Plany archidiecezji warszawskiej na wybudowanie tzw. Nycz Tower, 170-metrowego wieżowca w centrum Warszawy, może popsuć wojewódzki konserwator zabytków. OKO.press ustaliło, że kończy się postępowanie w sprawie wpisania do rejestru zabytków terenu, na którym ma stanąć drapacz chmur.
Dotarliśmy do opinii Narodowego Instytutu Dziedzictwa, państwowej instytucji wyznaczającej standardy ochrony zabytków, która stanowczo sprzeciwia się kościelnej inwestycji.
Poza tym prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zdecydował, że przed wydaniem pozwolenia na budowę konieczne jest opracowanie raportu o ewentualnej szkodliwości wieżowca dla środowiska. A eksperci, z którymi rozmawiało OKO.press, ostrzegają, że inwestycja może doprowadzić do obumarcia okolicznych drzew i śmierci mieszkających wśród nich ptaków.
Wyniki śledztwa w sprawie wieżowca Nycz Tower opisujemy w cyklu tekstów. Pozostałe części to:
- Nycz Tower. Ujawniamy kulisy największej inwestycji Kościoła w Polsce
- Nycz Tower. 42 metry to za mało. Jak kardynał Nycz przechytrzył dewelopera z Belgii
- Kardynał i spółki. Sprawdziliśmy, jakie biznesy prowadzi warszawski Kościół i ile na nich zarabia
- Kardynał wpływał na władze Warszawy ws. Nycz Tower. Ujawniamy list do urzędników
Zabytkowe sąsiedztwo
Jak ujawniliśmy 5 stycznia, o umożliwieniu budowy, 170-metrowego wieżowca na kościelnych działkach przy ul. Nowogrodzkiej 51, osobiście zdecydowała była prezydent Warszawy i wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jej decyzję w 2017 roku zatwierdziła rada miasta głosami PO i PiS.
Na to, by Roma Tower – jak oficjalnie nazywa się wieżowiec – została uwzględniona w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, naciskał metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Na rozmowy o inwestycji zapraszał do pałacu arcybiskupiego miejskich urzędników. W piśmie, do którego dotarliśmy, swój “wniosek” uzasadniał tym, że 170-metrowy biurowiec będzie “stabilnym źródłem zaspokajania bieżących potrzeb warszawskiej kurii”.
Tak wysokiemu budynkowi sprzeciwiali się mieszkańcy Śródmieścia oraz urzędnicy ratusza odpowiedzialni za planowanie przestrzenne. Jeszcze w 2011 roku odmówili wydania warunków zabudowy dla budynków na tych samych kościelnych działkach o wysokości 77 i 140 m. Jednym z argumentów było stanowisko Stołecznego Konserwatora Zabytków, który nie dopuszczał, żeby na tym terenie powstała inwestycja tak bardzo odbiegająca rozmiarami od sąsiedniej historycznej zabudowy.
Nieruchomość u zbiegu ul. Nowogrodzkiej i Emilii Plater leży bowiem wśród kamienic, które jako jedne z niewielu w tym rejonie miasta przetrwały wojnę.
Przede wszystkim jednak sąsiaduje z kościołem pw. św. Apostołów Piotra i Pawła i plebanią, należącą do parafii św. Barbary. To z powodu ich zabytkowej wartości budowa Nycz Tower może zostać zablokowana.
Choć w chwili uchwalania planu konserwator zabytków nie sprzeciwiał się 170-metrowemu wieżowcowi, w międzyczasie sytuacja diametralnie się zmieniła.
Jak Santa Maria del Fiore
W 2019 mazowiecki konserwator zabytków prof. Jakub Lewicki wpisał do rejestru zabytków budynek plebanii (dawnej wikariatki) przy Nowogrodzkiej 51. Wpisowi – co zaznaczył konserwator – nie sprzeciwiła się parafia św. Barbary.
Budynek stoi na terenie dawnego Cmentarza Świętokrzyskiego założonego w 1781 roku – pisał w uzasadnieniu swojej decyzji konserwator. Do 1831 roku, pochowano na nim ponad 130 tys. osób. W latach 60 XIX w. został zlikwidowany. Szczątki – przynajmniej częściowo – ekshumowano i przeniesiono.
Budowę wikariatki, na miejscu której stoi dziś plebania, zakończono w 1884 roku. W trakcie II wojny światowej, budynek został znacznie uszkodzony. Zachowała się część jego piwnic z XVIII w., mury dolnych pięter z końca XIX w. i nadbudowa z 1942 roku wraz z klatką schodową. Resztę odbudowano po wojnie.

Z kolei w 2020 roku konserwator do rejestru zabytków wpisał kościół pw. św. św. Piotra i Pawła. A wraz z nim porośnięty dziś starodrzewem teren dawnego Cmentarza Świętokrzyskiego, jego ogrodzenie, fragment muru i cztery stacje drogi krzyżowej przy kościele. Chciała tego sama archidiecezja warszawska.
“Projekt świątyni czerpie z różnych wzorców historycznych, w tym szczególnie czytelne są inspiracje katedrą florencką Santa Maria del Fiore” – pisał w uzasadnieniu konserwator. Zachowana do dziś kaplica przycmentarna pochodzi z końca XVIII w. Kościół został wybudowany w latach 1883-86, a stacje drogi krzyżowej niedługo później.
W 1944 roku Niemcy wysadzili kościół w powietrze. Wybuch uszkodził dach i wnętrze kaplicy. Całość jednak także odbudowano po wojnie.

Nycz Tower pod znakiem zapytania
Zanim o objęcie kościoła ochroną konserwatorską poprosiła archidiecezja, zrobił to Janusz Sujecki, znany varsavianista i muzealnik. Założone przez niego stowarzyszenie Obrońcy Zabytków Warszawy chce, by do rejestru zabytków wpisano także teren sąsiednich działek – jako otoczenie wymienionych wyżej zabytków (na mapie poniżej oznaczony na czerwono). Pokrywa się on w większości z terenem, na którym kuria planuje postawić Nycz Tower.

Najlepszy punkt widokowy
W związku z wnioskiem Sujeckiego konserwator zabytków poprosił o opinię Narodowy Instytut Dziedzictwa (NID). To państwowa instytucja podlegająca ministrowi kultury. Jest eksperckim zapleczem resortu w dziedzinie ochrony zabytków. Od 1 stycznia 2022 kieruje nią dr hab. Katarzyna Zalasińska, uznana ekspertka w tej dziedzinie.
OKO.press dotarło do opinii i stanowisk NID ws. wpisania terenu pod Nycz Tower do rejestru zabytków z 12 listopada 2020 roku, 6 kwietnia 2021 i 15 maja 2021 roku.
W każdym z dokumentów Instytut popiera wpisanie otoczenia kościoła św. św. Piotra i Pawła do rejestru zabytków i stanowczo sprzeciwia się budowie w tym miejscu wieżowca.
Według ustaleń Instytutu tam, gdzie archidiecezja chce wybudować Nycz Tower, w XVIII i XIX w. znajdował się ogród, który był częścią założenia przestrzennego Cmentarza Świętokrzyskiego. Według NID, choć w latach 60. XX wieku na miejscu ogrodu postawiono stację benzynową, a dziś znajduje się tam myjnia i parking, teren wciąż powinien podlegać ochronie konserwatorskiej.
NID wykazuje, że brak zabudowań w tym miejscu “gwarantuje właściwą ekspozycję świątyni i otaczającej ją zieleni”. Według Instytutu, jednym z najważniejszych miejsc pozwalających obejrzeć zabytek w całej okazałości jest zbieg ulic Nowogrodzkiej i Emilii Plater. “Całkowicie i nieodwracalnie” zakłóciłaby to planowana Nycz Tower. Zlikwidowanie tego punktu widokowego skutkowałoby “istotnym pogorszeniem wartości zabytku”.

Co najmniej kilkuletnie opóźnienie
Według NID, za wpisaniem do rejestru terenu pod planowana Nycz Tower przemawia też zagrożenie fizycznymi szkodami, jakie budowa może wyrządzić zabytkom. „Istotnym niebezpieczeństwem jest tu np. zagrożenie dla posadowienia i substancji części zabytkowego ogrodzenia, a zwłaszcza dla zespołu zakomponowanej zieleni wypełniającej teren pocmentarny, w tym znajdującego się tu starodrzewu, w rezultacie ewentualnego naruszenia bądź zmiany stosunków wodnych, poziomu wód podziemnych itp.” – pisze Instytut.
Jeśli konserwator zgodzi się z opinią NID, nie oznacza to jeszcze, że Kościół nie będzie mógł niczego wybudować na swoich działkach.
Wpisanie ich do rejestru zabytków uniemożliwi jednak postawienie w tym miejscu drapacza chmur.
Mazowiecki konserwator zabytków poinformował OKO.press, że postępowanie w sprawie wpisania do rejestru otoczenia terenu, na którym planowana jest Nycz Tower, jest w końcowej fazie. “Analizowany jest materiał dowodowy i przygotowywane jest rozstrzygnięcie” – oświadczył Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Warszawie.
Od tego rozstrzygnięcia kościelna spółka oraz stowarzyszenie Obrońców Zabytków Warszawy będą mogli odwołać się do Głównego Konserwatora Zabytków. Od początku 2022 roku jest nim wiceminister kultury Jarosław Sellin. Z kolei od jego decyzji można odwołać się do wojewódzkiego sądu administracyjnego, a następnie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Janusz Sujecki w rozmowie z OKO.press zapewnia, że nie zamierza odpuszczać i w razie potrzeby przejdzie przez wszystkie instancje. To oznacza, że budowa Nycz Tower, nawet jeśli ostatecznie do niej dojdzie, opóźni się o co najmniej kilka lat.
A to nie wszystkie przeszkody, które musi pokonać kościelny inwestor.
Drzewa i ptaki
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski 27 lipca 2021 roku postanowił, że konieczne jest dokładne sprawdzenie, czy Nycz Tower nie będzie szkodzić środowisku. Chodzi m.in. o oddziaływanie na wody powierzchniowe i podziemne, zanieczyszczenie powietrza oraz lokalną faunę i florę. Jak uzasadnia prezydent, budowa Nycz Tower będzie miała wpływ np. na odwodnienie okolicznego terenu, a co za tym idzie – zagrozi rosnącym tam drzewom. Z kolei przeszklone elewacje drapacza chmur mogą zagrozić żyjącym na tym terenie ptakom.
O tym, jakie skutki może mieć budowa Nycz Tower opowiada OKO.press Anna Amsterdamska, przewodnicząca Branżowej Komisji Dialogu Społecznego ds. Ochrony Środowiska przy Biurze Ochrony Środowiska warszawskiego ratusza.
“Park wokół kościoła to niesłychanie cenny obiekt. Kopanie w głąb ziemi na sześć pięter zagraża tamtejszym drzewom, ich korzeniom. Tak głęboki wykop spowoduje, że ziemia w najbliższej okolicy zostanie osuszona. Te drzewa powoli będą obumierać” – mówi OKO.press Amsterdamska.
Dodaje też, że szklane elewacje wieżowców odbijają promienie słoneczne, co potęguje przegrzanie okolicy i wręcz “wypala” drzewa, które dostają dodatkową dawkę światła. Ściany wieżowców to też “szklane pułapki” dla ptaków, które nie rozpoznają w nich przeszkody.
“Przykościelny park jest siedliskiem dużej liczby gatunków chronionych. Latem słychać wkoło świergot przeróżnych ptaków. Żyją tam też nietoperze, jeże, widziano nawet kunę” – mówi Amsterdamska.
Poza tym deweloper planuje wyciąć 21 drzew rosnących bezpośrednio na terenie inwestycji. Zmniejszenie liczby drzew wpłynie na żyjących w okolicy ludzi.
“Centrum to wyspa ciepła i obszar wysokiego stężenia zanieczyszczeń powietrza. Zniszczenie zieleni pogorszy odporność tej okolicy na przegrzanie i spaliny.
To zaprzeczenie idei, którą ratusz zdaje się lansować” – tłumaczy OKO.press Amsterdamska.
Deweloper boi się protestów
Prezydent Warszawy zalecił też “przeanalizowanie ryzyka wystąpienia protestów społecznych” w związku z budową przeszklonego budynku i usunięcia drzew. Reakcji mieszkańców boi się sam deweloper. W jednym ze sprawozdań szczerze przyznaje:
“Realizacja projektu może rodzić (…) sprzeciwy bądź protesty mieszkańców, właścicieli sąsiednich nieruchomości, ale także różnego rodzaju środowisk i aktywistów społecznych. Protesty te mogą z kolei wpłynąć negatywnie na bieg postępowań administracyjnych dotyczących projektu”.
W dniu publikacji wyników śledztwa OKO.press przeciwko Nycz Tower zaprotestowała Nowa Lewica. 5 stycznia Robert Biedroń i Agata Diduszko-Zyglewska zaapelowalido Rafała Trzaskowskiego o wyjaśnienie okoliczności wpisania przez Hannę Gronkiewicz-Waltz do planu zagospodarowania 170-metrowego wieżowca i przywrócenia właściwych proporcji inwestycji. Prezydent Warszawy jeszcze nie odpowiedział.
Z kolei Janusz Sujecki ze stowarzyszenia Obrońcy Zabytków Warszawy zapowiada, że wyśle prezydentowi Trzaskowskiemu i radzie miasta wniosek o zmianę zapisu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, pozwalającego na 170-metrową Nycz Tower. “Wniosek będzie motywowany nową okolicznością w sprawie, czyli wpisem kościoła wraz z otoczeniem i plebanii do rejestru zabytków” – tłumaczy OKO.press Sujecki. I dodaje:
“A jeśli to nie pomoże, będziemy pikietować przed Pałacem Arcybiskupim na Miodowej”.
Ptaszki,drzewka i sąsiedzi ważniejsi od stabilnego dopływu gotówki do kuri.KTO TO SŁYSZAŁ!Natychmiast zmienic konserwatora!
Nowy Generalny Konserwator Zabytków czuwa! Czuj duch !
Nie zachwyca ich przyroda, niektórych z nich i to dość licznych, ale niewykrytych, zachwycają dzieci przytulane i ………. w zakamarkach świątyń wg zasady "tym mniejszy grzech im większa przyjemność dla starego osutannowanego byka".
PS: znane są "przypadki", gdy Mazowiecki WKZ ignorował opinie Narodowego Instytutu Dziedzictwa (nawet takie przez jego własny urząd zamówione) oraz decyzje Generalnego Konserwatora Zabytków, więc – "będzie się działo", czyli cdn.
ja bym tam pozwolił na budowę , kiedyś się uwolnimy od watykańskiego okupanta i wzorem Francji przejmiemy majątek kościoła na dobro państwa.
Mowy nie ma na zgodę na budowę!! Kiedyś okupant pójdzie w zapomnienie a szklana bryła będzie szkodzić i straszyć przez dziesięciolecia. Majątek na pewno będzie odebrany, ale szkody dla ludzi i zwierząt będą trwały na wieki wieków!!!
żadne majątki nie będą odebrane, po prostu kler i kościół w pewnym momencie po odpływie naiwnych wiernych stanie sie oficjalnie korporacją. A to co nagrabili, wyżebrali do tej pory sprawi, że to będzie bardzo bogata korporacja.
a zanim nastapi koniec KK w Polsce i przejęcie jego nieruchomości, wokół Nycz Tower będzie pustynia: beton, beton i spaliny. Restki zieleni rozjechane przez wszędobylskie samochody, nawet jesli elektryczne
Lepiej nie budować tak wielkich budowli.
Oni pospolici obłudnicy, udają, że chcą być bliżej nieba o 170 m i dalej od piekła o 170 metrów. Czy oni nie mają umiaru w niczym, wszędzie musi być widać ich rozpasanie, obłudę i niewiarę? Zapomnieli Dekalog a tarzają się w mamonie, także tej, podstępnie skradzionej Polsce i Polakom a niektórzy z nich tarzają się w rozpuście. Oni chcą nam unaocznić budowlą, że Panują nad nami" ale nie panują nad swoimi najgorszymi cechami ludzkimi nad swoim prymitywnym kołtuństwem i średniowiecznym ciemniactwem, ale znają brzęk mamony.
Będą 6 pięter w głąb , czyli 6 pięter bliżej piekła, czyli jakieś 20 metrów bliżej Belzebuba: swój ciągnie do swojego…..
Bóg jedno ma imię, a brzmi ono: Ka$a, Ka$a und noch einmal Ka$a! Teraz i zawsze!
Każde dzidzi to widzi. Nawet jeśli nie dostąpiło łaski pierwszej pedofilii.
Tylko patrzeć , jak "nawiedzeni" z PiS-u wywalą ze stanowisk tych którzy chcą chronic mieszkańców Wa-wy , chronic przyrodę – i powsadzają swoich jeszcze mocniej nawiedzonych, którzy w zębach, na kolanach zaniosą Nyczowi wszystkie zgody na budowę 170 metrów. Ci rozwalacze Polski nie maja skrupułów w wycinaniu puszcz polskich, więc i tu nie zadrży im ręka…
Dziękujemy świętojebliwej Hance GW i klęczącym w pokorze przed zbokami w kieckach, umodlonych radnych z PO. Dla nich ważniejszy okupant watykański niż własny naród.
Chyba (przynajmniej do tej pory) nie było jeszcze partii, która nie przytulałaby panów w czarnych kieckach.
A to PełO ma jakiś "własny naród", który miałby być dla nich najważniejszy? No chyba, że masz na myśli niemców, no ale to nie w Warszawie na szczęście.
Poza tym dla niemców to PełO są wyłącznie folksdojczami i POpychlami do wykonywania zleceń a nie ich "narodem"…
Przede wszystkim Wojewoda Mazowiecki powinien był we właściwy sposób zastosować swą "interwencję nadzorczą" i unieważnić także dwa ustalone w planie miejscowym wskaźniki dla terenu lokalizacji tej. tzw. "lokalnej dominanty", tj. maksymalną intensywność i maksymalną wysokość zabudowy, bo są one ewidentnie niezgodne z odnośnymi zapisami Studium, a do tego zostały wprowadzone do projektu planu w sposób niezgodny z ustawowo określonymi zasadami procedury planistycznej.
Szanowni Państwo konserwator zabytków jeśli wydaje niewłaściwe decyzje dla dysydentów zwyczajnie w tym kraju zostaje zastąpiony przez innego podatnego na naciski. Tak było w Krakowie kiedy nasz zabytkowy ponad 160 letni most znajdujący się na liście zabytków został z niej usunięty, przez kolejnego konserwatora Magdalene Gawin. I szybko po wypisaniu zburzony. Szerzej o tym pisaliśmy tutaj: https://krakowznieba.pl/2022/01/08/dewastacja-zabytkowego-mostu-w-krakowie/ Należy pamiętać, że kler w Polsce to w zasadzie korporacja o charakterze mafijnym. Czy ktokolwiek jeszcze wierzy, że za czasów tego rządu ktoś pokrzyżuje im plany ?
Amsterdamska,Lewicki,redakcja oko.pejs i Biedron.Widac,ze budowie sprzeciwia sie rżydostwo i pedałstwo.Jak zwykle.
Jaka szkoda. Jakby wypaliło, to możeby tak i Dawidek Manzheley vel Przemysław P. (notabene rodem ze świętych Wadowic), się do tej wieży Nycza ze wstrętnej i drogiej Brukseli przeniósł. Wtedy politycy zjepry – kolesie Joszefa Szajera z węgierskiego Fideszu mieliby bliżej na ich ulubione bezkondomowe masowe, ogierowe orgiety, a i kuria napewno załatwiłaby świeżynki do bzykania. A tu żydowskie LGBT, komunistyczna masoneria, kanibalistyczne jaszczuroludy i nici z kolejnej świątyni podziemia kryptohomo… szkoda!
Nycz Tower, Twin Towers, Ford Trump, my już som chamerykany.
Pamiętam z dzieciństwa Warszawę zburzoną i pełną miejsc egzekucji. Warszawiacy ocaleni z Wojny uważali swoje miasto za święte. Odbudowa i rozbudowa odbyła się siłami ludności napływowej. Gruzy znikały, nowe pokolenia rosły i pamięć o krwawej przeszłości zacierała się. Po upadku PRL rozwinął się silnie zakorzeniony w biednym społeczeństwie kult pieniądza. Nie ma nic świętego, wyznawany jest pieniądz. Prowincjonalny biskup, zrządzeniem losu, dostaje do ręki gigantyczny majątek, który przesłania mu jego misję chrześcijańską. W centrum Warszawy jest przecież pole do popisu dla architektów i Władz Miasta – można np. rewitalizować ocalone z Wojny kamienice i, niestety, rudery. Przed chwilą dowiedziałem się, że brak jest nowych powołań do seminariów duchownych. Arcybiskup dobrze o tym wie, więc po co mu gigantyczny wieżowiec urągający zasadom estetyki i dobrego smaku? Mam nadzieję, że Gazeta Wyborcza będzie ten temat pilotować i nie dojdzie do budowy tego przybytku neurotycznej pychy.
Niech Nycz sobie buduje na placu w Watykanie tam jest sporo miejsca
Kto to widział, żeby polscy inwestorzy budowali wieżowce w centrum Warszawy !!! Tam wolno tylko zagranicznym, najlepiej z korzeniami w narodzie wybranym. Bardzo słusznie, że nasyłają na takich wszystkie możliwe przeszkody. Nie ma tam przez przypadek jakiś motylków albo nietoperzy ? Jeszcze tym im przywalić !
100/100
Jacy polscy inwestorzy? Przeczytaj i pozniej sie wypowiadaj. Ani Watykan i ani Belg nie bedzie myslal o korzysciach czy stratach dla mieszkancow Warszawy!