Trzymali się za ręce – zostali zwyzywani i pobici. Polskie sądy uznały, że motywacją sprawców nie była homofobia. Po 12 latach ETPCz przyznał rację skarżącym. Uznał, że Polska naruszyła art. 3 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka, nakazał wypłatę zadośćuczynienia – po 7 tys. euro dla każdego z pokrzywdzonych i zmianę przepisów prawa karnego
Sprawa dotyczy pobicia sprzed ponad 12 lat. 1 stycznia 2013, w sylwestrową noc, jedną z głównych warszawskich ulic szło trzech chłopaków. Dwóch z nich trzymało się za ręce. Najpierw zostali zaczepieni, w ich stronę skierowano homofobiczne wyzwiska. Gdy ci protestowali, trójka sprawców pobiła ich i groziła. Pokrzywdzeni zgłosili sprawę na policję, wskazując, że przyczyną napaści były uprzedzenia dotyczące orientacji seksualnej.
W 2014 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieście uznał wszystkich sprawców winnych pobicia, wobec jednego dodatkowo uznając, że dopuścił się gróźb karalnych. Sąd skazał mężczyzn na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz zapłatę 100 zł na rzecz każdego z pokrzywdzonych.
Jednak w uzasadnieniu wyroku zignorował homofobiczny motyw przestępstwa. Sąd stwierdził wówczas, że orientacja seksualna była powodem zaczepienia, ale do fizycznego ataku doprowadziły upojenie alkoholowe i ogólna agresja sprawców.
Jednak w uzasadnieniu wyroku zignorował homofobiczny motyw przestępstwa. Sąd stwierdził wówczas, że orientacja seksualna była powodem zaczepienia, ale do fizycznego ataku doprowadziły upojenie alkoholowe i ogólna agresja sprawców.
Pokrzywdzeni wnieśli apelację. Zarzucili sądowi niezasadne odrzucenie argumentacji o homofobicznej motywacji przestępstwa. Sąd Okręgowy utrzymał wyrok w mocy.
„Z perspektywy czasu samo pobicie i wyzwiska wydają mi się mniej uwłaczające, niż całkowity brak zrozumienia ze strony organów państwa, poczucie, że nie przysługuje mi godność” – komentuje Stan Bednarek, jeden z pobitych chłopaków.
Skarżący wnieśli sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Zarzucili Polsce, że nie zapewnia realnej ochrony przed przestępstwami z nienawiści wobec osób LGBT+. „Postanowiłem z jednej strony odzyskać poczucie sprawczości i chronić swoją godność, a z drugiej poprawić sytuację młodych osób nieheteronormatywnych. Sytuacja, w której moje państwo nie widzi nas albo traktuje jak obywateli drugiej kategorii, jest niedopuszczalna” – komentuje Bednarek.
LGBT+
Sądownictwo
Europejski Trybunał Praw Człowieka
kodeks karny
mowa nienawiści
przestępstwa z nienawiści
Rocznik ‘92. Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o migracjach, społeczności LGBT+, edukacji, polityce mieszkaniowej i sprawiedliwości społecznej. Członek n-ost - międzynarodowej sieci dziennikarzy dokumentujących sytuację w Europie Środkowo-Wschodniej. Gdy nie pisze, robi zdjęcia. Początkujący fotograf dokumentalny i społeczny. Zainteresowany antropologią wizualną grup marginalizowanych oraz starymi technikami fotograficznymi.
Rocznik ‘92. Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o migracjach, społeczności LGBT+, edukacji, polityce mieszkaniowej i sprawiedliwości społecznej. Członek n-ost - międzynarodowej sieci dziennikarzy dokumentujących sytuację w Europie Środkowo-Wschodniej. Gdy nie pisze, robi zdjęcia. Początkujący fotograf dokumentalny i społeczny. Zainteresowany antropologią wizualną grup marginalizowanych oraz starymi technikami fotograficznymi.
Komentarze