Powstał największy leśny rezerwat przyrody w Polsce od 20 lat – Bliżyńskie Lasy Naturalne. Przyrodnicy i RDOŚ pokazali, że można tworzyć obszary chronione o dużej powierzchni, a jednocześnie zapewnić mieszkańcom możliwość korzystania z przyrody, zbierania grzybów i runa leśnego.
Rezerwaty przyrody z formalnego punktu widzenia są najłatwiejsze do utworzenia. Nie są obarczone ryzykiem samorządowego weta jak parki narodowe, a do ich powołania nie jest wymagany podpis ministra. Wystarczy decyzja regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Nie oznacza to, że RDOŚ często korzysta z tego prawa.
Propozycji, gdzie można utworzyć nowe rezerwaty, jest wiele. Nie wszędzie udaje się jednak to, co w województwie świętokrzyskim.
W Puszczy Świętokrzyskiej powstał właśnie rezerwat leśny o powierzchni 2964,91 hektara. Bliżyńskie Lasy Naturalne są większe od Ojcowskiego Parku Narodowego o 900 hektarów. W przeciwieństwie do największego leśnego rezerwatu przyrody w Polsce — Lasy Naturalne Puszczy Białowieskiej — jest obszarem zwartym. Rezerwat białowieski powołano w 2003 roku i liczy 8581,62 hektarów. Składa się jednak z rozrzuconych po całym obszarze odizolowanych od siebie lasami gospodarczymi fragmentów.
Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, która była jedną z organizacji zaangażowanych w powstanie rezerwatu w Puszczy Świętokrzyskiej, nazwał to wydarzenie „historycznym”. „Bliżyńskie Lasy Naturalne to największy rezerwat przyrody od 20 lat. Powstał, by w sposób kompleksowy chronić najcenniejsze puszczańskie lasy wyżynne w Polsce. Z uwagi na swoją rangę i duży obszar Bliżyńskie Lasy Naturalne stanowią jeden z najważniejszych rezerwatów przyrody w Polsce” – skomentował.
Problemy z powołaniem rezerwatu opisywaliśmy w OKO.press. Mimo wsparcia RDOŚ dla zaproponowanego przez przyrodników projektu, ochrona Lasów Bliżyńskich wywołała sprzeciw samorządów i Lasów Państwowych. Leśnicy proponowali jeden mniejszy rezerwat składający się z trzech niepołączonych części.
Rada gminy Bliżyn w grudniu 2024 r. wydała opinię, w której napisano, że „gospodarz tych terenów, czyli Lasy Państwowe, które w imieniu państwa polskiego zarządzają tymi cennymi obszarami, prowadzą je w sposób prawidłowy i dzięki ich ponad 100-letniej pracy lasy te są w dobrej kondycji”. Gmina wolałaby utworzyć rezerwat tak, jak chciałyby tego Lasy Państwowe. Zebrała również ponad 600 podpisów mieszkańców pod pismem popierającym propozycję Lasów Państwowych.
Dyrektor Lasów Państwowych Witold Koss w rozmowie z OKO.press mówił, że koncepcja leśników pozwoliłaby na "większą swobodę prowadzenia zrównoważonej gospodarki leśnej na pozostałym terenie Lasów Suchedniowskich (to była pierwotna propozycja nazwy rezerwatu — od aut.).
Decydujące było głosowanie organu doradczego RDOŚ, Regionalnej Rady Ochrony Przyrody, która, mimo oporu leśników i myśliwych, pozytywnie zaopiniowała projekt przyrodników. 27 maja RDOŚ zatwierdził powstanie Bliżyńskich Lasów Naturalnych.
W powstanie nowego rezerwatu w Lasach Bliżyńskich od lat angażował się przyrodnik dr Bartosz Piwowarski ze Stowarzyszenia Przyrodników OSTOJA.
„To wygrana całej przyrody, która teraz będzie w odpowiedni sposób chroniona. To jest taki »mój«, kompleks leśny. Lubiłem w nim przebywać, prowadziłem tu liczne obserwacje przyrodnicze, głównie botaniczne. Już od początku mojej aktywności na tym terenie pojawił się pomysł na złożenie wniosku w sprawie powołania rezerwatu. Jednocześnie jestem mieszkańcem gminy Bliżyn, która obejmuje około 2/3 powierzchni rezerwatu. Odbyłem bardzo dużo spotkań z lokalną społecznością. W ludziach da się zauważyć pewien lęk przed obszarami chronionymi. Jest spowodowany brakiem wiedzy o ochronie przyrody” – relacjonuje Piwowarski. Jak dodaje, Stowarzyszenie Przyrodników OSTOJA zorganizowało szereg spacerów przyrodniczych dla mieszkańców i samorządowców.
„Część radnych dała się przekonać, ale ostatecznie rada gminy wydała negatywne stanowisko w sprawie utworzenia rezerwatu. Pomimo tych trudności wierzyłem, że uda się sprawę doprowadzić do oczekiwanego przez nas rezultatu. Nie wszyscy mieszkańcy byli przeciwko. Wśród nich jest miejscowa grupa miłośników przyrody, która potrafi docenić las, obok którego mieszkają i pracują. To było i jest dla mnie budujące” – mówi przyrodnik.
