0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Serigiej SzojguSerigiej Szojgu

Wybory samorządowe

Na żywo

Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew

Google News

18:17 18-04-2024

Prawa autorskie: Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stępień / ...

Duda: Powiedziałem Trumpowi, że amerykańska pomoc dla Ukrainy jest niezwykle potrzebna

„Przekazałem prezydentowi Trumpowi, że wsparcie USA ma dzisiaj znaczenie kluczowe, bo prawda jest taka, że nikt tak nie jest w stanie pomóc Ukrainie, jak są w stanie pomóc Stany Zjednoczone” – powiedział Andrzej Duda w rozmowie z TVN24

Z Andrzejem Dudą po godz. 19 rozmawiał w polskim konsulacie w Nowym Jorku korespondent TVN w USA Marcin Wrona.

„To było spotkanie na zaproszenie pana prezydenta Trumpa, przyjacielskie, bo przecież do jego prywatnego apartamentu w Trump Tower. To była bardzo miła rozmowa, ale oczywiście prezydent zapytał mnie o sytuację w naszej części świata, jak ja postrzegam sytuację na Ukrainie jako sąsiad, jako ten, który widzi z bliska, jako człowiek, który ma 9 lat prezydenckiego doświadczenia, który bywał wielokrotnie w Ukrainie i ja rzeczywiście tę relację panu prezydentowi przekazałem” – mówił polski prezydent.

„Przekazałem panu prezydentowi Trumpowi, jak ja to widzę i oczywiście sugestię, że amerykańska pomoc dla Ukrainy jest niezwykle potrzebna. Jakakolwiek będzie forma tego wsparcia, ono ma dzisiaj znaczenie kluczowe, bo prawda jest taka, że nikt tak nie jest w stanie pomóc Ukrainie, jak są w stanie pomóc Stany Zjednoczone” – dodał Duda.

Odniósł się także do swoich rozmów w Kongresie, kiedy miesiąc temu odwiedził Waszyngton wraz z premierem Donaldem Tuskiem:

"Miałem wtedy kluczową rozmowę ze speakerem Johnsonem (Mike Johnson jest republikańskim szefem Izby Reprezentantów, w której utknęła ustawa o pomocy Ukrainie ze względu na obstrukcję samego Johnsona i jak i całego skrzydła zwolenników Trumpa w Partii Republikańskiej – przyp. red.), w której szczegółowo opisywałem sytuację na Ukrainie i tłumaczyłem, jakie będą skutki, jeśli pozwolimy rosyjskiemu imperializmowi realizować jego ambicje.

Bo doświadczenia historyczne pokazują, że skutek niepohamowanego imperializmu w Europie jest taki, że później Stany Zjednoczone muszą interweniować i giną amerykańscy żołnierze. Więc może lepiej teraz dać pieniądze, nawet jeśli są to pieniądze amerykańskiego podatnika. Ale pieniędzmi tę sprawę załatwić, skoro obrońcy Ukrainy są gotowi bronić swojej ojczyzny, tylko potrzebują wsparcia" – mówił Duda.

W ostatnich dniach pojawiła się szansa, że pakiet pomocowy dla Ukrainy po długich miesiącach w zamrażarce wreszcie przejdzie przez Kongres.

Marcin Wrona zapytał Dudę, czy spotkanie z Trumpem nie było błędem i czy nie zostanie uznane za zaangażowanie polskiego prezydenta po stronie kampanii wyborczej Donalda Trumpa. „Jeżeli stosunki polsko-amerykańskie będą się dobrze rozwijały, jeśli będziemy coraz bezpieczniejsi, a to się dzieje dzięki pracy kolejnych prezydentów Stanów Zjednoczonych, poczynając od Baracka Obamy, poprzez Donalda Trumpa i teraz Joe Bidena, więc jeśli te relacje będą coraz lepsze, to ja się o nic nie obawiam” – odpowiedział Duda.

Jak informowaliśmy wcześniej, przebywający z wizytą w Ameryce Duda zawitał biurowca Trump Tower przy Piątej Alei w Nowym Jorku w środę ok. godz. 19:30 lokalnego czasu (1:30 w czwartek w Polsce). Jak podała Kancelaria Prezydenta, spotkanie obu prezydentów trwało 2,5 godziny.

Duda był krytykowany za spotkanie z Trumpem, m.in. dlatego że może to zaszkodzić relacjom Polski z administracją Joe Bidena. Jednak senator Chris Murphy, jeden z sojuszników Bidena, powiedział, że takie spotkania mają sens. „Gdybym był zagranicznym przywódcą, a spotkania z kandydatami, którzy są nominowani, są pewnego rodzaju precedensem, prawdopodobnie też bym się spotkał” — cytuje jego słowa AP.

Wcześniej Trump spotykał się z szefem brytyjskiej dyplomacji Davidem Cameronem, premierem Węgier Wiktorem Orbanem, oraz prezydentem Argentyny Javierem Mileią.

16:50 18-04-2024

Szpiegował na rzecz Rosji? Zatrzymany Polak miał pomagać w przygotowaniu zamachu na Zełeńskiego

Jak informuje Prokuratura Krajowa, w wyniku ścisłej współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz z Prokuraturą Generalną Ukrainy i Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy w środę 17 kwietnia zatrzymano na terytorium Polski Pawła K., któremu przedstawiono zarzut zgłoszenia gotowości do działania na rzecz obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. Czyn zagrożony jest karą do 8 lat pozbawienia wolności.

Z ustaleń śledztwa wynika, że Paweł K. zgłosił gotowość do działania na rzecz wywiadu wojskowego Federacji Rosyjskiej i nawiązywał kontakty z Rosjanami bezpośrednio zaangażowanymi w wojnę w Ukrainie. Do jego zadań należało zebranie i przekazanie rosyjskiemu wywiadowi wojskowemu informacji na temat zabezpieczenia lotniska Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka.

Miało to m.in. pomóc w planowaniu przez rosyjskie służby ewentualnego zamachu na życie prezydenta Ukrainy Wołodymira Zełeńskiego.

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Pawła K. przekazało polskiej Prokuraturze Biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy. Następnie w toku śledztwa uzyskano od strony ukraińskiej kluczowy materiał dowodowy.

16:25 18-04-2024

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

NIK zmiażdżył Polski Ład. Sztandarowa reforma PiS sprawdzona przez kontrolerów

Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła przygotowanie projektu ustawy znanej jako Polski Ład. To był sztandarowy projekt rządu PiS i największa od 30 lat zmiana systemu podatkowego. Wg kontrolerów NIK  została wprowadzona w pośpiechu i wywołała chaos, a uchwalone przepisy nie zostały poprzedzone adekwatnymi analizami

OKO.press ujawniło pierwsze założenia Polskiego Ładu 7 marca 2021 roku. Reforma podatkowa rządu Mateusza Morawieckiego miała być dźwignią polityczną dla Prawa i Sprawiedliwości na drugą część kadencji, nowym otwarciem po epidemii koronawirusa i próbą odbudowania poparcia partii rządzącej, które tąpnęło po zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej i bezprecedensowo masowych protestach w tej sprawie. Na początku zmiany funkcjonowały jako „Nowy Ład”, co miało być nawiązaniem do programu odbudowy gospodarczej w Stanach Zjednoczonych po Wielkim Kryzysie z lat 30. XX wieku. Po zmianie nazwy PiS ogłosił pierwsze założenia programu w maju 2021 r.

Według symulacji Ministerstwa Finansów na Polskim Ładzie miało zyskać 68 proc. podatników. Jak ocenialiśmy, były to wiarygodne szacunki. Wpływ na gospodarstwa domowe o różnych dochodach szacował też zespół ekonomistów z Centrum Analiz Ekonomicznych, szczegóły opisywaliśmy w OKO.press. Ale chaotyczny sposób prezentacji programu sprawił, że ponad 60 proc. respondentów uważało, że na zmianach ani nie zyska, ani nie straci, albo straci. Do tego przeciwko reformie zbuntował się Jarosław Gowin, ówczesny koalicjant PiS, domagając się zmniejszenia obciążeń dla przedsiębiorców.

To sprawiało, że dwa miesiące po ogłoszeniu reforma była w powijakach, a kolejne poprawki dodatkową ją gmatwały. Ostatecznie skomplikowany projekt trafił do Sejmu dopiero we wrześniu. Ostatecznie prezydent podpisał nowe prawo dopiero 16 listopada, a zmiany miały wejść w życie już od 1 stycznia. Wśród m.in.:

  • podwyższenie do 120 000 zł tzw. pierwszego progu skali podatkowej;
  • wprowadzenie dla wszystkich podatników obliczających PIT na zasadach skali podatkowej kwoty zmniejszającej podatek w wysokości 5100 zł, co tym samym oznaczało wzrost tzw. kwoty wolnej od podatku do 30 000 zł;
  • wprowadzenie ulgi dla klasy średniej dla pracowników i osób uzyskujących przychód z pozarolniczej działalności gospodarczej obliczających PIT na zasadach skali podatkowej;
  • zniesienie możliwości obniżenia podatku dochodowego o kwotę składki na ubezpieczenie zdrowotne;
  • wprowadzenie nowych zasad ustalania podstawy wymiaru składki zdrowotnej dla osób prowadzących działalność gospodarczą.

Przeprowadzane na chybcika zmiany i próby połączenia różnych, sprzeznych postulatów i propozycji, sprawiały, że Polski Ład zapowiadał się na chaos i katastrofę. I rzeczywiście tak się stało.

NIK: Minister nierzetelnie przygotował Polski Ład

Według kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli Minister Finansów nierzetelnie przygotował projekt ustawy. Pomijano analizy ważnych aspektów zmian, a w przeprowadzonych analizach pominięto wątek, jak po wejściu w życie proponowanych zmian będzie kształtowała się w ciągu roku podatkowego sytuacja różnych grup pracowników. Dotyczyło to m.in. pracowników otrzymujących wynagrodzenie nie w pełni oskładkowane (np. policjantów), korzystających z tzw. autorskich kosztów uzyskania przychodów, pracowników świadczących pracę w kilku zakładach pracy (np. nauczycieli), a także podatników, którzy uzyskiwali przychód z różnych źródeł (np. stosunku pracy i emerytury, emerytury i umowy zlecenia, stosunku pracy i umowy zlecenia).

„Brak tych analiz pozbawił Ministra Finansów ważnych informacji, których wykorzystanie mogło przyczynić się do opracowania innych, niż przyjęto założeń reformy, np. dotyczących ulgi dla klasy średniej czy zasad obliczania zaliczek” – informuje NIK.

Izba skrytykowała również błyskawiczny proces legislacyjny i fasadowe konsultacje przeprowadzane na ostatnią chwilę: „Brak odpowiednio długiego czasu na analizę wniesionych opinii, pozbawił Ministerstwo Finansów korzyści płynących z tego procesu. Dłuższy czas na przeanalizowanie tych uwag mógłby przyczynić się do przygotowania lepszych przepisów prawa, uniknięcia ich późniejszych licznych nowelizacji, w tym uchylania wprowadzonych rozwiązań lub ich znaczących modyfikacji”.

Ustawa wprowadzająca Polski Ład weszła w życie już po 38 dniach od jej ogłoszenia, ale wg NIK biorąc pod uwagę stopień skomplikowania i rozległość wprowadzonych przez nią zmian, powinna posiadać dłuższe vacatio legis. Projekt przewidywał bowiem nowelizację 22 ustaw i liczył wraz z uzasadnieniem ponad 500 stron.

NIK skrytykował również sławetną ulgę dla klasy średniej, przepis, który z powodu złego zaprojektowania uchylono zaledwie po pół roku.

Jak argumentują kontrolerzy Izby, ulga dla klasy średniej była rozwiązaniem nieskutecznym i skomplikowała system podatkowy.

Co więcej, przyjęta przez Ministerstwo Finansów organizacja szkoleń w 2021 r. w zakresie Polskiego Ładu nie sprzyjała rzetelnemu i terminowemu przygotowaniu pracowników i funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej do wdrożenia reformy. Z ustaleń kontroli wynika również, że z kolei połowa komunikatów do podatników była nadmiernie uproszczona.

Miała bardziej charakter reklamy, promocji niż rzetelnych, wyczerpujących informacji.

Wnioski z kontroli NIK

Najwyższa Izba Kontroli po sprawdzeniu procesu wdrażania Polskiego Ładu wnioskuje do Ministra Finansów o:

  • określanie terminu wejścia w życie ustaw oraz aktów wykonawczych dotyczących prawa podatkowego w sposób umożliwiający przygotowanie do ich stosowania i pozwalający na urzeczywistnienie konstytucyjnej zasady zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa;
  • wykorzystywanie w procesie legislacyjnym dostępnych instrumentów doskonalenia prawa;
  • przeprowadzanie analiz na potrzeby prac nad zmianami ustaw podatkowych tak, aby odnosiły się do wszystkich istotnych elementów systemu podatkowego;
  • prowadzenie rzetelnych działań informacyjno-edukacyjnych związanych z wdrażanymi zmianami legislacyjnymi;
  • przygotowywanie zmian podatkowych z uwzględnieniem warunków ustanowionych w regulacjach unijnych.

Do Szefa Krajowej Administracji Skarbowej, dyrektora Krajowej Szkoły Skarbowości, dyrektorów izb administracji skarbowej NIK wnioskuje o:

  • podejmowanie z odpowiednim wyprzedzeniem działań mających na celu przygotowanie pracowników administracji skarbowej do wdrożenia wprowadzanych zmian legislacyjnych.

11:53 18-04-2024

Prawa autorskie: il. Mateusz Mirys/OKO.pressil. Mateusz Mirys/OK...

Przyjeżdżają z Filipin do Polski, w pracy spotykają się z wyzyskiem

Migrantki z Filipin szukają pracy w Polsce. Serwis Aljazeera publikuje reportaż, w którym rozmówczynie skarżą się na kradzieże, mniejsze wypłaty czy zabieranie paszportów.

Filipińczycy znajdują pracę w polskich fabrykach, magazynach, gospodarstwach rolnych czy na budowie.

Stephanie, jedna z bohaterek reportażu serwisu Aljazeera, znalazła pracę w fabryce drobiu w małej miejscowości na zachodzie Polski. Pensja kobiety wynosiła zaledwie 700 złotych (175 USD) za miesiąc pracy. Agenci rekrutacyjni obiecywali o wiele większą wypłatę w wysokości 1 tys. dolarów.

Jej zdaniem, pracodawca Stephanie miał zmniejszyć pensję ze względu na odzieży roboczej, koszty zakwaterowania i wydanie zezwolenia na pobyt czasowy.

Przeczytaj także:

Sama praca była wyczerpująca. Czynności Stephanie były monotonne: musiała kroić zamrożone części kurczaków. Nie sprzyjały również warunki pracy, skarżyła się na zimno oraz brak możliwości swobody ruchów ze względu na tłum współpracowników.

W reportażu także możemy przeczytać, że szef kobiety często krzyczał na swoich pracowników – zabraniał im ze sobą rozmawiać czy korzystać z łazienki bez jego zgody.

Przez rok dziennikarze Aljazeera rozmawiali z 22 filipińskimi kobietami pracującymi w Polsce, które m.in. mówiły o „zmuszania do podpisywania dokumentów w języku, którego nie rozumiały”.

„Większość kobiet zgłosiła otrzymywanie niższych wynagrodzeń niż obiecane przez agentów, którzy pobierali od nich opłaty rekrutacyjne w wysokości nawet 5 tys. dolarów – znacznie powyżej limitów ustalonych przez rząd Filipin, a także niezgodnie z polskimi przepisami” – czytamy w artykule.

Według danych podanych przez serwis Aljazeera, polskie władze wydały 29 154 zezwoleń na pracę dla filipińskich pracowników w 2023 roku, w porównaniu z 2 057 w 2018 roku.

10:28 18-04-2024

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys / Age...

Wąsik: Prokuratura wykonuje polityczne zlecenie obozu władzy

„Jestem posłem, to czynność bezprawna, nie przyjmuję jej do wiadomości” – mówił Maciej Wąsik po wyjściu z prokuratury, gdzie przedstawiono mu zarzut nielegalnego głosowania w Sejmie w grudniu 2023 roku.

„Żeby postawić jakiekolwiek zarzuty posłom, należy uchylić im immunitet. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego jesteśmy nadal posłami, wykonywaliśmy swoje obowiązki, wykonywaliśmy wolę swoich wyborców i traktujemy to dzisiejsze wezwanie jako po prostu polityczną represję” – powiedział Maciej Wąsik w rozmowie z dziennikarzami.

„Uważam, że prokuratura wykonuje polityczne zlecenie obozu władzy” – mówił dziennikarzom przed wejściem do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. „To są standardy jak ze stanu wojennego” – dodał.

Wcześniej w tej samej sprawie w gmachu zjawił się były szef MSWiA Mariusz Kamiński, któremu również postawiono zarzuty.