0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja GazetaSławomir Kamiński / ...

10 lutego 2021 minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek ogłosił uzupełnioną listę czasopism punktowanych. Dopisał do nich ponad tysiąc nowych czasopism, a 264 podwyższono punktację (obszernie pisaliśmy o tym tutaj). W dużej części były to czasopisma związane z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim oraz o wyraźnym profilu religijnym - związane np. z teologią, filozofią katolicką czy prawem kanonicznym. Wielu naukowców oburzyło, że minister dopisał je bez (obowiązkowych zgodnie z prawem) konsultacji z Komisją Ewaluacji Nauki, ustawowym ciałem powołanym jeszcze przez b. ministra Gowina.

Różne naukowe gremia - w tym sama Komisja Ewaluacji Nauki - protestowały.

„W ten sposób nie buduje się prestiżu nauki polskiej, natomiast powoduje jej marginalizację (…) Działanie takie prowadzi do upadku autorytetu nauki i jej unikalnego statusu”

Nie był to jednak koniec. W piątek 19 lutego minister dopisał do listy kolejne 5 czasopism i podwyższając punktację jeszcze 96. Np. „Białostockie Studia Prawnicze” z 20 pkt przeskoczyły na 100 pkt, co odpowiada punktacji z pierwszej ligi światowej. Znów zrobił to nie tylko bez konsultacji z Komisją Ewaluacji Nauki, ale nawet jej nie informując.

View post on Twitter

Listę można znaleźć na stronie ministerstwa.

Prawica dostaje punkty od ministra

Na liście pojawiło się także - z „wyceną” 40 punktów - czasopismo „Glakopis”, magazyn historyczny nacjonalistycznej prawicy.

W 2008 roku „Glaukopis” (nr 9-10, 2007-2008) opublikował artykuł członka redakcji Sebastiana Bojemskiego, historyka specjalizującego się w dziejach Narodowych Sił Zbrojnych. Opisał w nim z aprobatą morderstwo dokonane w czerwcu 1944 roku w Warszawie na szefie Wydziału Informacji Biura Informacji i Propagandy Armii Krajowej Jerzym Makowieckim (zabito go razem z żoną) oraz na jego współpracowniku Ludwiku Widerszalu. To jedna z najbardziej mrocznych kart polskiego podziemia z okresu okupacji. Obaj byli działaczami Stronnictwa Demokratycznego, czyli niekomunistycznej lewicy.

Bojemski usprawiedliwiał mord, dokonany na pewno przez Polaków, bojówkę skrajnej prawicy. Nazywał zamordowanych „komunistami” (byli żołnierzami AK), a zbrodnię - „prewencyjną likwidacją”. Artykuł wzbudził powszechne oburzenie; ówcześni członkowie redakcji „Glaukopisu”, Jan Żaryn (później senator PiS) i Piotr Gontarczyk (historyk z IPN), tłumaczyli wówczas, że tekstu nie czytali albo się z nim nie zgadzają.

Przeczytaj także:

„Glaukopis” z Franco na okładce

W radzie programowej zasiadają m.in. prof. Jan Marek Chodakiewicz i prof. Jan Żaryn. Redaktorem naczelnym był przez wiele lat dr Wojciech Muszyński (dziś naczelną dr Jolanta Mysiakowska-Muszyńska, jego żona, chociaż Muszyński jest „wydawcą”).

Chodakiewicz to polsko-amerykański naukowiec zajmujący się przede wszystkim stosunkami polsko-żydowskimi. „Antypolska fala w USA wróciła w formie neostalinowskiej. Nadzieja jest w Polakach!”, „Sorosowe wygibasy”, „Jak wyjść z kleszczy postkomunizmu i lewackiego globalizmu?” - tak brzmią przykładowe tytuły jego artykułów z „Najwyższego Czasu”. W 2019 roku na wykładzie o „cywilizacji śmierci” w IPN-owskim „Przystanku Historia” Chodakiewicz dzielił się homofobicznymi fantazjami o wsadzaniu chomika w odbyt.

Jan Żaryn to historyk, b. senator PiS, o którego skrajnych wypowiedziach (np. pogardliwych wobec Ukraińców) OKO.press pisało wielokrotnie.

Muszyński, uczeń Żaryna, także znany jest ze swoich nacjonalistycznych poglądów. Jako student, chodził na Uniwersytet Warszawski w mundurze wzorowanym na stroju przedwojennego ONR. Z pracy w IPN omal nie wyleciał, gdy udostępnił na Facebooku grafikę Narodowego Odrodzenia Polski, która przedstawiała Baracka Obamę na szubienicy. W 2019 roku zyskał rozgłos pisząc na Facebooku, że członków partii Razem należałoby zrzucać z helikopterów do oceanu - tak, jak dyktatura Pinocheta w Chile robiła z przeciwnikami politycznymi.

Przestrzeń dla skrajnej prawicy

„Na jego łamach analizuje się myśl Romana Dmowskiego i politykę Hiszpanii generała Franco, promuje pamięć o Brygadzie Świętokrzyskiej NSZ. »Glaukopis« nie jest normalnym pismem historycznym, a przestrzenią dla skrajnej prawicy, w której mogą wybielać zbrodnie nacjonalistów z przeszłości”

- pisaliśmy w 2019 roku, kiedy, powołując się właśnie na „Glaukopis”, IPN kwestionował wyniki własnego śledztwa w sprawie zbrodni popełnionych przez Romualda Rajsa „Burego” na Białorusinach w 1946 roku.

  • pochwały przedwojennego polskiego faszyzmu;
  • obronę kolaborującej z hitlerowcami Brygady Świętokrzyskiej NSZ;
  • okładki z gen. Franco;
  • pozytywne teksty o organizatorze pogromu w Myślenicach w 1936 roku, Adamie Doboszyńskim;
  • obrażanie pamięci polskich uczestników Brygad Międzynarodowych w Hiszpanii;
  • „grozę masonerii” i „judeosceptycyzm”.

Za badania nad Zagładą - mało punktów

Kolejni ministrowie podnosili punktację także czasopismu „Pamięć i Sprawiedliwość”, wydawanemu przez IPN. We wrześniu 2019 roku Gowin przyznał mu 70 punktów - suwerenną decyzją ministra (Gowin też dopisywał do listy czasopism i zmieniał punktację, chociaż na nieporównanie mniejszą skalę). Czarnek podniósł punktację do 100 punktów - dając mu tyle samo, ile otrzymują czołowe międzynarodowe pisma historyczne.

Tymczasem renomowane i cenione za granicą pismo „Zagłada Żydów”, wydawane przez znienawidzone przez rządzących Centrum Badań nad Zagładą Żydów, cały czas ma tylko 20 punktów.

Humanistyka ma być narodowa

19 lutego, w Dzień Nauki Polskiej (ustanowiony w 2020 roku, w rocznicę urodzin Mikołaja Kopernika) minister zapowiedział także zmiany w Narodowym Programie Rozwoju Humanistyki. To powołany jeszcze za rządów PO-PSL program grantowy, kontrolowany przez ministerstwo, który ma wspierać m.in. badania nad dziedzictwem narodowym, edycje krytyczne źródeł czy ważnych dzieł literackich, a także przekłady najwybitniejszych dzieł polskiej humanistyki na angielski.

Teraz program ma zyskać wyraźny polityczny kierunek.

„Narodowy Program Rozwoju Humanistyki będzie reformowany. Nam brakuje poważnych projektów historycznych, które odkrywałyby prawdę o Polsce, o Polakach, o tym, ilu Polaków i za jaką cenę uratowało Żydów w czasie II wojny światowej, że najwięcej Polaków jest wśród Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, o tym jaki miał wpływ Kościół katolicki w okresie 123 lat zaborów na utrzymanie polskości, o tym, jak to się stało, że po '89 roku Polska najwolniej wychodziła z komunizmu i stała się krajem postkomunistycznym na wiele lat, co było ze szkodą dla naszego państwa”

Wspomniał także o „antypolskich paszkwilach”, które „z nauką nie mają nic wspólnego” - nie wymienił jednak, nad czym OKO.press ubolewa, żadnego tytułu. Kierunek zmian wytyczony nauce polskiej przez ministra jest jednak jasny: ma być swojska, katolicka, narodowa. Im bardziej, tym lepiej.

01.03.2018 Lublin . Wojewoda lubelski Przemyslaw Czarnek podczas Marszu Pamieci Zolnierzy Wykletych zorganizowany przez srodowiska prawicowe z okazji Narodowego Dnia Pamieci Zolnierzy Wykletych .
Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
01.03.2018 Lublin. Przemysław Czarnek, wówczas wojewoda lubelski, podczas Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych zorganizowanym przez środowiska skrajnie prawicowe z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych . Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze