Ścigana jest sędzia Urszula Sipińska-Sęk. Zarzuty dyscyplinarne postawił jej zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik, który mimo zmiany władzy nadal ściga niezależnych sędziów.
Sędzia Urszula Sipińska-Sęk to powołana przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara nowa prezeska Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim. Zastąpiła ona prezesa z nominacji resortu Ziobry, któremu w 2023 roku skończyła się kadencja.
Rzecznik dyscyplinarny Przemysław Radzik – który wraz z głównym rzecznikiem dyscyplinarnym Piotrem Schabem i drugim zastępcą Michałem Lasotą odpowiadają za masowe represje sędziów za władzy PiS – zarzuty dyscyplinarne postawił jej 22 października 2024 roku.
Zarzuca delikt dyscyplinarny z artykułu 107 paragraf 1 punkty 1 i 5 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Punkt 1 mówi o oczywistej i rażącej obrazie przepisów prawa. Punkt 5 o uchybieniu godności urzędu sędziego.
Radzik postawił sędzi zarzuty, bo nie podoba się mu jej decyzja personalna dotycząca neo-sędzi z Piotrkowa, która awansowała za władzy PiS. Chodzi o Annę Gąsior-Majchrowską. Jest ona znana na całą Polskę. Gąsior-Majchrowska jest też zastępcą rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim. Powołał ją na to stanowisko główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab.
W 2020 roku zaczęła ścigać lokalnych sędziów za podpisanie listu do OBWE o objęcie monitoringiem prezydenckich wyborów kopertowych. List podpisało 1200 sędziów z całej Polski. Ale dyscyplinarki zrobiono za to tylko sędziom z okręgu piotrkowskiego. Zarzuty od Gąsior-Majchrowskiej dostało 16 sędziów.
Pod koniec władzy PiS resort Ziobry powołał ją na prezeskę Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim. Ale zrobił to przed upływem kadencji poprzedniego prezesa. Czyli powołał Gąsior-Majchrowską na zapas, żeby zdążyć przed oddaniem władzy po przegranych w 2023 roku wyborach. Nowy minister sprawiedliwości Adam Bodnar cofnął jej jednak powołanie, zanim objęła to stanowisko.
Dyscyplinarki, które zrobiła za apel do OBWE, są bezpodstawne i mają charakter represji. Oskarżani przez nią sędziowie wygrywają teraz sprawy w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej SN. Izba ich uniewinnia. Dlatego m.in. z tego powodu nowa prezeska Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim Urszula Sipińska-Sęk wystąpiła do ministra Bodnara o wyznaczenie dla niej rzecznika dyscyplinarnego ad hoc.
I w połowie października 2024 roku minister Bodnar powołał swojego specjalnego rzecznika, który rozliczy Gąsior-Majchrowską z represji i jej innych decyzji.
Może to tylko zbieg okoliczności, ale kilka dni po powołaniu rzecznika ad hoc do akcji wkroczył zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik. I postawił zarzuty nowej prezesce piotrkowskiego sądu okręgowego, która wystąpiła do ministra Bodnara o ściganie neosędzi.
Radzikowi nie spodobało się to, że w marcu 2024 roku odwołała ona Gąsior-Majchrowską z funkcji sędziego wizytatora. Taki sędzia ocenia pracę innych sędziów. Gąsior-Majchrowska została nim za władzy PiS. Powołano ją, mimo że miała małe doświadczenie w sądzie okręgowym i najkrótszy staż orzeczniczy w wydziale karnym. Zajęła miejsce doświadczonego sędziego (to również oceni rzecznik ad hoc). Teraz są uchylane jej wyroki w sprawach karnych, bo jako neosędzia nie przeszła testu na niezależność w SN.
Gąsior-Majchrowska nie uznaje odwołania z funkcji wizytatorki w sądzie. Uważa też, że to ona jest prezeską sądu. Podobnie uznał Radzik. Zarzuca sędzi Sipińskiej-Sęk, że nie mogła przerwać 4-letniej kadencji wizytatorki. Zarzuca jej wręcz przekroczenie uprawnień.
Nowa prezeska nie zgadza się z zarzutami dyscyplinarnymi. Bo choć artykuł 37d ustawy mówi tylko, że prezes sądu powołuje sędziego wizytatora, to z kolei artykuł 22 daje mu kompetencję do powoływania i odwoływania sędziów ze stanowisk funkcyjnych. Ponadto to uprawnienie potwierdziło wcześniej ministerstwo sprawiedliwości. Powodów do interwencji nie znalazł też prezes Sądu Apelacyjnego w Łodzi, powołany jeszcze przez resort Ziobry.
Sędzia Sipińska-Sęk mówi OKO.press: „Sędzię wizytator odwołałam dla dobra wymiaru sprawiedliwości”. Dodaje: „Nie zgadzam się z zarzutami dyscyplinarnymi. Uprawnienia prezesa sądu to nie kwestia odpowiedzialności dyscyplinarnej. Gdyby tak było, prezes sądu nic nie mógłby zrobić”.
Na zdjęciu u góry zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik. Za nim stoi główny rzecznik Piotr Schab, a jeszcze za nim stoi drugi zastępca Michał Lasota. Fot. Mariusz Jałoszewski.
Wszczęte teraz przez Radzika postępowanie dyscyplinarne wobec prezeski Sipińskiej-Sęk to czwarta sprawa dyscyplinarna, którą rzecznicy dyscyplinarni Ziobry wszczęli po przegranych przez PiS wyborach.
W listopadzie 2023 roku zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik wszczął postępowanie wyjaśniające ws. sędziego Pawła Strumińskiego z Gliwic, za nałożenie 2 tysięcy zł grzywny na przewodniczącą nielegalnej neo-KRS Dagmarę Pawełczyk-Woicką.
Również w listopadzie 2023 roku główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab postawił zarzuty dyscyplinarne sędziemu Markowi Szymanowskiemu z Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Zarzuty są za zakwestionowanie statusu neosędziego i neo-KRS. Schab zastosował wobec sędziego sprzeczną z prawem unijnym ustawę kagańcową. Dyscyplinarki Strumińskiego i Szymanowskiego przejęli nadzwyczajni rzecznicy dyscyplinarni ministra Bodnara. I powinny zostać umorzone.
Z kolei we wrześniu 2024 roku rzecznik Przemysław Radzik wziął na cel nowego prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Krzysztofa Krygielskiego. Wszczął postępowanie wyjaśniające ws. rzekomego naruszenia praw pracowniczych sędziego Macieja Nawackiego. To były prezes tego sądu odwołany przez ministra Bodnara i członek nielegalnej neo-KRS. Teraz jest szeregowym sędzią.
Nowy prezes zwiększył mu więc wpływ spraw do 100 procent, ale Nawacki tego nie uznaje i podpiera się decyzją nielegalnej neo-KRS na jego korzyść. Dlatego nie rozpoznaje wszystkich spraw. Za co nowy prezes obniżył mu o 50 procent wynagrodzenie, co zaś kwestionuje Radzik.
Rzecznicy dyscyplinarni ministra Ziobry – Piotr Schab, Michał Lasota i Przemysław Radzik – nadal ścigają sędziów, bo minister sprawiedliwości Adam Bodnar ich nie odwołał. Mają bowiem kadencje, której minister nie chce przerwać. Choć są głosy, że może to zrobić. W sprawie ich działań za władzy PiS toczy się już jednak 5 śledztw. Są one za represje niezależnych sędziów.
Wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej skierował już wobec Schaba, Radzika i Lasoty wniosek o uchylenie immunitetu do Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN. Prokuratura chce im stawiać zarzuty za odmowę wydania akt z dyscyplinarkami wobec niezależnych sędziów. Akta te mają przejąć rzecznicy dyscyplinarni ad hoc, powołani przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Rzecznicy ad hoc mają za zadanie wygaszenie bezpodstawnych represji.
Jest też kolejny wniosek do nowej Izby SN wobec zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Przemysława Radzika, w związku z aferą hejterską. Prokuratura Regionalna we Wrocławiu chce mu stawiać zarzuty za ujawnienie materiałów z prowadzonych postępowań dyscyplinarnych m.in. wobec Waldemara Żurka. Jak pisaliśmy w OKO.press, wykorzystano je do ustalania strategii medialnego ataku na sędziego.
Niezależnie od tego niedawno specjalny rzecznik ad hoc ministra sprawiedliwości Adama Bodnara wszczął przeciwko nim postępowanie dyscyplinarne, właśnie za bezpodstawne dyscyplinarki wytaczane Waldemarowi Żurkowi. Postępowanie wszczęto na wniosek sędziego i jego pełnomocniczki.
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
OBWE
praworządność
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze