0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Policja NamysłówPolicja Namysłów

Pomyliłem człowieka (żubra/łosia) z dzikiem, wilka z lisem – to najczęstsze tłumaczenia w przypadku ujawnionych spraw zabicia innego gatunku niż ten, na który w teorii polował myśliwy. Od teraz gęś wchodzi na listę usprawiedliwień śmiertelnych pomyłek w czasie łowów. Zgodnie z kalendarzem łowieckim, na trzy gatunki gęsi – zbożową, białoczelną i gęgawę można polować od 1 września.

Przeczytaj także:

Dwaj myśliwi, polujący na Opolszczyźnie, „pomylili się” i zamiast gęsi zastrzelili łabędzie.

Podkreślmy: łabędzie nie są gatunkiem łownym, chociaż w ostatnich dwóch dekadach pojawiały się głosy za osłabieniem ich ochrony.

Myśliwi donieśli na myśliwych

O sprawie zabitych łabędzi z Opolszczyzny poinformowała namysłowska policja. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie w sobotę, 20 września. Policjantów powiadomił prowadzący polowanie, dzięki czemu sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan.

Kiedy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, zastali uczestników łowów. Zabezpieczono broń i amunicję oraz zabite ptaki – myśliwi w sumie zabili cztery łabędzie nieme. W komunikacie policji czytamy: „mężczyźni byli ostrzegani przez innych uczestników polowania, że strzelają do łabędzi. Podejrzani w wieku 32 i 51 lat zignorowali te informacje, a później tłumaczyli się, że pomylili łabędzie z gęsiami”.

Myśliwi przyznali się do winy, ale odmówili składania wyjaśnień. Sprawa trafi do sądu.

Za zabicie ptaków chronionych prawo przewiduje karę do trzech lat pozbawienia wolności. Nigdy jednak nie zapadają tak surowe wyroki – nawet jeśli myśliwi zabijają rzadsze gatunki. Polski Związek Łowiecki wszczął już postępowanie dyscyplinarne wobec dwóch myśliwych.

Jak pomylić łabędzia z gęsią?

Pomyłka łabędzia z gęsią może niepokoić. Osoby opatrzone z ptakami bardzo łatwo rozpoznają oba gatunki. Ich sylwetki są wystarczająco różne, żeby do takich pomyłek nie dochodziło. Tym bardziej w ujawnionej przez policję sprawie, dowiadujemy się, że podejrzani myśliwi zostali poinformowani przez pozostałych o tym, że nie powinni celować do łabędzi. Pomyłka byłaby dość prostym uzasadnieniem, ale w przypadku tak różnych gatunków, trudno uwierzyć, że wynikała ona z niewiedzy.

Możliwość pomyłki istnieje natomiast w przypadku różnych gatunków kaczek. Od lat przypominają o tym ornitolodzy. Jak stwierdził Grzegorz Grygoruk z Towarzystwa Przyrodniczego „Dubelt”, trudno jest rozróżnić kaczki, które jesienią gromadzą się w różnogatunkowych stadach obok siebie. Myśliwi nie wiedzą, czy celują do gatunku łownego, czy chronionego.

„Nawet ornitolog musi się natrudzić, żeby je dobrze zidentyfikować. Na kilka gatunków kaczek wciąż się poluje. Powód jest niezrozumiały” – dodawał.

Niedawno na łamach OKO.press pisaliśmy o analizie zdjęć ptaków zabitych na jeziorze Miedwie, wśród których znalazły się również gatunki chronione. Cytowany w artykule ornitolog dr hab. Dominik Marchowski z Muzeum i Instytutu Zoologii Polskiej Akademii Nauk mówił: „My, ornitolodzy, wiemy, jak bardzo podobne są do siebie różnego rodzaju gatunki kaczek i gęsi. W stadzie, które zrywa się do lotu, myśliwy nie jest w stanie ich rozróżnić albo wycelować wyłącznie do gatunków łownych”.

Biolog z Uniwersytetu Wrocławskiego dr Robert Maślak, który komentował sprawę łabędzi na swojej stronie facebookowej, zaznaczył: „Badania pokazują, że około 1/3 zabijanych w trakcie polowań ptaków to gatunki chronione. W praktyce zawsze uchodzi to myśliwym na sucho”.

Zgniły kompromis

Dlatego eksperci postulują ochronę wszystkich gatunków ptaków, a przede wszystkim kaczek – to pozwoliłoby uniknąć „pomyłek”. Niestety, niewiele wskazuje, że do tego dojdzie. Ministerstwo Klimatu i Środowiska proponowało zdjęcie siedmiu gatunków ptaków z listy gatunków łownych – w tym wszystkie kaczki. W najnowszej propozycji zostało już tylko pięć gatunków, w tym dwie kaczki – głowienka i czernica.

Jednak nawet i ten daleko idący kompromis – warto przypomnieć, że w Polsce mamy wciąż 13 gatunków ptaków łownych – spotkał się z oporem resortu rolnictwa.

Rację mają ci myśliwi, którzy widzą w takich przypadkach jak ten, w którym zginęły łabędzie, zagrożenie dla wizerunku łowiectwa. W świecie idealnym całemu środowisku łowieckiemu powinno zależeć na wyeliminowaniu takich sytuacji. Czy jednak za każdym razem informuje się o takich pomyłkach policję? I dlaczego wciąż giną gatunki chronione, nie tylko ptaki,„mylone” z innymi gatunkami?

;
Na zdjęciu Paweł Średziński
Paweł Średziński

Publicysta, dziennikarz, autor książek poświęconych ludziom i przyrodzie: „Syria. Przewodnik po kraju, którego nie ma”, „Łoś. Opowieści o gapiszonach z krainy Biebrzy”, „Puszcza Knyszyńska. Opowieści o lesunach, zwierzętach i królewskim lesie, a także o tajemnicach w głębi lasu skrywanych, „Rzeki. Opowieści z Mezopotamii, krainy między Biebrzą i Narwią leżącej" i "Borsuk. Władca ciemności. Biografia nieautoryzowana".

Komentarze