0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Michal Ryniak / Agencja GazetaMichal Ryniak / Agen...

Prokuratura Ziobry za nic ma ostateczne orzeczenia sądu. Chce tylko dopaść adwokata Romana Giertycha. Obecnie to numer jeden wśród ściganych przez władzę PiS.

Właśnie ogłosiła, że wbrew dwóm orzeczeniom poznańskiego sądu, głośne śledztwo obejmujące Romana Giertycha i innych nadal będzie prowadzić CBA, czyli zaufana służba PiS. Choć poznański sąd dwa razy orzekł, że to bezprawne, a podejmowane dotychczas działania przez CBA były nielegalne.

Prokuratura odmawia uznania wyroku sądu

Zlekceważenie wyroków sądu zapowiedziała Prokuratura Regionalna w Lublinie, która orzeczenia sądu uważa, za „bezpodstawne”.

„Żaden Sąd ani sędzia, nie ma kompetencji ustawowych, do decydowania kto prowadzi śledztwo, jaki ma być jego zakres i kto ma w nim status podejrzanego” – ogłosiła w komunikacie.

„Prokuratura nie jest nad sądami, to sądy oceniają prokuraturę. To pierwsza taka sytuacja w Polsce, że prokurator mówi, że nie zastosuje się do orzeczenia. To zamach na sądy i rewolucja wywracająca konstytucyjny porządek w państwie. Bo to oznacza, że prokurator może nie wykonywać też innych orzeczeń sądu i jak nie będzie chciał np. wypuścić obywatela z więzienia, to go nie wypuści. Znika trójpodział władzy, zamiast sądu zostanie tylko prokurator nierespektujący prawa i orzeczeń” – mówi OKO.press adwokat Roman Giertych.

Prokuratura, która wie lepiej

Prokuratura Regionalna w Lublinie wydała oświadczenie w piątek 29 stycznia 2021 roku po tym, jak poznański sąd orzekł, że zatrzymanie dwóch osób do śledztwa w sprawie spółki deweloperskiej Polnordu było nielegalne.

W związku z tą sprawą jest też ścigany Roman Giertych. Do zatrzymań doszło w połowie października 2020 roku. Prokuratura uważa, że miały one związek z rzekomym wyprowadzeniem 92 mln zł z Polnordu.

I w piątek poznański sąd orzekł, że zatrzymanie dwóch osób ze spółki Polnord było bezprawne, bo zrobiło to CBA, które zgodnie z prawem zajmuje się korupcją dotyczącą urzędów i spółek państwowych. A sprawa Polnordu to zwykła sprawa gospodarcza, nie ma tu korupcji. Zaś sama spółka jest prywatna – państwowe spółki mają w niej po kilka procent udziałów.

To drugie takie orzeczenie. Po raz pierwszy poznański sąd orzekł, że CBA nie może się tą sprawą zajmować tydzień temu. Wtedy oceniał legalność zatrzymania Romana Giertycha. I orzekł, że było nielegalne właśnie z powodu zlecania przez prokuraturę czynności CBA.

Ta w pełni podporządkowana PiS agencja sprawą Giertycha zajmuje się niemal od początku tego śledztwa. Ale sąd zauważył, że ze względu na charakter sprawy nie leży ona w ustawowych kompetencjach CBA. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

W wydanym w piątek komunikacie lubelska prokuratura upiera się jednak przy tym, co sąd uznał za bezprawne. Pisze, że „Centralne Biuro Antykorupcyjne jest właściwą służbą do prowadzenia wielkich śledztw gospodarczych, w tym śledztwa dotyczącego przywłaszczenia środków pieniężnych spółki giełdowej Polnord”.

Wbrew temu, co orzekły dwa sądy, przekonuje, że „przestępstwa menedżerskie” znajdują się w ustawowych kompetencjach CBA, bo godzą one w „interesy ekonomiczne państwa”.

Lubelska prokuratura zapowiada, że „CBA będzie dalej prowadzić postępowanie karne, dotyczące przywłaszczenia środków Polnordu. Śledztwo to ma bezpośredni związek z ustawowymi zadaniami CBA i przynależy do właściwości tego organu ścigania”.

Cały komunikat prokuratury jest tutaj.

Narrację prokuratury powieliły prorządowe „Wiadomości” TVP1. Uderzyły w poznański sąd materiałem o tytule „Sędziowie pobłażliwi dla aferzystów?”. Wypowiadająca się w nim rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik o orzeczeniach sądu mówi „Decyzja błędna i niezrozumiała”.

Giertych: Władza wskaże, które wyroki są ważne

Adwokat Roman Giertych ostrzega, że zapowiedź nieuznawania orzeczeń sądów w tej sprawie jest groźna dla państwa i zwykłych obywateli. Może uruchomić lawinę lekceważenia orzeczeń sądowych, jeśli tylko rządowa prokuratura uzna, że się one jej nie podobają.

„Prokuratura podważa ład konstytucyjny, w którym władzę sądowniczą sprawują sądy, a nie prokuratura. Przekroczono Rubikon. Teraz władza będzie mówić, które wyroki są ważne. To próba zastraszania ludzi. To sygnał, że sądy stają się zbędne” – mówi Giertych.

Zapowiada, że w ciągu dwóch tygodni złoży zawiadomienie do prokuratury za zlecanie CBA śledztwa, zatrzymań i przeszukań. Zawiadomienie ma dotyczyć przekroczenia uprawnień przez prokuratorów, czyli przestępstwa urzędniczego z artykułu 231 kodeksu karnego.

Roman Giertych złoży też na dniach wniosek do sądu o odszkodowanie, bo w wyniku działań prokuratury przez ponad miesiąc był zawieszony w prawach wykonywania zawodu adwokata. Będzie domagał się 1 mln zł. Pisaliśmy o tym, jak wyglądało postawienie zarzutu Giertychowi:

Giertych ostrzega, że jeśli śledztwo nadal będzie prowadzić CBA, to prokuratura naraża się na to, że w przyszłości sądy jej materiał mogą uznawać za nieskuteczny.

„Prokuratura idzie na zwarcie. Może liczy, że znajdzie innego sędziego, który uzna, że mogła jednak zlecić śledztwo CBA. Bo tak może orzec inny sędzia. Ale to ryzykowne. Bo kolejne sądy nie tylko mogą wydawać podobne orzeczenia jak sąd w Poznaniu, ale nawet będą mogły umorzyć z tego powodu całą sprawę po złożeniu aktu oskarżenia” – mówi OKO.press znany prawnik karnista z Warszawy.

Jak sądy zdruzgotały „dowody” prokuratury

Prokuratura lekceważy sąd ws. Giertycha, bo taki kurs zapowiedział jej szef Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski. W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” mówił, że prokuratury nie zatrzyma żaden sąd.

Święczkowski o poznańskim sądzie mówił z lekceważeniem, a jego orzeczenia ocenił jako „kuriozalne”. Święczkowski może być wściekły na sądy, bo prokuratura zalicza klęskę za klęską w sprawie Giertycha i innych.

Przypomnimy. Prokuratura zarzuca kilkunastu osobom - w tym biznesmenowi Ryszardowi Krauzemu i Romanowi Giertychowi - udział w rzekomym wyprowadzeniu 92 mln zł z Polnordu. Do tej sprawy w połowie października 2020 roku zleciła CBA zatrzymania, którymi przez kilka dni żyły prorządowe media. Temat był dla nich atrakcyjny ze względu na Giertycha, wielkiego krytyka PiS, i teraz - jak się okazuje - wroga publicznego numer 1 obecnej władzy. Ale potem zaczęła się seria porażek prokuratury.

Bo sąd w Poznaniu najpierw nie zgodził się na areszty w tej sprawie, orzekając, że prokuratura ma słabe dowody na rzekome przestępstwo. Sąd ocenił, że to zwykła sprawa gospodarcza, w której jest spór o rozliczenie dwóch transakcji. A prokuratura wywodzi z tego czyn przestępczy. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Roman Giertych nie był objęty wnioskiem o areszt, bo podczas przeszukania jego domu zasłabł i w poważnym stanie trafił do szpitala. Mimo to prokuratura będącemu w nieświadomości Giertychowi postawiła zarzut i nałożyła na niego środki zapobiegawcze, m.in. zawiesiła go w prawach adwokata.

Poznański sąd orzekł jednak potem, że prokuratura działała nieetycznie. Uznał też, że nie doszło do skutecznego przedstawienia zarzutu, a co za tym idzie nie można było też nałożyć na Giertycha środków zapobiegawczych. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

W kolejnym orzeczeniu sąd w Poznaniu orzekł, że przeszukanie kancelarii adwokata było bezprawne. Wreszcie 22 stycznia sąd orzekł, że jego zatrzymanie też było nielegalne. To w tym orzeczeniu sąd napisał, że prokuratura nie ma podstaw prawnych, by zlecać prowadzenie tego śledztwa zaufanej PiS służbie, czyli CBA.

Objazdowe śledztwo ws. Giertycha

Prokuratura jest jednak zdeterminowana, by dopaść Giertycha. Po serii porażek w połowie stycznia 2021 roku przeniosła śledztwo do Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Tej, która wydała teraz komunikat, że nie uzna orzeczenia sądu. To już trzecie przeniesienie tej sprawy, więc można uznać, że ma ona charakter objazdowy.

Po złożeniu zawiadomienia przez Polnord w 2017 roku śledztwo prowadził prokurator z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. On jako pierwszy uznał, że sprawa nie jest w kompetencji CBA i zlecił jej prowadzenie stołecznej policji jako zwykłą sprawę gospodarczą. Ale odebrano mu śledztwo i przeniesiono je do Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu. A tu czynności zlecono CBA.

Ale i stąd w lipcu 2020 roku zabrano sprawę Giertycha i innych. Bo prokuratorzy nie chcieli stawiać zarzutów, tylko planowali zlecić kolejną opinię. Z Wrocławia sprawa trafiła do Prokuratury Regionalnej w Poznaniu, a tu już po kilku miesiącach zdecydowano o widowiskowych zatrzymaniach i stawianiu zarzutów.

Poznańska prokuratura zaliczyła jednak porażki w sądzie. Podpadła też tym, że odstąpiła od lustracji kont Giertycha, bo uznała orzeczenie sądu, z którego wynika, że nie ma on statusu podejrzanego. I dlatego sprawę przeniesiono do Lublina.

Za decyzją stała Prokuratura Krajowa. Trzecie przeniesienie wrażliwego dla władzy śledztwa może wynikać z tego, że prokuratura szuka bardziej spolegliwych prokuratorów i sędziów. Bo teraz wnioski prokuratury będzie rozpoznawał lubelski sąd. Może prokuratura liczy, że znajdą się tu sędziowie, którzy - inaczej niż w Poznaniu - ocenią jej słabe dowody. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze