W promocję rzekomo oddolnego projektu „Chrońmy dzieci” zaangażowana jest cała plejada polityków PiS. A pełnomocniczka komitetu inicjatywy ustawodawczej, Karolina Paleń, jest radną w Stalowej Woli. Startowała w wyborach 2018 z listy Prawa i Sprawiedliwości
„Przede wszystkim powtarzam, to inicjatywa oddolna, nie ze strony polityków, tylko ze strony rodziców, żeby taka ustawa została uchwalona” – mówił 4 maja 2023 Jarosław Kaczyński o projekcie „Chrońmy dzieci, wspierajmy rodziców”.
To projekt nowelizacji prawa oświatowego. Ma ograniczyć dostęp organizacji pozarządowych do szkół. Od końca kwietnia trwa pod nim zbiórka podpisów. Tuż po majówce podpisał się również Jarosław Kaczyński.
Kaczyński straszył „seksualizacją dzieci”. „Różnego rodzaju dziwne pomysły, których tutaj nie komentujemy, ale w naszym przeświadczeniu są dosyć dziwne, nie mogą być realizowane kosztem dzieci”. Kaczyński zapowiedział, że te „dziwne pomysły” zostaną ukrócone dzięki ustawie, którą popiera.
„Obywatelski projekt, którego celem jest wzmocnienie pozycji rodziców w szkole” – donosiły tego samego dnia „Wiadomości” TVP. O oddolnym, obywatelskim projekcie mówią też inne prorządowe i bliskie rządowi media, od wPolityce, Radio Maryja po PAP.
Tyle tylko, że w promocję tego „oddolnego” projektu jest zaangażowana cała plejada polityków PiS. Kaczyński podpisuje się w świetle kamer, Elżbieta Witek jest oficjalną patronką, zaś Przemysław Czarnek broni go przed „lewactwem” w mediach społecznościowych.
„Trwa społeczna akcja zbiórki podpisów pod Obywatelskim projektem” – pisze na przykład senator PiS Marek Pęk i zachęca do składania podpisów w biurze senatorskim w Sawinie.
A Karolina Paleń,
pełnomocniczka komitetu inicjatywy ustawodawczej „Chrońmy dzieci” jest radną w Stalowej Woli. Startowała w wyborach 2018 z listy Prawa i Sprawiedliwości.
Hasło „Chrońmy dzieci, wspierajmy rodziców” pojawiło się pod koniec marca.
Marszałkini Sejmu Elżbieta Witek zorganizowała wtedy debatę dotyczącą bezpieczeństwa dzieci. Uczestniczyli w niej minister edukacji Przemysław Czarnek, Marlena Maląg (ministra rodziny) i Waldemar Kraska (wiceminister zdrowia). A także „eksperci, nauczyciele, lekarze, przedstawiciele organizacji pozarządowych, samorządowcy i inne osoby zajmujące się niesieniem pomocy dzieciom w obliczu problemów i zagrożeń ze strony współczesnego świata”.
Za plecami Elżbiety Witek rozwieszono logotypy „Chrońmy dzieci, wspierajmy rodziców”. Wtedy jeszcze nie ma mowy o tym, że to oddolna, rodzicielska i obywatelska kampania.
Chociaż o wydarzeniu obszernie rozpisywały się strony rządowe i sejmowe, słowem nie wspominają, że jest to inicjatywa obywatelska. „Inicjatorem debaty była marszałek Sejmu Elżbieta Witek” – napisano na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki. W opisach wydarzenia z końca marca nie pojawia się też nazwisko późniejszej przewodniczącej komitetu obywatelskiego – Karoliny Paleń.
W wyborach samorządowych w 2018 roku Karolina Paleń zdobyła 481 głosów (10,29 proc.) w okręgu nr 4 w Stalowej Woli w województwie podkarpackim. Dało jej to miejsce w Radzie Miasta.
Startowała z listy Prawa i Sprawiedliwości. W 23-osobowej Radzie PiS ma 15 radnych. Z PiS-u jest też prezydent 56-tysięcznej Stalowej Woli, Lucjusz Nadbereżny. W wyborach do Sejmu w 2019 roku na PiS zagłosowało tam 55 proc. osób.
Od listopada 2022 Karolina Paleń jest dyrektorką Domu Dzieci i Młodzieży w Stalowej Woli. Ma wykształcenie pedagogiczne.
„Jestem przede wszystkim mamą” – mówiła dzień po konferencji prasowej Kaczyńskiego, 5 maja 2023 w Radiu Maryja.
„Nasza inicjatywa powstała, by wzmocnić rolę rodziców w przedszkolach i szkołach podstawowych, żeby to oni mieli to ostatnie zdanie, jeśli chodzi o przyswajane przez dzieci treści. To prawo daje nam Konstytucja” – opowiadała Paleń w Radiu Maryja. Skąd pomysł na ustawę w tej sprawie? „Decyzja powstała z długoletnich obserwacji w mediach, z rozmów z rodzicami”.
Z rozmowy z Paleń nie sposób się dowiedzieć, przed czym konkretnie chce chronić dzieci. „Chodzi o treści nieodpowiednie dla ich [dzieci] wieku”. Jakie treści? Nie padły żadne przykłady.
W Radiu Maryja Paleń powiedziała, przed czym chce chronić dzieci, ale stwierdziła, że podpisy pod ustawą chce zebrać szybko. Jak szybko? Szybciej niż w ciągu przewidzianych prawem trzech miesięcy.
To może się udać. Pod obywatelskimi projektami – a formalnie „Chrońmy dzieci” to właśnie taki projekt – trzeba zebrać 100 tysięcy podpisów. Biorąc pod uwagę, że w zbiórkę są zaangażowane biura poselskie, senatorzy i radni PiS w całej Polsce, nie powinno być z tym problemu.
Już w najbliższą sobotę, 6 maja 2023, w okolice Stalowej Woli przyjedzie marszałkini Witek i weźmie udział w pikniku pod hasłem „Najważniejsza jest rodzina”. W programie przewidziano: fasolkę po bretońsku z plenerowej patelni, dania od Koła Gospodyń Wiejskich, dmuchańce oraz zbiórkę podpisów pod projektem „Chrońmy dzieci”.
Imprezę organizują prezydent i przewodniczący Rady Miejskiej w ramach obchodów 85-lecia Stalowej Woli. Partnerami są między innymi miejska biblioteka, Spółdzielczy Dom Kultury i Miejski Zakład Komunalny.
PiS nie jest jedyną partią, która korzysta z formuły obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej. Platforma Obywatelska zbierała podpisy pod projektem likwidacji TVP Info, a Lewica – pod ustawą o rencie wdowiej. I choć można mieć wątpliwości, gdy partie partie korzystają z inicjatywy obywatelskiej, te wątpliwości są tym większe, gdy dotyczy to partii rządzącej.
Pewnym wytłumaczeniem dla działań partii opozycyjnych może być to, że rządzący PiS ignoruje ich projekty, trzyma w „zamrażarce” lub odrzuca. Pokazanie, że na danym projekcie zależy szerszej grupie osób, może być sposobem, by ustawa jednak stanęła na sejmowej agendzie.
Co więcej, ani Lewica, ani PO nie twierdziły, że ich projekty są oddolne. A tak PiS twierdzi.
Już zupełnie kuriozalnie brzmią słowa marszałkini Witek, że „kondycja psychiczna i fizyczna młodzieży to jest polska racja stanu”. Skoro tak jest, to czemu rząd nie składa odpowiednich projektów ustaw? Dlaczego latami ociągał się z dofinansowaniem psychiatrii dzieci i młodzieży? Bo nie chodzi o dobro dzieci, tylko o to, żeby wzbudzić strach, po raz kolejny podgrzać temat LGBT.
Andrzej Duda już dwa razy zawetował zbliżone projekt – lex Czarnek. Może PiS liczy, że tym razem projekt przejdzie, zwłaszcza że jest podobny do pomysłu samego Dudy z 2020 roku.
Projekt ustawy można przeczytać tutaj.
W założeniu ma zwiększyć kontrolę rodziców na tym, jakie organizacje pozarządowe prowadzą zajęcia w szkołach.
Autorzy proponują dodanie nowego artykuły do prawa oświatowego:
„1a. W przedszkolu oraz szkole podstawowej zabroniona jest działalność stowarzyszeń i innych organizacji promujących zagadnienia związane z seksualizacją dzieci”.
Napisaliśmy do autorów projektu z prośbą o podanie definicji „seksualizacji dzieci”: „Słowo «seksualizacja» nie występuje w prawie oświatowym oraz – o ile mi wiadomo – w żadnej innej ustawie. Uprzejmie proszę o definicję: czym jest «seksualizacja dzieci»?”
Na temat projektu wypowiedziała się sieć organizacji pozarządowych Wolna Szkoła:
„Oświadczenie prasowe wygłoszone wczoraj przez prezesa partii rządzącej Jarosława Kaczyńskiego oraz członkinię tejże partii, marszałek Sejmu Elżbietę Witek, z jednej strony zrobiło na nas wrażenie swoją rangą, z drugiej jednak wprawiło w osłupienie.
Po pierwsze nie znamy treści projektu ustawy, kryjącej się za chwytliwą nazwą „Chrońmy dzieci, wspierajmy rodziców”. Zdziwiło nas, że podczas konferencji nie zabrał głosu i nie przedstawił założeń projektu nikt z obywateli, którzy są rzekomo jego inicjatorami. Usłyszeliśmy natomiast z ust prezesa partii rządzącej, że temat jest palący i wymaga regulacji prawnych. Trudno więc zrozumieć, dlaczego inicjatywa nie jest podejmowana przez rząd 🤔
Po drugie nie znamy problemu „seksualizacji” dzieci, która rzekomo ma miejsce w szkołach. Nic nam nie wiadomo, żeby takie sprawy były zgłaszane przez rodziców wychowawcom lub dyrektorom szkół. Na pewno warto dopytać marszałek Witek, w którym przedszkolu miał miejsce opisywany przez nią incydent. Niestety, ale ta historia przypomniała nam podobne opowieści bez pokrycia pojawiające się przy okazji sprawy lexCzarnek o tysiącach skarg do kuratorów i dyrektorów, które w rzeczywistości można było policzyć na palcach jednej ręki.
Stawiamy więc pytania, czy zmiany prawa w kraju dokonywać należy na podstawie budzących wątpliwości opowieściach i na pojedynczych doświadczeniach, czy jednak na mających pokrycie w badaniach wskaźnikach? Czy władza ustawodawcza powinna się angażować w kampanie wyborcze na polityczne zamówienie z cynicznym wykorzystaniem dzieci?
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze