0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.plFot. Patryk Ogorzałe...

Rozdawnictwo! Gdyby w Polsce organizowano plebiscyt na polityczne słowo roku, ten rzeczownik od paru lat nie opuszczałby ścisłej czołówki rankingu. Polska miała stać się rajem dla ludzi żyjących z “socjalu” – to obiegowa mądrość powtarzana w niezliczonych felietonach, facebookowych memach i skeczach polskich kabaretów.

Wydatki socjalne za rządów Prawa i Sprawiedliwości miały być tak hojne, że zaczęły budzić zazdrość na Zachodzie – to z kolei przekaz samego PiSu.

Ile w tym prawdy? Czy rzeczywiście Polska stała się socjalnym eldorado?

Opublikowane niedawno szacunki wydatków na zabezpieczenie społeczne w państwach UE w 2022 roku pozwalają na precyzyjną i aktualną odpowiedź.

Debunking

Za sprawą polityki prowadzonej przez rząd PiS Polska ma dziś rozbuchane wydatki socjalne.
Jeśli chodzi o skalę wydatków na świadczenia z zakresu ochrony socjalnej, Polska jest poniżej europejskiej średniej. Nieco wyprzedza inne kraje Europy Wschodniej, ale pozostaje w tyle za Zachodem.

Polska poniżej średniej UE

ESSPROS to europejski system zintegrowanych statystyk na temat ochrony socjalnej. Dostarcza m.in. danych na temat wydatków w różnych obszarach polityki społecznej w państwach UE. Chodzi m.in. o wydatki na świadczenia emerytalne i chorobowe oraz te związane z niepełnosprawnością, bezrobociem czy wykluczeniem społecznym.

Istotna uwaga: świadczenia nie muszą być koniecznie finansowe, może chodzić np. o mieszkania socjalne itp.

Takie dane za rok 2022 są już niemal kompletne (brakuje tylko liczb z Grecji, Holandii i Rumunii).

Okazuje się, że wydatki na świadczenia z zakresu ochrony socjalnej w walutach krajowych wzrosły w większości krajów UE. Ale gdy analizujemy wydatki jako procent Produktu Krajowego Brutto, dane pokazują spadek w 2022 roku.

Jak wskazuje komentarz Eurostatu, wynika to z faktu, że PKB wzrósł bardziej niż wydatki na świadczenia społeczne w wyniku efektu gospodarczego odbicia po negatywnych skutkach pandemii COVID-19.

W 2022 roku wydatki na świadczenia socjalne stanowiły 27,2 proc. PKB UE, co oznacza spadek o 1,5 punktu procentowego w porównaniu z rokiem 2021.

Wśród krajów UE, dla których publikowane są szacunki za 2022 rok, wydatki na świadczenia z zakresu ochrony socjalnej jako procent PKB były najwyższe we Francji (32 proc. PKB), Austrii i Włoszech (po 30 proc.), natomiast najniższe w Irlandii (11 proc.), Malcie (15 proc.) oraz Estonii, Litwie i Węgrzech (wszystkie te kraje – 16 proc.).

Polska, wydająca na świadczenia z zakresu ochrony socjalnej 20,6 proc. PKB – znacznie poniżej średniej UE – jest dopiero na 18. miejscu.
Wydatki na świadczenia społeczne względem PKB
Wydatki na świadczenia społeczne względem PKB. Źródło: Eurostat

Na mieszkalnictwo tyle, co nic

Przyjrzyjmy się teraz kilku szczególnym kategoriom wydatków.

Jedne z bardziej alarmujących danych dotyczą mieszkalnictwa. Nie chodzi tutaj o całą politykę mieszkaniową państwa, ale o jej istotną część – interwencje władz publicznych mające na celu pomoc gospodarstwom domowym w pokryciu kosztów mieszkania (np. przez dodatki czynszowe, mieszkania socjalne itp.).

Polska wydaje tak mało, że Eurostat zaokrąglił ten wydatek do zera.

Wydatki na świadczenia mieszkaniowe względem PKB
Wydatki na świadczenia mieszkaniowe względem PKB. Źródło: Eurostat

Wynik Polski jest oczywiście poniżej średniej UE – nasz kraj oddał tę konkurencję walkowerem.

Przeczytaj także:

Niepełnosprawność, czyli wciąż o wiele za mało

Inną szczególnie niedofinansowaną sferą są świadczenia związane z niepełnosprawnością. W 2022 roku Polska wydawała na takie świadczenia zaledwie 1 proc. PKB.

Wydatki na świadczenia związane z niepełnosprawnością względem PKB
Źródło: Eurostat

O problemie zrobiło się głośno dzięki protestom sejmowym. Niektóre świadczenia zostały w ostatnich latach nieco podniesione. Wciąż jednak dystans do średniej UE jest ogromny.

Zasiłki dla bezrobotnych, czyli pracuj albo głoduj

Inną szokująco zaniedbaną sferą świadczeń są świadczenia związane z bezrobociem.

Wydatki na świadczenia związane z bezrobociem w państwach UE względem PKB. Polska przedostatnia
Źródło: Eurostat

Owszem, bezrobocie jest w Polsce w ostatnich latach niskie, można by więc wnioskować, że niskie wydatki wynikają z niewielkiego zapotrzebowania na zasiłki dla bezrobotnych.

Ale faktyczna przyczyna jest inna: po prostu zasiłki dla bezrobotnych są w Polsce głodowe. W wielu krajach zasiłek dla bezrobotnych to np. 60 proc. ostatniej pensji, a niekiedy więcej. W Polsce zasiłek dla bezrobotnych wynosi w tej chwili 1491,90 zł – w okresie pierwszych 90 dni posiadania prawa do zasiłku. To mniej niż pół obecnej pensji minimalnej (3490 zł brutto).

Mieszkalnictwo, niepełnosprawność, bezrobocie to tylko kilka przykładów. We wszystkich kategoriach wydatków socjalnych ujętych w bazie ESSPROS Polska jest poniżej średniej UE. Z jednym wyjątkiem.

Rodzina ponad wszystko

Jest jedna dziedzina, w której Polska jest wyraźnie ponad europejską: wydatki na świadczenia rodzinne. W 2022 z wydatkami na poziomie 3,1 proc. PKB byliśmy w czołówce Europy.

Istotną częścią tych wydatków jest program rodzina 500 plus. Jak wielokrotnie pisaliśmy w OKO.press to program, który w bardzo niewielkim stopniu spełnił swój pierwszy deklarowany cel – zwiększenie dzietności – ale miał inny istotny sukces: zmniejszył skalę ubóstwa wśród rodzin z dziećmi (co także było jednym z celów zapisanych w ustawie).

Źródło: Eurostat

Rozszerzenie programu w 2019 nie miało już wpływu na poziom ubóstwa, trafiło bowiem przede wszystkim do rodzin zamożnych.

Wiele dziur do zasypania

Co z tych wszystkich danych wynika?

Po pierwsze, wydatki na zabezpieczenie społeczne w Polsce są zauważalnie mniejsze niż na Zachodzie. I, podkreślmy, mówimy tu o wydatkach względem PKB, czyli mierze, która pozwala na sensowne porównania bez względu na poziom rozwoju gospodarczego.

Przez ostatnią dekadę tak mierzone wydatki nieco w Polsce wzrosły (w 2015 wynosiły 19 proc. PKB, od tego czasu wzrosły więc o 1,6 pkt. proc.), ale skala tego wzrostu zupełnie nie koresponduje z temperaturą debaty wokół świadczeń socjalnych.

Po drugie, polskie wydatki cechuje dziś ogromna nierównowaga. Mało wydajemy np. na niepełnosprawność, mieszkalnictwo czy przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu, dużo na rodzinę.

To nierównowaga mogła prowokować zarzut „rozdawnictwa”. Innym czynnikiem była retoryka PiS, który nie ukrywał czysto wyborczego kontekstu wprowadzania niektórych świadczeń – najlepszym przykładem jest tzw. 13. i 14. emerytura.

Ale bez względu na te toksyczne aspekty polityki społecznej PiS, najgorszym scenariuszem byłoby, gdyby nowa władza uwierzyła, że rząd PiS faktycznie napompował wydatki na „socjal” ponad miarę. I że teraz nadszedł czas na całościowe ograniczanie tych wydatków.

Bo to po prostu nieprawda – w większości sfer polska polityka społeczna niezmiennie ma ogromne dziury do pilnego zasypania.

;
Wyłączną odpowiedzialność za wszelkie treści wspierane przez Europejski Fundusz Mediów i Informacji (European Media and Information Fund, EMIF) ponoszą autorzy/autorki i nie muszą one odzwierciedlać stanowiska EMIF i partnerów funduszu, Fundacji Calouste Gulbenkian i Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego (European University Institute).

Udostępnij:

Bartosz Kocejko

Redaktor OKO.press. Współkieruje działem społeczno-ekonomicznym. Czasem pisze: o pracy, podatkach i polityce społecznej.

Komentarze