Przyszły rząd obiecuje wysłuchać głosu osób z niepełnosprawnościami i po latach zaniedbań PiS wprowadzić ustawę o asystencji osobistej. To sukces. Ale czy wystarczy? Polityka społeczna wymaga naprawy. I to na wielu poziomach
„Świadczenia społeczne muszą być uzupełnione, zwłaszcza w obszarze systemowego wsparcia rodzin, osób z niepełnosprawnościami, opiekunów osób niesamodzielnych i seniorów. Koalicja widzi potrzebę kompleksowych rozwiązań w zakresie polityki społecznej. Uprościmy system orzecznictwa, uchwalimy ustawę o asystencji dla osób niesamodzielnych. Państwo powinno zapewnić godne warunki życia emerytom i rencistom” – pisze w umowie koalicyjnej nowy rząd.
I dodaje: „Wprowadzimy rozwiązania zwiększające aktywność społeczną osób starszych oraz gwarantujące godne warunki dla seniorów po śmierci współmałżonka. Wprowadzimy rozwiązania przywracające prawa nabyte emerytów pobierających świadczenia na podstawie przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy”.
Co to oznacza? Na razie trudno przesądzić. Jedno jest pewne – polityka społeczna po ośmiu latach zaniedbań ze strony rządów PiS wymaga naprawy. I to na wielu poziomach. A na razie w umowie koalicyjnej rząd:
Po kolei.
Przyszły rząd twierdzi, że chce „uzupełnić” świadczenia społeczne. Nie wiadomo jednak, co to oznacza. Trudno ocenić tę obietnicę, bo nie ma w niej konkretów. Tymczasem przed władzą stoi duże wyzwanie – walka z ubóstwem. W umowie koalicyjnej nie ma o niej ani jednej wzmianki.
Tymczasem druga kadencja PiS upłynęła pod znakiem stagnacji w redukcji ubóstwa. Wiele udało się osiągnąć w pierwszych czterech latach. A tak naprawdę w pierwszych dwóch latach rządów – wprowadzenie 500 plus obniżyło poziom ubóstwa skrajnego w Polsce do 4-5 proc. Od 2017 roku trend jest płaski, a zmiany niewielkie. Pisaliśmy o tym tutaj.
Problem jest poważny. 4-5 proc. osób żyjących w skrajnym ubóstwie to
między 1,5 a 2 mln osób.
A życie w skrajnym ubóstwie oznacza codzienną walkę o środki umożliwiające przeżycie – żywność, dach nad głową, podstawowe środki higieny. Osoby niedoświadczające ubóstwa mogą łatwo zapomnieć o problemie, kolejne rządy przyzwyczajają nas do opowieści o Polsce, która odniosła spektakularny sukces w ostatnim trzydziestoleciu. I to prawda, ale nie wszyscy w tym sukcesie partycypują.
Dbanie o najsłabszych jest jednym z najważniejszych zadań państwa. Jak do niego podejść? Program zwalczania ubóstwa na jedną kadencję w OKO.press omówił prof. Ryszard Szarfenberg.
„Cała polityka gospodarcza, społeczna i środowiskowa powinna być nastawiona na zrównoważony rozwój w tych trzech wymiarach. Rozwój powinien być rozumiany nie tylko tak, że rośnie średnia jakość życia, ale jest to rozwój, który nie zostawia nikogo w tyle. Inaczej mówiąc, osoby i rodziny w gorszej sytuacji są bardziej wspierane i lepiej chronione zarówno w dobrych, jak i szczególnie w złych czasach" – mówi Szarfenberg.
I przedstawia w trzech punktach program walki z ubóstwem, rozumianym, jako za niskie dochody, za wysokie wydatki oraz mieszkanie w budynkach i mieszkaniach złej jakości.
„Uprościmy system orzecznictwa, uchwalimy ustawę o asystencji dla osób niesamodzielnych” – obiecuje koalicja. Zarówno o uproszczenie systemu orzecznictwa, jak i o uchwalenie ustawy o asystencji dla osób niesamodzielnych od lat walczy środowisko osób z niepełnosprawnościami. Wprowadzenie tych rozwiązań oznaczałoby wysłuchanie ich głosu.
Asystencja osobista to usługa społeczna, która ma zapewniać osobom z niepełnosprawnościami niezależne życie. To w istocie absolutne minimum: prawo do wyborów i kontroli nad swoim codziennym życiem w sposób, jaki osoby pełnosprawne biorą za oczywisty. Asystenci osobiści wspierają osoby z niepełnosprawnościami w codziennych czynnościach. Mogą one dzięki nim pracować, uczestniczyć w życiu społecznym i w rozrywce. Podejmować decyzje i realizować je ze wsparciem asystenta.
Władza PiS tworzyła go wbrew prawu. Bo projekt asystencji osobistej powstawał przez dwa lata i bez konsultacji ze środowiskiem. Nowy rząd powinien to naprawić. I wypracować skalę oceny, żeby wiadomo było, kto i na jakich zasadach będzie miał prawo do asystencji. Musi to zrobić w dialogu ze środowiskiem.
Ale... czy to wszystko?
Ustawę o świadczeniu wspierającym dla osób z niepełnosprawnościami trzeba zmienić. To zadanie dla nowego Sejmu na pierwsze 30 dni. Przyjął ją Sejm poprzedniej kadencji i ma wejść w życie od 1 stycznia 2024. Nie była konsultowana i zawiera błędy.
Wprowadzenie rozwiązań systemowych, które umożliwią jej wdrożenie, powinno być nadrzędnym celem dla przyszłej władzy. Przypomnijmy, że po miesiącach społecznego niepokoju i prac rządowych prowadzonych w absolutnej tajemnicy 31 października 2023 wieczorem Ministerstwo Rodziny pokazało wreszcie projekt rozporządzenia o sposobie udzielania wsparcia osobom z niepełnosprawnościami. Pisaliśmy o tym tutaj:
Przyjęta już ustawa (ustawa o świadczeniu wspierającym) mówi, że wysokość wsparcia finansowego będzie zależała od punktów, które ma przyznawać specjalnie stworzona komisja. Problem w tym, że żeby załapać się do systemu, trzeba zebrać minimum 70 punktów (przysługiwać wtedy będzie 40 proc. renty socjalnej, więc dziś 635 zł).
Próg 70 punktów jest ustawiony za wysoko. Wiele osób z niepełnosprawnością tych punktów uzbiera za mało w stosunku do swoich rzeczywistych potrzeb. Dlatego progi, od których zależy wsparcie, trzeba obniżyć.
Poza tym sam mechanizm wpisany w projekt rozporządzenia działa niekorzystnie. Mamy przykład osoby prawie całkowicie sparaliżowanej, ale komunikatywnej – czyli sprawnej społecznie, pod warunkiem, że ma wokół osoby wspierające. Przy zastosowaniu reguł z rozporządzenia taka osoba dostanie maksymalnie 70-80 punktów. Czyli nie będzie osobą wymagającą pełnego wsparcia. To absurdalne.
W umowie koalicyjnej rząd nie wspomina o Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami. To niepokojący sygnał. Polska ratyfikowała Konwencję ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami w 2012 roku. Do tej pory nie została ona wdrożona.
„Oczekuję, by każda osoba z niepełnosprawnością mogła niezależnie żyć” – mówi OKO.press dr Krzysztof Kurowski z Polskiego Forum Osób z Niepełnosprawnościami, prawnik, który od lat walczy o wdrożenie Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami. To ona powinna stać się nadrzędnym celem nowej władzy.
Koalicja obiecuje „systemowe wsparcie rodzin”. Ale nie podaje żadnych konkretnych rozwiązań. Tymczasem do zrobienia jest wiele. W pierwszej kolejności nowy rząd musi naprawić szkody, które wyrządziła rodzinom konserwatywna ideologia władzy PiS i jej arogancja. Przypomnijmy, że rząd PiS dyskryminował ojców, opóźniał wprowadzenie unijnej dyrektywy dotyczącej urlopów opiekuńczych. A potem zaproponował projekt, który nie daje równego dostępu do urlopu ojcom i matkom. Pisaliśmy o tym tutaj.
W Strategii Demograficznej 2040 rząd PiS dyskryminuje związki pozamałżeńskie, ignoruje potrzeby kobiet i zmiany zachowań dotyczące tworzenia rodziny. A te są niezwykle ważne, jeżeli chodzi o demografię.
Prawie jedna czwarta rodzin w miastach i co piąta rodzina na wsi to rodziny z jednym rodzicem.
A prawie co piąta rodzina w Polsce to samodzielna matka z dzieckiem.
Jednocześnie rośnie liczba samodzielnych ojców. Samodzielni rodzice, a w większości to kobiety, to grupa, która wymaga dodatkowego wsparcia. Przy wprowadzaniu rozwiązań systemowych państwo powinno właśnie tak o nich myśleć (do tej pory tak nie było, o czym wielokrotnie pisaliśmy w OKO.press).
Rząd obiecuje „godne warunki i wsparcie osób starszych”. Tymczasem na stole leżą dwa projekty renty wdowiej, które przygotowała Koalicja Obywatelska i Lewica.
Przypomnijmy, że według propozycji Lewicy osoba, która zostanie przy życiu, może zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku.
„To kwota, która pozwala normalnie funkcjonować, kiedy jeden ze współmałżonków odchodzi. W czasach drożyzny i inflacji średnia emerytura nie wystarcza” – mówi OKO.press Krzysztof Gawkowski, poseł Lewicy. (Przypomnijmy, że według danych ZUS, przeciętna wysokość emerytury w 2022 roku wynosiła 2 767,47 zł).
Projekt obejmuje także osoby, które zostały wdową lub wdowcem kilka lat temu. W trakcie kampanii wyborczej Koalicja Obywatelska zapowiedziała dodatek wdowi. Wdowa lub wdowiec mieliby otrzymywać 100 proc. swojego świadczenia i 25 proc. emerytury zmarłej/zmarłego partnera.
Na razie nie wiadomo, który z tych projektów będzie chciała przyjąć nowa władza. Po raz kolejny musi pamiętać, że kluczowe jest zabezpieczenie ubóstwa. A jeżeli celem renty wdowiej jest ochrona przed ubóstwem, to lepszym instrumentem może być emerytura minimalna albo dodatki dla samotnych emerytów.
„Także tych, którzy małżonkowie zmarli przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Renta wdowia lepiej służyłaby utrzymaniu poziomu życia, ale możliwe, że bardziej skorzystałyby na niej emerytki o nieco wyższych dochodach, a nie te ubogie” – mówi OKO.press Piotr Lewandowski z Instytutu Badań Strukturalnych. Więcej tutaj.
„Państwo powinno zapewnić godne warunki życia emerytom i rencistom. Wprowadzimy rozwiązania zwiększające aktywność społeczną osób starszych oraz gwarantujące godne warunki dla seniorów po śmierci współmałżonka” – czytamy w dokumencie. I dodaje: „Wprowadzimy rozwiązania przywracające prawa nabyte emerytów pobierających świadczenia na podstawie przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy” – obiecuje koalicja. To dobry kierunek zmian.
Rząd musi pamiętać jednak, że rozmowa o opiece długoterminowej i wsparciu starszych osób powinna się odbywać w sposób ustrukturyzowany. I objąć różne elementy systemu, takie jak:
Nowy rząd musi zmierzyć się ze statystyką i stałym wzrost liczby emerytur minimalnych. Według Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w latach 2015-23 przeciętna emerytura brutto wzrosła o 57,6 proc., a biorąc pod uwagę także trzynastą i czternastą emeryturę – o 68,6 proc. Tymczasem waloryzacja emerytur nie nadąża za inflacją.
To realny problem i władza będzie musiała na niego odpowiedzieć. To duże wyzwanie. Zmiany demograficzne przyniosą ze sobą szybko rosnące koszty dla systemu zdrowia i opieki, i powinniśmy szczegółowo zastanowić się jak dostosować system wsparcia, by pomoc ta była skutecznie kierowana do tych, którzy najbardziej jej potrzebują. Dotyczy to oczywiście również wdów i wdowców, których sytuacja jest często bardzo trudna. Powinniśmy myśleć wsparciem materialnym. Ale również nad kompleksowymi formami opieki, które pozwoliłaby łatwiej przejść tak ciężką stratę.
Kierunek zmian proponowany w umowie koalicyjnej jest dobry. Ale brakuje szczegółowych rozwiązań.
Niepełnosprawność
Polityka społeczna
Robert Biedroń
Włodzimierz Czarzasty
Szymon Hołownia
Władysław Kosiniak - Kamysz
Donald Tusk
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej
asystencja osobista
Konwencja o prawach osób niepełnosprawnych
osoby z niepełnosprawnościami
rodzina
świadczenia społeczne
świadczenie wspierające
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze