stwierdził Morawiecki.
W ten sposób były premier odniósł się do działań podjętych przez nowego ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza mających na celu restrukturyzację mediów publicznych, które za rządów Zjednoczonej Prawicy stały się tubą propagandową władzy, a pisowscy propagandziści zarabiali w nich niebotyczne, zupełnie nieprzystające do standardów rynkowych pieniądze, oraz do sprawy skazanych prawomocnym wyrokiem sądu za nadużycia władzy byłych szefów Centralnego Biura Antykorupcyjnego – Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika.
To także w intencji tych dwóch polityków PiS, których na zlecenie sądu policja we wtorek 9 stycznia doprowadziła do aresztu celem odbycia kary, odbywa się także marsz zwolenników byłego obozu władzy.
„Chcę też powiedzieć naszym drogim kolegom. Mariusz Kamiński i Maciek Wąsik siedzą w więzieniu za to, że walczyli z korupcją. To coś niebywałego” – stwierdził Morawiecki, zupełnie mijając się z prawdą. Były premier podkreślił, że chce, by Wąsik i Kamiński „w tych więzieniach daleko, gdzie zostali wywiezieni, usłyszeli nasze wołanie, nasz głos, nasz krzyk: jesteśmy z wami!”.
„Maćku, Mariuszu, nie zostawimy was, będziemy z wami do końca oby jak najkrótszych dni tam w waszych aresztach, więzieniach, i nie popuścimy tego, co ta władza zrobiła. Będziemy ich rozliczać z każdej zbrodni, grzechu, ze wszystkiego, co robią. Niech o tym pamiętają” – grzmiał Morawiecki.
Rzeczywiście okazuje, że pobyt w więzieniu skazanych za nadużycia władzy polityków PiS może okazać się bardzo krótki. Pomimo że zarzekał się wielokrotnie (w tym jeszcze wczoraj, czyli w środę 10 stycznia 2024), prezydent Andrzej Duda postanowił dziś o wszczęciu procedury ułaskawieniowej. Tym razem zgodnie z prawem, bo wobec osób skazanych prawomocnym wyrokiem. A nie tak jak w 2015 roku, kiedy wyrok na Wąsika i Kamińskiego był jeszcze nieprawomocny.
„Miała być uśmiechnięta Polska, a mamy ten perfidny uśmiech, nienawistny uśmiech jokera Tuska” – mówił Morawiecki do zebranych przed marszem. Podkreślił, że nowa władza wpadła w „szał zawłaszczania Polski”.
„Wszyscy widzą, co się dzieje. Żeby przejąć wolne media, nie wahali się tych mediów zlikwidować. Czy żeby w pełni opanować Polskę, nie zawahają się jej zlikwidować?” – zapytał Morawiecki, nawiązując do wygłoszonego kilka minut wcześniej wystąpienia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Kaczyński stwierdził, że rząd Tuska ma – wspólnie z Unią Europejską – plan „likwidacji Polski”.
„Nie możemy pozwolić, aby oni rozdrapali Polskę. Bronimy Polski!” – wykrzyknął z emfazą były premier.
„Miał być powrót do praworządności, a mamy bezprawie. Miała być demokracja i wolność, a mamy »demokratorów«. Miała być Polska przyjazna, uśmiechnięta, a mamy Polskę pełną nienawiści. Miała być Europa, a jest Białoruś” – perorował Morawiecki.
Morawiecki zwrócił się też do wyborców Trzeciej Drogi.
„Czy na pewno głosowaliście na taki rząd, który w ciągu niespełna miesiąca zaatakował sądy? (…) Na taki rząd, który walczy z wolnymi mediami, chce monopolu medialnego, chce, żeby wszystkie ważne media mówiły jednym głosem? Czy Trzecia Droga ma być trzecią kadencją Tuska? Czy to miało być utorowanie drogi dla tych, którzy znowu będą mówić »nie ma pieniędzy na polityki społeczne«, »nie ma na wyrównywanie szans«?” – pytał Morawiecki.
"Jeśli odpowiedź na którekolwiek z tych pytań jest twierdząca, to warto się zastanowić, czy ten wybór był właściwy” – dodał.
„Potrzebujemy was. Potrzebujemy wszystkich, którzy chcą dobra Polski. Wszystkich, którzy mają Polskę w sercu, a nie na plastikowej naklejce” – podkreślił.
Dalej Morawiecki powiedział, że „ten protest, ten marsz, jest bardzo ważnym pierwszym krokiem do wielkiej zmiany”. „Zmiany, która musi doprowadzić do tego, żeby ta władza, która tyle zniszczyła już w pierwszym miesiącu, mogła odejść”.
„Nie chcemy władzy, która niszczy wolne media, niszczy demokrację, niszczy praworządność i pod płaszczykiem szczytnych haseł dokonuje zawłaszczenia naszej ojczyzny. Demokracja umiera w ciemności” – powiedział Morawiecki zupełnie poważnie, zawłaszczając tym samym język partii demokratycznych, którą Prawo i Sprawiedliwość nie jest.
„Monopol władzy jest niebezpieczny. Niebezpieczne jest ukrywanie informacji. A dzisiaj oni mają prawie monopol władzy” – podkreślił.
Liderzy Polski 2050 i PSL ogłosili, że ich partie wystartują wspólnie jako Trzecia Droga w wyborach do sejmików wojewódzkich. Skomentowali też decyzję Andrzeja Dudy w sprawie ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
W czasie, gdy w Warszawie odbywa się „Marsz wolnych Polaków” zorganizowany przez Prawo i Sprawiedliwość, Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz pojechali do Grodziska Mazowieckiego. W tym mieście w wyborach 15 października Trzecia Droga zdobyła 17,57 proc. głosów (w całej Polsce 14,4 proc.).
„Nie jesteśmy po zwycięstwie, jesteśmy przed zwycięstwem, jesteśmy w drodze” – powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Kosiniak-Kamysz i Hołownia ogłosili, że w wyborach do sejmików wojewódzkich ich partie wystartują z jednej listy jako Trzecia Droga.
„Koalicja 15 października musi wygrać te wybory. Musi wygrać je szczególnie w tym ujęciu na poziomie sejmików” – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. Zaapelował do ruchów społecznych o tworzenie szerszych porozumień w dużych miastach.
„Musimy pamiętać, że proces zmiany dopiero się zaczął, na pewno nie skończył. Widzimy dobrze po tym, co dzieje się też w kraju, jak ta zmiana będzie długa, jak dużo pracy wymaga” – stwierdził Szymon Hołownia.
Liderzy Trzeciej Drogi komentowali decyzję Andrzeja Dudy, który ogłosił, że rozpoczął procedurę ułaskawiania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
„Mam nadzieję, że decyzja prezydenta Andrzeja Dudy spowoduje spadek emocji w PiS. Widzimy dziś rozgorączkowanie. Do tego nakłada się brak akceptacji przegranych wyborów.
Wiele razy powoływali się na Suwerena, ale nie są w stanie zaakceptować jego decyzji” – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
„Była sytuacja niejasna, wątpliwość. Prezydent twierdzi, że ich ułaskawił skutecznie. Teraz mając prawo do podjęcia takiej decyzji, podejmuje ją i nikt nie może mieć wątpliwości” – powiedział w Grodzisku Mazowieckim Szymon Hołownia. „Oczywiście, w tej procedurze po drodze jest jeszcze prokurator, opinie chyba dwóch sądów, natomiast skoro została wdrożona, to rozumiem, że bez zwłoki zostanie przeprowadzona” – mówił Hołownia.
„Prezydent Andrzej Duda pokazuje, że jest wierny swojej pierwotnej decyzji ws. p. Wąsika i Kamińskiego. Wcześniej była ona nieskuteczna i wadliwie podjęta. Teraz rozpoczyna się nowa procedura, do której głowa państwa ma prawo” – powiedział lider ludowców.
Hołownia zaznaczył, że decyzja Andrzeja Dudy nie zmienia nic w poselskim statusie Kamińskiego i Wąsika. Ich mandaty zostały wygaszone, bo zostali skazani prawomocnym wyrokiem sądu.
Politycy odnosili się też do tego, co dzieje się w Warszawie. Ulicami stolicy idzie „Marsz Wolnych Polaków”.
„Politycy PiS przez 8 lat odbierali nam prawo do protestu. Szydzili i drwili. My nie będziemy tego robić. Każdy ma prawo do manifestacji swoich poglądów. Mam jednak życzliwy apel, by zaakceptowali wreszcie wybór Polaków z wyborów” – powiedział w Grodzisku Mazowieckim Władysław Kosiniak-Kamysz.
Szef PSL prawdopodobnie odniósł się w ten sposób do słów Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział na marszu w Warszawie: „To nie jest polska władza”.