0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Foto ANGELA WEISS / AFPFoto ANGELA WEISS / ...

Elon Musk, właściciel Tesli, Space X i platformy X, a teraz także członek administracji Donalda Trumpa, próbuje wpływać na wybory w Niemczech. O jego styczniowym wywiadzie na platformie X z liderką nacjonalistycznej, skrajnie prawicowej AfD, wystąpieniu online na konwencji tej partii oraz o tweetach ją wspierających jest głośno. Jednak dopiero szczegółowe sieciowe badania pokazują rzeczywistą skalę oddziaływania na niemiecką politykę za pomocą platformy X.

Co więcej, analizy wpisów Muska pokazują, że

właściciel X ingeruje już w politykę w siedemnastu państwach (plus oczywiście w USA) na kilku kontynentach.

Wspiera skrajną lub populistyczną prawicę – oraz tych, z którymi robi interesy.

Wybory w Niemczech odbędą się już w najbliższy weekend. Choć skrajnie prawicowa AfD raczej ich nie wygra, partia ta notuje obecnie poparcie na poziomie 20 procent i liczy na jeszcze lepszy wynik wyborczy. AfD jest partią prorosyjską – o jej sympatii dla Rosji wiadomo od lat. Warto przypomnieć, że spośród polskich polityków współpracują z nią niektórzy europosłowie Konfederacji, którzy weszli do tworzonej przez AfD grupy w Parlamencie Europejskim. Zaś poseł Roman Fritz z Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna utrzymuje kontakty z niemieckimi parlamentarzystami z tej frakcji.

Przeczytaj także:

Musk i niemiecka skrajna prawica

Od kilku miesięcy AfD wspiera także Elon Musk, jeden z najbogatszych ludzi na świecie, a ostatnio także tymczasowy członek gabinetu Donalda Trumpa. Robi to na należącej do niego platformie X, podając i komentując korzystne dla AfD wpisy. Przeprowadził na niej także wywiad z liderką AfD Alice Weidel. Był też aktywny poza X. Połączył się na żywo z członkami AfD podczas konwencji inaugurującej ich kampanię. Opublikował też przychylny dla tego ugrupowania artykuł w niemieckiej gazecie Welt am Sonntag. Artykuł był rozwinięciem wpisu z X, w którym Musk stwierdził: „tylko AfD może uratować Niemcy”.

Ta polityczna aktywność Muska wywołała oburzenie w Niemczech.

Wiele instytucji i polityków zaczęło naciskać na Komisję Europejską, która prowadzi postępowanie w sprawie przestrzegania przez platformę X europejskiego prawa, do podjęcia jak najszybszych działań, aby uniemożliwić Muskowi wpływanie na wybory w Niemczech.

Nic dziwnego – jego aktywność jest klasycznym oddziaływaniem aktora zewnętrznego na wybory w niezależnym państwie. I to aktora o ogromnych zasobach. Musk broni swego prawa do wpływania na niemiecką politykę twierdząc, że ma w Niemczech „znaczące inwestycje” (czyli fabrykę samochodów elektrycznych Tesla w Berlinie). A skoro tak, może ingerować w to, co dzieje się w danym państwie. Chyba żaden przedsiębiorca przed nim nie użył tego rodzaju argumentu.

Co widać na platformie X?

Jednak dopiero szczegółowe badania tego, co się dzieje na platformie X, pokazują, że oburzenie Niemców na Muska jest zasadne. Międzynarodowy think tank Digihumanism przeanalizował 475 tysięcy tweetów ze stycznia 2025 roku, w których wspomniano przynajmniej jedną z głównych niemieckich partii. Badacze wyodrębnili najaktywniejsze konta, sprawdzili ich aktywność na platformie oraz rozprowadzane treści. Na tej podstawie stworzyli swoistą mapę kont na X (poniżej). Mapa ta pokazuje główne partie niemieckie, konta wchodzące z nimi w interakcję, oraz zasięgi wpisów, które wpływają na widoczność partii na platformie.

Wystarczy spojrzeć na tę mapę, by zobaczyć, że:

  • Konto Elona Muska znajduje się bardzo blisko konta AfD, co oznacza ich częste kontakty oraz sieciowe powiązanie;
  • Istnieje wiele mniejszych kont, tworzących wspólne środowisko sieciowe Muska i AfD;
  • AfD jest najbardziej widoczną partią niemiecką na platformie X.
Mapa kont na platformie X, tweetujących o wyborach w Niemczech. Źródło: Digihumanism

AfD popularna, ale nie wśród Niemców

Badacze Digihumanism analizując tę sytuację, odkryli, że

tysiące kont na X, które promują AfD, to konta spoza Niemiec.

Najczęściej wspierają one Donalda Trumpa, samego Elona Muska oraz związany z Trumpem ruch #MAGA. Wcześniej były zaangażowane w wybory w USA i nie zajmowały się polityką niemiecką. Prawdopodobnie dopiero wpisy Muska, promujące AfD, sprawiły, że konta te skierowały swoją uwagę na Niemcy.

Co istotne, te same konta często szerzą treści antyunijne, antyukraińskie, antyszczepionkowe i antyekologiczne. Badacze Digihumanism nie postawili takiej tezy, warto jednak zauważyć, że aktywność tych kont doskonale odpowiada treściom, które najczęściej rozpowszechniają rosyjskie trolle. Dane, do których badacze mieli dostęp, nie pozwoliły jednak na zidentyfikowanie tożsamości stojących za nimi użytkowników.

Jednocześnie odkryto, że w styczniu na X powstały tysiące nowych kont. Zajmowały się one wyłącznie wyborami w Niemczech i były zaangażowane w promowanie informacji o wywiadzie Muska z liderką AfD Alice Weidel. Codziennie pojawiało się średnio około 1800 takich kont.

Boty wspierają Muska i AfD

Przeanalizowano również 500 najaktywniejszych użytkowników, tweetujących na temat niemieckich wyborów i Elona Muska.

Okazało się, że publikują one ponad 600 tweetów na dobę, niektóre nawet tysiąc.

Taka liczba wpisów jednoznacznie dowodzi, że mamy do czynienia z botami, czyli kontami automatycznymi, a nie z prawdziwymi użytkownikami sieci. Wcześniej platforma Twitter (zanim kupił ją Elon Musk) blokowała siatki botów za naruszanie regulaminu. Obecnie boty najwyraźniej służą Muskowi do promowania jego samego oraz wspieranych przez niego partii.

Wpisów promujących AfD powstało na X tak dużo, że inne partie były znacznie słabiej widoczne. Takie zjawisko eksperci nazywają „odwróconą cenzurą”.

Efekt cenzury osiągany jest tu przez zalewanie sieci wpisami na rzecz jednego ugrupowania. To sprawia, że inne organizacje wypadają z dyskusji. To sprawiło, że skrajna prawica zdominowała niemiecki dyskurs polityczny na tej platformie. I to pomimo tego, że większość wpisów popierających AfD pochodziła od użytkowników spoza Niemiec. Czyli to nie Niemcy byli zainteresowani skrajnie prawicowym ugrupowaniem, tylko boty i wspieracze Muska z innych krajów, w tym z USA.

Stronniczy algorytm?

Wyniki badań Digihumanitas warto poszerzyć o dodatkowy kontekst. Od kilku miesięcy w przestrzeni publicznej pojawiają się zarzuty, iż na platformie X za czasów Muska doszło do zniekształcenia algorytmu. W efekcie może on działać stronniczo: promować jedne środowiska, a ograniczać widoczność drugich. Ta ewentualna stronniczość algorytmu mogłaby jeszcze bardziej podbijać widoczność AfD, a osłabiać dostęp do treści publikowanych przez inne niemieckie partie: Zielonych, CUDU i SPD.

Śledztwo w sprawie zniekształcenia algorytmu wszczęła francuska prokuratura.

Sprawę prawdopodobnie zbada także Komisja Europejska, która od miesięcy prowadzi postępowanie w sprawie X. Dziś jednak nie wiemy, czy zarzuty potwierdzono, czy nie.

To tym istotniejsze, że – jak wynika z ustaleń dziennikarzy NBC News – Elon Musk angażuje się nie tylko w politykę amerykańską i niemiecką. Jego aspiracje są znacznie szersze. NBC News przeanalizowało jego wpisy na X. Okazało się, że Muska zajmują układy polityczne aż w siedemnastu państwach (poza USA).

Światowe zainteresowania Muska

Musk publikuje swoje polityczne opinie na temat spraw wewnętrznych takich państw jak: Argentyna, Brazylia, Kanada, Salwador, Indie, Izrael, Nowa Zelandia, RPA, Turcja, Wenezuela, Wielka Brytania, Węgry, Irlandia, Włochy, Holandia i Rumunia. Oraz oczywiście Niemcy i Stany Zjednoczone.

Na razie na tej liście nie ma Polski, choć zdarzyło mu się już udostępniać tweety z polskimi politykami.

Nie będzie zaskoczeniem stwierdzenie, że Muskowi podobają się wyłącznie prawicowi politycy z Polski, i to raczej ci słynący z radykalnych wypowiedzi, np. eurodeputowany PiS Dominik Tarczyński.

Zaangażowanie amerykańskiego miliardera w politykę każdego z tych państw jest różne, najczęściej dużo mniej intensywne niż w przypadku Niemiec. Przyjrzyjmy się kilku najciekawszym przypadkom. Oto w 2022 roku Musk dostał od prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro honorowy medal. Odwdzięczył się publikacją postu wspierającego prawicowe demonstracje w tym państwie (już po utracie władzy przez Bolsonaro).

Zrzuty ekranu tweetów Elona Muska

Wielokrotnie też krytykował obecne władze Brazylii, w tym władze sądownicze, które zakazały X po tym, jak platforma odmówiła zablokowania kilku profili rozpowszechniających dezinformację na temat wyborów prezydenckich w Brazylii w 2022 roku. Dostęp odblokowano po zapłaceniu grzywny przez platformę.

Musk wspierał też na X kontrowersyjnego prawicowego prezydenta Argentyny Javiera Milei. Obaj spotykali się na żywo, informując o tym między innymi na X. Krytykował natomiast premiera Kanady Justina Trudeau, choćby za decyzję, iż kanadyjskie serwisy streamingowe muszą się zarejestrować, by działać na terenie Kanady. Wprowadzenie przepisów o rejestracji Musk uznał za ograniczanie wolności słowa. „Haniebne” – skomentował.

Zrzuty ekranu tweetów Elona Muska

Cenzura wtedy, gdy Muskowi pasuje

Właściciel X atakował też premiera Irlandii Leo Varadkara, między innymi za wprowadzanie przepisów nakładających sankcje za rozpowszechnianie mowy nienawiści. Była to reakcja władz Irlandii na atak nożownika na migranta. Ale Musk zauważył jedynie nieuzasadniony (jego zdaniem) przejaw ograniczania wolności słowa.

Generalnie Musk zazwyczaj krytykuje tych, którzy chcą nakładać zobowiązania na platformy społecznościowe i w imię innych wartości ograniczają wolność słowa. Natomiast wspiera polityków radykalnie antyimigranckich (mimo że sam jest migrantem z RPA) i skrajnie prawicowych. Można by nawet uznać, że Musk robi to w imię ważnych dla niego wartości, ale przeczą temu inne fakty.

Ten samozwańczy „bojownik” o nieograniczoną wolność słowa nie widział problemu w tym, że przed wyborami w Turcji w 2023 roku platforma X ocenzurowała niektóre wpisy dotyczące tureckiej kampanii, te, które były niekorzystne dla prezydenta Turcji Erdoğana. A niedawno platforma na wniosek Erdoğana zablokowała kilkadziesiąt tureckich kont, w tym dziennikarzy i mediów informacyjnych, które prezentowały poglądy lewicowe, liberalne, prokurdyjskie lub były związane ze środowiskami, obwinianymi przez władze Turcji o próbę zamachu stanu w 2016 roku. Zablokowano między innymi konto ormiańsko-tureckiego dziennikarza Hayko Bagdata, który miał ponad milion obserwujących.

Musk zostanie prawdopodobnie nagrodzony za dobrą współpracę z Erdoğanem – w listopadzie 2024 prezydent Turcji ogłosił, że „Turcja jest otwarta na współpracę z Elonem Muskiem w ramach projektów technologicznych”.

Krytykujesz Modiego? Blokada!

Natomiast w 2023 roku platforma X na wniosek rządu Indii przed wyborami w tym kraju usunęła film dokumentalny BBC. W dokumencie krytycznie przedstawiono premiera tego państwa Narendę Modiego. A później X zablokował konta stu polityków, aktywistów i dziennikarzy, tweetujących na temat Indii. Informowany o tej sytuacji Musk twierdził, że nie ma czasu, by się tym zająć.

Niedawno, w lutym 2025 roku Modi spotkał się z Muskiem w USA. Rozmawiali oczywiście o interesach Muska w Indiach. Właściciel X chce tam uruchomić system Starlink firmy Space X (której jest właścicielem). Dlatego liczy na przychylną dla niego decyzję Modiego o przyznaniu dostępu do pasma satelitarnego.

Jak widać, wolność słowa to dla Muska raczej narzędzie biznesowo-polityczne niż rzeczywista wartość. Staje się nieistotna, gdy w grę wchodzą pieniądze Muska. Na co dzień jest jednak młotkiem do okładania tych polityków, którzy się nie zgadzają, by platformy społecznościowe – w tym X – funkcjonowały bez prawnych ograniczeń.

;
Na zdjęciu Anna Mierzyńska
Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze