0:000:00

0:00

Zakończył się wielki protest zawodów medycznych w Warszawie. Relacjonowaliśmy go dla Was na żywo:

Przeczytaj także:

Publikujemy obszerne fragmenty wystąpień medyków biorących udział w proteście.

Dorota Gardias, pielęgniarka, technik radiologii, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych

Koleżanki i koledzy! Chciałabym zwrócić się bezpośrednio do prezesa rady ministrów pana premiera Mateusza Morawieckiego. Panie premierze, zrobił pan wszystko, a może i więcej, żeby doprowadzić medyków do granicy wytrzymałości. W odniesieniu do pańskiej polityki słowo "granica" ma szczególne znaczenie. Panie premierze, medycy są na granicy, a stan wyjątkowy trwa od bardzo długiego czasu. Nawet nie trzeba było podpisu prezydenta. Wystarczyło z jednej strony klaskać medykom, a z drugiej traktować ich dokładnie tak, jak ich pan potraktował. Nie zdziwiłabym się, gdyby pan wokół szpitali rozwinął drut kolczasty, a w mediach dziękował medykom za ich ciężką pracę. To byłoby w pańskim stylu.

A teraz chciałabym zwrócić się bezpośrednio do was, koleżanki i koledzy. To jest walka o prawdę. Tę walkę musimy stoczyć nie tylko tu na ulicach, ale również w szpitalach i samorządach. Każdy dorosły człowiek, ale również i młodzież muszą mieć świadomość, że nie ma już czasu na pobieżne, kartonowe reformy. Nie ma już czasu na PR-owe zagrywki. Liczy się każda sekunda. Bo każda stracona sekunda oznacza coraz większe pustki kadrowe. Chcę wam powiedzieć, że oni tam, w kancelarii premiera, na Nowogrodzkiej, w ministerstwie doskonale to wiedzą. Tyle że czują się panami prawdy. I trzeba im to poczucie bezpowrotnie zabrać!

Koleżanki i koledzy! Nie stać już nas więcej na kredyt zaufania, który udzieliliśmy kolejnym rządom. Nie stać na to medyków. Nie stać na to pacjentów. Nie stać na to całego polskiego społeczeństwa. Oni biorą te kredyty bez żadnego pokrycia i nigdy ich nie spłacili. Zaczną spłacać wtedy, gdy ich zdolność do wygrywania wyborów zawiśnie na włosku. Zacznijmy się od nich domagać spłaty moralnego długu, który zaciągnęli bez żadnych ograniczeń. Pokażmy, ile naobiecywali przez ostatnie lata. Pokażmy, ile raz nas okłamali. Pokażmy, ile razy nie dotrzymali słowa. Pokażmy, do czego doprowadzili!

Artur Drobniak, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej

To jest miejsce, gdzie jeszcze raz głośno powinny wybrzmieć nasze postulaty, żebyśmy nie usłyszeli nigdy więcej, że są niezrozumiałe, nieczytelne. Powiedzmy jeszcze raz.

Pierwszy postulat. Natychmiastowa zmiana ustawy o wynagrodzeniach. Mamy dość tego, ze pracownicy ochrony zdrowia są dzieleni. Ta ustawa doprowadziła do paraliżu szpitali. Dlatego że pracownicy, którzy zaczęli wchodzić na rynek pracy, zaczęli zarabiać więcej, niż ich koleżanki i koledzy, którzy mają wieloletnie doświadczenie. (…)

Drugi postulat. Natychmiastowe zrównanie wynagrodzeń medyków do średnich w Unii Europejskiej. Nie chodzi o to, żeby polski lekarz czy pielęgniarka zarabiali tyle, co niemieccy. Chcemy, żeby zarabiał tyle w stosunku do polskiej średniej krajowej, ile zarabia w Niemczech w stosunku do niemieckiej średniej. (…)

Trzeci postulat. Wyceny świadczeń. Czyli to, ile NFZ płaci za operację usunięcia wyrostka, za konsultację u ginekologa, za poród itd. One urosły o 10-15 proc. w ciągu dekady. A średnia płaca wzrosła o 50 proc., a minimalna ponad 100 proc. Sami dyrektorzy placówek nas popierają. Nasi pracodawcy popierają nasze postulaty, wyobrażacie sobie? Przecież tego nigdy nie było w historii, żeby dyrektorzy szpitali popierali pracowników. Bo nawet oni już nie dają rady.

Nie może być tak, że stomatolodzy za wyrwanie zęba dostają 20 zł, a za wyleczenie 11 zł. A gdzie są koszty? To jest skrajna patologia, którą trzeba zmienić. Tu i teraz, a nie za 5, nie za 10 lat. Tu i teraz!

Czwarty postulat. Nie róbcie z medyka urzędnika. Stop biurokracji! Szacunkowa dane wskazują, ze teraz 50, a nawet niekiedy 80 proc. czasu naszej pracy poświęcamy na wypełnienie dokumentacji medycznej. Ona się rozrasta do granic jakiejś patologii. (…)

Piąty postulat. Nie ma medyków, nie ma leczenia. Same łóżka nie leczą. Jeżeli słyszeliście wypowiedź pana premiera mniej więcej miesiąc temu, że planuje zakupić ileś tysięcy nowych łóżek, to ja się pytam: kto go wprowadza w błąd? Jeżeli on uważa, że te łóżka leczą, to tu jest pomieszanie z poplątaniem i to nie my powinniśmy lecie rakietą na Marsa, tylko ten ktoś, kto mu to powiedział.

Zaledwie 6 proc. ludzi pracuje w systemie opieki zdrowotnej. W krajach Europy Zachodniej jest to między 10 a 15 proc. W Skandynawii między 15 a 20 proc. Oni są przygotowani na to, że społeczeństwa się starzeją, że będzie coraz więcej problemów zdrowotnych i że potrzeba ludzi, żeby obsłużyli i pomogli tym biednym chorym. U nas się o tym nie myśli, bo w ciągu 20 lat ten odsetek się nie zmienił. Było 6 proc. w 2001 r. i jest 6 proc. teraz. A my widzimy, że jesteśmy coraz starsi. Przeciętna pielęgniarka ma 53-54 lata. Przeciętny lekarz ma 51 lat. Co ósmy lekarz czynny zawodowo ma 70 i więcej lat. To są oficjalne dane. To są dane obiektywne. Z nimi nie da się dyskutować.

Postulat szósty. Najważniejszy. Pacjencie, chcemy, żebyś był bezpieczny. Bezpieczeństwo pacjenta, to bezpieczeństwa medyka. Trzeba postawić znak równości: bezpieczny medyk = bezpieczny pacjent.

Matylda Kłudkowska, wiceprezes Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych

Czy są tu jacyś zmęczeni medycy?

Nasz system, system, w którym pracujemy czasem pół życia, jest patologiczny. Wiemy to wszyscy. Ale jest to system sklejony na taśmę klejącą. To my jesteśmy tą taśmą. I to my przez lata pozwalaliśmy sobą łatać dziury w tym systemie. To nasze zdrowie i życie, praca po 300-400 godzin w miesiącu. Szanowni państwo, nie może być już na to naszej zgody. Dosyć łatania dziur w systemie nami, życiem naszych rodzin, naszym życiem. Porównajcie sobie długość życia kobiet, mężczyzn i długość życia medyków. Pamiętacie ostatni przykład. Nasz kolega lekarz 39 lat zmarł, bo pracował ileśset godzin w tygodniu.

Dosyć zgody na takie traktowanie zawodów medycznych i niemedycznych. Bo jesteśmy tu razem. Jesteśmy tu wszyscy. I to jest wielki sukces Ministerstwa Zdrowia. Bo pierwszy raz stoimy obok siebie ramię w ramię. Diagnosta z pielęgniarką, lekarz z ratownikiem. Zawody niemedyczne, które są nam nieodzowne, żeby system działał.

Kochani, tu jest zmiana, ona się zaczyna w tym miejscu. I nie możemy odpuścić. Siła z nami!

Przedstawicielka techników elektroradiologii

Chcę wam tu coś przypomnieć. Ponad rok temu, jak pan minister obejmował swój urząd, powiedział jedną rzecz: że będzie mu towarzyszyła taka dewiza, jak „wszystkie ręce na pokład”. Gratuluję, panie ministrze. Doprowadził pan swoją polityką zdrowotną do tego, że właśnie dzisiaj my tutaj wszyscy przyszliśmy. Jesteśmy na jednym pokładzie tego statku, który za chwilę będzie tonął, jeśli nie przeznaczy się większych środków na ochronę zdrowia.

Gratuluję panu. Po 30 latach doprowadził pan do sytuacji, że wszyscy jesteśmy razem i jesteśmy w tej chwili tak silni, że nie odpuścimy. Pamiętajcie wszyscy: tak długo, jak będziemy walczyć, będziemy zwycięzcami. I życzę sobie i wam wszystkim, żebyśmy przetrwali to wszystko dzisiaj, bo tak jak powiedział Artur wczoraj w mediach: to jest dopiero początek, dopiero zaczynamy.

Panie ministrze, nie chcemy już pańskiego monologu, chcemy rozmowy z premierem i realnych, konkretnych dla systemu ochrony zdrowia.

Zofia Małas, prezeska Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych

Medyk żyje 20 lat krócej niż przeciętni Polacy. Czy się na to godzimy? Czy pacjenci godzą się na zmęczonego medyka, który w każdej chwili może popełnić błąd? Odpowiadamy za życie i zdrowie. Żądamy szacunku. Żądamy, żeby nas wysłuchano. Żądamy dialogu, ale konstruktywnego dialogu. Nasze postulaty są postulatami całego społeczeństwa. Chcemy służyć polskiemu pacjentowi, dokąd tylko możemy. Chcemy mieć siłę, chcemy mieć zdrowie, chcemy mieć dla was uśmiech. Chcemy być dla was wtedy, kiedy tego potrzebujecie. Chcemy również, żeby doceniano naszą pracę. Staramy się z wszelkich naszych sił. Ale nie zawsze ich wystarcza. Jesteśmy zmęczeni. Polska publiczna służba zdrowia kona.

Maciej Krawczyk, prezes Krajowej Rady Fizjoterapeutów

Koleżanki i koledzy, Marsjanie! Panie premierze, my już dawno zostaliśmy wystrzeleni w kosmos. Pracuję 30 lat. Tu, cztery kilometry dalej. I pacjenci od 30 lat mówią mi: wy jesteście kosmitami. Co wy robicie? W jakich warunkach wy pracujecie? Dziękujemy wam, że chcecie to robić za pół darmo. Nie macie czasu dla rodzin, nie macie czasu dla bliskich, ugrzęźnięcie w pracy po kilkanaście godzin na dobę.

Panie premierze, rzeczywiście robimy rzeczy nadzwyczajne, ale chcę powiedzieć coś bardzo ważnego. Trzęsiecie się jak osika, żeby nie spadły wam słupki opinii publicznej. I w większości to was interesuje. Od 30 lat, od czasów socjalizmu jesteśmy traktowanie jak śmiecie. Jesteśmy najtańszą siłą roboczą w Polsce. Nikt tak mało nie zarabia, pracując tak dużo, jak medycy.

Panie premierze, czy stać nas na niepełnosprawnych. Czy stać nas na renty dla setek tysięcy rodaków, zamiast ich skutecznie leczyć? Nie stać nas na to. Bądźmy mądrym krajem, mądrze zarządzanym. Nie bądźmy zaściankowym krajem środkowej Europy. Społeczeństwo polskie wymaga prawidłowej opieki zdrowotnej. Prawdziwej, nowoczesnej opieki zdrowotnej. Bądźmy razem! Bądźmy razem!

Jarosław Madowicz, prezes Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych

Wystarczy tej bylejakości. Ratownicy medyczni, którzy pracują po 400, po ponad 500 godzin — bo takie są fakty — nie wytrzymują już tego. Nie może być tak dalej. Po pierwsze musimy zorganizować na nowo system ochrony zdrowia i system ratownictwa medycznego. Ustawa o zawodzie ratownika medycznego musi powstać.

Wszystkie zawody są w stanie się policzyć. My nie mamy takiej możliwości. Nie mamy swojego samorządu. To postulat, z którym tu idziemy.

Koniec z tą bylejakością. Wspieramy się tu wszyscy nawzajem. To najwyższy czas, żeby powiedzieć dość. Mam nadzieję, że premier zrozumiał, że ochrona zdrowia jest głównym filarem bezpieczeństwa państwa.

;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze