0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

I prezes Sądu Najwyższego w poniedziałek 19 lipca 2021 roku odmówiła zwołania pilnego posiedzenia Kolegium Sadu Najwyższego. Kolegium jest formą samorządu sędziowskiego, zwołania go chciała grupa jego członków. To starzy, legalni sędziowie SN, którzy są oburzeni tym, że Małgorzata Manowska odmówiła wykonania dwóch orzeczeń TSUE dotyczących nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. I chcieli swoje stanowisko przekazać prezes SN właśnie na Kolegium.

Ale nie tylko starzy, legalni sędziowie SN są uciszani. Za ostrą krytykę Małgorzaty Manowskiej - za nie wykonanie orzeczeń TSUE - dyscyplinarka grozi sędziemu Dariuszowi Mazurowi, rzecznikowi stowarzyszenia sędziów Themis. Uciszyć chce go nominatka ministra Ziobry, która w poniedziałek 19 lipca zaproponowała mu złożenie samokrytyki. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.

Tymczasem nielegalna Izba Dyscyplinarna, która po orzeczeniach TSUE powinna zostać zlikwidowana, działa dalej. Wyhamowała jednak tempo. W poniedziałek 19 lipca Adam Tomczyński z Izby miał posiedzenie w sprawie uchylenia immunitetu sędziemu wojskowemu Piotrowi Raczkowskiemu. Wyznaczenie posiedzenia było jawnym i wprost złamaniem zabezpieczenia TSUE, który zawiesił działanie Izby przede wszystkim w takich sprawach.

Sprawa sędziego Raczkowskiego ma cechy polityczne. To były wiceszef starej, legalnej Krajowej Rady Sądownictwa, którą w trakcie kadencji rozwiązał PiS. Prokuratura Krajowa chce teraz postawić mu zarzut karny za błąd, któremu nie jest winien. W tle jest zaś książka dziennikarzy, która uderzyła w Antoniego Macierewicza. I to ta książka uruchomiła ściganie Raczkowskiego. Sprawę dokładnie opisywaliśmy w OKO.press:

Przeczytaj także:

W poniedziałek Adam Tomczyński zrobił posiedzenie w tej sprawie, mimo orzeczeń TSUE. Sprawę odroczył jednak do 23 września 2021 roku, bo Raczkowski niedawno przyjął szczepionkę przeciwko koronawirusowi. Czy był to taktyczny unik Tomczyńskiego, który znany jest z parcia do wydania decyzji, by poczekać na rozwój wypadków? Bo cała Izba Dyscyplinarna wstrzymała rozpoznawanie spraw do 3 sierpnia, kiedy spodziewany jest wyrok TK Julii Przyłębskiej ws. wyższości Konstytucji nad prawem unijnym.

Obrońcy sędziego Piotra Raczkowskiego z ramienia Komitetu Obrony Sprawiedliwości. Od prawej stoją adwokat Michał Wawrykiewicz z inicjatywy Wolne Sądy, adwokat Radosław Skiba i sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Gąciarek. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Manowska idzie na wojnę z TSUE

Przypomnijmy. I prezes Małgorzata Manowska odmówiła wykonania dwóch orzeczeń TSUE w piątek 16 lipca 2021 roku. Chodzi o wykonania orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości z 14 lipca, które zawiesza działalność nielegalnej Izby Dyscyplinarnej, głównie w zakresie uchylania sędziom immunitetów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Manowska odmówiła też wykonania wyroku TSUE z 15 lipca, w którym uznano, że Izba nie jest legalnym sądem. Skutek tego wyroku powinien być tylko jeden - Izba powinna przestać działać i zostać zlikwidowana. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

I prezes SN uznała jednak, że UE i TSUE nie może się mieszać do tego, co PiS robi z polskimi sądami. Powołała się przy tym na wyrok TK pod przewodnictwem prokuratora stanu wojennego Stanisława Piotrowicza, który uznał, że w Polsce nie obowiązują zabezpieczenia TSUE. Manowska tym samym umyła ręce, zostawiając problem do rozwiązania rządowi (ten też umywa ręce) i samej Izbie Dyscyplinarnej. Czyli jej prezesowi Tomaszowi Przesławskiemu i zasiadającym w niej osobom. Jednocześnie Manowska w pełni odmroziła Izbę, uchylając wcześniejsze zabezpieczenie z 2020 roku zawieszające rozpoznawanie spraw dyscyplinarnych sędziów. To oznacza, że Izba może teraz pracować pełną parą.

Zachowanie Manowskiej oburzyło starych, legalnych sędziów SN, którzy wciąż mają większość w tym najważniejszym sądzie w Polsce. W piątek zażądali oni pilnego zwołania Kolegium, by wyrazić na nim swoją dezaprobatę dla działań Manowskiej i wezwać ją do wykonania orzeczeń. Pod wnioskiem o zwołanie Kolegium podpisali się jego członkowie tj. prezes Izby Karnej Michał Laskowski, prezes Izby Cywilnej Dariusz Zawistowski, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Józef Iwulski oraz sędziowie SN, członkowie Kolegium: Agnieszka Piotrowska, Marta Romańska, Dariusz Dończyk, Bohdan Bieniek, Jarosław Matras, Tomasz Artymiuk i Krzysztof Rączka. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Manowska odpowiada sędziom SN na Facebooku

I prezes SN Kolegium jednak nie zwoła. W poniedziałek 19 lipca odpowiedziała wnioskującym o to sędziom na Facebooku SN. „W odpowiedzi na wniosek o wyznaczenie terminu posiedzenia Kolegium SN »nie później niż w poniedziałek 19 lipca 2021 r.«, przesłany mi mailem w piątek dniu 16 lipca 2021 r. w godzinach popołudniowych i poparty przez część członków Kolegium, uprzejmie informuję, że wniosku tego nie uwzględniłam” - napisała prezes Manowska.

I dalej: „Zarówno Pani Sędzia [Marta Romańska z SN, złożyła wniosek o Kolegium - red.], jak i wszyscy pozostali członkowie [Kolegium - red.], zostali poinformowani o planowanym kolejnym posiedzeniu Kolegium we wrześniu br., przy uwzględnieniu i poszanowaniu planów urlopowych wszystkich sędziów, wchodzących w skład tego organu. Nie dostrzegam obecnie pilnych zagadnień, należących do kompetencji Kolegium, które uzasadniałyby organizację posiedzenia tego organu w trybie ekstraordynaryjnym. Powyższe nie oznacza, że nie dostrzegam wagi spraw, które - zgodnie z wnioskiem - miałyby zostać objęte porządkiem obrad”.

Manowska przekonuje, że miała prawo odwiesić sprawy dyscyplinarne sędziów, bo zawieszenie obowiązywało do czasu wydania wyroku przez TSUE. „Niezależnie od powyższego, jestem przekonana, że i obecnie nie ma potrzeby podejmowania działań przez PPSN [Manowską - red.], gdyż ani wyrok TK, ani wyrok TSUE nie zawierają żadnych dyrektyw kierowanych bezpośrednio do Pierwszego Prezesa SN, czy nakładających na niego sprecyzowane obowiązki” - podkreśla w oświadczeniu na Facebooku Manowska.

Proponuje starym sędziom, by zamiast zwoływania Kolegium, wydali swoje oświadczenie.

I prezes SN nie ma jednak racji, bo orzeczenia TSUE ma nie tylko wykonać rząd, ale też przedstawiciele organów, których orzeczenia dotyczą. Czyli również ona. Jeśli tego nie zrobi, naraża się w przyszłości na odpowiedzialność karną i dyscyplinarną. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Starzy sędziowie SN spodziewali się odmowy zwołania Kolegium. Dlatego oświadczenie w sprawie niewykonania orzeczeń TSUE wydadzą jako grupa sędziów lub jako grupa członków Kolegium.

"Nie jest to normalna sytuacja, że jest wyrok i się go nie wykonuje. Sprawa orzeczeń TSUE jest ważna, ma dużą wagę i wpływ na działalność SN. Ważna jest też z punktu ustrojowego” - mówi OKO.press prezes Izby Cywilnej SN Dariusz Zawistowski.

Podkreśla, że pokazuje to, jak prezes Manowska traktuje sędziów SN. „Kolegium SN to organ samorządu sędziowskiego. Więc niezwołanie jego posiedzenia jest co najmniej dyskusyjne” - dodaje Zawistowski.

Podobnie uważa sędzia Marta Romańska z Izby Cywilnej SN, która formalnie złożyła wniosek o zwołanie Kolegium.

„Wyrok TSUE mówi, że Izba Dyscyplinarna nie wpisuje się w standard sądu UE i ma nie orzekać. I co robi I prezes SN? Oświadcza, że uchyla zarządzenie [zawieszające Izbę w rozpoznawaniu dyscyplinarek sędziów - red.] i Izba będzie działać we wszystkich sprawach” - mówi OKO.press sędzia Romańska.

Dodaje: „Kolegium SN ma prawo i obowiązek wypowiadać się w istotnych sprawach dla Sądu Najwyższego i chcieliśmy to prawo zrealizować”.

Manowska ucisza starych sędziów SN

To nie pierwszy raz, gdy I prezes SN Małgorzata Manowska - była zastępczyni ministra Ziobro, powołał ją prezydent Duda - ucisza głos starych, legalnych sędziów SN. Manowska trafiła do SN dzięki nominacji nowej, upolitycznionej KRS. A jej kandydaturę na prezesa SN wysunęli inni nowi sędziowie SN. Status Manowskiej i nowych sędziów jest jednak kwestionowany. Więc siłą rzeczy I prezes SN bliżej jest do nowych sędziów, niż do starych, którzy pokazali, że będą bronić niezależności SN.

Oficjalna dyskusja o tym, co dzieje się w tym najważniejszym sądzie jest jednak blokowana. Manowska od czerwca 2020 roku nie zwołuje bowiem zebrań najważniejszego samorządu sędziów SN, czyli Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego. W Zgromadzeniu ma prawo wziąć udział każdy sędzia.

Takie Zgromadzenie zostało przez prezes SN zwołane zaraz po jej zaprzysiężeniu przez prezydenta Dudę. Ale zwołała je w trakcie długiego weekendu związanego z Bożym Ciałem. Ale po raz pierwszy w historii Zgromadzenie zostało zerwane, bo zabrakło kworum. Nie było na nim części nowych sędziów SN, którzy wzięli urlopy. A to wtedy starzy sędziowie chcieli dyskutować o tym, jak odbierano im głos podczas wyborów nowego prezesa SN oraz skrytykować Izbę Dyscyplinarną. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Manowska tamto Zgromadzenie odroczyła bez terminu i nie zwołuje go do dziś. Jako pretekst podaje epidemię koronawirusa, choć wielu sędziów SN jest już zaszczepionych. Można też takie zebranie sędziów zorganizować w reżimie sanitarnym z wykorzystaniem połączeń internetowym, które w SN są już stosowane. Z informacji OKO.press wynika również, że starzy sędziowie SN miewają problemy z zamieszczaniem swoich stanowisk na oficjalnej stronie Sądu Najwyższego.

Nominatka Ziobry ucisza sędziego z Krakowa

Niewykonanie orzeczeń TSUE przez prezes Manowską wywołało falę krytyki. Krytykują ją sędziowie ze stowarzyszeń sędziów Themis i Iustitia. Prezes Iustitii Krystian Markiewicz w rozmowie z OKO.press mówił, że prezes Manowskiej grozi za to w przyszłości zarzut karny z artykułu 231 (niedopełnienie obowiązków) oraz postępowanie dyscyplinarne. To samo grozi osobom z Izby Dyscyplinarnej, jeśli nadal będą wydawać decyzje oraz prezesom sądów, którzy będą wykonywać decyzje tego nielegalnego sądu.

Ostro Manowską skrytykował sędzia Dariusz Mazur z Sądu Okręgowego w Krakowie, rzecznik stowarzyszenia sędziów Themis. Za to grozi mu teraz dyscyplinarka. W sprawie jego krytyki we wtorek 20 lipca 2021 roku zbierze się Kolegium Sądu Okręgowego w Krakowie. Takie Kolegia w sądach powszechnych po zmianach przepisów uchwalonych przez PiS składają się teraz z prezesów sądów, czyli głównie nominatów resortu ministra Ziobry.

Kolegium ws. sędziego Mazura zwołała prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka, nominatka ministra Ziobry i członkini nowej KRS. W związku z tym wezwała ona sędziego do złożenia wyjaśnień, czy potwierdza swoje wypowiedzi i czy wyraża za nie „żal i ubolewanie”. To wprost zachęta do złożenia samokrytyki, pod groźbą dyscyplinarki.

Od prawej stoją sędzia Dariusz Mazur, Krzysztof Parchimowicz, prokurator Andrzej Śliwski i prokurator Zbigniew Spiczko.
Sędzia Dariusz Mazur, pierwszy z prawej. Tu w roli jednego z trzech obrońców prokuratora Krzysztofa Parchimowicza. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Sędzia Mazur: nie złożę samokrytyki

Sędzia Dariusz Mazur skrytykował I prezes SN Małgorzatę Manowską na łamach portalu Onet. Skomentował tam niewykonanie przez nią orzeczeń TSUE. Mazur mówił m.in., że „Pani Manowska pomaga naszemu pseudotrybunałowi konstytucyjnemu w niekonstytucyjnej zmianie ustroju naszego państwa. Ona przykłada rękę do prawniczej zbrodni (..) W przyszłości, gdy do Polski wróci praworządność, ta pani nie powinna mieć prawa pełnić funkcji w żadnym z zawodów zaufania publicznego. Nie powinna być sędzią, adwokatem, prokuratorem. Nie ma dla niej miejsca w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości po tej niesłychanej decyzji dotyczącej Izby Dyscyplinarnej. To, co zrobiła, to jest po prostu masakra”.

W artykule w tytule i w leadzie pojawia się jeszcze określenie, że Manowska popełniła zbrodnię sądową, ale Mazur nie przypomina sobie, by tak mówił.

W rozmowie z OKO.press sędzia Dariusz Mazur podtrzymuje to, co powiedział Onetowi. „Zaskakująca jest propozycja prezes sądu, bym wyraził żal i ubolewanie z powodu moich słów pod adresem I prezes SN. Kojarzy mi się to z zebraniami kolektywu w czasach stalinowskich, na które zapraszano osoby w celu złożenia samokrytyki. Przecież to jest groteskowe” - mówi OKO.press sędzia Mazur.

Dodaje: „Komentarz, że to prawnicza zbrodnia jest trafny, bo Manowska powołała się na orzeczenie TK, które odnosiło się tylko do zabezpieczenia TSUE. Nie odnosiło się ono do wyroku TSUE, który zdelegalizował Izbę Dyscyplinarną. Więc odmrożenie Izby jest bezpośrednim i rażącym naruszeniem prawa UE, które w niczym nie znajduje usprawiedliwienia”.

Rzecznik stowarzyszenia sędziów Themis podkreśla, że działanie Manowskiej „Wypełnia znamiona deliktu dyscyplinarnego i być może przestępstwa. To jest podwójnie naganne, że taki czyn popełnia osoba na tak wysokim stanowisku. Jeśli taka osoba ostentacyjnie lekceważy prawo, to jak wymagać szacunku dla prawa od obywateli” - mówi OKO.press sędzia Mazur. Podtrzymuje on też swoje słowa, że Manowska z powodu niewykonania orzeczeń TSUE nie powinna w przyszłości pełnić funkcji publicznych

Sędzia Mazur pojawi się we wtorek na Kolegium. Ale liczy się z tym, że skieruje ono wniosek do rzecznika dyscyplinarnego o wszczęcie wobec niego postępowania. Tak samo Kolegium potraktowało sędziego Waldemara Żurka. Złożyło na niego zawiadomienie za udział w Tour de Konstytucja. I rzecznik dyscyplinarny przy krakowskim sądzie apelacyjnym już wszczął postępowanie wyjaśniające wobec Żurka. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze