Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
PiS znów próbował „rozedrgać" Sejm narzucając mu temat utraty suwerenności przez Polskę w wyniku reformy traktatów europejskich. Marszałek Hołownia odesłał ich uchwałę do komisji
Była i obstrukcja, i próba narzucenia Sejmowi konkretnego tematu obrad przez PiS. Jedno i drugie się partii Jarosława Kaczyńskiego nie udało.
Zaczęło się od wniosku formalnego o minutową przerwę zgłoszonego przez Stefana Krajewskiego z PSL, wykorzystanego przez posła jako pretekst do wypowiedzi na temat transportu żywności z Ukrainy. Po Krajewskim mównicę zaczęli oblegać kolejni posłowie i ministrowie – tym razem już z PiS. Najpierw po to, by zasiać nieco zamętu – tak jak pierwszego dnia posiedzenia.
Pierwsi byli Andrzej Adamczyk i Marek Suski. „W jakim trybie poseł Marek Suski znalazł się przed wysoką izba” zapytał tego drugiego Hołownia. Kiedy Suski nie znalazł odpowiedniego uzasadnienia, Hołownia wyłączył mu mikrofon i zarządził głosowanie w sprawie złożonego przez Krajewskiego wniosku o minutową przerwę. Wniosek przeszedł – przy salwach śmiechu z poselskich ław.
Później jednak PiS przeszło do ofensywy w sprawie swojego projektu uchwały o „obronie polskiej suwerenności” złożonego tuż przed posiedzeniem Sejmu. Jeszcze przed posiedzeniem marszałek Szymon Hołownia zapowiedział, że projekt trafił do Sejmu zbyt późno, by mógł być procedowany dziś lub w środę.
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński i minister ds europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk, a następnie ministrowie Michał Wójcik i Łukasz Schreiber z KPRM domagali się jednak przyspieszenia głosowania nad projektem uchwały.
„Prezydium Sejmu podjęło decyzję w sprawie tej uchwały i jej nie zmieni. To jest ważny moment w historii Unii Europejskiej. Chciałbym, żebyśmy decyzję w tej sprawie podjęli roztropnie. Ale to państwo opóźniają powołanie członków komisji ds. UE, która może zająć się tą sprawą.” – tak odpowiadał im marszałek Hołownia.
Posłowie – na wniosek Pawła Zalewskiego z Koalicji Polskiej – zdecydowali ostatecznie w głosowaniu większością 264 głosów o przejściu nad tym do porządku dziennego. Przeciw głosowali rzecz jasna posłowie PiS, jednak ich głosów nie wystarczyło do kontynuowania kampanii na rzecz projektu uchwały.
Marszałek Szymon Hołownia wznowił posiedzenie Sejmu. To jego trzeci dzień, kolejne przewidziano na jutro (środa, 22 listopada) i wtorek 28 listopada.
Dziś Sejm ma zająć się przede wszystkim wyborem składów osobowych najważniejszych sejmowych komisji oraz wyborem członków Trybunału Stanu.
Prawo i Sprawiedliwość złożyło w Sejmie projekt uchwały w sprawie „zatrzymania niebezpiecznych dla Rzeczypospolitej Polskiej zmian Traktatu o Unii Europejskiej oraz Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej.”
To początek całej kampanii politycznej, którą PiS – z myślą o polskiej polityce wewnętrznej – zamierza prowadzić na kanwie toczącej się w Unii Europejskiej debaty o aktualizacji unijnych traktatów. Reforma Unii konieczna jest choćby ze względu na jej planowane rozszerzenie, ma sprawić, że instytucje UE będą działać sprawnie nawet, jeśli sama Unia będzie miała więcej niż 30 państw członkowskich. Więcej na ten temat w osobnym tekście Pauliny Pacuły w OKO.press.
Parlament Europejski na zaplanowanym na środę i czwartek (22-23 listopada) posiedzeniu ma głosować nad przyjęciem lub odrzuceniem raportu zawierającego rekomendacje PE dotyczące procesu reformowania Unii. Projekt uchwały złożony w polskim Sejmie przez PiS to właśnie przygotowanie artyleryjskie przed posiedzeniem Parlamentu Europejskiego. Narracja Prawa i Sprawiedliwości dotycząca planów reformy UE sprowadza się do utrzymanej w skrajnie emocjonalnym tonie opowieści o „odbieraniu Polsce suwerenności”, któremu trzeba natychmiast się na unijnym forum przeciwstawić.
„Jest już przygotowany plan, którego wprowadzenie w życie prowadziłoby do anihilacji polskiego państwa przez Unię Europejską. Polska zamieniłaby się w „teren zamieszkiwania Polaków” – tak mówił o tym tuż przed Świętem Niepodległości prezes PiS Jarosław Kaczyński. Narracja o ”anihilacji polskiego państwa przez UE" ma służyć PiS do odzyskania inicjatywy po przegranych wyborach parlamentarnych, jeszcze przed zaplanowanymi na wiosnę wyborami samorządowymi i europejskimi.
Więcej na ten temat w osobnym materiale OKO.press.
Projekt uchwały złożony przez PiS w Sejmie wzywa „Radę Ministrów do zdecydowanego przeciwstawienia się próbom zmiany Traktatu o UE i Traktatu o Funkcjonowaniu UE w kierunku odbierania kompetencji państwom członkowskim, w szczególności poprzez ograniczanie stosowania zasady jednomyślności w Radzie i Radzie Europejskiej oraz zmniejszanie wpływu państw członkowskich na procesy decyzyjne w Unii Europejskiej. Sejm RP zobowiązuje Radę Ministrów, aby przedstawiciele RP w Radzie i Radzie Europejskiej każdorazowo głosowali przeciwko tego rodzaju zmianom”. Innymi słowy – PiS chciałby z pomocą uchwały sejmowej spróbować zmusić przyszły rząd koalicji partii demokratycznych do blokowania reformy Unii Europejskiej. Choć sejmowa arytmetyka nie daje PiS nadziei na przeforsowanie uchwały w Sejmie, złożenie projektu ma służyć umacnianiu wizerunku partii Jarosława Kaczyńskiego jako tej, która „broni polskiej niepodległości”.
Projekt ma szansę na rozpatrzenie przez Sejm nie wcześniej niż ostatniego dnia pierwszego posiedzenia – przypadającego we wtorek 28 listopada. Został bowiem złożony przez PiS zbyt późno.
Michał Piętka, bezpartyjny radny miasta Otwock, zaskarżył do wojewody mazowieckiego uchwałę w sprawie Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego. 15 listopada zdominowana przez radnych PiS rada miasta Otwocka zdecydowała o zabetonowaniu Instytutu. Miasto przez najbliższe 10 lat ma współprowadzić go wspólnie z ministerstwem kultury. W tym czasie ministerstwo na funkcjonowanie instytucji ma przeznaczyć ponad 10 mln zł, a Otwock 2 mln zł. W otwockiej willi powstanie też filia Instytutu, której remont sfinansuje resort kultury.
Współprowadzenie Instytutu przez samorząd jest sposobem na powstrzymanie jego likwidacji zapowiadanej przez polityków Koalicji Obywatelskiej. Zgodnie z zapisami projektu umowy przedstawionej radnym nowe władze resortu kultury będą mogły rozwiązać umowę z Otwockiem najwcześniej po roku albo nawet dwóch latach. W tym czasie bez zgody Otwocka minister kultury nie będzie mógł odwołać dyrektora Instytutu. Dziś jest nim prof. Jan Żaryn, były senator PiS. Jego zastępca to Piotr Mazurek, były sekretarz stanu w KPRM.
Przeciwko tym rozwiązaniom protestowali posłowie KO oraz miejscowi opozycyjni radni. W poniedziałek 20 listopada Michał Piętka, bezpartyjny radny Otwocka, złożył skargę na uchwałę rady miasta. Skierował ją do wojewody mazowieckiego i wniósł o stwierdzenie jej nieważności. O jego interwencji poinformował portal iOtwock.info.
Piętka przedstawił w skardze trzynaście powodów dla unieważnienia uchwały. Twierdzi, że sesja, na której ją uchwalono, została zwołana w niewłaściwym trybie, a treść uchwały i szkic umowy z ministerstwem zawierają błędy i niedomówienia. Uchwała m.in. nie zawiera pełnomocnictwa do prowadzenia negocjacji w sprawie treści umowy i statutu Instytutu. Radnym pokazano projekt umowy, ale jej treść nie była ostateczna. Może się okazać, że Piotr Gliński podyktuje Otwockowi inne warunki niż te, na które zgodzili się radni.
„My jesteśmy w stanie stworzyć rząd, a Mateusz Morawiecki jest w stanie o nim opowiadać” – powiedział we wtorek w Sejmie marszałek Szymon Hołownia
We wtorek o godz. 12 rozpocznie się kolejny dzień trwającego od 13 listopada pierwszego posiedzenia Sejmu. Podczas konferencji prasowej dziennikarze pytali marszałka Szymona Hołownię o los złożonych już w Sejmie ustaw.
„Wszyscy wiemy, kiedy wypada Boże Narodzenie. Nie jest tajemnicą, kiedy wypadają niedziele handlowe. Można było to zrobić” – powiedział Hołownia o ustawie złożonej przez Radę Ministrów (Mateusza Morawieckiego).
„Czy my zdążymy naprawić ten błąd? Spróbujemy. Nawet moglibyśmy spróbować czytać to po raz pierwszy we wtorek” – zapowiedział Hołownia. Jednocześnie dodał: „Co z tym było robione przez ostatnie miesiące? Czemu wpadają na tak genialne pomysły w momencie, kiedy właśnie zostali zdymisjonowani?”
„Nie mieliśmy czasu przeczytać” – powiedział Hołownia. „Dostaliśmy wczoraj na pięć minut przed prezydium Sejmu”.
Chodzi o uchwałę, którą PiS złożył 20 listopada 2023. To uchwała „w sprawie zatrzymania niebezpiecznych dla Rzeczypospolitej Polskiej zmian Traktatu o Unii Europejskiej oraz Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. PiS chce zobowiązać polskich europosłów do głosowania przeciwko sprawozdaniu Komisji Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego.
O co w tym wszystkim chodzi wyjaśnia dziś nasza dziennikarka Paulina Pacuła:
„Trzeba było złożyć [uchwałę] przed posiedzeniem Sejmu albo przed następnym posiedzeniem” – powiedział Hołownia. „Ja traktuję poważnie tych, którzy się podpisali pod projektem, dlatego trafi do komisji europejskiej”. Później szef gabinetu Hołowni Stanisław Zakroczymski doprecyzował, że chodzi o sejmową komisję do spraw Unii Europejskiej.
Szymon Hołownia był też pytany o to, jakie ministerstwa obejmie jego partia Polska 2050 w tworzącym się rządzie Donalda Tuska. „Rozmowy cały czas trwają. Dysponentem wiedzy jest Donald Tusk, bo to będzie jego rząd. To on powinien mieć pierwszy głos. Do tego rządu wejdą bardzo kompetentni i fajni politycy Polski 2050. Liczymy na kilka resortów, kilka obszarów odpowiedzialności” – odpowiedział. Dodał, że PiS zostawił po sobie bałagan.
„Możemy jutro do pana przyjść z tym rządem – powiedziałem prezydentowi”. Hołownia spotkał się z Andrzejem Dudą 17 listopada 2023.
Zapytany o ochronę Jarosława Kaczyńskiego Hołownia powiedział:
„Bardzo szybko zlecimy audyt. Moja ocena jest znana państwu. Straż Marsz i SOP są absolutnie kompetentnymi i wystarczającymi jednostkami, żeby zapewnić nam wszystkim bezpieczeństwo” – powiedział Hołownia.
„Wnoszenie broni na teren Sejmu, powtórzę: broni – przez firmy prywatne nie mieści się w standardach w tej izbie. Proszę nam dać trochę czasu” – dodał marszałek Sejmu.
Patryk Michalski z Wirtualnej Polski skomentował: „niedługo Jarosław Kaczyński nie będzie mógł korzystać z Grom Group”.
Hołownia zapowiedział, że jeszcze dziś Jacek Cichocki zostanie powołany na szefa Kancelarii Sejmu.
W poniedziałek nowa większość podzieliła się obsadą komisji sejmowych. Kluczowe są stanowiska przewodniczących komisji, bo to oni zwołują posiedzenia i regulują prace.
„Proszę rozdzielić mój obszar odpowiedzialności” – powiedział Hołownia pytany o obsadę komisji.
„To, co do mnie dotarło, to nie jest pięć komisji dla PiS” – o możliwych pięciu-siedmiu komisjach pisało m.in. OKO.press.
„Obserwowałem poprzedni Sejm. Rozumiem, że teraz stawiają wyższe standardy” – stwierdził Hołownia.
„Prezydent postanowił powierzyć misję formowania rządu nie temu, kto ma większość. My mamy rząd. Spokojnie czekamy. Trochę szkoda tego czasu” – powiedział Szymon Hołownia.
O decyzji Andrzeja Dudy w sprawie powierzenia misji tworzenia rządu Morawieckiemu.
„Prezydent nie mówił na konsultacjach: pokażcie skład gabinetu. Myśmy się dowiedzieli następnego dnia. Prezydent zastosował podwójne standardy” – stwierdził Hołownia.
„Co innego przygotował swoim, a co innego tym, których za swoich nie uważa. To przykre” – mówił dalej marszałek Sejmu.
„Czy pan Morawiecki przedstawił przed swoim nominowaniem skład rzadu, umowę koalicyjną, program? Te wszystkie wymagania prezydent stawiał nam. Czy Morawiecki pokazał Dudzie umowę koalicyjną? Dlaczego zastosowano podwójne standardy. My mamy większość, która sprawia, że rząd jest czymś więcej niż publicystyczną deklaracją. My jesteśmy w stanie stworzyć rząd, a Mateusz Morawiecki jest w stanie o nim opowiadać.
Czekamy na rząd Mateusza Morawieckiego
O rozliczeniach rządu PiS Hołownia powiedział: „My jesteśmy państwem, a nie grupą pościgową. Zrobimy to bezwzględnie, konkretnie, zgodnie z zasadami sztuki, a nie pod publiczkę”.
O komisjach śledczych: „Na razie wnioski nie wpłynęły”.