0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Żuchowicz...

18 lipca 2023 roku Ministerstwo Edukacji i Nauki opublikowało nową listę punktacji czasopism naukowych. Minister głównie podniósł punktację polskim czasopismom – zrównując je z najbardziej prestiżowymi zachodnimi czasopismami.

Aktualny wykaz można znaleźć na stronie ministerstwa – tutaj. Prof. Dariusz Jemielniak, specjalista od zarządzania z Akademii Leona Koźmińskiego, opublikował zestawienie różnic pomiędzy listami (tutaj). Drugie takie zestawienie można znaleźć tutaj.

Efektem są liczne kuriozalne wpadki, z których śmieją się naukowcy w mediach społecznościowych – ale nie tylko wpadki, także polityczne decyzje. Omawiamy część z nich poniżej.

„Być może każde czasopismo naukowe w Polsce powinno zaopatrzyć się w przymiotnik »teologiczny«? Mielibyśmy jakiś »Przegląd Metalurgiczno-Teologiczny«, »Rocznik Archeologiczno-Teologiczny«, »Teksty Teologiczne i Drugie«, »Miscellanea Mathematica et Teologica«, »Zeszyty Teologiczno-Gleboznawcze«?” – zastanawiał się na Facebooku prof. Wojciech Śmieja, literaturoznawca z Uniwersytetu Śląskiego.

Dlaczego to jest ważne

Lista ma kluczowe znaczenie dla tysięcy polskich naukowców. Już od czasów rządów PO-PSL i rozpoczętych reform w nauce przez ówczesną ministrę prof. Barbarę Kudrycką, dorobek naukowy instytutów i wydziałów ocenia się w punktach, które naukowcy otrzymują za publikacje.

„Punkty” najlepiej wyobrazić sobie jako walutę, za którą uczelnie kupują pozycję w rankingach – zostają przyporządkowane do różnych kategorii badawczych (A+, A, B+ itp.).

W ślad za wyższą kategorią idzie wyższa dotacja z budżetu.

Co więcej, zgodnie ze zmianami wprowadzonymi jeszcze przez ministra Gowina, tylko jednostki z kategorią co najmniej B+ w danej dyscyplinie będą mogły nadawać stopnie naukowe (doktora i doktora habilitowanego). Ma to ogromne znaczenie dla prestiżu i statusu uczelni.

Teoretycznie ministerstwo twierdzi, że dorobku poszczególnych naukowców nie należy wyceniać w punktach, bo liczy się ocena merytoryczna – mają one służyć tylko do oceny poszczególnych jednostek. W praktyce oczywiście od naukowca oczekuje się zazwyczaj dostarczenia odpowiedniej liczby punktów dla uczelni, niekiedy zapisując to nawet w umowach o pracę.

Jak się zdobywa punkty? Publikując w odpowiednich miejscach. Nikt naturalnie nie ocenia merytorycznej wartości dziesiątków tysięcy publikacji naukowych, które co roku powstają w Polsce. Liczy się wyłącznie miejsce publikacji. Ministerstwo zakłada, że dobre i cieszące się dużą renomą pisma przyjmują do druku dobre artykuły.

W styczniu 2019 roku OKO.press pisało o kontrowersjach wokół listy wydawnictw naukowych – tych wydawnictw książek naukowych, w których publikacja jest uznawana przez urzędników z ministerstwa za uprawianie nauki.

Znalazły się na niej rozmaite kurioza, wyceniono np. wysoko kościelne wydawnictwa, które (oprócz wydawania książek) zajmują się handlem dewocjonaliami.

Listę aktualizowano, dopisując do niej nowe pozycje – np. w październiku 2020 znalazło się na niej wydawnictwo Ordo Iuris.

Gowin wymyślił, Czarnek wdrożył

Lista była kluczowym elementem reform w systemie nauki, wprowadzanych przez byłego już wicepremiera Jarosława Gowina.

Wprowadzano je bardzo szybko i działały wstecz. System ewaluacji ulegał zresztą ciągłym i wielokrotnym zmianom, podobnie jak lista czasopism. (Pisaliśmy o tym m.in. tutaj i tutaj).

Pierwotnie liczba punktów przyznawanych za publikację w danym czasopiśmie miała być związana głównie z jego cytowalnością, a więc oparta na policzalnych i możliwych do zweryfikowania kryteriach. Czasopisma „wyceniano” na 20, 40, 70, 100, 140 lub 200 punktów.

Uznaniowe korekty

Szybko jednak ministerstwo zaczęło wprowadzać do niej uznaniowe korekty. Zaczął to robić już wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin, za którego kadencji ten system budowano – np. we wrześniu 2019 roku Gowin podniósł punktację czasopisma wydawanego przez IPN.

W lutym 2021 minister Czarnek wprowadził radykalne zmiany na liście, m.in. podnosząc punktację tym pismom, w których sam publikował. Protestowali naukowcy i uczelnie, np. list protestacyjny wystosował Komitet Nauk Prawnych PAN.

Dziś już nie ma ograniczeń

  • Najwyżej „wycenione” czasopismo filozoficzne to „Studia z Prawa Wyznaniowego” (200 pkt) Nieco mniej otrzymało pismo „Fides, Ratio et Patria. Studia Toruńskie” (140 pkt) „Ja wiem, że to jest poważna sprawa, ale ta lista zrobiła się już tak niedorzeczna, że pozostał tylko śmiech” – skomentowała na Twitterze dr Maria Flakus, psycholożka z PAN.
  • Trzy polskie czasopisma teologiczne otrzymały po 200 pkt, a więc tyle, co „Nature” i „Science” („Studia z Prawa Wyznaniowego”, „Rocznik Teologii Katolickiej”, „The Person and the Challenges. The Journal of Theology, Education, Canon Law and Social Studies Inspired by Pope John Paul II”). „Bardzo się cieszę, że na nowym, dziś opublikowanym, Wykazie czasopism naukowych »Rocznik Teologii Katolickiej» oraz »Studia z Prawa Wyznaniowego« mają już 200 pkt. Inne kraje opanują świat sztuczną inteligencją, a my wodą święconą i XVI-wiecznymi freskami w Licheniu” – napisał na Twitterze prof. Emanuel Kulczycki, członek Komisji Ewaluacji Nauki.
  • „Person and the Challenges” (tak, taki jest tytuł) należy także – jak zauważył socjolog z Uniwersytetu Wrocławskiego dr Stanisław Krawczyk – także do dyscypliny „socjologia”. Oznacza to tyle, że za publikację w tym piśmie socjolog otrzyma tyle samo punktów, co za publikację w „American Sociological Review”, czyli w jednym z najważniejszych pism z tej dyscypliny na świecie, i więcej niż w prestiżowych pismach polskich (np. „Studia Socjologiczne” – 70 pkt)
  • Rekordowo zwiększono punktację czasopisma „Cement Wapno Beton” – z 70 do 200 pkt. Nie wiadomo dlaczego. To znaczy, że za publikację w tym piśmie otrzymuje się tyle punktów, co za „Nature”.
  • 200 pkt otrzymał także „Przegląd Sejmowy”, czasopismo wydawane przez Kancelarię Sejmu, które zostało przejęte przez nominatów PiS wbrew protestom oryginalnej rady redakcyjnej. W „Przeglądzie” publikował m.in. sam minister Czarnek.
  • Oburzenie części prawników zyskało wprowadzenie na listę z punktacją 100 pkt kwartalnika „Consilium Iuridicum”, wydawanego przez Krajową Radę Sądownictwa, czyli przejęta przez PiS neo-KRS.
  • Tylko 4 pisma w dyscyplinie „nauki historyczne” otrzymały 200 pkt. To: „Biblical Annals”, „Kwartalnik Historyczny”, „Przegląd Sejmowy” i „Studia z Prawa Wyznaniowego”. Spośród nich naprawdę pismo historyczne jest jedno – to „Kwartalnik”, najstarsze i renomowane polskie czasopismo. Zbiegiem okoliczności jego redaktorem był do niedawna prof. Andrzej Nowak, znany historyk o prawicowych poglądach, chętnie cytowany przez media prorządowe.

Naukowcy komentują

Było więcej dziwnych zmian. „To się w głowie nie mieści – czasopismo Sylwan wydawane przez polski Instytut Badawczy Leśnictwa, z bardzo niskim wskaźnikiem IF=0.6, w którym piszą głównie polscy autorzy, chyba głównie z IBL właśnie, ma 140 punktów, tyle, co topowe pisma z ekologii” – napisał na Twitterze prof. Michał Żmihorski, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.

View post on Twitter

200 pkt. otrzymało także pismo „European Journal of Science and Theology”, publikujące takie artykuły jak np. „Fizyka kwantowa, świadomość i życie”.

„Zapraszam wszystkich fizyków kwantowych do duchowej podróży. Artykuł ma 3 strony, także łapcie akapit po akapicie” — napisał na Twitterze dr Piotr Szymański z Katedry Sztucznej Inteligencji na Politechnice Wrocławskiej.

View post on Twitter

„Ale jeśli »Przegląd Sejmowy« otrzymuje 200 pkt, podczas gdy niektóre czasopisma z absolutnej światowej czołówki politologicznej mają 140, a niektóre bardzo dobre 100 lub nawet 70, to jednak stwierdzę, że ten KUL-owski cymbał powinien kiedyś stanąć przed Trybunałem Stanu” – skomentował dr hab. Maciej Górecki, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

View post on Twitter

„Być może każde czasopismo naukowe w Polsce powinno zaopatrzyć się w przymiotnik »teologiczny«? Mielibyśmy jakiś »Przegląd Metalurgiczno-Teologiczny«, »Rocznik Archeologiczno-Teologiczny«, »Teksty Teologiczne i Drugie«, »Miscellanea Mathematica et Teologica«, »Zeszyty Teologiczno-Gleboznawcze«?” – zastanawiał się na Facebooku prof. Wojciech Śmieja, literaturoznawca z Uniwersytetu Śląskiego.

;

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze