0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: CopernicusCopernicus

Ocieplenie klimatu jest skutkiem niekontrolowanych emisji gazów cieplarnianych powstających jako odpad procesu spalania paliw kopalnych, przede wszystkim węgla. Ziemski system klimatyczny poddany działaniu gazów cieplarnianych reaguje z opóźnieniem. Dlatego nawet gdyby emisje spadły do zera już jutro czy nawet za kilka lat – co jest nierealne – miną dekady, zanim klimat na ten spadek zareaguje.

Średnia temperatura powierzchni Ziemi we wrześniu 2024 roku wyniosła 16,17°C – 0,73°C powyżej średniej dla tego miesiąca z lat 1991-2020, podaje Copernicus. Wrzesień był także o 1,54°C cieplejszy od średniej dla tego miesiąca z okresu przedindustrialnego (chodzi o czasy sprzed znaczącego wzrostu emisji gazów cieplarnianych), czyli z lat 1850-1900.

Tym samym wrzesień był 14 z 15 minionych miesięcy, w którym wzrost temperatury przekroczył próg 1,5°C.

Przeczytaj także:

Według naukowców ludzkość nie może trwale przekroczyć wzrostu temperatury właśnie o 1,5°C do końca stulecia, o ile chce utrzymać wzrost temperatury na stosunkowo zarządzalnym i bezpiecznym poziomie. Niestety, już teraz widzimy, że świat cieplejszy o pozornie skromne 1,5°C to świat ekstremalnych zjawisk pogodowych zagrażających przyrodzie i ludziom. Vide – długotrwała susza w Polsce północnowschodniej oraz wrześniowa powódź na Dolnym Śląsku.

Najcieplejszy 2024

Tymczasem globalna średnia temperatura za ostatnie 12 miesięcy (od września 2023 do sierpnia 2024) osiągnęła drugi najwyższy w historii. Wzrosła o 0,74°C powyżej średniej z lat 1991-2020 i 1,62°C powyżej średniej z lat 1850-1900.

Naukowcy obawiają się, że z czasem przekroczymy drugi próg ocieplenia, wynoszący 2°C.

Oznaczałoby to jeszcze więcej ekstremalnych zjawisk pogodowych i wynikających z nich problemów takich, jak

  • powodzie,
  • susze,
  • pożary,
  • zwiększający się zasięg chorób tropikalnych na szerokościach o dotychczas umiarkowanym klimacie,
  • a także zwiększona śmiertelność na skutek fal upałów.

Od początku 2024 roku (styczeń–wrzesień) globalna anomalia temperatury wyniosła +0,71°C powyżej średniej z lat 1991-2020, co stanowi wzrost o 0,19°C w porównaniu z tym samym okresem w 2023 roku.

Aby 2024 rok nie okazał się cieplejszy niż dotychczasowy rekordzista – którym jest rok 2023 – średnia dodatnia anomalia w pozostałych miesiącach musiałaby obniżyć się o co najmniej 0,4°C. Takie zjawisko nie miało precedensu, odkąd Copernicus zbiera dane klimatyczne. Krótko mówiąc, jest już praktycznie pewne, że 2024 rok będzie kolejnym najcieplejszym rokiem w historii. A jeśli nic się nie zmieni – następny może być rok 2025, potem 2026 i tak dalej.

Coraz cieplejsze lata mogą też nasilać tzw. dodatnie sprzężenia zwrotne, przyspieszające ocieplenie ponad to, co będziemy w stanie zdziałać, by je spowolnić.

W Polsce gorąco, susza i… powódź

Wracając jeszcze do danych Copernicusa – we wrześniu Europa rozgrzała się bardziej niż reszta globu. Średnia temperatura naszego kontynentu była o 1,74°C wyższa od wrześniowej średniej z lat 1991-2020. Czyni to ten miesiąc drugim najcieplejszym wrześniem w historii pomiarów w Europie, po wrześniu roku ubiegłego. Najcieplej było w Europie wschodniej i północno-wschodniej.

Mapa Europy pojazująca zasięg gigantycznych opadów deszczy w środku kontynentu
Skala opadów we wrześniu: ile to było miesięcznych opadów

Europę środkową z kolei doświadczyły ulewne deszcze sprowadzone nad region przez Borysa – niż genueński. W tym roku był wyjątkowo mokry ze względu na zwiększone na skutek globalnego ocieplenia parowanie Morza Śródziemnego.

Według wstępnych danych IMGW także w Polsce wrzesień okazał się wyraźnie cieplejszy od średniej z lat 1991-2020 – dodatnia anomalia temperatury dla obszaru całego kraju wyniosła 3,3°C, wahając się od 1,8°C w Jeleniej Górze do 4,9°C w Białymstoku. Dla porównania – wrzesień 2023 roku był jeszcze cieplejszy z anomalią +3,9°C.

Suma opadu drastycznie przekroczyła średnią wieloletnią na południowym zachodzie – przykładowo w Jeleniej Górze spadło 454 proc. (sic) typowego opadu dla września, a w Kłodzku – 307 proc. Na pozostałym obszarze padało jednak niewiele. Rekordowo sucho było w najcieplejszym Białymstoku, gdzie w lipcu suma opadu wyniosła zaledwie 28 proc. normy wieloletniej. W pozostałych częściach kraju było niewiele lepiej.

;
Wojciech Kość

W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc

Komentarze