0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

14:29 23-12-2023

Prawa autorskie: Foto Michal Cizek / AFPFoto Michal Cizek / ...

Żałoba w Czechach. Nowe szczegóły tragicznej strzelaniny

Inspiracją dla zabójcy 14 osób na Uniwersytecie Karola w Pradze mógł być „podobny przypadek w Rosji” – podał komendant czeskiej policji.

W sobotę, 23 grudnia, w Czechach żałoba narodowa po czwartkowej strzelaninie na Uniwersytecie Karola w Pradze. Flagi na budynkach publicznych zostały opuszczone do połowy masztu — relacjonuje BBC. Sprawca strzelaniny — jeden ze studentów — zabił 14 osób i ranił 25.

W południe w całym kraju rozległy się dzwony, a pamięć ofiar strzelaniny została uczczona minutą ciszy. Wcześniej w praskiej katedrze św. Wita odprawiona została msza św. z udziałem prezydenta Petra Pavla. W wielu miastach spontanicznie organizowano miejsca pamięci, ludzie składali kwiaty i zapalali znicze.

Niektóre wydarzenia związane ze świętami Bożego Narodzenia zostały odwołane, inne odbędą się w weekend, ale poprzedzi je minuta ciszy. Jarmarki bożonarodzeniowe nadal pozostają otwarte, ale muzykę na nich wyciszono — poinformowało w sobotę Czeskie Radio.

Najtragiczniejszy w Europie

Jak podkreśliła BBC, atak na Uniwersytecie Karola był jednym z najtragiczniejszych zamachów dokonanych w ostatnich dekadach w Europie przez napastnika działającego w pojedynkę. Sprawca strzelaniny popełnił samobójstwo. Policja wciąż ustala motywy jego działania.

Strzelanina rozpoczęła się w czwartek około godz. 15 w budynku Wydziału Filozofii Uniwersytetu Karola przy placu Jana Palacha w centrum czeskiej stolicy. Napastnik otworzył ogień na korytarzach i w salach wykładowych budynku. Policja podała najpierw, że sprawca został „wyeliminowany”, potem poinformowano, że popełnił samobójstwo. Czeskie MSW podkreśliło, że atak nie miał związku z „międzynarodowym terroryzmem”, a zabójca działał sam.

Inspiracja z Rosji?

Według policji sprawcą był 24-letni student uniwersytetu, który nie był wcześniej karany. W jego domu znaleziono dużą ilość broni i amunicji. Lokalne media powiadomiły, że zamachowiec to obywatel Czech David Kozak.

Komendant policji Martin Vondrasek poinformował w piątek, że dochodzenie, przeprowadzone na podstawie analizy treści publikowanych w mediach społecznościowych, może sugerować, że inspiracją dla napastnika był „podobny przypadek w Rosji”. Policja przekazała także, że sprawca prawdopodobnie wcześniej zabił swego ojca. Podejrzewa się również, że 15 grudnia br. zamordował młodego mężczyznę z dzieckiem na obrzeżach Pragi.

Przeczytaj także:

09:49 23-12-2023

Prawa autorskie: Zrzut ekranu z życzeń świątecznych premiera TuskaZrzut ekranu z życze...

Tusk składa życzenia świąteczne: To najlepszy czas by znowu poczuc sie wspólnotą.

Premier Donald Tusk opublikował w sobotę rano na platformie X (dawny Twitter) swoje życzenia świąteczne. W trwającym nieco ponad 2 minuty wystąpieniu wideo mówił o odbudowywaniu wspólnoty.

„Będę was przekonywał do swoich racji, ale przede wszystkim będę uważnie słuchał tego, co wy mówicie. Moim podstawowym zadaniem jest, żeby każdy i każda z was — bez względu na to, czy jesteście zwolennikami rządu, czy jego zdecydowanymi przeciwnikami — czuli się w Polsce bezpiecznie i u siebie. Prawda, zaufanie i wzajemna życzliwość niech będą znowu obecne w życiu publicznym i waszym osobistym. Nadchodzą wzruszające i ważne chwile dla każdej polskiej rodziny. Kiedy będziemy życzyć sobie wszystkiego, co najlepsze, to uwierzmy, proszę, że to nie tylko życzenia, że naprawdę może być i będzie lepiej. Postarajmy się o to wszyscy razem”.

„Zacznijmy od świąt. Zostawmy na tych parę pięknych dni politykę i spory. Zobaczmy w nas to, co łączy, i pomyślmy, jakie to ważne móc być razem. Choinka, kolacja wigilijna, opłatek, rozmowy bliskich sobie ludzi to najlepszy czas, aby poczuć się znowu wspólnotą. Wierzę w przyszłość Polaków jako wielkiego, zjednoczonego narodu. Wierzę w polskie odrodzenie. Życzę wam wesołych, pełnych miłości i ciepła świąt”.

Przeczytaj także:

21:38 22-12-2023

Prawa autorskie: Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Porzycki ...

Podsumowanie dnia – 22 grudnia. Jest nowy szef Policji, odwołany szef Zachęty. Min Sikorski w Kijowie

Oto najważniejsze wydarzenia z piątku 22 grudnia:

Radosław Sikorski pojechał do Kijowa

Minister Spraw Zagranicznych jest pierwszym politykiem UE, który odwiedził stolicę Ukrainy od czasu ogłoszenia przez Brukselę rozpoczęcia rozmów akcesyjnych. „Musimy przywrócić warunki uczciwej konkurencji w handlu między oboma krajami, tak by wszyscy na tym skorzystali” – mówił w Kijowie Radosław Sikorski.

Konferencję prasową ministrów spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i Dmytro Kułeby rozpoczął dźwięk syreny alarmowej. "Alarm lotniczy, to powód, dla którego tu jestem. To nie do zaakceptowania, aby sąsiedni kraj napadał na sąsiada, który nie zrobił mu nic złego. I pod jakimkolwiek pretekstem bombardował miasta, niszczył całe prowincje, wywoził dziec. Polska jest po waszej stronie, panie ministrze – mówił Sikorski.

„Ukraina jest wolnym narodem, który chce żyć w demokracji i pokoju. To kraj, który chce decydować o sobie, który wybrał kierunek europejski. Będziemy wam pomagać bronić prawa do tej decyzji. Czas europejskich imperiów należy do przeszłości. To ostatnia kolonialna wojna w Europie. Musi się skończyć. Rosja powinna przegrać, a Ukraina powinna wygrać. I w tej sprawie, niezależnie od tego, kto będzie sprawował władzę, jesteśmy zjednoczeni” – mówił Sikorski w Kijowie.

Wiadomo, kto pokieruje policją

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński powierzył pełnienie obowiązków komendanta głównego policji Markowi Boroniowi. Wcześniej Boroń pracował w Centralnym Biurze Śledczym, brał m.in. udział w wyjaśnianiu kulis afery podsłuchowej.

Teraz jest zastępcą dyrektora Biura Wywiadu i Informacji Kryminalnych Komendy Głównej Policji.

Jest policjantem od 29 lat.

Budżet na 2024 bez skasowania Funduszu Kościelnego

Likwidacji Funduszu Kościelnego nie ma w umowie koalicyjnej, a ja jestem ministrem rządu koalicyjnego — powiedział minister finansów Andrzej Domański w „Jeden na jeden” TVN24. – Dlatego Fundusz jest w budżecie na 2024 r. i jest wyższy niż w tym roku. Wzrosła płaca minimalna, a to przekłada się na wyższe składki na ubezpieczenia społeczne.

Z Funduszu opłacane są m.in. składki ubezpieczeniowe kleru.

Likwidację Funduszu zapowiadała KO, jednak taka likwidacja wymaga ustawy. A jak pokazało doświadczenie poprzedniego rządu Tuska, same konsultacje takiego projektu wymagają czasu.

Pomysł sprzed 10 lat polegał na zastąpieniu państwowego funduszu pieniędzmi z dobrowolnych odpisów podatkowych członków poszczególnych kościołów.

Pisaliśmy o tym tu:

Przeczytaj także:

Profesor Maciej Duszczyk w MSWiA

„U mnie w resorcie będzie odpowiadał za kwestie międzynarodowe, polityki migracyjnej, tego, co się dzieje na naszej granicy. Nie ma w Polsce lepszego specjalisty” – powiedział minister Kierwiński w Radiu Zet.

Profesor Maciej Duszczyk jest politologiem, doktorem habilitowanym nauk humanistycznych, członkiem Rady Naukowej Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego.

