Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Arkadiusz Mularczyk z PiS w porannej rozmowie RMF FM 22 września 2023 odniósł się do sporu na linii Polska-Ukraina.
„Ten spór, który jest publicznie rozpowszechniany na świecie, nie służy ani Polsce, ani Ukrainie. Ani wspólnej sprawie – pokonaniu Rosji. Powinien być wyciszony. Oczywiście tego nie zapomnimy. Myślę, że to jest ważna przestroga, jakie niestety mechanizmy działają w Ukrainie i jakie interesy są tam realizowane. Polska była obrażana za pomoc, której udzielaliśmy. Polska sobie na to nie zasłużyła. Mam nadzieję, że te nieszczęsne wypowiedzi polityków ukraińskich się zakończą i zostanie zakończony spór zbożowy” – powiedział Mularczyk.
O polsko-ukraińskiej wojnie na zbożowe embargo pisał w OKO.press Marcel Wandas.
„Wiele wskazuje więc na to, że polski rząd wplątał się w awanturę, która nie ma większego sensu. Jedynym efektem mógłby być zysk wyborczy Prawa i Sprawiedliwości – o ile oczywiście rolników przekona prężenie muskułów przez polityków tej formacji” – pisał nasz dziennikarz.
Ochłodzenie stosunków między Polską a Ukrainą sprowokowało premiera Mateusza Morawieckiego do deklaracji, że Polska – zamiast pomagać sąsiadom – skupi się na budowaniu własnego potencjału wojskowego. Rzecznik rządu Piotr Müller sugerował natomiast, że rząd PiS nie przedłuży świadczeń dla Ukraińców, choć o ich ważności decyduje Unia Europejska.
„Uwaga! Oni próbują odwrócić uwagę od przymusowych relokacji migrantów i zgody na zburzenie zapory na granicy. Myśleli, że film Holland zmieni stosunek Polaków do nielegalnej migracji? #StopPrzymusowejRelokacji #BezpiecznaPolska” – z takim opisem Prawo i Sprawiedliwość opublikowało w mediach społecznościowych swój najnowszy spot wyborczy.
To znane już dobrze urywki pokazujące Donalda Tuska, który broni unijnego mechanizmu solidarnego przyjmowania uchodźców. W następstwie tzw. afery wizowej PiS próbuje podtrzymać wizerunek jedynej partii, która strzeże polskich granic.
„Jak pan ocenia polityków opozycji, którzy poparli pakt migracyjny w Unii Europejskiej” – to pytanie do lidera KO z jednego z wyborczych wieców. Lektor dopowiada: „Dlaczego Tusk, zamiast odpowiedzieć na takie pytania, atakuje Prawo i Sprawiedliwość?”. „To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi” – to odpowiedź Tuska, ale z czasów, gdy był premierem. Kolejne wypowiedzi przeplatane są migawkami z zamieszek i ludzi szturmujących bariery na granicach. „Już raz chcieli ich przyjąć, zrobią to znowu. Nie pozwól im odwracać uwagi!” – apeluje lektor.
Andrzej Duda musiał tłumaczyć się ze spięcia na linii Polska-Ukraina, nie przeprosił za atak na widzów filmu Agnieszki Holland. PiS ostro atakuje twórczynię „Zielonej Granicy”.
Podsumowujemy kolejny dzień kampanii, 21 września. Z efektów swojego udziału w szczycie ONZ w Nowym Jorku tłumaczył się Andrzej Duda. Wciąż nie jest jasne, czy z Ukrainą toczymy otwartą wojnę handlową, czy jedynie ostry spór. Konferencje prasowe polityków PiS ograniczały się do jednego tematu: nowego filmu Agnieszki Holland. Donald Tusk przestrzegał w Pile przed Bezpartyjnymi Samorządowcami.
Do wyborów parlamentarnych pozostały 24 dni.
Kolejny dzień z rzędu mogliśmy obserwować, jak rozwija się ostry konflikt pomiędzy polskimi a ukraińskimi władzami. Powodem spięcia jest decyzja naszego rządu o dalszym blokowaniu dostaw ukraińskiego zboża, a także paszy i mąki. Ukraina zawnioskowała w tej sprawie o arbitraż do Światowej Organizacji Handlu. Do wczoraj straszyła też wprowadzeniem własnego embarga, na polskie owoce i warzywa. Wiceminister Handlu Ukrainy Taras Kaczka stwierdził jednak, że na razie jest daleko do takiego rozwiązania.
Dyplomatyczne zwarcie ma swoje przełożenie również na najwyższe szczeble władzy. Słychać było to w wystąpieniu prezydenta Zełenskiego podczas szczytu ONZ w Nowym Jorku.
„Alarmujące jest to, co widzimy, że niektórzy w Europie, niektórzy z naszych przyjaciół w Europie, w teatrze politycznym odgrywają solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla moskiewskiego aktora” – mówił ukraiński lider. Łatwo było wywnioskować, że chodzi o działania Słowacji, Węgier i Polski, które nie wpuściły ukraińskiego zboża za swoje granice po zniesieniu embarga przez Komisję Europejską.
„Nie wymienił Polski, ale sugestia była, wszyscy ją zrozumieliśmy. Zrobiło mi się przykro. Uważam, że to niesprawiedliwe” – zasmucił się Andrzej Duda w czasie wywiadu dla TVN24. Jednocześnie przekonywał, że to „spór, który dotyczy niewielkiego wycinka naszej relacji. Nie ma powodu, by rzutował na całość, na tym tylko zyskają inni.”
„To był cytat” – mówił prezydent o swojej wypowiedzi na temat filmu „Zielona granica”. „Tylko świnie siedzą w kinie” – te słowa, będące antynazistowskim hasłem z czasów II wojny światowej, przywołał wczoraj Duda.
„Cytowałem wypowiedzi osób, które film widziały, przekazywały, że jest antypolski, jako naród, który nie chce przyjmować innych na swoje terytorium. Ja na ten film się nie wybieram, zaczekam, aż pokażą go w którejś telewizji. W Mińsku i w Moskwie przyjęto ten film z zadowoleniem” – ciągnął Duda w rozmowie z Marcinem Wroną na antenie TVN24.
Film Agnieszki Holland był głównym tematem wystąpień polityków obozu rządzącego – mimo że jego otwarta dla każdego premiera zaplanowana jest dopiero na jutro. Minister spraw wewnętrznych Michał Kamiński (filmu nie widział) zapowiedział, że w kina studyjne (utrzymywanych przez Polski Instytut Sztuki Filmowej) przed pokazami będą musiały pokazać spot prostujący „kłamstwa” przedstawione przez Holland. Mateusz Morawiecki (filmu nie widział) stwierdził, że obraz reżyserki stanowi element przygotowań do rozmontowania zapory na granicy polsko-białoruskiej. Andrzej Duda zapowiedział z kolei w TVN24 i Polsacie, że filmu na razie nie zobaczy, bo nie chce, może kiedyś trafi na jego seans w telewizji.
A w kolejnym odcinku „Powiększenia” Jakub Majmurek z Krytyki Politycznej (film już widział) rozmawia o „Zielonej granicy” z Agatą Kowalską.
PiS, stawiając na krytykę „Zielonej granicy” i nagłaśnianie „ataku na polskie służby” ze strony Agnieszki Holland, mogło chcieć odwrócić uwagę od wiodącego tematu ostatnich dni. Ten jednak nie zniknął z mediów. Afera wizowa wciąż jest ważna dla wyborców i mediów – w tym dla OKO.press.
“Różnymi sposobami starano się zwiększyć liczbę sprowadzanych do Polski pracowników. W praktyce chodziło o migrantów, bo nikt, kto płaci agentowi 20 tys. zł za pomoc w uzyskaniu wizy, nie przyjeżdża na rok, tylko dłużej. W rok nie zdążyłby nawet tego odpracować. Pytanie, czy to była świadoma polityka rządu czy samodzielna działalność kolegów wiceministra Wawrzyka” – powiedział OKO.press urzędnik konsulatu z jednej z polskich placówek w Azji, który prosił o zachowanie anonimowości.
O szczegółach relacji konsula i nowych ustaleniach w sprawie przeczytacie w najnowszym tekście Marii Pankowskiej:
Donald Tusk w Pile mobilizował swoich zwolenników do udziału w marszu 1 października i przestrzegał przed Bezpartyjnymi Samorządowcami. „To przystawka PiS-u”- stwierdził lider Platformy Obywatelskiej. Rzecznik rządu Piotr Müller na 1 października zapowiedział z kolei „mobilizacyjną” konwencję PiS. Lewica obiecała ustawę o zawodzie artysty i ofertę ubezpieczeń społecznych dla osób wykonujących zawody artystyczne. Zaproponowała też zniesienie artykułu o obrazie uczuć religijnych i zapewniła, że będzie walczyć o pełną swobodę wypowiedzi artystycznej.
„Znana w sieci hejterka Katarzyna S., prezeska opolskiej fundacji „Wołyń pamiętamy”, została uznana winną znieważania ludności ukraińskiej i żydowskiej. Sąd skazał ją na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Wyrok nie jest prawomocny” – pisze Anna Mierzyńska.
Krzysztof Boczek wraca z kolei na naszych łamach do sprawy zatrzymania posłanki Kingi Gajewskiej i przedstawia sylwetkę policjanta, który stał za zatrzymaniem polityczki Koalicji Obywatelskiej.
„»To najbardziej agresywny dowódca w Warszawie« – uważa Jacek Grzegorz Wiśniewski, były szef mazowieckiego KOD. Wie, co mówi – w ciągu 8 lat rządów PiS, zorganizował – jak twierdzi – już około tysiąca demonstracji/zgromadzeń i pikiet. Na każdym takim wydarzeniu ma kontakt z mundurowymi.”
„Ten najnowszy kryzys w relacjach Polski i Ukrainy eskalował w nieprawdopodobnie szybkim tempie. Wystarczyło zaledwie 5 dni, by można było mówić o realnej wojnie handlowej, której towarzyszy napięcie zarówno na poziomie dyplomatycznym, jak i na szczytach władzy” – pisze na naszych łamach o dyplomatycznym spięciu pomiędzy Warszawą a Kijowem Witold Głowacki. Według niego twarda postawa wobec Ukrainy i importu zboża z tego kierunku nie wynika z dbałości o polskich rolników. Jak już zresztą pisaliśmy w OKO.press, wpuszczenie zboża z Ukrainy do Polski nie wpłynęłoby najprawdopodobniej na cenę zboża w skupach. Zdaniem Głowackiego PiS, sięgając po antyukraińską retorykę, chcą powalczyć o wyborców Konfederacji.
„To cyniczna i wykalkulowana gra – obliczona na wywołanie sprzyjających PiS-owi przedwyborczych emocji. Rządząca partia, która długo równoważyła sondażowe problemy „efektem flagi” wynikającym z zaangażowania Polaków po stronie Ukrainy, teraz zmienia front – po to, by odbijać wyborców Konfederacji” – pisze Głowacki.
Lewica w środku tygodnia wybrała się do stolicy Małopolski. Kandydaci i kandydatki formacji spotkały się z wyborcami między innymi podczas „politycznego speed-datingu” i na targowisku na Starym Kleparzu. Wizyta w Krakowie dla Adriana Zandberga była też okazją do wbicia szpili Szymonowi Hołowni.
„W polityce nie ma magii. To nie jest tak, że można w wybuchowy sposób z dnia na dzień rewolucyjnie nagle zmienić cały świat. Wielu się tak w Polsce wydawało i widzicie wszyscy, że byli, wybuchli jak meteoryty i znikli. Ostatni przykład pamiętacie, wielka rewolucja, którą miał być Szymon Hołownia, zostało to, co zostało” – powiedział lider Partii Razem.