Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Władze Warszawy rozpoczęły procedurę odwołania Moniki Strzępki ze stanowiska dyrektorki Teatru Dramatycznego w Warszawie. Tymczasem Strzępka ujawniła, że stała się ofiarą szantażu i ze stanowiska nie zrezygnuje. Dyrektorka rozwiązała Kolektyw kierujący teatrem
14 grudnia Monika Strzępka zapowiedziała, że odchodzi ze stanowiska. W poniedziałkowym oświadczeniu poinformowała, że zapowiedź jej rezygnacji była wynikiem szantażu ze strony kilku aktorek z obsady spektaklu „Heksy” według powieści Agnieszki Szpili. Miały one zagrozić, że zerwą premierę, jeśli Strzępka nie poda się do dymisji. W spotkaniu oprócz aktorek miały wziąć udział dwie osoby z Kolektywu, kierującego teatrem.
- Podpisałam oświadczenie o rezygnacji, bo zależało mi bardzo na tej premierze. Liczyła się każda minuta. Podpisałam, bo nie chciałam zmarnować wysiłku ludzi, którzy pracowali nad tą premierą. Podpisałam, bo od tej premiery zależała wysokość grudniowej pensji wielu pracowników i pracowniczek teatru. Podpisałam, bo na ten spektakl czekała publiczność.
Jak powiedziała Strzępka, pomimo podpisania dokumentu o rezygnacji, aktorki dzień później przedstawiły zwolnienia lekarskie i premiera została odwołana.
Strzępka podkreśliła, że jej rezygnacja formalnie nie dotarła do przedstawicieli miasta Warszawy, organizatora teatru, co w świetle prawa oznacza, że miasto nie może rozpocząć na tej podstawie procedury odwołania dyrektorki. Powołała się także na prawną analizę, według której takie oświadczenie złożone pod presją szantażu nie rodzi skutków prawnych.
– Nie zgadzam się na zastraszanie i wymuszanie decyzji siłą – podkreśliła Strzępka.
Dyrektorka Dramatycznego poinformowała, że po konsultacji z załogą teatru zdecydowała o rozwiązaniu Kolektywu, zarządzającego teatrem. – Od tego momentu jestem samodzielną dyrektorką naczelną i artystyczną Teatru Dramatycznego.
Próby do spektaklu „Heksy” zostaną wznowione, jak tylko ze zwolnień lekarskich wrócą aktorki.
- Koleżanki, wracajcie na scenę – zaapelowała Strzępka. – Wierzę, że wspólnie z organizatorem, wiceprezydentką Warszawy Aldoną Machnowską-Górą oraz Biurem Kultury będziemy w stanie wyprowadzić teatr z tego kryzysu.
Swoje wystąpienie dyrektorka zakończyła informacją o wyłączeniu komentarzy pod oświadczeniem na FB. – Wystarczy, tu są ludzie – dodała Strzępka.
Przed wystąpieniem Moniki Strzępki Aldona Machnowska-Góra, wiceprezydentka Warszawy odpowiedzialna za kulturę zapowiedziała, że miasto rozpoczęło procedurę odwołania Moniki Strzępki ze stanowiska dyrektorki Teatru Dramatycznego. Jak wyjaśniła Machnowska-Góra, decyzja jest spowodowana pogłębiającym się kryzysem i nierealizowaniem zawartej umowy określającej warunki organizacyjno-finansowe i programu działania teatru.
Urząd m.st. Warszawy zwrócił się o opinię w tej sprawie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Związku Artystów Scen Polskich, Związku Zawodowego Aktorów Polskich, Stowarzyszenia Dyrektorów Teatrów oraz związków zawodowych działających w Teatrze Dramatycznym.
Monika Strzępka zapowiedziała, że odniesie się do decyzji władz miasta, kiedy pozna zarzuty.
Obecnie w Teatrze Dramatycznym trwa kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Miejska kontrola rozpocznie się w styczniu 2024 roku.
Wcześniej w poniedziałek rezygnację z funkcji złożyła zastępczyni Strzępki do spraw organizacyjno-finansowych, Monika Dziekan. O jej odejściu czytaj tu:
Więcej o kryzysie w Teatrze Dramatycznym czytaj tu:
Watykańska Dykasteria Nauki Wiary (dawniej Święte Oficjum) wydała dokument, który zezwala księżom na prawo do błogosławienia par tej samej płci. Do tej pory księża katoliccy mogli błogosławić tylko pary osób różnej płci i małżeństwa. Nadal osoby homoseksualne nie będą mogły wziąć katolickiego ślubu. Ale dokument – jak na Watykan – jest przełomowy.
Przypomnijmy, że kościół katolicki ma głęboko niejednoznaczny stosunek do homoseksualności. Z jednej strony, potępia ją wprost. Z drugiej jednak jest bardzo otwarty na homoseksualistów, którzy pragną wstąpić w szeregi duchowieństwa.
Papież Franciszek od dawna szokował wielu wypowiedziami o prawach osób LGBT i chciał debaty o związkach. Homoseksualność wśród księży jest wszechobecna. Odsetek gejów w brazylijskich seminariach sięga 90 procent. W OKO.press pisaliśmy o tym tutaj:
Jak podaje Onet, posłanki i posłowie Koalicji Obywatelskiej zostali wezwani na wtorek rano, by podpisać się pod projektem uchwały w sprawie TVP.
Sejm prawdopodobnie stwierdzi nielegalność Rady Mediów Narodowych, która powołuje i odwołuje władze mediów publicznych. Zrobi na podstawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2016 roku (kierowanego wówczas przez prof. Andrzeja Rzeplińskiego), w którym sędziowie uznali, że odebranie Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji uprawnień w zakresie powoływania i odwoływania władz mediów publicznych było niezgodne z konstytucją. Uchwała w praktyce – jak informuje Onet – ma prowadzić do wykonania tego wyroku.
Sygnał do przyspieszenia zmian miał dać szef rządu Donald Tusk. Na razie nie wiadomo jednak, czy ustawa zostanie przegłosowana jutro, bo blok głosowań rozpoczyna się o godz. 17. Głosowanie jest też możliwe w środę.
Przypomnijmy, że w weekend koalicja rządowa ustalała szczegóły zmian w mediach publicznych. I zapowiedziała, że jeszcze przed świętami podejmie decyzje, które w widoczny sposób zmienią TVP. Nowy minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz miał otrzymać zadanie odbicia telewizji z rąk PiS.
Rada Polityczna Prawa i Sprawiedliwości przyjęła uchwałę sprzeciwiającą się jakimkolwiek zmianom przy ul. Woronicza. Wcześniej posłowie PiS złożyli w Trybunale Konstytucyjnym Julii Przyłębskiej skargę, która ma uniemożliwić ewentualną likwidację spółki Telewizja Polska S.A. A Trybunał Konstytucyjny wydał krytykowane przez prawników zabezpieczenie, które zakazuje dokonywania jakichkolwiek zmian w TVP do czasu rozstrzygnięcia skargi.
„Sprawy przyspieszają. Z tego powodu niektórzy posłowie muszą wcześniej przyjechać do Warszawy. Uchwała jutro znajdzie się w porządku obrad Sejmu” – mówi informator Onetu.
Jak informuje Kancelaria Premiera, w KPRM trwa robocze posiedzenie Rady Ministrów pod przewodnictwem Donalda Tuska.
Jak podaje Onet, gen. Krzysztof Radomski, jeden z najbardziej zaufanych oficerów byłego ministra obrony Mariusza Błaszczaka, dostał decyzję o przeniesieniu do rezerwy kadrowej. Radomski zajmował stanowisko szefa Inspektoratu Kontroli Wojskowej. Kosiniak-Kamysz zastąpił Radomskiego płk Arkadiuszem Widłą.
Radomski został dwódcą 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej w 2019 roku, odpowiadał za kontrolę całego wojska i cieszył się zaufaniem Błaszczaka.
„Szef MON powierzył mu nadzór nad procesem rekrutacji w ramach ochotniczej służby wojskowej oraz procesem rozbudowy armii do 300 tys. żołnierzy. Wizyty kontrolerów gen. Radomskiego w jednostkach często kończą się dużymi problemami dowódców, łącznie z dymisjami” — mówi rozmówca, którego cytuje Onet.
Według portalu taki los miał spotkać m.in. dowódcę 4. Pułku Chemicznego z Brodnicy, płk. Piotra Wachnia, oraz płk. Jakuba Grabowskiego, dowódcę 2. Pułku Rozpoznawczego z Hrubieszowa.