W latach 2008-2011 pracował jako doradca strategiczny w rządzie Donalda Tuska. Między 2012 a 2014 rokiem kierował pracami merytorycznymi zespołu ds. wypracowania polskiej polityki migracyjnej w Kancelarii Prezydenta RP.

Duszczyk jest specjalistą w swojej dziedzinie. Nie jest politykiem, ale ekspertem ds migracji, co pokazuje, że rząd wreszcie uznał migrację za ważne zagadnienie i wielkie wyzwanie XXI w. Jest szansa na to, że nowe władze potraktują to wyzwanie poważnie. Duszczyk wielokrotnie podkreślał, że jesteśmy teraz krajem, do którego się migruje i Polska musi się na to przygotować. To daje szanse na realizację ważnego postulatu wobec nowego rządu – stworzenie spójnej i przemyślanej polityki migracyjnej, której do tej pory nie było.

W wywiadzie dla Krytyki Politycznej Duszczyk mówił: „Polska nie ma ani polityki migracyjnej, ani integracyjnej, a umowa koalicyjna nie wspomina o migracji ani słowem”.

Przeczytaj także:

Wskazywał też na to, jak ważna jest integracja osób migrujących. Podkreślał, że polityka integracyjna powinna poprzedzać migracyjną. "Zanim otworzymy się na migrantów, przygotujmy szkoły na przyjęcie ich dzieci, sprawdźmy, czy integracja przez edukację działa, a jeśli tak, otwórzmy się szerzej. Wtedy możemy zacząć rozmawiać o tym, na jakie kierunki chcemy się otwierać, ilu migrantów potrzebujemy i jaką mają odgrywać rolę w polskim społeczeństwie” – mówił.

Jak odejść od pushbacków?

Duszczyk nie wierzy jednocześnie w to, że przywrócenie praworządności na granicy polsko-białoruskiej może nastąpić szybko: „Niestety, nie ma takiej opcji, by straż graniczna mogła z dnia na dzień po prostu odejść od pushbacków. Białoruś by to natychmiast wykorzystała przeciwko nam. By odejść od pushbacków, potrzebujemy wielu dodatkowych zabezpieczeń”.

Jak dodawał, zapora na granicy z Białorusią powinna zostać „uzupełniona o podobny system jak przy granicy z Królewcem, pozwalający monitorować ruch na granicy”.

„Bo dziś nie wiemy, co dzieje się z migrantami przekraczającymi granicę z Białorusią. Strażnicy graniczni ganiają się z nimi po lasach, co nie ma żadnego sensu” – powiedział.

„Można to zrobić z dnia na dzień”

Z tą diagnozą nie zgadza się sektor humanitarny, który od dwóch lat apeluje o natychmiastowe zaprzestanie wywózek na granicy polsko – białoruskiej.

Pisała o tym w polemice z prof. Duszczykiem Marta Górczyńska, prawniczka z Grupy Granica. Podkreśliła, że zarówno stanowisko Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, jak i polskich sądów jest jednoznaczne: pushbacki są nielegalne.

Żeby implementować wyroki sądów, podkreśliła prawniczka, trzeba wszczynać odpowiednie procedury wobec każdej osoby, która przekracza granicę.

„W zgodzie z literą prawa oznacza to nie »ograniczenie« pushbacków, ale całkowite ich wyeliminowanie. I tak, można to zrobić z dnia na dzień. Nie trzeba w tym celu nawet zmieniać prawa, wystarczy zmienić rozkazy wydane funkcjonariuszom pełniącym służbę na pograniczu. Kropka” – pisała Gróczyńska.

Minister kultury odwołał dyrektora Zachęty

„Po zapoznaniu się z dokumentacją instytucji, dokumentami finansowymi oraz opiniami stowarzyszeń zawodowych i twórczych a także związków zawodowych działających w Zachęcie, 21 grudnia 2023 r. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego odwołał Janusza Stanisława Janowskiego z pełnionej funkcji dyrektora Zachęty – Narodowej Galerii Sztuki” – czytamy na stronie resortu kultury.

Na razie jego stanowisko ma objąć pełnomocnik. Nie podano jednak nazwiska. Przyszły dyrektor zostanie wybrany w konkursie.

Jak wyjaśnia resort kultury, Janowski „nie zrealizował programowych zobowiązań dotyczących strategii promocji artystów polskich za granicą, przy których to działaniach miał współdziałać z Radą Programową oraz gronem ekspertów. Wśród uchybień dotyczących promocji sztuki polskiej wymienić należy rezygnację z funduszy europejskich i planowanej współpracy bilateralnej z Kunstmuseum w Trondheim”.

W komunikacie ministerstwa czytamy także, że zatrudnieni w Zachęcie kuratorzy nie brali udziału w budowaniu programu wystawienniczego, „co skutkowało ograniczeniem perspektywy priorytetów programowych”.

Były już dyrektor nie powołał Rady Programowej, a „zaniechanie powołania komisji ekspertów znacząco obniżyło poziom merytoryczny projektów”.

O Janowskim, wybranym na stanowisko przez byłego ministra kultury Piotra Glińskiego bez konkursu, mówiła w OKO.press była dyrektorka Zachęty Anda Rottenberg: „Nie kryje ciasnych katolicko-narodowych poglądów i jest niedobrym malarzem. Wiadomo, że za to jest jednym z ideologów rządzącej partii”.

„To nazwisko nie funkcjonuje w kołach opiniotwórczych. Nie ma takiego malarza w świadomości środowiska sztuki w Polsce, nie został rozpoznany przez liczących się krytyków sztuki czy kuratorów” – dodawała.

Przeczytaj także:

Karę dla Adama Niedzielskiego zapłacą podatnicy

„Minister Zdrowia, będąc administratorem danych przetwarzanych w elektronicznym systemie pozyskał z niego dane, które opublikował w jednym z serwisów społecznościowych. Wpis zawierał informację na temat lekarza, który wystawił sobie receptę na lek z grupy psychotropowych” – przypomina Urząd Ochrony Danych Osobowych. "Tym samym Minister Zdrowia bezprawnie ujawnił dane o stanie zdrowia tej osoby.

Prezes UODO po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego wydał decyzję, w której nałożył na Ministra Zdrowia administracyjną karę pieniężną w wysokości 100 tys. zł"

- czytamy w komunikacie.

„To maksymalny wymiar kary dla podmiotu z sektora publicznego. W decyzji UODO podkreślił, że gdyby nie ustawowy limit kary, byłaby ona znacznie wyższa” – powiedział Jakub Groszkowski Zastępca Prezesa UODO.

Co ujawnił Adam Niedzielski?

Chodzi dokładnie o ujawnienie danych medycznych poznańskiego lekarza Piotra Pisuli w sierpniu 2023.

2 sierpnia Ministerstwo Zdrowia wprowadziło zmianę przepisów dotyczących wypisywania e-recept na środki przeciwbólowe i psychotropowe. W efekcie lekarze stracili możliwość wystawiania recept. Dotyczyło to m.in. pacjentów opuszczających szpitale po zabiegu, chorych na padaczkę, ADHD, pacjentów hospicjów.

Sprawę opisywały media, a w „Faktach” TVN komentował to lekarz Piotr Pisula. Jego występ trwał zaledwie kilkanaście sekund. Zdążył powiedzieć jedynie: „żadnemu pacjentowi nie dało się wystawić takiej recepty”.

Przeczytaj także:

Wypowiedź tak rozsierdziła ministra, że 4 sierpnia na swoim profilu na X Niedzielski napisał:

„Lek. Piotr Pisula, szpital miejski w Poznaniu wczoraj w Faktach: »żadnemu pacjentowi nie dało się wystawić takiej recepty«. Sprawdziliśmy. Lekarz wystawił wczoraj na siebie receptę na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Takie to FAKTY. Jakie kłamstwa czekają nas dziś”.

Został za ten wpis zdymisjonowany. Mateusz Morawiecki, podając informację o dymisji ministra, podkreślał, że nie doszło do żadnego przekroczenia przepisów, a jedynie „błędu” przy „ujawnianiu kłamstwa”. Taką narrację obrał cały PiS.

Niedzielski ujawnił, zapłacą podatnicy

Problem w tym, że kara została nałożona na ministra zdrowia – a nie personalnie na Niedzielskiego. Oznacza to, że 100 tys. zł zapłacą podatnicy.

„W toku postępowania UODO ustalił, że administratorem ujawnionych danych jest Minister Zdrowia jako organ, bowiem to on został wyposażony w określone uprawnienia pozwalające mu na dostęp do danych przetwarzanych we wspomnianym systemie w ściśle zdefiniowanych przypadkach i w określonych celach. Dane lekarza zostały ujawnione z naruszeniem przepisów RODO oraz krajowych regulacji szczególnych, za przestrzeganie których odpowiedzialność ponosi administrator danych, czyli Minister Zdrowia” – wyjaśnia urząd.

UODO w swoim komunikacie podkreśla, że poszkodowany lekarz „może dochodzić swoich praw zarówno przed sądem cywilnym, jak i złożyć skargę do Prezesa UODO na niezgodne z prawem przetwarzanie jej danych osobowych przez Adama Niedzielskiego, działającego »prywatnie« jako osoba fizyczna”.

Petr Pavel ogłosił żałobę narodową w Czechach

24-letni mężczyzna na terenie Uniwersytetu Karola w Pradze zastrzelił co najmniej 14 osób, a 25 innych ranił. Do strzelaniny doszło w czwartek 21 grudnia na Wydziale Sztuki w samym centrum stolicy Czech. Policja identyfikuje ofiary. Nie podano jeszcze danych sprawcy.

Prezydent Petr Pavel zarządził żałobę narodową na 23 grudnia. „Czechy potrzebują spokoju, który pozwoli wyjaśnić każdy szczegół tragicznego wydarzenia” – ogłosił.

Burmistrz Pragi Bohuslav Svoboda powiedział czeskiej telewizji: „Zawsze myśleliśmy, że to nas nie dotyczy. Teraz okazuje się, że niestety nasz świat też się zmienia i tutaj także pojawia się problem indywidualnego strzelca”.

Szczegóły zdarzenia opisaliśmy w OKO.press:

Przeczytaj także:

20:02 22-12-2023

Prawa autorskie: Fot. Bartosz Banka / Agencja Wyborcza.plFot. Bartosz Banka /...

Koniec żelaznej kuratorki z Pomorza. Ministra edukacji odwołuje Bielang. „Możecie odetchnąć”

Była zbrojnym ramieniem twardej ultrakatolickiej linii ministra edukacji Przemysława Czarnka, promowała „chrześcijańskich wartości” w szkole. Na celowniku miała wszystkie placówki organizujące „Tęczowy Piątek” na Pomorzu. Ministra edukacji Barbara Nowacka odwołała kuratorkę oświaty Małgorzatę Bielang

Nowacka odwołała ze stanowiska pomorską kurator oświaty Małgorzatę Bielang. „Na koniec dnia informacja dla społeczności szkolnych na Pomorzu. Od dziś obowiązki kuratora pełni Grzegorz Kryger. Możecie odetchnąć!” – napisała na portalu X (Twitter) Barbara Nowacka, ministra edukacji. To druga znacząca decyzja nowej minister po tym, jak odwołała ze stanowiska krakowską już byłą kuratorkę Barbarę Nowak (o tym tutaj).

Bielang jest siostrą Jarosława Zielińskiego, byłego ministra spraw wewnętrznych w rządzie PiS. Karierę polityczną zaczynała jako radna powiatu augustowskiego. Działała też w Społecznym Komitecie Poparcia Jarosława Kaczyńskiego. Po objęciu urzędu kuratora w Gdańsku doprowadziła do kadrowych czystek. „Najlepsi specjaliści i pracownicy pomorskiego kuratorium zaczęli być szykanowani i poniżani. Ponadto pracownicy uskarżają się na łamanie przez panią kurator praw pracowniczych, zastraszanie i mobbing” – pisała o niej w interpelacji posłanka KO Agnieszka Pomaska.

Żelazna kuratorka z Pomorza

Bielang interweniowała podczas strajków kobiet, zastraszając nauczycielki, które wyraziły aprobatę dla protestów lub zezwalały uczennicom na udział w manifestacjach. Potem na jej celowniku znalazły się szkoły, które organizowały Tęczowy Piątek. Pisaliśmy wtedy w OKO.press, że działania pomorskiej kurator oświaty to forma represji.

Pomorska kurator oświaty Małgorzata Bielang żądała pilnych wyjaśnień od dyrektorów wszystkich szkół w Gdańsku. Podjęła kontrolę w placówkach, które zorganizowały Tęczowy Piątek. Wymagała szczegółowego raportu na temat organizatorów akcji, harmonogramu, treści prezentowanych w szkołach, kolidowania akcji z zajęciami lekcyjnymi, liczby zaangażowanych uczniów, a nawet klas, do których uczęszczają. Szkoły były też zobowiązane, by przedstawić całą dokumentację związaną z procesem wyrażania zgody na udział w dodatkowych aktywnościach.

Wyprzedzająco próbowała interweniować także Małopolska Kurator Oświaty Barbara Nowak. Dzień przed Tęczowym Piątkiem opublikowała pismo do dyrektorów i nauczycieli, w którym przekonywała, że „twierdzenie, że można już organizować tzw. tęczowe piątki i stygmatyzować uczniów jest oczywistą pomyłką i niezrozumieniem roli pedagoga, czyli osoby odgrywającej istotną rolę w kształtowaniu młodych ludzi”.

Ministra edukacji rozliczy kuratorkę z mobbingowych praktyk?

„Poprosiłam pana Krygera o szczególne przyjrzenie się praktykom mobbingowym pani Bielang , w sprawie których interweniowałyśmy z Agnieszką Pomaską w 2021 roku” – napisała Nowacka.

Przypomnijmy, że tydzień temu kurator Barbara Nowak straciła stanowisko w Krakowie, a jej następczyni zapowiada postawienie na otwartość i tolerancję.

Szefowa resortu edukacji zapowiada, że w kuratoriach nie będzie miejsca na politykę. Oznacza to początek dużych zmian w szkołach. Za kontrowersyjnymi kuratorkami wielu nie będzie tęsknić.

Dały się poznać jako przeciwniczki „Tęczowych Piątków” i promotorki „chrześcijańskich wartości” w szkole. Równość w placówkach, stosowana również wobec uczniów i uczennic z niepełnosprawnościami, była dla nich sprawą trzeciorzędną. „Równe traktowanie wszystkich to lewacka utopia. W szkole jej emanacją jest edukacja włączająca. Tylko część dzieci ze specjalnymi potrzebami radzi sobie w szkole masowej” – pisała na twitterze krakowska kuratorka.

W mediach społecznościowych wielokrotnie występowały ze swoimi wyrazistymi komentarzami, często uderzając w młodzież LGBT+, sprzeciwiając się edukacji seksualnej i obecności organizacji pozarządowych w szkołach. Były zbrojnym ramieniem twardej ultrakatolickiej linii ministra edukacji Przemysława Czarnka.

18:29 22-12-2023

PiS chce odwołać Sienkiewicza

„Klub PiS postanowił o złożeniu wniosku o wotum nieufności wobec pułkownika służb specjalnych delegowanego przez Donalda Tuska do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wobec Bartłomieja Sienkiewicza” – mówi Mariusz Błaszczak na nagraniu, które opublikował na portalu X (Twitter).

„Zarzucamy pułkownikowi Sienkiewiczowi złamanie prawa polegające na nielegalnym przejęciu mediów publicznych. A więc polegające na złamaniu Konstytucji poprzez odebranie prawa do informacji, złamanie również innych ustaw, w tym przede wszystkim o radiofonii i telewizji, która stanowi o tym, że wyłaniane są zarządy spółek poprzez Radę Mediów Narodowych, a nie poprzez Kodeks spółek handlowych” – mówi Błaszczak.

'Również zarzucamy pułkownikowi Sienkiewiczowi odpowiedzialność za straty, jakie ponosi spółka Skarbu Państwa, nie jedna, a trzy, które są przejmowane nielegalnie na podstawie właśnie tej operacji specjalnej. Otóż wyłącznie sygnału TVP Info 19 grudnia niewątpliwie spowodowało straty dla tej spółki. To już jest odpowiedzialność karna" – dodaje.

Jak pisaliśmy w OKO.press, nowy rząd miał kilka scenariuszy, zgodnie z którymi mógł przeprowadzić zmiany we władzach spółek medialnych należących do Skarbu Państwa. Dwa z nich dotyczyły uprawnień ministra kultury, który wykonując w spółkach uprawnienia właścicielskie, mógł m.in. podjąć jako walne zgromadzenia uchwałę o postawieniu spółek w stan likwidacji i ustanowić likwidatora, bądź też zawiesić zarząd. Bartłomiej Sienkiewicz, nowy minister, nie skorzystał z żadnej z tych ścieżek. Więcej w tekście Dominiki Sitnickiej w OKO.press:

Przeczytaj także: