Prokuratura Krajowa zasadziła się na stary, legalny Sąd Najwyższy. Zażądała od Izby Karnej wydania akt 25 spraw, bo prowadzi polityczne postępowanie przeciwko SN. Zarzuty karne grożą prezesowi Izby Karnej Michałowi Laskowskiemu, kilkunastu sędziom z tej Izby, a nawet b. prezes SN Gersdorf
Po tym jak Prokuratura Krajowa, na czele której stoi Bogdan Święczkowski, wystąpiła o uchylenie immunitetu trzem sędziom z Izby Karnej, wyszło teraz na jaw, że ludzie Zbigniewa Ziobry mogą przygotowywać frontalne uderzenie w stary, legalny SN.
Portal wyborcza.pl ujawnił w sobotę 20 marca, że Prokuratura Krajowa zażądała udostępnienia akt 25 spraw rozpoznawanych przez sędziów z Izby Karnej. Chodzi o sprawy dyscyplinarne adwokatów, które zgodnie z uchwalonymi przez PiS przepisami powinna rozpoznać nielegalna Izba Dyscyplinarna.
Sąd dyscyplinarny adwokatów - tak jak wielu prawników - nie uznaje jednak Izby Dyscyplinarnej za legalny sąd i sprawy przekazywał do Izby Karnej, a ta je w większości rozpoznała.
Teraz, jak ujawniła wyborcza.pl, postępowanie w tej sprawie prowadzi wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, powołany przez PiS do ścigania sędziów i prokuratorów. Prokuratura nie ujawnia, jaki jest tytuł postępowania oraz jaką przyjęto w nim kwalifikację karną. Nie podaje też na jakim jest to etapie - czy jest to postępowanie sprawdzające, czy też wszczęto już śledztwo.
Znając jednak „dorobek” tego wydziału - czyli ściganie znanych z obrony praworządności sędziów i prokuratorów - można założyć, że jeśli śledztwo będzie lub już jest, to będzie się toczyć w kierunku pociągnięcia do odpowiedzialności karnej sędziów SN za rozpoznanie tych 25 spraw. Sędziowie byliby więc ścigani za działalność orzeczniczą, w której są niezawiśli i niezależni oraz za wykonanie orzecznictwa TSUE.
Uderzenie w Izbę Karną nie jest jednak przypadkowe. To jedna z trzech starych, legalnych Izb SN, której sędziowie pokazali, że będą bronić praworządności i niezależnego Sądu Najwyższego. Jeśli dojdzie do stawiania zarzutów, będzie to też wizerunkowe upokorzenie tych sędziów. Odbije się jednak echem w całej UE, tym bardziej, że przy pomocy zarzutów karnych prokuratura będzie zmieniać orzeczenia TSUE, które zastosowali sędziowie SN.
Prokuratura Krajowa o akta z Izby Karnej wystąpiła kilkanaście dni temu. Pismo do prezes SN podpisał sam Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski. Kilka dni temu SN przekazał żądane akta - to sprawy dyscyplinarne adwokatów.
W większości tych spraw wydano już orzeczenia, kilka spraw zawieszono. Na rozpoznanie czekają jeszcze tylko dwie. Jeśli więc Prokuratura Krajowa zdecyduje się na wniosek o uchylenie immunitetu sędziom i stawanie im zarzutów karnych, np. rzekomego przekroczenia uprawnień, to grożą one wszystkim, którzy się tymi sprawami zajmowali. Czyli kilkunastu orzekającym w nich sędziom Izby Karnej. Zarzuty grożą też prezesowi Izby Karnej Michałowi Laskowskiemu - również orzekał, wyznaczał składy orzekające, a nawet byłej prezes SN Małgorzacie Gersdorf.
To ona bowiem zdecydowała, że większość odwołań od orzeczeń sądu dyscyplinarnego dla adwokatów trafiła do Izby Karnej. Gdy z końcem kwietnia 2020 roku upłynęła jej kadencja i zastąpiła ją prezes Małgorzata Manowska (wybrał ją na prezesa prezydent Andrzej Duda) część tych spraw przyjął jeszcze prezes Izby Michał Laskowski. Adwokaci sami adresowali odwołania na Izbę Karną, a nie na nielegalną Izbę Dyscyplinarną, ale ukróciła to latem 2020 roku prezes Manowska.
Od tamtego czasu prezes Izby Karnej pocztę otwiera w jej obecności i gdy trafiają się odwołania w sprawach dyscyplinarnych adresowane na Izbę Karną, Manowska je zabiera.
Z informacji OKO.press wynika, że Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski zażądał jeszcze od SN informacji o tym: czy któryś z sędziów rozpoznających te sprawy stwierdził swoją niewłaściwość oraz kto pracuje w sekretariatach Izby z opisem podziału obowiązków. Po co te informacje prokuraturze? Ta wiedza może się przydać do przypisania konkretnym osobom rzekomej odpowiedzialności karnej za rozpoznanie spraw dyscyplinarnych adwokatów.
Żądanie akt to kolejne uderzenie w stary, legalny SN. Kilka dni temu Prokuratura Krajowa wystąpiła o uchylenie immunitetu trzem sędziom z tej Izby za rzekome błędy przy wydaniu dwóch orzeczeń. Wniosek jest bezzasadny, bo za błędy odpowiadają pracownicy sekretariatu. Potwierdziła to w oświadczeniu prezes Sądu Najwyższego. Wniosek o uchylenie immunitetu to jednak przede wszystkim uderzenie w autorytet prawniczy, czyli w prof. Włodzimierza Wróbla z UJ, który był najpoważniejszym kontrkandydatem Małgorzaty Manowskiej w wyborach na prezesa SN. Wróbel jest też ostrym krytykiem złej zmiany w sądach, którą wprowadziła obecna władza.
Prowadzenie postępowania w sprawie orzeczeń Izb Karnej SN pokazuje, że prokuratura chce zdyscyplinować starych, legalnych sędziów SN oraz siłą narzucić swoją interpretację prawa wbrew orzecznictwu TSUE i Sądu Najwyższego.
Prokuratura nawet tylko rozważając ściganie sędziów miesza się do orzecznictwa SN, TSUE i wywiera nacisk na sędziów oraz wywołuje u nich tzw. efekt mrożący. Dlatego postępowanie wymierzone w Izbę Karną ma cechy politycznego.
Przypomnijmy. Spór w tej sprawie idzie o legalność Izby Dyscyplinarnej, nowej KRS i legalność rekomendowanych przez nią sędziów, w tym nowych sędziów SN. Większość prawników i sędziów kwestionuje ich legalność. Nowa KRS jest upolityczniona - obsadzono ją sędziami, którzy poszli na współpracę z resortem Ziobry.
Podobnie jest w Izbie Dyscyplinarnej, którą oprócz sędziów współpracujących z resortem Ziobry, obsadzono też byłymi prokuratorami, również współpracownikami Ziobry.
W listopadzie 2019 roku TSUE wydał przełomowe orzeczenie, w którym powiedział polskim sędziom jak badać legalność nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej. Na bazie tego orzeczenia Sąd Najwyższy wydał wyrok i historyczną uchwałę w pełnym składzie trzech, starych legalnych Izb, tj. Izby Cywilnej, Karnej oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Z tego wyroku i uchwały wynika, że nowa KRS jest upolityczniona, więc jej awanse dla sędziów mogą być badane pod kątem legalności. SN orzekł też, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, a jej orzeczenia nie obowiązują. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
PiS, by ratować swoich nominatów w sądach i sędziów z rekomendacji nowej KRS, uchwalił w pośpiechu niekonstytucyjną ustawę kagańcową, która zakazała sędziom podważania legalności instytucji powołanych do życia przez PiS oraz legalności instytucji obsadzonych przez PiS. Sędziom grożą za to kary, łącznie z wyrzuceniem z zawodu. To miało zablokować stosowanie przez sędziów orzeczenia TSUE i uchwały SN.
W kwietniu 2020 roku TSUE dodatkowo zawiesiła działalność orzeczniczą Izby Dyscyplinarnej do czasu wydania wyroku w jej sprawie. I ówczesna prezes SN Małgorzata Gersdorf zamroziła jej pracę. Wtedy część spraw przekazała właśnie do Izby Karnej.
Ale zawieszenie nie trwało długo. Bo prezes Gersdorf skończyła się kadencja i jej stanowisko zajął tymczasowo „komisarz” prezydenta Andrzeja Dudy (p.o. prezesa SN) Kamil Zaradkiewicz. Po kilkunastu dniach zmienił zarządzenie Gersdorf i odmroził pracę Izby Dyscyplinarnej, za wyjątkiem spraw dyscyplinarnych sędziów. Dlatego Izba dalej np. uchyla immunitety sędziom.
Od tamtego czasu trwa też spór między nowymi i starymi sędziami SN o sprawy przekazane do starych, legalnych Izb. Chodzi o sprawy adwokatów, ale też o precedensowe pozwy przeciwko nowym sędziom SN o ustalenie, że nie są oni sędziami. Leżą one w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych i czekają na wyrok TSUE w tej sprawie. Te pozwy też chce przejąć Izba Dyscyplinarna.
I teraz do sporu wkracza Prokuratura Krajowa. Można było się tego spodziewać, bo jej szef Bogdan Święczkowski już wcześniej zaatakował ostro prezes Małgorzatę Gersdorf za to, że zamroziła pracę Izby Dyscyplinarnej. Święczkowski żądał wtedy od prezes SN wyjaśnień. Pisał, że jej decyzja jest sprzeczna z ustawą o SN, którą PiS wiele razy nowelizował po to, by móc przejąć kontrolę nad SN.
Prokuratura chciała też wcześniej podważyć ważny wyrok dotyczący legalności Izby Dyscyplinarnej, który został wydany przez Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Zapadł on w 2019 roku i był wykonaniem orzeczenia TSUE. Poprzedzał również historyczną uchwałę pełnego składu SN. Ten wyrok chciał podważyć Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. W tym celu zaskarżył go do powołanej przez PiS nowej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Podnosił, że Izba Pracy nie mogła rozpoznać tej sprawy, bo była ona we właściwości Izby Dyscyplinarnej. Poniósł jednak porażkę.
Gdyby jednak udało mu się podważyć ten wyrok, to można byłoby się spodziewać ścigania sędziów, którzy go wydali. Nie można jednak wykluczyć, że Prokuratura Krajowa uzna za celowe ściganie również sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Do tej Izby również trafiły sprawy, o które upomina się Izba Dyscyplinarna. Oprócz pozwów o ustalenie statusu nowych sędziów SN, trafiły tu też sprawy dotyczące przeniesienia w stan spoczynku sędziów SN oraz sprawy z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń sędziów SN. O tym decydowała m.in. była prezes Małgorzata Gersdorf.
Aktualizacja. Już po publikacji tego artykułu Sąd Najwyższy wydał komunikat po angielsku, że akta 25 spraw z Izby Karnej nie zostały jeszcze przekazane Prokuraturze Krajowej. Akta zostały na razie przekazane do dalszej decyzji prezes SN Małgorzaty Manowskiej. Prezes SN podejmie decyzję po analizie przepisów i sporządzeniu opinii prawnej przez Biuro Studiów i Analiz Sądu Najwyższego.
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Bogdan Święczkowski
Izba Karna
Małgorzata Gersdorf
Michał Laskowski
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze