Trybunał Julii Przyłębskiej pod kierownictwem byłego prokuratora stanu wojennego Stanisława Piotrowicza wydał decyzję uderzającą w prawa człowieka. Decyzja zapadła w dniu, gdy putinowska Rosja zapowiedziała wypowiedzenie Konwencji Praw Człowieka
Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej 10 marca 2022 roku wydał decyzję podważającą obowiązywanie w Polsce wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczących sądów. Zrobił to pięcioosobowy skład orzekający: Stanisław Piotrowicz, przewodniczący składu, Mariusz Muszyński sprawozdawca sprawy, Krystyna Pawłowicz, Wojciech Sych, Andrzej Zielonacki. Decyzja zapadła jednomyślnie.
Piszemy, że to decyzja, a nie wyrok, bo w składzie był tzw. sędzia dubler Muszyński. A zgodnie z wyrokiem ETPCz ws. Xero Floor skład z udziałem dublera jest wadliwy, a wydany przez niego wyrok nie jest orzeczeniem. Ponadto w składzie byli ex-posłowie z list PiS, którzy pomagali w Sejmie forsować prawo łamiące praworządność. To Stanisław Piotrowicz, były prokurator stanu wojennego i Krystyna Pawłowicz, która na flagę UE określała jako szmatę. Pawłowicz na jednej z rozpraw w sprawie wyroków ETPCz mówiła, że Polska może wypowiedzieć Europejską Konwencję Praw Człowieka.
Tak obsadzony TK wydał decyzję zgodną z wnioskiem Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry, który chciał podważyć legalność niekorzystnych dla Polski orzeczeń ETPCz, miażdżących jego „reformy” w sądach. Cała operacja ma jeden cel: rząd PiS może teraz mówić, że wyroki ETPCz nie obowiązują w Polsce i nie musi ich wykonać.
Ale skutkiem decyzji TK jest również dalsze ograniczenie obywatelom prawa do niezależnego sądu. Bo jeśli poskarżą się do ETPCz na polskie sądy i wygrają, to władza tych wyroków też może nie wykonać. Przy pomocy decyzji TK ludzie Ziobry w sądach mogą również ścigać sędziów, którzy wykonują orzeczenia międzynarodowych trybunałów.
Decyzja TK jest podobna do wyroku rosyjskiego sądu konstytucyjnego z 2017 roku. Sędziowie w Moskwie ogłosili wtedy nadrzędność rosyjskiego prawa nad Europejską Konwencją Praw Człowieka. To nie jedyna zbieżność. Decyzja polskiego TK zapadła w dniu, w którym Rosja zapowiedziała wystąpienie z Rady Europy. Co będzie oznaczało też wypowiedzenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, w oparciu o którą orzeka Europejski Trybunał Praw Człowieka.
I której niezgodność z Konstytucją - chodzi o artykuł 6 - stwierdził teraz TK Przyłębskiej.
Adwokat Michał Wawrykiewicz z inicjatywy Wolne Sądy mówi OKO.press, że decyzja TK stawia nas w jednym rzędzie z Rosją, która także nie wykonuje wyroków ETPCz. Wawrykiewicz ostrzega, że to kolejny sygnał dla Unii Europejskiej, że władza PiS nie zamierza zejść ze ścieżki łamania praworządności i nie będzie wykonywać wyroków ETPCz oraz TSUE. I powinno to być brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji - czy odblokować dla Polski pieniądze z Funduszu Odbudowy.
Przestrzegania praworządności domaga się Parlament Europejski, który w czwartek 10 marca 2022 roku przyjął rezolucję dotyczącą Polski i Węgier. Wzywa w niej Komisję Europejską do wszczęcia procedury z mechanizmu pieniądze za praworządność, za uporczywe naruszanie demokracji i praw podstawowych UE. W tym za ataki na wolne media i dziennikarzy, migrantów, na prawa kobiet i osób LGBT oraz za ataki na organizacje pozarządowe.
W rezolucji PE podkreśla się, że wojna w Ukrainie przypomniała o konieczności obrony praworządności, demokracji i praw podstawowych.
Władza PiS wojnę w Ukrainie chce jednak wykorzystać do wypłaty Polsce eurofunduszy bez żadnych warunków.
Sprawę w TK Przyłębskiej zapoczątkowała skarga Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. Złożył ją po kolejnym wyroku ETPCz, który zdruzgotał jeden z elementów jego „reformy” w sądach.
W 2021 roku zapadła cała seria wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (orzeka ws. naruszeń Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, którą podpisała Polska) i Trybunału Sprawiedliwości UE, który orzeka o zgodności prawa krajowego z prawem UE. Oba Trybunały na kanwie wniosków z Polski podważyły legalność neo-KRS oraz dawanych przez nią nominacji dla neo-sędziów.
Podważyły też legalność powołanych przez PiS w SN Izby Dyscyplinarnej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Ponadto podważono status sędziów delegowanych przez ministra sprawiedliwości oraz czystki ministra Ziobry na stanowiskach prezesów i wiceprezesów sądów. Wreszcie Trybunały orzekły, że TK z sędziami dublerami jest wadliwym składem i sędziowie mogą pomijać jego wyroki, również wtedy, gdy stoją one na przeszkodzie stosowania prawa UE.
TK Przyłębskiej najpierw stwierdził, że w Polsce nie obowiązują wyroki i zabezpieczenia TSUE dotyczące polskich sądów. A w listopadzie Zbigniew Ziobro skierował do TK wniosek o stwierdzenie, że niezgodny z polską Konstytucją jest artykuł 6 ustęp 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. To ważny przepis, który gwarantuje obywatelom prawo do bezstronnego i niezawisłego sądu ustanowionego ustawą.
Ziobro nieprzypadkowo zaatakował artykuł 6 Konwencji. Bo to ten przepis jest podstawą wyroków ETPCz, w których Trybunał podważa wprowadzane przez niego w sądach „reformy”. Ziobro jako Prokurator Generalny we wniosku do TK Przyłębskiej nie zakwestionował całego artykułu 6 Konwencji, tylko taką jego wykładnię stosowaną przez ETPCz, na podstawie której:
W sprawie wniosku Ziobry TK zbierał się trzy razy. Dwa razy w styczniu 2022 roku i trzeci, ostatni raz, w czwartek 10 marca. Ostatnia rozprawa trwała godzinę. Przedstawiciel Prokuratora Generalnego w kilku słowach poparł wniosek. Za uznaniem niegodności z Konstytucją artykułu 6 ustęp 1 Konstytucji - w zakresie w jakim wskazał Ziobro - byli też przedstawiciele Sejmu. Czyli posłowie PiS Arkadiusz Mularczyk i Marek Ast.
Wcześniej wniosek popierał też prezydent, ale na rozprawie 10 marca reprezentujący go prof. Dariusz Dudek dokonał wolty. Sugerował, żeby z powodu wojny w Ukrainie TK nie wydawał teraz wyroku. Wskazywał, że w obliczu agresji Rosji polskie społeczeństwo i państwo pomaga Ukrainie.
„To pokazuje w innym świetle ten spór. Ta sytuacja i zaangażowanie prezydenta zmienia optykę. Pokazuje, że spory sądowe są niełatwe w rodzinie europejskiej” – podkreślał prof. Dudek. Dodał: „Podnoszę wątpliwości, czy to właściwy moment na rozstrzygnięcie”. Mówił, że w tym momencie ważniejsza jest solidarność i jedność niż partykularny spór, który nie jest najważniejszy. I tę solidarność powinni też wykazywać sędziowie.
Wniósł o pozytywne rozstrzygnięcie, czyli orzeczenie, że artykuł 6 Konwencji jest zgodny z Konstytucją. Sugerował, że wyrok ETPCz ws. odwołania prezesów i wiceprezesów sądów wywołał sam Ziobro. Bo pozbawiono ich możliwości odwołania się od decyzji ministra. Mówił, że wyroki ETPCz w tych sprawach to „ekscesy orzecznicze” i że nie musi to być trwała linia orzecznicza.
W imieniu Sejmu przemawiał poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Mówił, że sprawa dotyczy aktywizmu sędziowskiego ETPCz i dojrzała do wydania wyroku. Zarzucił ETPCz, że wyszedł poza swoje kompetencje.
Potem skład orzekający udał się na naradę. Trwała ona zaledwie pół godziny. I przed godziną 13:00 Stanisław Piotrowicz wygłosił sentencję decyzji. Jest ona zgodna z tym o co wnioskował Ziobro. Uzasadnienie decyzji wygłosił zaś Mariusz Muszyński, czyli tzw. sędzia dubler.
Mariusz Muszyński w ustnym uzasadnieniu decyzji podkreślał, że TK może badać Europejską Konwencję Praw Człowieka, bo jest strażnikiem Konstytucji, która jest „najwyższym” prawem w Polsce. Mówił, że to Konstytucja określa, jaką rolę pełni norma międzynarodowa w krajowej hierarchii źródeł prawa. I że te normy nie wywołują automatycznego skutku dla prawa krajowego.
Dalej zarzucał, że ETPCz nie ma prawa tworzyć nowych norm (tak TK ocenił jego wyrok ws. sądów), dlatego TK musi badać jego orzeczenia. „Trybunały orzekając, kreują de facto nowe normy prawne, a przez to wpływają na suwerenne władze. I poprzez konstrukcje konstytucyjne przedostają się do krajowych systemów prawa” - uzasadniał Muszyński. Mówił, że parlament ratyfikując Konwencję, nie zgadzał się na to.
„Z tego powodu istnieje potrzeba trybunalskiej kontroli takiej aktywności międzynarodowych organów" - przekonywał Muszyński. Dodał: „Uznajemy, że w społeczeństwach istnieje pewien wspólny katalog praw. Ale to nie oznacza, że Trybunały mają prawo do kreowania takich konstrukcji, które nie odpowiadają krajowym tradycjom i kulturowym właściwościom, kontekstom”.
Uzasadniał dalej: „Konstytucyjna kontrola to instrument państwa, który kontroluje nie tylko jakość prawa krajowego, ale też jakość tworzonego prawa przez międzynarodowe Trybunały (...) Krajowe skutki międzynarodowych orzeczeń, wpływ takich orzeczeń na krajowe prawo, będzie może wręcz destabilizujący dla życia społecznego w tych krajach. Brakuje w porządku międzynarodowym tego rodzaju filtra, który pomagałby odsiewać takie szkodliwe tworzenie norm prawnych”.
Muszyński mówił, że to TK, porządkując działania orzecznicze międzynarodowych Trybunałów, nadaje im cechy praworządności.
TK Przyłębskiej odnosząc się konkretnie do wniosku Prokuratora Generalnego uznał, że:
Muszyński w ustnym uzasadnieniu mówił też, jakie powinny być skutki „wyroku” TK.
„Niniejszy wyrok powinien zostać uwzględniony przez ETPCz we wszystkich sprawach dotyczących sądownictwa w Polsce, zapoczątkowanych w 2017 roku (...) W przeciwnym razie każdy jego wyrok będzie uznany za pozbawiony statusu wykonalności w Polsce” - przestrzegał Muszyński.
Dodał: „TK nie może wprawdzie w sposób formalny nakazać w wyroku określonego zachowania się innym organom, tak międzynarodowym jak i organom państwa. Niemniej w tym przypadku przypomina, że ogłoszenie niniejszego wyroku w Dzienniku Ustaw powinno redefiniować wyobrażenie o stanie zobowiązań międzynarodowych państwa wśród niektórych organów międzynarodowych”.
Muszyński stwierdził, że organy państwa prowadzące politykę zagraniczną powinny ocenić, czy nie powiadomić partnerów międzynarodowych o dzisiejszym wyroku TK i ujawnionych w nim „konstytucyjnych granicach związania Polski treścią artykułu 6.1. Konwencji”.
Muszyński zaznaczył, że takie międzynarodowe rozgłoszenie „wyroku” TK to „znane w prawie międzynarodowym polityczno-prawne wyrażenie sprzeciwu, wobec prób nałożenia na Polskę zobowiązania międzynarodowego o nowej treści, stworzonego przy pominięciu stosownych procedur".
OKO.press zapytało o komentarz do decyzji TK osoby znające orzecznictwo ETPCz i zaangażowane w obronę w praworządności w Polsce.
Marcin Szwed z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka: „TK nie ma wprost kompetencji do badania wyroków ETPCz. Więc podważono orzeczenie ETPCz, stwierdzając, że Trybunał w sprawach polskich wykroczył poza swoje kompetencje i wykreował nowe przepisy oraz nałożył na Polskę zobowiązania, na które nie zgodziła się, przyjmując Konwencję”.
Szwed podkreśla, że istnieje ryzyko, że TK podważy też prawo ETPCz do orzekania w sprawach skarg Polaków dotyczących aborcji i praw osób LGBT. Bo Ziobro może złożyć kolejny wniosek do TK.
„Z dzisiejszego wyroku kreuje się koncepcja, że TK może kwestionować wyroki ETPCz. Ale jest oczywiste, ze ETPCz dokonuje interpretacji przepisów Konwencji. Dostosowuje je do zmieniających się realiów i nowych standardów praw człowieka” - mówi Szwed. Podkreśla: „Trudno wiec mówić o niekonstytucyjności artykułu 6 Konwencji. Tym bardziej, że standardy dotyczące prawa do niezależnego sądu ustanowionego ustawą można też wywieść z polskiej Konstytucji”.
Czy decyzja TK oznacza, że Polska nie będzie już wykonywać wyroków ETPCz ws. sądów? Szwed mówi, że rząd powinien wykonywać wyroki, ale w praktyce może podważać ten obowiązek.
Zauważa, że podobna sytuacja jest w Rosji, gdzie kontroluje się orzecznictwo ETPCz.
Podobnie uważa adwokat Michał Wawrykiewicz z inicjatywy Wolne Sądy. „Bolesne jest, że dzieje się to w 15. dniu wojny w Ukrainie. Atrapa TK wydaje taką decyzję, referowaną przez nielegalnie zasadzającego tam dublera” - mówi Wawrykiewcz. Dodaje: „Dzisiaj TK Julii Przyłębskiej powiedział ni mniej, ni więcej, że tak jak Rosja nie będziemy stosować się do orzeczeń ETPCz w zakresie fundamentów państwa prawa. Czyli uprawnienia każdego obywatela do niezawisłego i bezstronnego sądu”.
Wawrykiewicz podkreśla, że prawo do niezależnego sądu gwarantuje nie tylko Konwencja, ale też Konstytucja: „Ale tu nie o prawo chodzi, tylko konsekwentną politykę tego obozu władzy, który całkowicie podporządkował sobie takie organy jak TK. I chce od strony formalnej przypieczętować uprawnienie władz do ignorowania wszelkich niewygodnych wyroków europejskich Trybunałów, które nas jako kraj bezwzględnie wiążą i które jesteśmy zobowiązani respektować. To jest kolejny milowy krok w kierunku - jak to określa prof. Ewa Łętowska - putinizacji prawa”.
Mec. Wawrykiewicz uważa, że decyzja TK to jednoznaczny sygnał dla KE, że władza w Polsce nie ma zamiaru respektować europejskiego porządku prawnego. I jeszcze jedna wypowiedź adwokata znanego z obrony praworządności:
„Jednocześnie rządzący stosują swoisty szantaż moralny wobec obrońców praworządności. Że w czasie działań wojennych nie wolno podnosić tematów związanych z naruszaniem reguł państwa prawa. Tymczasem sami każdego dnia pogłębiają ten stan naruszenia. W czasie wojny prezydent wręczył ponad 200 nominacji dla neo-sędziów. Nie wykonuje się też dotychczasowych wyroków TSUE i ETPCz”.
Decyzję TK Przyłębskiej krytykuje też prezes stowarzyszenia sędziów Iustitia prof. Krystian Markiewicz.
„Politycy partii rządzącej wybrali do TK ludzi, którzy dziś wydają wyroki wyprowadzające nas ze wspólnoty europejskiej. Jest to zbieżne z tym, co robi Rosja, która zapowiada wyjście z Rady Europy” - mówi OKO.press Markiewicz. Dodaje: „W sytuacji gdy za polską graniczą mamy wojnę i agresję rosyjską na Ukrainie, to się ociera o zdradę stanu”.
Markiewicz mówi: „To pokazuje też, że osoby, które zasiadają obecnie w TK, nigdy nie powinny się tam znaleźć. I przy najbliższej sposobności należy doprowadzić do tego, żeby w TK były tylko osoby, które wiedzą, co to znaczy być sędzią i co to jest Konstytucja. Czas wojny to nie czas na wydawanie orzeczeń, które wyprowadzają na ze wspólnoty państw cywilizowanych w Europie i, które podważają fundamenty UE”.
Markiewicz krytycznie ocenia też ostatnie działania prezydenta Andrzeja Dudy, który w czasie wojny powołał prezesa Izby Dyscyplinarnej i hurtowo powołał neo-sędziów.
Szef Iustitii podkreśla jeszcze, że TK nie może określać kompetencji ETPCz. A co, jeśli Polska przestanie teraz wykonywać wyroki Trybunału w Strasburgu ws. „reform” Ziobry? „Polska może zostać na marginesie Europy. To będzie sygnał, że Polska dryfuje na Wschód”.
Sądownictwo
Marek Ast
Arkadiusz Mularczyk
Mariusz Muszyński
Krystyna Pawłowicz
Stanisław Piotrowicz
Zbigniew Ziobro
Komisja Europejska
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Parlament Europejski VIII kadencji
Prokuratura Krajowa
Rząd Mateusza Morawieckiego
Sąd Najwyższy
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej VIII kadencji
Trybunał Konstytucyjny
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Andrzej Zielonacki
Dariusz Dudek
Europejski Trybunał Praw Człowieka
Krystian Markiewicz
Marcin Szwed
Michał Wawrykiewicz
neo sędzia
Rosja
Ukraina
Wojciech Sych
wyrok
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze