Tylko co czwarty Polak pozytywnie ocenia działania rządu. Trzeci miesiąc z rzędu w bezpośrednim badaniu Kantara* – a bezpośrednie badanie często promuje władzę – dobrą ocenę rządowi wystawia tylko 26 proc. badanych. Badanie przeprowadzono w dniach 29 stycznia – 3 lutego 2021.
Kantar co miesiąc pyta o ocenę rządu, premiera i prezydenta. Jak złe są obecnie wyniki, obrazowo możemy zobaczyć na wykresie poparcia netto (oceny pozytywne minus negatywne) od początku rządów PiS:

Obecnie wszystkie trzy instytucje są na mocnym minusie. Zwykle też dołki kończyły sie – jak w wypadku początku 2019 roku – po dwóch miesiącach. Teraz końca nie widać. To kryzys notowań PiS, jakiego nie było. A wiadomości dla PiS nie są dobre.
Kryzysy
Od kilku miesięcy kryzys goni kryzys. W październiku 2020 rozpoczęła się najgorsza, śmiertelna fala epidemii. W tym samym miesiącu Trybunał Konstytucyjny praktycznie zakazał w Polsce aborcji.
Buntują się przedsiębiorcy, a Polaków irytuje, że władza nakłada ograniczenia (często słuszne, ale dla ludzi męczące), których sama ostentacyjnie nie przestrzega. W najnowszym wydaniu serialu pod tytułem „Przepychanki w koalicji”, Porozumienie przebąkuje, że nie zamierza poprzeć nowego podatku dla mediów, który bardzo podoba się Jarosławowi Kaczyńskiemu.
To wszystko doprowadziło do tego, że w lutym 2021 zdecydowana większość Polaków ocenia rząd źle.
Jak na przełomie stycznia i lutego wyglądają oceny najważniejszych władz w państwie według badania firmy Kantar?
Oceny z grubsza pokrywają się z ostatnim badaniem partyjnym Kantara, gdzie PiS miał 29 proc. wskazań.
Rząd traci poparcie wsi, małych miast, starszych
W badaniu możemy prześledzić rozkład nastrojów według płci, wieku, wykształcenia, wielkości miejscowości zamieszkania, poglądów politycznych, zainteresowania polityką i preferencji partyjnych.
To łącznie trzydzieści grup socjoekonomicznych. Rząd jest na plusie w zaledwie dwóch grupach. To:
- Osoby z prawicowymi poglądami politycznymi – 59 proc. ocenia tu rząd pozytywnie, 35 proc. negatywnie.
- Wyborcy PiS – tutaj to 82 proc. pozytywnych ocen, ale aż 11 proc. negatywnych.
Rok temu – w styczniu 2020 – rząd był na plusie w jedenastu grupach, a w jednej był remis.
Tutaj spadł pod kreskę w następujących grupach:
- osoby powyżej 60. roku życia;
- mieszkańcy wsi;
- miast do 20 tys. osób;
- miast między 20 tys. a 100 tys. osób;
- osoby z centroprawicowymi poglądami;
- osoby „raczej” i „bardzo” zainteresowane polityką;
- osoby z wykształceniem zawodowym oraz ze średnim i pomaturalnym.
Niektóre z nich – jak seniorzy czy wieś i małe miasta – były kluczowe w wyborczych zwycięstwach ostatnich lat. Zmiana przez ostatni rok jest tutaj najbardziej uderzająca.
Rok temu na wsi negatywne oceny dla rządu miało 41 proc. badanych. Dziś – 60 proc.
Małe miasta – tąpnięcie
W miastach do 20 tys. mieszkańców też mamy tąpnięcie. Rok temu z pracy rządu zadowolonych było 48 proc. badanych. W skali roku mamy więc ponad dwukrotny spadek – do zaledwie 21 proc.
W miastach między 20 tys. a 100 tys. mieszkańców dobrą ocenę dla rządu ma 24 proc. badanych, wobec 45 proc. rok temu.
Nawet wśród osób powyżej 60. roku życia – jednej z kluczowych grup demograficznych dla PiS – ponad połowa ocenia rząd źle. A dopiero co Sejm przyklepał czternastą emeryturę – obiecywany przed wyborami prezent dla najstarszych.
O tym, że są lepsze pomysły naprawy systemu emerytalnego niż wyborczy prezent w postaci czternastki, pisaliśmy tutaj. Czy wypłaty trzynastki w kwietniu i czternastki w listopadzie zmienią ocenę osób powyżej 60. roku życia? Przy zeszłorocznej trzynastce nie można było zauważyć takiego trendu. Warto natomiast porównać ten wynik z zeszłorocznym.
W styczniu 2020 było dokładnie odwrotnie – wówczas 53 proc. osób w tej grupie oceniało rząd pozytywnie, 37 proc. – negatywnie.
Łącznie dobrze rząd ocenia 26 proc.
Uczestnicy protestów przeciwko wyrokowi upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji zapowiadali obalenie rządu. To się nie wydarzyło, z czego wielu prawicowych komentatorów dziś kpi. Ale ich zadowolenie może być przedwczesne.
Z prezentowanych danych Kantara widać wyraźnie, że wydarzenia jesieni i zimy w Polsce silnie pogorszyły oceny pracy rządu. Dotychczasowe wyniki badania pokazują, że po spadku zawsze następowało odbicie. Ale jesteśmy dziś na nieznanych wodach – nigdy spadek nie był tak głęboki i długotrwały. Ostatni raz pozytywne oceny rządu wzrosły w lipcu 2020.
Teraz trzeci miesiąc z rzędu zaledwie co czwarty badany rząd ocenia pozytywnie.
Między kwietniem 2017 a majem 2020 – czyli ponad trzy lata – dobre oceny dla rządu tylko na dwa miesiące spadły poniżej 40 proc. Było to w styczniu i lutym 2019 – kolejno 38 i 37 procent. Najważniejszym wydarzeniem okołopolitycznym stycznia 2019 było zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Być może podniosła atmosfera tamtego czasu połączona z przekonaniem, że za nagonkę na Adamowicza odpowiedzialna jest kontrolowana przez PiS Telewizja Polska, dała tymczasowy spadek notowań.

Ale już w marcu wszystko wróciło do bezpiecznej normy powyżej 40 proc. Przy okazji wyborów parlamentarnych w październiku 2019 było to 42 proc. Powołanie nowego rządu Mateusza Morawieckiego to nawet 47 proc.
Młodzi mają dosyć
Z badania można wywnioskować, że młodzi są dla PiS nie do odzyskania. W grupach wiekowych 15-19, 20-29 i 30-39 pozytywne oceny to jedynie 15-16 proc.
Najbardziej niechętni są trzydziestolatkowie – tutaj złe oceny to aż 80 proc.
Może to sugerować, że próba tłumaczenia wyborcom, że PiS nie ma z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej nic wspólnego, poniosła spektakularną porażkę. A tak przecież próbowali się tłumaczyć politycy PiS.
To wśród dzisiejszych trzydziestolatków jest najwięcej osób, które potencjalnie mogą podjąć decyzję o posiadaniu potomstwa. Jeśli spojrzymy na podział według płci, różnice są w granicach błędu statystycznego – mężczyźni 24 proc., kobiety – 26 proc. pozytywnych ocen.
Decyzja TK i protesty kobiet z pewnością są jednym z głównych przyczyn spadku notowań rządu. Ale w równym stopniu wkurzyły mężczyzn.
Prawica – 35 proc. niezadowolonych
Zwraca uwagę też spory odsetek osób z prawicowymi poglądami, które rząd oceniają źle. Obecnie to 35 proc. A to dwa razy więcej niż rok temu, gdy było to 17 proc.
11 proc. osób deklarujących, że są wyborcami PiS, ocenia rząd źle. Dla porównania – np. w kwietniu 2020 był to zaledwie jeden procent.
To wierny elektorat, który wiele może wybaczyć. To też jednak grupa, która może PiS opuścić, gdy pojawi się dla nich wyborcza oferta.
Interesujące może wydawać się to, że najgorzej rządu wcale nie oceniają wyborcy Lewicy czy KO, tylko Ruchu Polska 2050. To grupa skrajnie antyrządowa – 95 proc. z nich jest z rządu niezadowolona, pozytywne oceny nieznacznie tylko wystają ponad granicę błędu statystycznego.
Premier, prezydent – też dołki
W przypadku ocen premiera dynamika ocen jest bardzo podobna. Jaki odsetek wyborców PiS źle ocenia premiera? To 12 proc. badanych w tym elektoracie – podobnie jak ci, którzy źle oceniają rząd.

Prezydent natomiast niemal cały czas cieszy się nieco większym poparciem. Odsetek badanych, którzy dobrze go oceniają, cały czas był o kilka punktów procentowych wyższy niż w przypadku rządu i premiera. We wrześniu 2017 zadowolonych z jego pracy było aż 56 proc. badanych.

Jego ocena netto (pozytywne minus negatywne) wynosiła wtedy aż 22 punkty na plusie, a to najlepszy wynik którejkolwiek z badanych instytucji od początku rządów PiS. O tym w PiS powinni już jednak zapomnieć.
Co na to rząd? Premier Morawiecki szykuje ucieczkę do przodu – „Nowy Polski Ład”. Ma to być gospodarczy program odbudowy Polski po kryzysie i po epidemii.
Z założeń, które poznaliśmy, wygląda to raczej na odgrzewanie starych pomysłów z dodatkiem kilku nowych. Nawet jeśli część z nich wygląda na dobre, to łatwo zwątpić, czy rządowi uda się zrealizować chociaż część z nich. Mający już pięć lat Plan Morawieckiego, znany jako Strategia na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, okazał się spektakularną porażką, nie udało się zrealizować większości założeń.
Leszek Miller – 48 punktów na minusie
Rząd musi też liczyć na sukces programu szczepień. Na razie zaliczył kilka falstartów, ale tempo szczepień w przeliczeniu na mieszkańca jest na razie nawet nieznacznie lepsze od średniej unijnej.
Tutaj – i w dobrych wynikach gospodarczych – rząd będzie szukał ratunku. Nigdy jednak nie startował z tak niskiego pułapu.
Tak niskie notowania miał tylko rząd SLD Leszka Millera przed dymisją – ale było to badanie CBOS, nie Kantara. W kwietniu 2004 notowania rządu Millera wynosiły 48 punktów na minusie. Dwa miesiące wcześniej – 37 punktów na minusie. Więcej niż PiS teraz.
Rząd Jarosława Kaczyńskiego w 2007 roku nie spadł poniżej 30 ujemnych punktów. Rząd Tuska swój dołek – 26 punktów na minusie – osiągnął w listopadzie 2013 roku. Te dane nie będą jednak w pełni porównywalne – w badaniu CBOS w styczniu 2021 ocena rządu Mateusza Morawieckiego jest 18 punktów na minusie, i ma 40 proc. negatywnych ocen.
Wieloletnie badanie, które obecnie firmuje Kantar, było wcześniej prowadzone przez TNS OBOP, przed złączeniem się kilku marek pod wspólną nazwą Kantar w 2019 roku. W listopadzie 2013 roku, gdy swój dołek zaliczał rząd Tuska, w TNS OBOP miał on aż 64 punkty na minusie. I przetrwał jeszcze dwa lata, do wyborów parlamentarnych. Ale te wybory przegrał.
*Badanie Kantar Polska na reprezentatywnej grupie 1011 mieszkańców Polski w wieku 15 i więcej lat. Technika: wywiady bezpośrednie, wspierane komputerowo (CAPI). Termin: 29 stycznia – 3 lutego 2021.
Szampan już się chłodzi. Dyktatury, rządy totalitarne same nie upadają ale dotychczas ślepi i głusi wreszcie otworzyli oczy i usłyszeli.
Wiosną będziemy świętować
Jeszcze chyba za wcześnie na świętowanie. Zapewne PiS ma jeszcze kilka pomysłów w zanadrzu na naiwnych wyborców. Najlepiej działa rzucić jakiś ochłap finansowy. A jak słyszę o jakimś Nowym Ładzie to skóra cierpnie. Dobra Zmiana już nie wystarcza? Będzie jeszcze większy zamordyzm. Nic innego. Pomysłowość pisiorów nie ma granic.
Zrazili do siebie młodych Polaków, żadna normalna dziewczyna nie będzie chciała zajść w ciążę. Może urodzi dałna, od pisiorów 1500 drewnianych pieniędzy dostanie i życie zmarnowane. Dzięki tym mordercom setki tysięcy dzieci się nie urodzi.
To nie jest żadna prawica, to komuniści w latach 60-70 na apelach śpiewający ( bój to jest nasz ostatni ), dla niepoznaki, krzyże na szyjach zawiesili…
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Artykuły są także w Konstytucji niech władza je przestrzega.
Tak samo jak Twoje komentarze 😀 Chociaż mają też pozytywną wartość – miło się patrzy jak dupka Cię piecze, polecam zaopatrzyć się w jakąś maść – to dopiero początek 🙂
Ale kolejny przelew z Kremla poleciał na konto, drugi z Nowogrodzkiej też, a dla takich fruktów Grzesiuńcio zniesie nawet piekącą dupkę.
Oj piecze piecze… Aż miło popatrzeć 🙂
Marzenia ściętej głowy. Po pierwsze – do wyborów trzy lata. Chyba że Kaczyński postanowi taktycznie oddać władzę, ale chyba nie postanowi, bo go Pesel ściga i kolejnego odwrócenia wahadła może nie doczekać. Poza tym na rok przed wyborami mogą rąbnąć "pińcet" dla kobiet w ciąży albo znacząco podnieść emerytury i już mają wygraną w kieszeni. Skąd kasa? Glapa wydrukuje ile trzeba. A ciemny lud to kupi, jak zawsze. Jeszcze telewizor powie, że jest zajebiście i po sprawie. Poza tym z kim niby miałby przegrać PiS? PO? Żarty. Poza tym PO to PiS bez Ziobry i Kaczyńskiego. Jedna hołota. Hołownia? Diabli wiedzą, co zrobi u władzy. Ale podejrzewam, że od PiSu również będzie się różnił jedynie brakiem Kaczyńskiego i Ziobry. "Lewica"? Oni nigdy nie wyjdą ponad 10-12%, więc nawet jeśli wejdą do koalicji z PO albo Hołownią, w co zresztą wątpię, to utargują najwyżej powrót do mocno okrojonego "kompromisu aborcyjnego". Nic więcej nie zwojują. PSL to "polityczna ladacznica" a Konfederacja jest osobliwym konglomeratem jakichś klero – leseferystów. Jeśli nawet wejdą do przyszłego sejmu, to nie będą się liczyć. Resztę można dopowiedzieć sobie samemu. Nic się nie zmieni.
Spokojnie! Jeszcze się to zmieni i notowania rządu się poprawią:
– w drugiej połowie roku Polska zacznie otrzymywać fundusze unijne na zwalczanie skutków pandemii. Rząd będzie mógł rozdawać je swoim;
– lewicowi aktywiści wiosną znowu zaczną organizować wiece poparcia dla LGBT, co skwapliwie będzie wykorzystywać propaganda PiS-owska do skutecznego mobilizowania sowich zwolenników;
– kłótnicy w Zjednoczonej Prawicy się pogodzą i zaczną dokręcać śrubę, a to sędziom, a to wolnej prasie, także niezależnym portalom, jak OKO.press;
– osłabi się pandemia, obostrzenia zostaną poluzowane, wiele nawet zostanie zniesionych i ludzie zaczną odbudowywać swoje interesy. Będą zajęci swoimi sprawami.
– opozycja demokratyczna nadal nie będzie potrafiła się zjednoczyć, ani nawet skoordynować swoich działań by przeciwstawić się PiS-owskiemu autorytaryzmowi. OKO.press nie będzie zachęcać do tego;
Przepraszam za powyższy cynizm. Jednak muszę być uczciwy przynajmniej wobec siebie. Trzeba zakładać, że notowania PiS-u z upływem czasu wzrosną. Do najbliższych wyborów jeszcze daleko.
Caly rzad do dolka
To polityka Kaczyńskiego i PIS doprowadziła do wzrostu gospodarczego, niskiego bezrobocia, uniezależnienia od rosyjskiego gazu (Tusk i Pawlak podpisali umowę na najdroższy gaz w Europie), obniżył wiek emerytalny, 500+, 300+, 13 emerytura, utworzył wojska terytorialne, zbudował bazy amerykańskie w Polsce, projekt Vijabaltika, brak dziury budżetowej, buduje super lotnisko, przekop Mierzei Wiślanej, oddaje hołd polskim bohaterom i żołnierzom wyklętym …
o, nowy troll.nic geniuszu prezespana?popraw sie natentychmiast
"Coś się skończyło"? – Rządy patologicznego dewianta, półślepego i całej tej koterii własnie się kończą.
Trend cieszy, ale co po nim, skoro z tych niecałych 30% większość pójdzie zagłosować, a z tych 60% pójdzie co trzeci(a)? Metoda d'Hondta jeszcze wzmocni przewagę i znów będziemy na 4 lata na łasce i niełasce dyktatorów, a jedynym konstytucyjnie dopuszczalnym sposobem wpłynięcia na władzę, który może przynieść jakikolwiek efekt, będzie wyjście milionów na ulice… Na razie Konstytucji trzeba bronić, ale zaraz potem trzeba będzie ją uzupełnić o obywatelskie "bezpieczniki".
1. lipca weszła w życie ważna dla edukacji domowej tzw. Ustawa Zakrzewskiego. https://www.money.pl/gospodarka/edukacja-domowa-w-polsce-pytamy-posla-co-daje-nam-ustawa-zakrzewskich-6642046668487296a.html