Dlaczego rząd mówi, że przepisy o pomocy dla Ukraińców wygasną, skoro decyduje o tym Komisja Europejska? „To może być element kampanii wyborczej. Cofnięcie pomocy dla osób z Ukrainy byłoby katastrofą” – mówi prof. Witold Klaus, badacz z Polskiej Akademii Nauk
Koniec pomocy dla uchodźców zapowiedział rzecznik rządu Piotr Müller we wtorek 19 września 2023 roku w Polsat News. W programie „Gość Wydarzeń” odniósł się do wypowiedzi posła Artura Dziambora, który kandyduje do Sejmu z list Trzeciej Drogi. Tematem spotkania była międzynarodowa awantura o polskie embargo na ukraińskie zboże.
O tym, że Kijów zapowiada nałożenie embarga na polską żywność, a polscy politycy nie spuszczają z tonu, pisaliśmy tutaj.
Dziambor zarzucił też rządowi, że„bez pomyślunku” prowadzi także wsparcie socjalne dla Ukraińców w Polsce.
„Nic nie jest na stałe dane, tylko na okres trwającego konfliktu zbrojnego” – odpowiedział Piotr Müller, rzecznik rządu. – „Pamiętajmy o tym, że przepisy mają charakter czasowy i one wygasają na początku przyszłego roku. W tej chwili nie ma decyzji o przedłużeniu rzeczy, które są w ustawie”.
Dodał, że „te przepisy nie zostaną przedłużone w dużej mierze”.
O które przepisy ustawy dokładnie chodzi i jakie świadczenia stracą uchodźcy i uchodźczynie z Ukrainy? Tego rzecznik rządu nie sprecyzował.
„Wypowiedź rzecznika rządu jest niejasna. Bo nie wiemy, czy przepisy dotyczące ochrony czasowej wygasną. Zadecyduje o tym Komisja Europejska” – mówi OKO.press prof. Witold Klaus, badacz migracji z Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk.
Przypomnijmy, że specustawa o pomocy obywatelom Ukrainy, która zapewnia wsparcie dla uchodźców i uchodźczyń, częściowo jest regulowana przez unijną dyrektywę ochrony czasowej.
Chodzi o prawo pobytu w UE na 12 miesięcy (18 miesięcy w Polsce) i prawo do pracy oraz prowadzenia działalności gospodarczej (co gwarantuje również ustawa), a także uzyskanie numeru PESEL. Ten umożliwia m.in. założenie Profilu Zaufanego, Internetowego Konta Pacjenta i uzyskiwanie recept, również na leki refundowane.
Komisja Europejska przedłużyła funkcjonowanie dyrektywy do początku marca 2024 roku. I na razie nic nie wskazuje na to, że będzie ona wygaszana. Dlaczego rzecznik rządu twierdzi inaczej?
„Po pierwsze, to element kampanii wyborczej. Słowa mogą być skierowane do wyborców, którzy nie popierają pobytu uchodźców z Ukrainy w Polsce. Rząd chce zachować ich głosy lub zdobyć nowe. Podebrać część elektoratu Konfederacji, która prowadzi antyukraińską narrację” – mówi prof. Klaus.
Po drugie, może być to też odpowiedź na stanowisko ukraińskiego rządu, który chce pozwać polski rząd [przed Światową Organizację Handlu, WTO] w związku z embargiem na ukraińskie zboże. „I element polityki międzynarodowej” – mówi badacz migracji.
Dodaje: „Jeżeli jednak wypowiedź rzecznika nie jest tylko elementem kampanii wyborczej, cofnięcie pomocy dla osób z Ukrainy będzie katastrofą”.
W Polsce mamy teraz około 950 tys. osób z Ukrainy, które mają wyrobiony PESEL.
„To bardzo duża grupa ludzi. Jeżeli rząd nie zdecyduje się przedłużyć ustawy, tym osobom trzeba będzie zorganizować legalny pobyt w Polsce i włączyć odpowiednie procedury. Bo te osoby nie wrócą przecież do Ukrainy. Gdyby ustawa o ochronie czasowej została uchylona, około 950 tys. osób musiałoby ubiegać się o ochronę międzynarodową” – mówi prof. Klaus.
„To byłaby katastrofa, szczególnie dla instytucji publicznych. To spowodowałoby gigantyczny chaos i wywołałoby reakcję ukraińskiego rządu. Pytanie, czy rzecznik rządu w ogóle zdaje sobie z tego sprawę” – mówi prof. Klaus.
Szczególnie szkodliwe mogłoby być zniesienie art. 13 ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Ten przepis zakłada wypłacanie obywatelom Polski świadczenia pieniężnego za zakwaterowanie i wyżywienie uchodźców z Ukrainy. Dał możliwość każdej osobie, która pomagała uciekającym przed wojną, złożenia wniosku w gminie o wypłatę 40 zł dziennie. Świadczenie wypłacane jest „wstecz”. Oznacza to, że najpierw trzeba samemu pokryć koszty pomocy, a dopiero potem ubiegać się o zwrot pieniędzy.
O tym, jak ważne jest świadczenie za zakwaterowanie, pisaliśmy w OKO.press wielokrotnie, m.in. tutaj, tutaj i tutaj.
Kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, rząd poinformował, że wesprze w ten sposób ludzi o dobrym sercu, którzy dają uchodźcom dach nad głową. Najpierw zapowiedział wypłaty na okres 60 dni, potem przedłużył je do 120 dni. I na tym się skończyło.
Wypłata świadczenia za zakwaterowanie jest szczególnie ważna, bo od 24 lutego 2022 roku ciężar pomocy Ukrainkom i Ukraińcom w znalezieniu miejsca do życia, spoczywa w większości na barkach ludzi o dobrym sercu. Wielu Polek i Polaków dawało dach nad głową potrzebującym, bo wiedziało, że finansowo pomoże im państwo.
Oksana Pestrykova, koordynatorka punktu konsultacyjnego i infolinii Domu Ukraińskiego w Warszawie, mówi OKO.press, że jeżeli rząd wycofałby świadczenie za zakwaterowanie, sytuacja osób, które uciekły przed wojną z Ukrainy, mogłaby stać się dramatyczna. Bo wiele z nich nie miałoby gdzie mieszkać.
„Świadczenie 40 zł dziennie za zapewnienie schronienie dla osób z Ukrainy jest bardzo potrzebne. Dużo Polek i Polaków korzysta z tej formy pomocy. Konsultanci z działu mieszkań Domu Ukraińskiego pomagają szukać osób, które zapewnią Ukrainkom i Ukraińcom miejsce zamieszkania. Często o decyzji, żeby pomóc, przeważa właśnie możliwość otrzymania świadczenia za zakwaterowanie. Bez tej pomocy trudno będzie znaleźć mieszkanie dla wielu ludzi uciekających przed wojną z Ukrainy. Tym bardziej że zamykają się miejsca zbiorowego zakwaterowania, chociażby Ptak Expo w Warszawie” – mówi Pestrykova.
„Osób uciekających przed wojną w Ukrainie często po przyjeździe do Polski nie stać na wynajem mieszkania. Szczególnie dotyczy to osób starszych. Jeżeli państwo wycofa się z pomocy świadczenia 40 zł dziennie, zwiększy się liczba zgłoszeń na mieszkania socjalne, których i tak mamy wiele. Rząd wycofując pomoc powinien zaproponować jakąś alternatywę. W innym przypadku wiele osób nie będzie miało po prostu gdzie mieszkać” – mówi Oksana Pestrykova.
Teraz według rozporządzenia z 24 czerwca 2022 roku świadczenie może zostać wydłużone powyżej 120 dni tylko wtedy, jeżeli osoba, której się pomaga:
Co to oznacza?
Osoby, które chcą pomagać uchodźcom po okresie 120 dni pomocy i nie są w wyjątkowej sytuacji, muszą płacić za pomoc z własnej kieszeni.
Zdarza się, że pomagający nie mogą dłużej dawać schronienia uchodźcom, bo nie stać ich na taki wysiłek finansowy. Tymczasem większość potrzebujących z Ukrainy – to głównie kobiety z dziećmi, osoby z niepełnosprawnościami i osoby starsze – którzy próbują się usamodzielnić, mają gdzie mieszkać i co jeść właśnie dzięki ludziom o dobrym sercu.
Zniesienie świadczenia zakwaterowania jeszcze bardziej pogorszyłoby ich trudną sytuację. Czy rzecznik rządu zdaje sobie z tego sprawę?
Uchodźcy i migranci
Władza
Wybory
Piotr Müller
Rząd Mateusza Morawieckiego
PiS
pomoc dla ukrainy
Ukraińcy w Polsce
wybory 2023
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze