Mamy oficjalną odpowiedź Biura RPO, dlaczego zwolniono dr Hannę Machińską. Chodzi o „nowe wyzwania”, związane z „kolejną falą uchodźców”, kryzysem gospodarczym, pracą na rzecz osób pozbawionych wolności, a także ochroną sygnalistów. Te zadania Biuro realizuje od lat
OKO.press otrzymało oficjalne wyjaśnienie, dlaczego Rzecznik Praw Obywatelskich zwolnił dr Hannę Machińską, dotychczasową zastępczynię RPO. Biuro RPO informowało dotąd, że powodem zwolnienia są „nowe wyzwania”.
W piśmie do OKO.press Biuro precyzuje, że chodzi o wyzwania związane z „kolejną falą uchodźców”, z pracą na rzecz osób poszkodowanych przez kryzys gospodarczy, osób pozbawionych wolności, a także o ochronę sygnalistów.
Wszystkie te zadania Biuro realizuje od lat.
W odpowiedzi RPO zwraca także uwagę sformułowanie „fala uchodźców” - działacze/ki na rzecz praw człowieka oraz osoby naukowo zajmujące się tematem migracji od dawna zwracają uwagę, że takie sformułowanie jest dyskryminujące dla uchodźców oraz wzmacnia stereotypy na ich temat.
7 grudnia 2022 roku Rzecznik Praw Obywatelskich, Marcin Wiącek, nagle odwołał swoją zastępczynię, dr Hannę Machińską. Jej zwolnienie było dla opinii publicznej ogromnym zaskoczeniem.
Machińska „zajmowała się prawami osób pozbawionych wolności – a to nie tylko więźniowie, ale także ludzie w ośrodkach dla cudzoziemców. Ta jej rola stała się kluczowa w czasie kryzysu migracyjnego – najpierw na granicy polsko-białoruskiej, potem – polsko-ukraińskiej” – pisaliśmy. Pracowała w Biurze od 2017 roku, jeszcze za poprzedniego Rzecznika – Adama Bodnara.
Hanna Machińska w rozmowie z OKO.press podkreślała, że nie wie, co naprawdę było powodem odwołania, Tak opisała rozmowę z RPO, Marcinem Wiąckiem: "W rozmowie rzecznik uznał, że jestem ważną osobą dla biura, że pracowałam bardzo dobrze, po czym wręczył mi dokument z odwołaniem. (...) Usłyszałam podczas rozmowy, że część biura ma być przekierowana w stronę działalności naukowo-badawczej".
O wyjaśnienie, dlaczego Machińska została odwołana, zwróciło się do Marcina Wiącka 90 organizacji. Pod biurem RPO odbył się protest. Sprawa budziła wiele emocji wśród osób zaangażowanych w obronę praw obywatelskich, bo Machińska była im świetnie znana ze swojej nadzwyczajnej aktywności. Protestowały środowiska działaczy i działaczek na rzecz praw człowieka, szczególnie aktywiści i aktywistki pomagające na granicy polsko-białoruskiej.
Jeszcze 20 grudnia pod biurem RPO odbyła się kolejna demonstracja w obronie Hanny Machińskiej:
Tymczasem Biuro RPO było nader powściągliwe w podawaniu przyczyn odwołania dr Machińskiej.
W pierwszym komunikacie, z 7 grudnia, nie ma ani słowa wyjaśnienia. Dzień później pojawiła się lakoniczna „Informacja Biura RPO dotycząca zmian kadrowych”. Według tego komunikatu „decyzja o odwołaniu dr Hanny Machińskiej z dotychczasowego stanowiska związana jest tylko i wyłącznie z nowymi wyzwaniami, które stoją przed Biurem RPO”.
Zastanowiły mnie te „nowe wyzwania” i rano 9 grudnia napisałam do Biura Rzecznika z prośbą o informację, „do jakich nowych wyzwań w zakresie ochrony praw człowieka przygotowuje się Biuro?”. „Jakie to wyzwania?” — pytałam Biuro. Kiedy przez sześć kolejnych dni odpowiedź nie nadeszła, zapytałam ponownie.
16 grudnia Biuro RPO przysłało następującą odpowiedź:
„Szanowna Pani Redaktor,
w odpowiedzi na Pani pytanie dot. wyzwań stojących przed Biurem RPO, pozwalam sobie poinformować, że w ostatnim czasie wskazał je w wypowiedziach medialnych RPO Marcin Wiącek (np. w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej z dn. 12 bm.), a dotyczą one m.in.
Ponadto Biuro wystąpiło o dodatkowe etaty dla pracowników zajmujących się kontrolami i interwencjami w miejscach pozbawienia wolności. Chodzi o to, aby aktywność pracowników BRPO na granicy i w miejscach takich jak komisariaty, miejsca zatrzymań, areszty czy zakłady karne, mogła być jeszcze silniejsza.
Sprostanie tym wyzwaniom będzie wymagało wielkiego wysiłku, zaangażowania i przede wszystkim dobrej współpracy całego zespołu pracowników Biura RPO”.
Odpowiedź Biura jest co najmniej zastanawiająca.
Zwraca uwagę już samo użycie sformułowania „fala uchodźców”. Dla takich określeń nie powinno być miejsca w dokumentach organu stojącego na straży ochrony praw człowieka. Jest to bowiem określenie odczłowieczające, na co zwracają uwagę organizacje pracujące na rzecz uchodźców. My, dziennikarze, jesteśmy uczulani na to, by takich słów nie używać.
Oprócz uchodźców Biuro widzi przed sobą inne wyzwania.
Pisze: „Na poziomie UE trwają prace nad istotnym wzmocnieniem pozycji tzw. organów równościowych, co będzie miało przełożenie na pracę Biura RPO”. Od lat wiadomo, że Unia Europejska chce wzmocnić takie instytucje jak Biuro RPO. Czemu akurat teraz miałoby to przełożenie na pracę polskiego Biura? Nie wiadomo i wymagałoby to obszerniejszego wyjaśnienia niż to jedno zdanie.
Co ciekawe, Komisja Europejska przyjęła właśnie dwa projekty, których celem jest wzmocnienie równościowych organów. Stało się to 7 grudnia, czyli w dniu zwolnienia Machińskiej. Jednak w pierwszych komunikatach Biura ani wypowiedziach Rzecznika ta sprawa w ogóle się nie pojawiała. Czyżby szukanie wyjaśnienia post factum? I dlaczego polskie Biuro miałoby z wyprzedzeniem realizować zalecenia Komisji Europejskiej, które nawet nie są obowiązującym w Europie prawem?
Kolejne wyzwanie, czyli ochrona sygnalistów. „W sobotę 17 grudnia minie rok, jak Polska powinna wdrożyć do krajowego porządku prawnego unijną dyrektywę o sygnalistach” – donosił kilka dni temu portal Prawo.pl. Ustawy o ochronie sygnalistów wciąż nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie. A jeśli będzie, to dlaczego miałaby tak bardzo wpłynąć na prace Biura, że aż wymaga to zwolnienia jednej z osób z kierownictwa?
Nowym zadaniem nie jest też praca na rzecz osób dotkniętych przez kryzys. Takim kryzysem była pandemia, dla dziesiątek tysięcy osób miała ona wymiar ekonomiczny. Biuro już wówczas pracowało na pełnych obrotach w pandemii, o czym świadczy liczba komunikatów.
Nowym zadaniem trudno też nazwać „kontrolę i interwencje w miejscach pozbawienia wolności”. Biuro zajmuje się tym od lat, a prace te nadzorowała m.in. dr Machińska.
„Nowe wyzwania” to dla Biura RPO nic nowego. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich od lat dostaje nowe zadania. Na ogół nie towarzyszą temu nowe etaty. Wręcz przeciwnie – budżet Biura był stale przycinany (na co zresztą zwracał uwagę Rzecznik Wiącek).
Prawo Rzecznika Praw obywatelskich do kształtowania własnej polityki kadrowej jest niezaprzeczalne. Opinia publiczna zasługuje jednak na lepsze uzasadnienia jego decyzji.
NGO
Prawa człowieka
Protesty
Hanna Machińska
Marcin Wiącek
Rzecznik Praw Obywatelskich
BRPO
Hanna Machińska
kryzys na granicy
pomoc uchodźcom
prawa człowieka
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze