0:00
0:00

0:00

13 maja Elżbieta Podleśna, tydzień wcześniej zatrzymana w zw. z podejrzeniem obrazy uczuć religijnych, zorganizowała konferencję podczas której tłumaczyła, jak wyglądała akcja rozklejania tęczowych wizerunków Matki Boskiej Częstochowskiej. Minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński podkreśla, że zatrzymanie miało miejsce w związku z rzekomym umieszczeniem nalepek w miejscach niegodnych świętego wizerunku.

„Wizerunek był naklejany na przenośne toalety, na śmietniki, rozsypywany wokół kościoła”, twierdził Brudziński.

Lista hierarchów, którzy nie mówili nikomu

Aktywistka zaprzeczyła wersji prezentowanej przez ministra: „W Płocku były dwa elementy graficzne. Jeden to znana wszystkim przeróbka ikony z tęczową aureolą. Drugi: skwapliwie pomijana przez wszystkie media lista hierarchów kościelnych, którzy dopuścili się krycia czynów pedofilnych duchownych Kościoła” – powiedziała na konferencji.

„Na koszach na śmieci rzeczywiście znalazły się listy. Nie będę tłumaczyć dlaczego taka lokalizacja – myślę, że jest to rzecz dosyć jasna, może sprawiająca przykrość osobom, które są na tej liście. Za umieszczenie tych nazwisk w takiej lokalizacji jestem gotowa ponieść pełną odpowiedzialność, bo uważam, że

miejsce tych osób jest na śmietniku historii”.

Podleśna prosi, aby jej czyn rozpatrywać jako całość. Mówi, że chodziło jej o pokazanie gdzie jest dobro – które symbolizuje tęczowa „Matka Boska Równościowa” – i zło: niesprawiedliwość, bół, i ludzka krzywda.

„Osobiście jestem osobą wierzącą. Dla mnie Matka Boska broni ludzi, zwłaszcza dzieci, natomiast ci panowie niekoniecznie” – podkreśla, wskazując na listę hierarchów kościelnych.

Wcześniej tęcza nie obrażała

Działaczka przypomina, że to nie było pierwsze pojawienie się tęczowej Maryi w przestrzeni publicznej. „W Warszawie po Tęczowym Piątku, kiedy hierarchowie występowali przeciw lekcjom uczącym tolerancji, znalazła się na siedzibie episkopatu i rozmaitych obiektach sakralnych. Wówczas nikt nie podnosił tego faktu, nie nagłaśniał, nie skarżył się”.

„Trzeba było Kai Godek, która widocznie nie ma innych narzędzi do prowadzenia swojej kampanii do PE, aby komuś przyszło do głowy, że to jest narzędzie ataku”

– mówi Podleśna. Kaja Godek, jedna z liderek radykalnych katolików sprzeciwiających się dostępowi do legalnej aborcji, kandyduje z list skrajnie prawicowej populistycznej koalicji Konfedercja. Według ustaleń „Gazety Wyborczej” Godek składała na policji zeznania dotyczące przestępstwa obrazy uczuć religijnych.

LGBT jako grzech główny

Akcja Podleśnej była odpowiedzią na wielkanocny Grób Pański w Płocku, który wymieniał „LGBT” wśród grzechów na równi z „pychą”, "agresją", "nienawiścią", „kradzieżą”. Przedstawienie „Matki Boskiej Równościowej” wywołało potępienie „profanacji” przez władze kościelne, a także represje ze strony władz państwowych. Minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński zapowiedział interwencję policji i słowa dotrzymał.

„Wersje p. Brudzińskiego się zmieniają” – mówi Podleśna. „Na początku inkryminowana była tęcza i to ona była obrazą Matki Boskiej. Potem, kiedy się okazało, że światli katolicy nie widzą niczego złego w takiej trawestacji wizerunku, trzeba było znaleźć jakąś inną narrację, dlatego pojawiła się ta z koszami na śmieci. Dlatego

apelowałabym do p. ministra, żeby powiedział co znajdowało się na tych koszach na śmieci. To zachęta, aby te osoby poddać odpowiedzialności za krycie przestępców”.

Zobacz całą konferencję:

Elżbieta Podleśna jest psycholożką, aktywnie występuje w obronie obywatelskich wolności, brała udział w słynnej blokadzie 14 kobiet Marszu Niepodległości 2017, niezależności sądownictwa, broni także praw ofiar czynów pedofilnych księży. Jest jedną z bohaterek Alfabetu Buntu Archiwum Osiatyńskiego. W lipcu 2018 ozdobiła biura dwóch posłów PiS napisem „PZPR”. W lutym 2019 brała udział w proteście pod gmachem TVP podczas blokowania samochodu Magdaleny Ogórek, była za to przesłuchiwana i nachodzona w miejscu pracy (jest terapeutką uzależnień).

;
Na zdjęciu Maciek Piasecki
Maciek Piasecki

Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.

Komentarze