Dopiero teraz zacznie się prawdziwa praca ukierunkowana na promocję tego rezerwatu, w tym upowszechnianie informacji o jego istnieniu i walorach. Dużym wyzwaniem będzie przekonanie społeczności, że rezerwat nie wpłynie na ich życie negatywnie. „Formuła rezerwatu Bliżyńskie Lasy Naturalne jest otwarta. Nie zakazuje zbioru grzybów i owoców runa leśnego. To rezerwat, który będzie obszarem udostępnionym i otwartym, co jest swego rodzaju nowym podejściem do ochrony przyrody. W gronie przyrodników i w konsultacji z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska uznaliśmy, że obecność ludzi na tym terenie i ewentualny zbiór grzybów lub owoców nie wpłynie negatywnie na rezerwat. Warto również zwrócić uwagę, że w Polsce są już obszary chronione, gdzie dozwolony jest zbiór owoców runa leśnego. Nie wyważamy tutaj otwartych drzwi. Najważniejsze z przyrodniczego punktu widzenia jest jednak to, że lasy te nie będą już gospodarczymi. Przyroda będzie rządzić się swoimi prawami” – opowiada.
Celem ochrony rezerwatu jest zachowanie i odtworzenie lasów o cechach naturalnych – głównie lasów bukowo-jodłowych, w tym wyżynnego boru jodłowego. Obszar rezerwatu jest ostoją rzadkich i zagrożonych gatunków owadów i ptaków, zaliczanych do reliktów lasów pierwotnych – podaje Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Przyrodnik z OSTOI podkreśla, że trwałe zatrzymanie leśnych prac gospodarczych pozytywnie wpłynie na występujące w tym miejscu gatunki — w tym m.in. włochatkę i sóweczkę oraz puszczyka uralskiego. Ich zagęszczenia w Bliżyńskich Lasach Naturalnych są miejscami wyższe niż w Puszczy Białowieskiej. „Martwe i zamierające drzewa są naturalnymi elementami ekosystemu leśnego, a spontanicznie przebiegające procesy przyrodnicze na pewno zwiększą ich ilość, co z kolei wpłynie na zachowanie nisz ekologicznych dla organizmów puszczańskich, jak na przykład sowy, czy szereg owadów saproksylobiontycznych, związanych z martwym drewnem” – mówi dr Bartosz Piwowarski.
Na obszarze rezerwatu można spotkać również takie unikaty jak m. in. chrząszcz Ponurek Schneidera i dzięcioł białogrzbiety. Teren rezerwatu jest także miejscem występowania oraz rozrodu grupy rodzinnej wilków.
Świętokrzyski przyrodnik Łukasz Misiuna ze Stowarzyszenia MOST mówi w rozmowie z OKO.press, że rezerwat został utworzony nie tylko dzięki determinacji miejscowych organizacji pozarządowych. Udało się przede wszystkim dzięki temu, że doszło do zmian personalnych w obsadzie kierownictwa RDOŚ w Kielcach.
Regionalnym Konserwatorem Przyrody jest tam obecnie dr Lech Buchholz, przyrodnik i badacz, wieloletni pracownik parków narodowych, który bardzo dobrze zna również Lasy Bliżyńskie. „To on mocno zabiegał o ochronę tego obszaru. My jako MOST zorganizowaliśmy na terenie nowego rezerwatu obóz chiropterologiczny i zbadaliśmy nietoperze. Pomimo protestów rezerwat powstał w pierwotnie zakładanych granicach. I to jest świetna wiadomość, a dzięki rezerwatowi możemy jasno stwierdzić, że pod ochroną znalazł się duży i zwarty obszar lasów, porównywany do tych w Puszczy Białowieskiej” – opowiada Misiuna.
To nie jest pierwszy rezerwat w regionie, który udało się utworzyć w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Powstało już kilka obszarów chronionych, w tym dwa rezerwaty, o których utworzenie wnioskował Łukasz Misiuna. „Są to rezerwaty Góra Wierzejska i Skałki w Podwalu. Pierwszy z nich leży przy samej granicy Kielc. Drugi powstał w Lasach Staszowskich, gdzie nie było podobnych obszarów chronionych. W przypadku Góry Wierzejskiej zadziałaliśmy dosłownie w ostatniej chwili, ponieważ groziło temu miejscu przekształcenie w obiekt kopalniany. Teraz zajmuję się Uroczyskiem Tumlińskim w Lasach Zagnańskich, gdzie może powstać kolejny obszar chroniony o powierzchni ponad 500 hektarów. Trwają prace nad utworzeniem rezerwatu”.
Przyrodnik dodaje, że po paru dekadach blokady, teraz udaje się w porozumieniu z RDOŚ i leśnikami wypracować dialog i powstają obszary chronione. „Obecnie kieruję działem przyrody w Muzeum Historyczno-Archeologicznym w Ostrowcu Świętokrzyskim i nadzoruję rezerwat przyrody Krzemionki Opatowskie. Mamy już porozumienie o współpracy z nadleśnictwem i wymianie danych, które mogą utorować drogę do powiększenia istniejącego rezerwatu. Jestem tym naprawdę pozytywnie zaskoczony, że nagle, w ciągu jednego roku, można z powodzeniem załatwić wiele spraw ważnych dla przyrody” – mówi.
Zdecydowanie inny klimat panuje na Podkarpaciu, na terenie planowanego Turnickiego Parku Narodowego, a także w Bieszczadach, gdzie od lat przyrodnicy wnioskują o objęcie cennych terenów ochroną.
Piotr Klub, ekolog i leśnik z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze wymienia nazwy projektowanych obszarów chronionych. „Na Pogórzu Przemyskim jest to Reliktowa Puszcza Karpacka. Ten rezerwat obejmowałby około połowę obszaru planowanego Turnickiego Parku Narodowego. Pozostałe propozycje rezerwatów – Zakole Sanu, Las Bukowy Pod Obnogą, Przełom Wołosatego i Widełki sąsiadują z Bieszczadzkim Parkiem Narodowym. Dla wszystkich tych obszarów chronionych przeprowadziliśmy badania terenowe i przygotowaliśmy dokumentację. Leży ona od kilku lat w szufladzie RDOŚ. Poprzednie kierownictwo podjęło sprawę Reliktowej Puszczy Karpackiej. Uznało jednak, że umyje ręce, stwierdzając, że jeśli leśnicy się zgodzą, to wtedy ten rezerwat powstanie. Ten tok myślenie jest bezpieczny dla urzędników, ale niezgodny z wymogami formalnymi. I zablokował dalsze prace. To Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska powołuje rezerwat — nie Lasy Państwowe”.
Klub przyznaje, że po zmianie kierownictwa RDOŚ w Rzeszowie i dzięki inicjatywie Ministerstwa Klimatu i Środowiska rozpoczęły się rozmowy w sprawie rezerwatów we wschodniej części polskich Karpat. „Odbyło się kilka spotkań a w ich sprawie, w których wziąłem udział, ale niestety wyczuwa się opór ze strony lokalnych samorządów. Jest ogromna krytyka propozycji ich powołania i podważanie zasadności zabiegów wokół tworzenia nowych obszarów chronionych. I owszem, rezerwaty na Podkarpaciu powstają – jak dotąd mamy dwa nowe i jeden powiększony, nie są to jednak najcenniejsze z projektowanych rezerwatów województwa podkarpackiego” – dodaje Klub.
Ma jednak obawy, czy utworzenie nowych obszarów chronionych w tej części Podkarpacia w ogóle się uda. „W nadleśnictwach Stuposiany i Lutowiska trwają teraz konsultacje nowych projektów planów urządzania lasu. Niestety nie zostały w nich uwzględnione nasze propozycje nowych obszarów chronionych„ – mówi. ”Co więcej, te projekty PUL ignorują czasowe moratorium na wycinkę wprowadzone przez ministerstwo. Gdy moratorium przestanie obowiązywać, to planuje się kontynuację gospodarki leśnej w najcenniejszych skrawkach Puszczy Karpackiej" – zaznacza.
Piotr Klub dodaje: "Istnieje poważna obawa, że to, co mamy najcenniejsze w Bieszczadach i na Pogórzu Przemyskim znów zacznie być wycinane”.
Jak pokazuje przykład Lasów Bliżyńskich, wiele zależy od tego, kto kieruje miejscowym RDOŚ. Dużą rolę odgrywa też nastawienie Lasów Państwowych w danym regionie. Są miejsca, gdzie dialog jest prowadzony z powodzeniem, ale też takie, gdzie patowa sytuacja trwa już od dekad.
Ostatni przykład z województwa świętokrzyskiego pokazuje, że można tworzyć rezerwaty, a przy okazji wypracować taką formułę, która przekona lokalną społeczność i jednocześnie zapewni odpowiednią ochronę cennych terenów.
Publicysta, dziennikarz, autor książek poświęconych ludziom i przyrodzie: „Syria. Przewodnik po kraju, którego nie ma”, „Łoś. Opowieści o gapiszonach z krainy Biebrzy”, „Puszcza Knyszyńska. Opowieści o lesunach, zwierzętach i królewskim lesie, a także o tajemnicach w głębi lasu skrywanych, „Rzeki. Opowieści z Mezopotamii, krainy między Biebrzą i Narwią leżącej" i "Borsuk. Władca ciemności. Biografia nieautoryzowana".
Publicysta, dziennikarz, autor książek poświęconych ludziom i przyrodzie: „Syria. Przewodnik po kraju, którego nie ma”, „Łoś. Opowieści o gapiszonach z krainy Biebrzy”, „Puszcza Knyszyńska. Opowieści o lesunach, zwierzętach i królewskim lesie, a także o tajemnicach w głębi lasu skrywanych, „Rzeki. Opowieści z Mezopotamii, krainy między Biebrzą i Narwią leżącej" i "Borsuk. Władca ciemności. Biografia nieautoryzowana".
Komentarze