Poseł KO Michał Szczerba ujawnił w TVP Info, że były prezes Orlenu opuścił kraj. Czy ma to związek z miliardową stratą szwacjarskiej spółki-córki? Trzecia Droga przedstawiła dziś kandydatów do Parlamentu Europejskiego
Sejm debatował dziś nad czterema projektami aborcyjnymi. Głosowanie – jutro. Podsumowanie dnia 11 kwietnia.
Dziś w Sejmie złożono cztery projekty dotyczące aborcji:
Przed debatą działaczki Aborcyjnego Dream Teamu, Strajku Kobiet i inicjatywy Wschód wystąpiły na konferencjach prasowych. Aktywistki ADT pokazały dług aborcyjny, który wyniósł 50 mln. zł. Tyle, jak wyjaśniały, zaoszczędziło państwo, nie zajmując się aborcją i zrzucając odpowiedzialność na organizacje społeczne i feministyczne.
Po przedstawieniu czterech projektów w Sejmie rozpoczęła się kilkugodzinna debata o aborcji. Podczas gdy polityczki i politycy koalicji rządzącej, a także Lewicy Razem, podkreślali, jak ważne jest prawo kobiet do decydowania o swoim ciele, prawa strona odwoływała się do wiary albo straszyła syndromem postaborcyjnym. Dariusz Matecki z Suwerennej Polski zakłócał obrady dźwiękami USG, przyniósł również plakat z płodem.
Posłanka Konfederacji Karina Bosak podkreślała, że „radykalne feministki chcą wyrwać kobiety z rąk mężczyzn”, a samym mężczyznom taki układ może odpowiadać. „Pozbawia ich obowiązku i odpowiedzialności” – ciągnęła posłanka. „A to nie oni będą szli do kliniki aborcyjnej, to nie oni będą czuć ból i krwawić” – wyliczała. „Matka i dziecko są osobami, które wymagają wsparcia, miłości i opieki. Od ojca, rodziny, ale jak tego brakuje, potrzebują wsparcia społeczeństwa i państwa. Jesteśmy po to, żeby usuwać jej lęk, a nie jej dziecko” – powiedziała.
Po Karinie Bosak na mównicę wszedł Roman Fritz, poruszony słowami swojej przedmówczyni. „Trudno poskładać myśli” – powiedział. Później jednak, wyjaśniając, jakim złem w jego opinii jest aborcja, ogłosił, że zwolennicy legalizacji aborcji „czerpią z dokonań Adolfa Hitlera”. „Hitler jako pierwszy wprowadził aborcję dla Polek. Chodziło o fizyczne zniszczenie ludności niearyjskiej. Wiedział, że jeśli zalegalizuje aborcję, spadnie liczba urodzeń” – mówił.
Podobne argumenty pojawiły się w piśmie do Szymona Hołowni, który opublikowała Fundacja Pro-Prawo do Życia.
Fundacja zadaje pytania marszałkowi Sejmu:
1. Czy zdają sobie Państwo sprawę, że promujecie politykę biologicznego zniszczenia narodu polskiego?
2. Czy wiecie Państwo, że założenia tej polityki zostały opracowane w III Rzeszy?
Ministra do spraw równości po debacie w Sejmie opublikowała instrukcję bezpiecznej aborcji:
Wcześniej w Sejmie mówiła: „Każdy z nas pamięta, jak w latach 90. w prasie roiło się od ogłoszeń »przywracam okres«”. Zaznaczyła, że każdy był zadowolony: osoby, które leczyły w ten sposób swoje sumienie i lekarzy, którzy zarabiali na boku. „W polskich szpitalach łatwo o relikwie, ale trudno o aborcję” – mówiła.
Dorota Olko z Lewicy opowiedziała historię Anny, której aktywistka Justyna Wydrzyńska przesłała pigułki i za to została skazana w 2023 r. Wywiad z Anną publikowaliśmy w OKO.press:
„Pomoc w aborcji to jest wyraz troski i wsparcia. Nie można za to karać. Miejsce aborcji jest w podręczniku medycyny, a nie w Kodeksie karnym” – mówiła Olko, prezentując projekt dotyczący dekryminalizacji aborcji.
Co poza aborcją? Przede wszystkim zmiany ogłoszone przez ministra kultury Bartłomieja Sieniewicza.
Minister odwołał:
O tym, jak Instytut Pileckiego wydawał miliony z budżetu państwa, wielokrotnie pisała w OKO.press Maria Pankowska:
Pełniącym obowiązki dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego został nasz redakcyjny kolega Adam Leszczyński. „Dla OKO.press jest w gorzkiej wiadomości, że tracimy kolegę i autora, moment pozytywny, bo Adam dostaje misję przekształcenia instytucji upartyjnionej na modłę katolicko-narodowej narracji PiS, w taką, która pod wezwaniem Gabriela Narutowicza ma się zająć pielęgnowaniem debaty liberalnej i zarazem monitorowaniem skrajnej, antydemokratycznej myśli politycznej w Polsce” – pisze nasz redaktor naczelny, Piotr Pacewicz.
Po rosyjskim ataku na elektrownię Trypilską, do którego doszło w nocy ze środy na czwartek, prezydent Ukrainy spotkał się z przywódcami państw Trójmorza, żeby prosić o wsparcie.
„Przybyłem na Litwę, aby wziąć udział w Szczycie Trójmorza i przeprowadzić rozmowy z szefami państw partnerskich. Planowane są ważne spotkania i podpisanie nowej dwustronnej umowy o bezpieczeństwie. Najważniejszą rzeczą jest teraz zrobienie wszystkiego, aby wzmocnić naszą obronę powietrzną, zaspokoić pilne potrzeby ukraińskich sił obronnych i skonsolidować międzynarodowe wsparcie, abyśmy mogli pokonać rosyjski terror” – napisał Wołodymyr Zełenski na portalu X. W Wilnie spotkał się m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą.
Zełenski apelował o wsparcie Ukrainy zaledwie kilkanaście godzin po rosyjskim ataku na elektrownię Trypilską, która była kluczowym źródłem energii elektrycznej dla obwodu kijowskiego. Obsługiwała również regiony czerkaski i żytomierski i była największą elektrownią w centralnej części Ukrainy.
Od początku swojego funkcjonowania w 1973 roku wyprodukowała ponad 350 miliardów kilowatogodzin energii elektrycznej.
Po ataku elektrownia straciła całkowicie swoje możliwości produkcyjne.
Ukraińskie media wskazują, że Rosja paraliżuje sektor energetyczny w całej Ukrainie i przypominają, że 22 marca zniszczona została Dnieprzańska Elektrownia Wodna w Zaporożu, będąca jednym z kluczowych obiektów energetycznych.
„Europa musi stać się najsilniejszym podmiotem politycznym na świecie, bo ma ku temu wszystkie możliwości” – mówił premier na wspólnej konferencji prasowej z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem
„Nieprzypadkowo w Warszawie dochodzi do spotkania, które jest poświęcone agendzie strategicznej Unii Europejskiej, czyli temu programowi politycznemu Europy na najbliższe lata. Warszawa jest miejscem szczególnym z punktu widzenia całej Europy. O tym decyduje zarówno pozycja Polski, ale też szczególna sytuacja, w jakiej znalazł się cały kontynent” – mówił Donald Tusk po spotkaniu z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem. „My dzisiaj w Polsce odczuwamy, co znaczy tak naprawdę połączenie agresywnej polityki, wrogiej polityki ze strony Kremla i Białorusi i połączenia ich możliwości państwowych z falą nielegalnej migracji” – podkreślał.
Zaznaczał również, że Europa jest „ekonomicznie, finansowo, technologicznie, jeśli chodzi o populację, więksi i silniejsi niż Stany Zjednoczone i Rosja razem wzięte”.
„Nie ma żadnego powodu, żeby mieć kompleksy. Nie ma żadnego powodu, żeby Europa musiała czekać na czyjąś pomoc. Europa jest stworzona do tego, żeby bronić siebie i także innych skutecznie i na własny rachunek” – dodał.
Charles Michel zwracał uwagę na trzy priorytety.
„Po pierwsze bezpieczeństwo i obrona. Musimy wspierać Ukrainę tak, jak to jest możliwe. Musimy rozwijać nasze zdolności obronne, naszą gotowość obronną. Musimy więcej inwestować w obronę. Musimy wspierać europejską bazę przemysłową” – mówił. „Druga kwestia, którą chciałbym dzisiaj wspomnieć, dotyczy naszego dobrobytu. Musimy zbudować bardzo silne, potężne fundamenty ekonomiczne. Jest jeszcze jeden element, który jest niezmiernie ważny. Więcej inwestycji. Inwestycji w przyszłość i inwestycji w strategiczne działania. Dlatego widzę tutaj, że kwestia rynków kapitałowych także musi być kluczem. Musimy tutaj osiągnąć znaczący postęp. Jestem przekonany, że Europejski Bank Inwestycyjny ma w przyszłości do odegrania ważną rolę” – dodał.
Agenda strategiczna określa cele dla wszystkich unijnych państw i rządów w pięcioletnim cyklu. W październiku 2023 r. na nieformalnym szczycie w Grenadzie przywódcy rozpoczęli rozmowę o przyszłych priorytetach (którymi mają być m.in. bezpieczeństwo i polityka migracyjna), a Charles Michel zaczął wtedy objazd po krajach członkowskich. Podczas wizyty w Warszawie spotkał się również z premierami Estonii, Grecji, Finlandii, Irlandii, Luksemburga i Hiszpanii. Strategia ma zostać przyjęta w czerwcu 2024 r.
„Za chwilę w swoich mediach społecznościowych opublikuję instrukcję przerwania ciąży” – ogłosiła ministra ds. równości Katarzyna Kotula pod koniec sejmowej debaty o projektach aborcyjnych.
„Bezpieczny zestaw do aborcji zamówisz na www.womenhelp.org” – pisze ministra Katarzyna Kotula, instruując Polki, jak dostać pomoc, kiedy potrzebują aborcji. I dalej wyjaśnia cztery kroki po otrzymaniu tabletek:
„Jeśli potrzebujesz wsparcia, zadzwoń na nr Aborcji bez Granic, 222 922 597, 7 dni w tygodniu, 8-20” – pisze Kotula.
Publikację instrukcji zapowiedziała podczas wystąpienia zamykającego sejmową debatę o aborcji.
„Słyszeliśmy wzniosłe hasła o ochronie zarodków, o darze, o jajeczkach, płodzie, świętych, odbyła się licytacja, kto ile ma dzieci. Kłamaliście, że projekt jest niezgodny z Konstytucją. Zabrakło kobiet w waszych wypowiedziach” – mówiła Kotula do posłów i posłanek prawicy. „Konstytucja nie zakazuje liberalizacji prawa aborcyjnego i nie stoi na przeszkodzie do przyjęcia ustawy regulującej prawo aborcyjne. Kiedy przyjmowano konstytucję, celowo nic nie wpisano na ten temat, żeby zostawić decyzję ustawodawcy” – dodała.
Głos zabrała również Dorota Olko (Razem, Lewica), która była jedną z posłanek wnioskodawczyń. „Nie mówiliśmy dziś dużo o projekcie dekryminalizacji, a o możliwym referendum, o którym nic nie wiemy” – powiedziała, nawiązując do pomysłu Trzeciej Drogi. Jak podkreśliła, projekt w tej sprawie nie został jeszcze opublikowany. „Apeluję do wszystkich, żeby opowiedzieli się za projektem, który gwarantuje kobietom bezpieczeństwo” – dodała.
W piątek, 12 kwietnia, odbędą się głosowania nad czterema zgłoszonymi projektami.
Zaplanowano też głosowanie nad powołaniem komisji nadzwyczajnej, do której trafią projekty.
Wszystkie kluby przekonują, że dogadały się w tej kwestii – cztery projekty powinny przejść do komisji. Posłanki KO i Lewicy, chociaż podkreślają, że nie popierają powrotu do ustawy z 1993 r. (propozycja Trzeciej Drogi), deklarują, że zagłosują za przejściem projektu do komisji. To samo obiecuje Polska 2050. Konfederacja będzie przeciw. Nie jest pewne, jak zagłosuje PiS – być może część posłów i posłanek poprze powrót do „kompromisu”. Nie wiadomo także, co w tej sytuacji zrobi najbardziej konserwatywna część koalicji rządzącej, PSL.
Podsumowanie sejmowej debaty można przeczytać tutaj:
„Marsz w obronie dzieci” – tak środowiska prolife nazwały swoje wydarzenie, zaplanowane na dzień dyskusji o aborcji w Sejmie.
„Już we czwartek 11 kwietnia obrońcy życia z całej Polski zgromadzą się w Warszawie, by zaprotestować przeciwko zbrodniczej polityce tzw. koalicji 13 grudnia. Polacy nie mogą milczeć, gdy politycy próbują legalizować proceder dzieciobójstwa! Do Warszawy zorganizowany został transport autobusowy” – czytamy w zapowiedzi zamieszczonej na portalu Polonia Christiania, który objął patronat nad antyaborcyjnym marszem.
Marsz wyruszył o godz. 17, a na jego czele przeciwnicy aborcji mieli wielki napis „aborcja=zabijanie”. Wydarzenie nie przyciągnęło jednak tłumów.
Ogranizator, Fundacja Pro-Prawo do życia, opublikował również apel do marszałka Szymona Hołowni. Sięga w nim do retoryki posłów Konfederacji: porównując zwolenników aborcji do Hitlera. Zadaje również pytania Hołowni:
1. Czy zdają sobie Państwo sprawę, że promujecie politykę biologicznego zniszczenia narodu polskiego?
2. Czy wiecie Państwo, że założenia tej polityki zostały opracowane w III Rzeszy?
Przed Sejmem środowiska antyaborcyjne ustawiły dzwon, który nazwali „Głosem nienarodzonych”. Każde uderzenie w dzwon miało być wyrazem niechęci wobec aborcji.
Zdjęcia z marszu środowisk prolife można znaleźć w naszych kanałach social media. Poniżej publikujemy kilka z nich: