Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Jarosław Dworzański, radny PO z sejmiku województwa podlaskiego otrzymał anonimowy list od urzędników urzędu marszałkowskiego – donosi Onet. Skarżą się, że wicemarszałek województwa Sebastian Łukaszewicz, kandydat do Sejmu z list PiS, zmusza ich do rozdawania jego ulotek.
„Nigdy w historii urzędu – my poważni urzędnicy nie byliśmy ganiani z ulotkami marszałka Łukaszewicza, zbiórki na dworcu PKS w niedzielę, gazetki i ulotki w dłoń i pod kościoły. Wcześniej w rozmowach nieformalnych w urzędzie byliśmy instruowani, że nieobecność w kampanii Łukaszewicza będzie niemile widziana i zapamiętana, strach przed tym spowodował, że po otrzymaniu SMS-ów z godziną i miejscem zbiórki, większość nas karnie się stawiła w tym miejscu z grobowymi minami" — czytamy w liście.
Pod kościoły miały przewozić ich służbowe samochody z Podlaskiego Urzędu Marszałkowskiego, a głównym dowodzącym był osobisty kierowca wicemarszałka.
Biuro prasowe urzędu na pytania Onetu odpowiedziało, że nie wie, co jego pracownicy robią w czasie wolnym.
Sam wicemarszałek Łukaszewicz odpisał Onetowi, że anonim to „atak i polityczne zlecenie na jego osobę”. Połączył go z „zaangażowaniem w obronę dobrego imienia strażników granicznych w związku ze skandalicznym filmem Agnieszki Holland”.
Łukaszewicz jest politykiem Suwerennej Polski. W latach 2015-2018 był doradcą ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. W 2017 r. z ówczesnym rzecznikiem MON Bartłomiejem Misiewiczem jeździł rządową limuzyną po Białymstoku i imprezował w nocnym klubie.
Trzecia Droga rozpoczęła w Elblągu weekendową mobilizacyjną trasę „tysiąc spotkań”. Olsztyn, Ciechanów, Lipno, Łódź, a w niedzielę Nowy Sącz – to najważniejsze przystanki na trasie Trzeciej Drogi.
„Widzimy, z jakimi atakami spotyka się Trzecia Droga. Trzecia Droga jest tym, czego potrzeba opozycji do zwycięstwa” – mówił Szymon Hołownia.
„Będziemy rozmawiać z przedsiębiorcami, rolnikami, tymi, których rzadu PiS-u doprowadziły do kryzysu. Najważniejsze przesłanie jest takie, ze możemy ze sobą rozmawiać. Dość kłótni, do przodu – zacytował hasło Trzeciej Drogi. Szef Polski 2050 powiedział, że spotkał ostatnio wielu ludzi jadących na Marsz Miliona Serc do Warszawy, „któremu mocno kibicujemy” – podkreślił.
Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że „Trzecia Droga jest po to, żeby wybierać większe dobro, a nie mniejsze zło”. Mówił, ze Trzecia Droga stoi kandydatami lokalnymi. Podkreślił rolę wspólnoty samorządowej. „Albo trzecia kadencja PiS-u, albo Trzecia Droga. Idziemy po normalność. Trzecia Droga, druga lista, pierwszy krok do zmiany” – to kolejne hasło na ten weekend.
Rafal Ryszczuk, kandydat z pierwszego miejsca w Elblągu mówił: „Widzę te opuszczone lokale, serce boli patrzeć. powiedział, ze widzi w okolicy wielkie banery PiS-u, a kiedy pyta, czy może powiesić swój mały baner, w 7 na 10 przypadków słyszy: „Obyśmy już tego PiS-u nie musieli oglądać”.
Kandydat z „dwójki” Zbigniew Ziejewski powiedział, że Elbląg chce być miastem samowystarczalnym energetycznym. Podkreślił, że miasto buduje najtańsze mieszkania w Polsce.
Po krótkiej konferencji w Parku Kajki liderzy wraz z kandydatami przeszli na bazarek.
Inflacja we wrześniu gwałtownie hamuje dzięki niskim cenom paliw. Opozycja mówi o „sztucznie zaniżonych cenach” i dokumentuje nieczynne – bo puste? – dystrybutory na stacjach Orlenu. PiS doszukało się informacji o kredycie zaciągniętym przez PO i straszy: dał go niemiecki bank
Do wyborów parlamentarnych zostało 15 dni. Co wydarzyło się w kampanii wyborczej w piątek 29 września?
Główny Urząd Statystyczny opublikował tzw. szybki szacunek inflacji rok do roku we wrześniu: 8,2 proc. Analitycy mówią o „potężnym spadku” w porównaniu z odczytem z sierpnia: 10,1 proc. To wynik poniżej prognoz ekonomistów, które wahały się od 8,3 do 8,7 proc. Choć inflacja spada w całym regionie, nie ma wątpliwości, że zaskakująco ostry jej spadek w Polsce to w dużej mierze konsekwencja polityki cenowej Orlenu: jak pisaliśmy w OKO.press, państwowy koncern obniża ceny przed wyborami wbrew europejskim trendom. Spadek inflacji komentowali dziś w ostrych słowach dziś politycy opozycji:
„Ewidentnym sposobem obniżenia wrześniowej inflacji i dawania Polakom poczucia, że jest okej, jest działanie Orlenu, które powoduje, że mamy sztucznie zaniżone ceny na stacjach paliwowych” – powiedział w porannej rozmowie z TVN24 Ryszard Petru.
„Dzisiaj ogłoszono inflację na poziomie 8,2 proc., to dobra informacja. Dlaczego ona spada? Jednym z czynników, który spowodował spadek inflacji, są ceny benzyny. Problem tylko polega na tym, że te ceny benzyny zostały sztucznie zaniżone” – stwierdził na konferencji prasowej Lewicy w Olsztynie Włodzimierz Czarzasty.
Sztucznie zaniżone ceny spowodowały gwałtowny wzrost popytu i... tajemnicze awarie. W mediach społecznościowych zaroiło się od zdjęć nieczynnych dystrybutorów na stacjach Orlenu. Z maila, który opublikował „Tygodnik NIE”, wynika, że koncern nakazał stacjom, by zamiast o niedoborach pisały o „awariach”. Orlen tłumaczy, że mail wysłał na początku września.
„Płot, który miał być miarą sukcesu PiS-u, nie spełnia swojej roli. Nie zabezpiecza Polaków przed nielegalną migracją” – mówił poseł KO Marcin Kierwiński. Razem z Cezarym Tomczykiem i Janem Grabcem ogłosili interwencję poselską po publikacji „Gazety Wyborczej”, która ujawniła tajny raport Straży Granicznej. Według raportu bariera nie spełnia swojego zadania, łatwo ją uszkodzić i przekroczyć.
„Wyborcza” podaje, że pręty rzeczywiście są wykonane z aluminium, a w środku są puste. Do ich odgięcia wystarczy zwykły lewarek samochodowy, w związku z czym bariera była już uszkadzana ponad tysiąc razy. Płot jest również bardzo płytko wkopany – na zaledwie 90 cm. Można się więc pod nią podkopać. Według raportu SG prawie 17,5 tys. osób przedostało się przez granicę – to dane z elektronicznych wskazań urządzeń na zaporze.
Zaprezentowana dziś we Wrocławiu nowa „piątka” Konfederacji to:
Dopisanie do listy postulatów wyraźnie antyukraińskiego punktu to próba licytacji z PiS. Konfederacja przypomina wyborcom, że jako jedyna, od początku, była sceptyczna wobec polskiej solidarności z walczącą Ukrainą.
„Mówiliśmy o tym, że nie ma infrastruktury przesyłowej na wszystkie produkty z Ukrainy i mówiliśmy od samego początku o tym, że nie ma podstaw, żeby wszystkich w Polsce z paszportem ukraińskim obdarzyć przywilejami, które mają polscy obywatele. Jako jedyni mieliśmy odwagę głosować przeciw specustawom uprzywilejowującym wszystkich cudzoziemców z paszportami z Ukrainy” – mówił Krzysztof Bosak.
Stowarzyszenie Obserwatorium Wyborcze pozwało Przemysława Czarnka za wypowiedź z 4 września w „Gościu Wiadomości” TVP oraz post z 11 września opublikowany na portalu X (dawniej Twitter). Czarnek powtarzał narrację PiS o rzekomych naciskach rządu Niemiec na podniesienie w Polsce wieku emerytalnego za rządów PO-PSL.
28 września 2023 Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał w tej sprawie ostateczne, prawomocne postanowienie. Czarnek musi:
Sąd zakazał także Czarnkowi rozpowszechniania podobnych informacji w przyszłości.
Informację o kredycie na 25 mln zł, który Platforma Obywatelska zaciągnęła w mBanku, podał dziś rano na portalu X (dawniej Twitter) wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. „PO zaciągnęła dwa tygodnie temu 25 mln zł kredytu obrotowego. Wsparcia finansowego na finiszu kampanii udzielił oczywiście niemiecki mBank” – napisał Kaleta.
Narrację o „niemieckiej pożyczce” natychmiast podchwycili i zaczęli „demaskować” inni politycy PiS oraz prorządowe media. Kredyt PO i niemieckość mBanku były jednym z tematów głównego wydania „Wiadomości” TVP.
W najnowszym sondażu Ipsos dla OKO.press i Radia TOK FM zapytaliśmy, co Polki i Polacy myślą o pomocy dla Ukrainek i Ukraińców w Polsce. Pytanie brzmiało: „Czy Pana(i) zdaniem należy kontynuować czy też zakończyć od 1 stycznia 2024 wspieranie ukraińskich uchodźców?”. Większość ankietowanych uważa, że pomoc należy kontynuować również w 2024 roku. Przewaga jest jednak mała.
Filmy, które europoseł Suwerennej Polski Patryk Jaki wrzuca do internetu, mogą naruszać zasady finansowe Parlamentu Europejskiego i polski kodeks wyborczy. „Komunikowanie się w czasie kampanii wyborczej z Polakami jest moim prawem” – uważa Jaki. Tłumaczymy, dlaczego to nie do końca tak.
"Przemknęło mi przez głowę, że mnie spałują, ale bólu się nie boję. Urodziłam trójkę dzieci, miałam niejedną operację, jeździłam w motocrossie, uprawiałam zapasy. Jestem posłanką, w końcu muszą mnie wypuścić. Ale jak czują się inne kobiety?” – mówi w rozmowie z Piotrem Pacewiczem poturbowana przez policję posłanka KO Kinga Gajewska.
"Czułam się jedną z tysiąca kobiet, które protestowały i zostały tak potraktowane. Nie lubię i chyba nikt nie lubi, jak ktoś nas szarpie, używa przemocy. Oczywiście przemknęło mi przez głowę, że mnie spałują, ale ja bólu się specjalnie nie boję.
Urodziłam trójkę dzieci, miałam niejedną operację, jeździłam w motocrossie, uprawiałam zapasy, ból mnie nie przeraża.
Jestem posłanką, w końcu muszą mnie wypuścić, dam sobie radę. Ale jak się czują kobiety, z inną wrażliwością, jakie przerażenie musi je ogarniać, że nie wrócą do domu do dzieci albo że policjant im złamie rękę, jak podczas protestów Strajku Kobiet?" – mówi w rozmowie z Piotrem Pacewiczem Kinga Gajewska, posłanka KO i kandydatka z drugiego miejsca w okręgu podwarszawskim.
Polecamy całość wywiadu – o policyjnej przemocy, której padła ofiarą, rządach PiS i planach KO po wygranych wyborach:
Informację o kredycie na 25 mln zł, który Platforma Obywatelska zaciągnęła w mBanku, podał dziś rano na portalu X (dawniej Twitter) wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta (kandydat z szóstego miejsca na warszawskiej liście PiS).
„PO zaciągnęła dwa tygodnie temu 25 mln zł kredytu obrotowego. Wsparcia finansowego na finiszu kampanii udzielił oczywiście niemiecki mBank” – napisał Kaleta.
„Kolejnym faktem jest to, że prezes Commerzbaku, większościowego właściciela mBank, Manfred Knof w sposób otwarty krytykuje polski rząd. Wydaje się, że liczy na jego zmianę. Dodatkowo spółka z grupy, którą kieruje, robi interesy z Ratuszem Rafała Trzaskowskiego” – dodał Kaleta.
Narrację o „niemieckiej pożyczce” natychmiast podchwycili inni politycy PiS oraz prorządowe media. Podczas konferencji prasowej w Lublinie o kredyt PO pytany był minister edukacji Przemysław Czarnek.
„Nic dziwnego w tym nie ma. Platforma Obywatelska zaciąga dług na przegraną kampanię wyborczą w niemieckim banku. To tak, jakby powiedzieć oczywistość. Szkoda tylko, że prezes tego banku w ten sposób podchodzi do naszej kampanii wyborczej, licząc na to, że wygra akurat ugrupowanie, które zaciąga u niego kredyt. Wszystko to nie jest dla nas żadnym zaskoczeniem. Platforma Obywatelska pan Donald Tusk, wychowany w kulturze zaborczej – mówi, że zachodniej – to zaborcza kultura, pruska. Nie ma się czemu dziwić” – stwierdził Czarnek.
Pożyczka PO i niemieckość mBanku były jednym z tematów głównego wydania „Wiadomości” TVP 29 września.
„W takich pożyczkach, często z tytułem kredytu obrotowego, nie niczego nielegalnego” – skomentował przytomnie w swoim materiale Konrad Warzocha. Szybko jednak dodał: „Zdumiewa jednak ich wysokość i sam niemiecki kredytodawca. Kredytodawca, który mówi jasno, jakiej władzy chciałby w Polsce”.
Manfred Knof, cytowany w TVP, nie mówił nic o konieczności zmiany rządu. Co dokładnie powiedział?
„Uważamy polityczne interwencje w Polsce, jednostronnie obciążające banki, za bardzo niezwykłe. Dlatego zwróciliśmy się na początku września wraz z innymi bankami będącymi w podobnej sytuacji do Komisji Europejskiej. Musimy odczekać, jak będzie wyglądała ogólna sytuacja po przyszłorocznych wyborach w Polsce” – podała za „Die Welt” w grudniu 2022 stacja Deutsche Welle.
"Szukamy nadal porozumienia z polskim rządem” – podkreślił w wywiadzie Knof.