Ścigany to prokurator Mariusz Krasoń z Krakowa. Wystarczyło, że skrytykował prokuraturę Ziobry i od blisko roku spadają na niego represje. Został zdegradowany, w związku z jego sprawą Prokuratura Krajowa prowadzi śledztwo, a teraz grozi mu jeszcze absurdalna dyscyplinarka
Mariusz Krasoń z Prokuratury Regionalnej w Krakowie, obecnie zdegradowany do prokuratury rejonowej, dostał właśnie wezwanie od rzecznika dyscyplinarnego Zbigniewa Ziobry. Rzecznik dyscyplinarna dla prokuratorów Małgorzata Ciężkowska-Gabryś (zajmuje się regionem krakowskim) wzywa go, by wytłumaczył się dlaczego 11 stycznia 2020 r. był w todze prokuratora na Marszu Tysiąca Tóg.
Krasoń szedł wtedy ulicami Warszawy na czele Marszu wraz z szefem stowarzyszenia sędziów Iustitia Krystianem Markiewiczem i byłym rzecznikiem poprzedniej, legalnej KRS Waldemarem Żurkiem. A za nimi szli adwokaci, radcowie prawni i sędziowie z innych krajów.
Marsz Tysiąca Tóg był bezprecedensowym, milczącym protestem prawników przeciwko ustawie kagańcowej i przeciwko represjom za obronę niezależności wymiaru sprawiedliwości. Na Marszu było ok. 120 prokuratorów.
Zdaniem rzeczniczki dyscyplinarnej Ziobry prokurator Mariusz Krasoń niezgodnie z prawem użył stroju urzędowego, który co do zasady powinien być wykorzystany tylko na sali rozpraw w sądzie. Żąda od niego wyjaśnień w ramach postępowania wyjaśniającego, które może zakończyć się postawieniem zarzutów dyscyplinarnych.
Krasoń jest piątym prokuratorem wezwanym przez rzecznika dyscyplinarnego do złożenia wyjaśnień za togę na Marszu Tysiąca Tóg. Wcześniej takie wezwania dostali: - Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, były rzecznik prasowy tej prokuratury za czasów Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Brał udział m.in. w lekcjach prawa dla młodzieży w ramach Tygodnia Konstytucyjnego. Jest członkiem stowarzyszenie niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia. - Damian Gałek z Prokuratury Rejonowej w Nowej Soli, członek Lex Super Omnia. - Elżbieta Gieło z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, członkini Lex Super Omnia. - Katarzyna Gembalczyk z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, członkini Lex Super Omnia.
Ta czwórka śledczych wezwania od rzeczników dyscyplinarnych dostała w styczniu 2020 r., czyli krótko po Marszu.
Rzecznik dyscyplinarny o Krasoniu przypomniała sobie dopiero teraz, mimo że było go widać w telewizji jak szedł na czele Marszu. Może to wynikać z postawy Krasonia, który walczy z prokuraturą o swoje prawa oraz z tego, że co jakiś czas piszą o nim media.
Krasoń jest w zarządzie stowarzyszenia niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia. Głośno się o nim zrobiło w czerwcu 2019 roku. Był on wtedy inicjatorem uchwały z 15 maja 2019 podjętej przez Zgromadzenie Prokuratorów Prokuratury Regionalnej w Krakowie.
Napisano w niej m.in., że „Obecni na Zgromadzeniu prokuratorzy w uchwale wskazali też na »ograniczenie niezależności prokuratorów, zarówno w wymiarze ustawowym, jak i faktycznym, odnoszącym się do sposobu sprawowania funkcji nadzorczych poprzez wpływanie na ich decyzje procesowe, z pominięciem obowiązującej drogi służbowej«".
To nie spodobało się kierownictwu prokuratury, którą od 2016 roku rządzi Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. Rzecznik dyscyplinarny zaczął wzywać na przesłuchanie wszystkich prokuratorów, którzy brali udział w tym Zgromadzeniu.
Na razie nikomu nie postawiono za to zarzutów dyscyplinarnych. Ale za tę uchwałę spadł grad represji na Mariusza Krasonia, jako jej inicjatora. Najpierw przeniesiono go do innego wydziału w Prokuraturze Regionalnej w Krakowie.
A w lipcu 2019 roku na mocy decyzji Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego Krasonia wysłano na półroczną delegację do pracy w odległym od Krakowa o 270 kilometrów Wrocławiu. Jednocześnie zdegradowano go do prokuratury rejonowej. Krasonia wysłano na delegację, mimo że opiekuje się starszymi rodzicami.
Prokurator Krasoń pojechał pracować do Wrocławia, ale decyzji o delegacji nie zaakceptował. Pozwał do sądu swojego pracodawcę Prokuraturę Regionalną, której zarzucił nierówne traktowanie w pracy i dyskryminację. Proces się już toczy. Wcześniej Sąd Okręgowy w Krakowie w ramach tzw. zabezpieczenia pozwu wstrzymał jednak wykonanie decyzji o delegacji do Wrocławia.
Prokuratura orzeczenie sądu jednak zlekceważyła. Więc Krasoń wystąpił o jego egzekucję. Orzeczenie ws. egzekucji wydał właściwy do tego krakowski sąd rejonowy. Dał on prokuraturze dwa dni na wstrzymanie delegowania, pod rygorem naliczania na rzecz Krasonia po 1 tys. zł dziennie za zwłokę. Ale prokuratura i to orzeczenie zlekceważyła. Krasoń czeka teraz na nadanie klauzuli wykonalności tego ostatniego orzeczenia.
Jego odwaga i decyzje sądu mogły dodatkowo rozjuszyć kierownictwo prokuratury. Sprawą pozwu Krasonia przeciwko prokuraturze i korzystnymi dla niego orzeczeniami krakowskiego sądu zainteresowała się Prokuratura Krajowa. Okazało się, że specjalny wydział spraw wewnętrznych powołany przez PiS do ścigania sędziów i prokuratorów zażądał od sądu akt tych spraw. Ale sąd odmówił, bo to mogłoby zdezorganizować proces.
Prokuratura Krajowa w odpowiedzi na pytania dziennikarzy przyznała jednocześnie, że prowadzi śledztwo w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez krakowskich sędziów, którzy wydali orzeczenia ws. delegacji.
Ujawnienie tego, że jest takie śledztwo, sprowokowało wszczęcie przez rzecznika dyscyplinarnego postępowania wyjaśniającego wobec Krasonia za Marsz Tysiąca Tóg.
Prokurator Krasoń na delegacji we Wrocławiu był do stycznia 2020 roku. Teraz jest na kolejnej półrocznej delegacji w krakowskiej prokuraturze rejonowej. Będzie na niej do lipca 2020.
Delegacje w obecnej prokuraturze są wykorzystywane do gnębienia niezależnych prokuratorów. Krasoń nie jest bowiem jedynym, którego tak ukarano.
Pisaliśmy w OKO.press o delegacji dla prokuratora Zbigniewa Szpiczko z Białegostoku, który został wysłany na delegację do Suwałk. Mimo, że ma chorą żonę. Szpiczko to jeden z obrońców szefa Lex Super Omnia Krzysztofa Parchimowicza. Broni go w jego licznych procesach dyscyplinarnych.
Na delegacji był też prokurator Dariusz Wituszko ze Szczecina. Wysłano go na drugi kraniec Polski, do Rzeszowa. Wituszko zmarł na delegacji po zawale serca.
Ten sposób represji jest też opisany w raporcie o represjonowaniu niepokornych sędziów i prokuratorów:
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze