"Po co jest wam ta konwencja? Po to, żeby trucizna gender uzasadniała wasze istnienie" - atakował opozycję Janusz Kowalski. Sejm debatował nad projektem Ordo Iuris o wypowiedzeniu Konwencji Stambulskiej. Wcześniej kobiety demonstrowały przeciwko projektowi
"Wstępnym i najoczywistszym powodem, dla którego Sejm powinien niezwłocznie wypowiedzieć Konwencję stambulską, jest szacunek dla demokracji i uczciwość życia publicznego".
To wstęp do uzasadnienia projektu ustawy Ordo Iuris, upoważniającej Prezydenta RP do wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej, która chroni kobiety przed przemocą. W Sejmie zakończyło się I czytanie projektu. Głosowanie nad odrzuceniem go w pierwszym czytaniu lub skierowaniem do komisji odbędzie się 30 marca. Prawie na pewno projekt nie zostanie odrzucony. O odesłanie go do komisji wnioskował PiS i Konfederacja. KO, Lewica i Polska 2050 wnioskowały o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, a PSL nie przedstawił jednolitego stanowiska.
Podczas dyskusji nad projektem przed Sejmem odbyła się demonstracja przeciw wypowiedzeniu konwencji antyprzemocowej. Był tam nasz reporter Maciek Piasecki - tutaj jego relacja wideo. Protest odbył się również przed Ministerstwem Sprawiedliwości.
W środę 17 marca odbyła się debata nad projektem. Przytaczamy kilkanaście głosów z dyskusji.
"Nie chcemy, by nasze dzieci i wnuki były przedmiotem eksperymentów społecznych", mówił na początku Marek Jurek, przedstawiciel inicjatywy ustawodawczej. Przekonywał, że w rzeczywistości Konwencja Stambulska szkodzi kobietom, a nie chroni. Na końcu, po wysłuchaniu głosów opozycji sejmowej, Jurek ubolewał nad językiem nienawiści:
"To jest dehumanizacja osób i rodzin, które przeciwstawiają się ideologii gender".
I zaprosił parlamentarzystów do "okrągłego stołu antyprzemocowego" u Rzecznika Praw Dziecka.
Violetta Porowska z PiS wskazała, że premier Morawiecki zgłosił konwencję antyprzemocową do TK. Opisała też, jak PiS przeciwdziała przemocy wobec kobiet. "PiS wnosi o skierowanie projektu do komisji", zakończyła.
Monika Rosa, KO: "Dziś powinniśmy mówić o wieloletnich programach antyprzemocowych, a rozmawiamy o wypowiedzeniu konwencji. I o projekcie, który powinien brzmieć "Tak dla przemocy, nie dla równości". Nie ma czegoś takiego jak ideologia gender. Konwencja Stambulska jest najlepszym narzędziem do walki z przemocą wobec kobiet. Postulujemy odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu".
Aleksandra Gajewska z KO pokazała zdjęcia artykułów z ostatnich dwóch tygodni pokazujące przemoc wobec kobiet w rodzinie. I zaapelowała do PiS: "Oczekujemy, że staniecie po stronie kobiet i nie wypowiecie tej konwencji".
Wanda Nowicka, Lewica: "Projekt trafił jako inicjatywa obywatelska, ale wszyscy wiemy, że to projekt Ordo Iuris wspierany przez Zjednoczona Prawicę. Czy wy w ogóle wiecie, co to znaczy gender? To znaczy płeć, po prostu płeć. Bez tego terminu trudno sobie wyobrazić jakiekolwiek nauki społeczne. Konwencja to jedyny dzisiaj dokument, który chroni kobiety.
Komu przeszkadza konwencja antyprzemocowa? Kto chce jej wypowiedzenia? Bylibyśmy pierwszym krajem, który odbiera obywatelom jakieś prawa, które zostały wcześniej przyznane".
Bożena Żelazowska, Koalicja Polska stwierdziła, że w klubie nie ma dyscypliny i nie ma jednolitego stanowiska w kwestii projektu.
Janusz Korwin-Mikke, Konfederacja: "Wasze twierdzenia są sprzeczne. Jest zakaz okaleczania żeńskich organów rozrodczych, czyli męskie można? Wasze twierdzenia są śmieszne, nie będę dyskutował ze śmiesznymi twierdzeniami".
Hanna Gil-Piątek, Polska 2050: "Wnosimy o odrzucenie tego kuriozalnego projektu, który sankcjonuje przemoc i cierpienie".
Anita Kucharska-Dziedzic, Lewica: "Dlaczego przeszkadza wam zakaz bicia kobiet i dzieci? Dlaczego przeszkadza wam ściganie gwałcicieli? W czym przeszkadza wam nauka, która mówi, że poza częściami ciała mamy jeszcze kulturę? Stoicie po stronie ofiar czy katów?"
Janusz Kowalski, PiS: "Chciałbym przeprosić projektodawców za przemoc słowną ze strony KO i Lewicy. To minister Ziobro i Patryk Jaki chcą, żeby powstrzymać przemoc domową. Po co jest wam ta konwencja? Po to żeby trucizna gender uzasadniała wasze istnienie. Żeby genderową pałką okładać Polskę".
Maria Kurowska, PiS pytała inicjatorów projektu (jak się zdaje, zupełnie serio): "Czy wypowiedzenie konwencji pozwoli lepiej przestrzegać ochrony kobiet przed przemocą?"
Barbara Nowacka, KO: "Co jest rolą państwa? Ochrona słabszych przed silniejszymi. W przypadku przemocy oczywistym jest, że stroną słabszą są kobiety".
Franek Sterczewski, KO: "Czy sadyzm sprawia wam przyjemność? Czy ludzka krzywda was bawi?"
Dominika Chorosińska, PiS: "Wasza wizja rodziny jest tragiczna, straszna. Ja znam inną wizję, opartą na miłości, gdzie i mężczyzna i kobieta mogą się realizować. Mamy te badania, które mówią, że państwa, które wprowadziły konwencję stambulską, mają więcej przemocy. Dobre i trwałe więzi rodzinne są najlepszym zabezpieczeniem przed przemocą".
Głównym celem projektu jest wypowiedzenie przez Polskę Konwencji Stambulskiej ratyfikowanej w 2015 roku. Zamiast konwencji antyprzemocowej, którą podpisało 45 państw, projekt proponuje konwencję o prawach rodziny. Dokument ma określać: prawa małżonków, prawa rodziców, prawa dzieci i "środki służące przeciwdziałaniu i zapobieganiu przemocy domowej i przemocy godzącej w życie rodzinne sporządzonych z uwzględnieniem rozdziałów IV, V i VI Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, sporządzonej w Stambule dnia 11 maja 2011 roku".
Jak autorzy uzasadniają potrzebę takiej zmiany?
"Kluczowym powodem, dla którego już w gabinecie Donalda Tuska konwencja spotkała się z takim sprzeciwem, jest wprowadzenie przez nią do polskiego prawa kategorii gender, „płci społeczno-kulturowej”, zakładające umowny charakter różnic płci. Stoi to w radykalnej sprzeczności z podstawami Konstytucji RP.
Artykuł 12 Konwencji zobowiązuje państwa do „wykorzenienia” zwyczajów i tradycji „opartych na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn”. Co więcej, działania te mają mieć nie tylko charakter negatywny, ale państwa mają agere contra: »promować zmiany wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn«".
Autorzy przekonują, że dzięki przyjęciu proponowanej w zamian konwencji praw rodziny ochrona kobiet przed przemocą nie zostanie osłabiona, ale wzmocniona. W rzeczywistości bowiem to Konwencja Stambulska kobiet nie chroni: "Opierając się na błędnych, zideologizowanych przesłankach, Konwencja nie przyczynia się do poprawy sytuacji kobiet, będących ofiarami przemocy.
Trzeba bowiem zwrócić uwagę, że badania empiryczne jednoznacznie wskazują, że przyczyn przemocy domowej dopatrywać się należy w dekompozycji więzi rodzinnych i tradycyjnych wartości społecznych".
Projekt wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej to tylko jeden element ofensywy fundamentalistów (m.in. Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris) w Europie. O szczegółach "Agendy dla Europy" pisał już w 2018 roku Neil Data, sekretarz Europejskiego Forum Parlamentarnego ds. Ludności i Rozwoju. W raporcie "Przywracanie naturalnego porządku" czytamy:
"W 2013 roku 20 amerykańskich i europejskich działaczy zaczęło planować realizację »osiągalnych celów«, aby doprowadzić do odrzucenia praw człowieka w dziedzinie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego w Europie.
Niedawno pojawiły się dokumenty ujawniające szczegółową, ekstremistyczną strategię działań »Przywracanie naturalnego porządku: Agenda dla Europy«, której celem jest uchylenie obowiązujących przepisów w sprawie fundamentalnych praw człowieka związanych z seksualnością i reprodukcją, takich jak:
Jedną z metod »przywracania porządku« jest marsz przez instytucje, czyli wejście w szeregi organizacji międzynarodowych (m.in. w UE), które tworzą prawo lub wpływają na jego kształt".
Z tego zapewne powodu organizacje takie jak Ordo Iuris nie poprzestają na sprzeciwie wobec Konwencji Stambulskiej, ale proponują inny dokument, którym można konwencję zastąpić. Dla swoich działań szukają szerokiego poparcia w całej Europie. 16 marca opublikowaliśmy wyniki śledztwa Balkan Investigative Reporting Network, z którego wynika, że polski rząd już w 2020 roku zabiegał o poparcie dla nowego traktatu w rządach bardziej konserwatywnych krajów naszego regionu.
O działalności Ordo Iuris w Polsce czytaj więcej pod tagiem Ordo Iuris.
Wystąpienie Polski z Konwencji Stambulskiej zapowiedziała w lipcu 2020 roku minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg. W całej Polsce odbywały się wówczas protesty przeciwko wypowiedzeniu konwencji. Pisaliśmy wtedy w OKO.press, co jest w konwencji, a czego nie ma w polskim prawie:
"Brakuje jasnego wskazania, że przemoc domowa ma płeć. Że to kobiety są najczęściej jej ofiarami. Brakuje odwołania do kulturowych uwarunkowań przemocy wobec kobiet oraz podkreślenia tego, że kluczowym elementem zapobiegania przemocy wobec kobiet są działania na rzecz równouprawnienia płci.
Nie mamy kompleksowego ustawodawstwa, które mówiłoby o różnych formach przemocy wobec kobiet, oraz odwoływało się do pojęcia przemocy ze względu na płeć. Mamy tylko neutralną płciowo ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.
Brakuje takich rozwiązań, które chroniłyby kobiety przed wtórną wiktymizacją, gdy ofiara przemocy doznaje kolejnej krzywdy od innych osób", mówiła OKO.press Urszula Nowakowska, założycielka Centrum Praw Kobiet.
Więcej:
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze