0:00
0:00

0:00

W Polsce stan epidemii - ogłosił go wieczorem premier Mateusz Morawiecki. Do tej pory obowiązywał stan zagrożenia epidemicznego.

Co to oznacza?

  • Na pewno NIE oznacza przeniesienia terminu majowych wyborów prezydenckich – tak przynajmniej twierdzi premier i na to zapewne wciąż gra PiS (o tym, jak opozycja mogłaby zablokować ten pomysł - tutaj)
  • Kary za złamanie kwarantanny zostają podwyższone z 5 tys. zł do 30 tys;
  • Lekcje w szkołach są zawieszone do Wielkanocy. Od 25 marca będą musiały realizować podstawę programową (teraz 90 proc. szkół prowadzi zajęcia on-line, ale nie są zobowiązane do jej realizowania). Kalendarz roku szkolnego ma zostać utrzymany, ale trwa gigantyczne zamieszanie (dużo piszemy o tym w OKO.press, np. tutaj i tutaj).

Poza tym stan epidemii pozwala na:

  • delegowanie określonych osób do walki z wirusem;
  • czasowe ograniczenia określonego sposobu przemieszczania się;
  • czasowe ograniczenia lub zakaz obrotu i używania przedmiotów lub produktów spożywczych;
  • czasowe ograniczenia funkcjonowania instytucji lub zakładów pracy;
  • zakaz organizowania widowisk i innych zgromadzeń ludności;
  • wprowadzenie obowiązku wykonania wskazanych przez władze zabiegów sanitarnych;
  • nakaz udostępnienia nieruchomości, lokali, terenów i środków transportu do działań przeciwepidemicznych;
  • wprowadzenie obowiązku przeprowadzenia szczepień ochronnych.

"To kolejny krok w stronę rzeczywistości stanu nadzwyczajnego bez jego formalnego wprowadzenia: teoretycznie rząd może ogłosić np. Warszawę zamkniętą »strefą zero«, a wybory 10 maja i tak się odbędą" - pisaliśmy w OKO.press.

70 nowych przypadków, razem 425

Ministerstwo zdrowia poinformowało o wykryciu w ciągu ostatniej doby 70 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, ostatnią informację o 14 zarażonych podano o 20.30, co może oznaczać, że więcej dzisiaj nie będzie.

Jest to największy przyrost dzienny od początku, ale tempo wzrostu epidemii pozostaje wciąż stosunkowo niskie, poniżej linii oznaczającej podwajanie przypadków co trzy dni, a zanosiło się nawet co dwa dni (patrz prognoza ostrzegawcza OKO.press). To wolniej niż w najbardziej zarażonych krajach Europy południowej (Włochy, Hiszpania), ale też wolniej niż we Francji czy Niemczech.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski powiedział jednak na wieczornej konferencji prasowej: „W najbliższych dniach będziemy mieć tysiąc, dwa tysiące chorych, za kilkanaście dni może być ich nawet 10 tysięcy”. To rzadki przypadek, kiedy media są ostrożniejsze w prognozie niż minister, ale obecne tempo rozwoju epidemii wskazywałoby raczej na to, że:

  • 1000 przypadków będzie najwcześniej 24 marca;
  • 2000 - ok. 28 marca;
  • 3000 - na początek kwietnia. A może nawet później.

Było Opole, jest Olsztyn

W piorunującym tempie rośnie w Polsce liczba osób objętych kontrolą, które muszą poddać się izolacji społecznej (kompletnej w przypadku kwarantanny i niemal kompletnej u nadzorowanych). W ostatnich 24 godzinach:

  • Aż o 19 tys. wzrosła liczba osób, które pod groźbą grzywny (podwyższonej z 5 do 30 tys. zł!) mają bezwzględnie siedzieć w domu nie kontaktując się z nikim, bo miały kontakt z wirusem;
  • kolejne 14 tys. Polaków wróciło z zagranicy i dostało polecenie, by pojechać prosto do domu, także na kwarantannę;
  • 4,5 tys. nowych osób, które miały niebezpośredni kontakt z wirusem objął nadzór epidemiologiczny (wychodzą tylko, gdy naprawdę muszą).
Oznacza to, że "podejrzanych wirusowo" jest już 162 tys. 347 osób, czyli więcej niż mieszka w Zielonej Górze. W czwartek osiągnęliśmy poziom Opola, teraz zbliżamy się do Olsztyna.

Ministerstwo przeprowadziło 13 072 próbek na obecność koronawirusa (dane z 12.30). W ciągu doby wykonano 1876 testów, najwięcej do tej pory, ale rzesza osób zagrożonych rośnie jeszcze szybciej.

Na jedną osobę testowaną przypada już 12 osób z grupy ryzyka: w szpitalu, na kwarantannie "krajowej" lub "zagranicznej" i pod nadzorem Sanepidu. To pokazuje,

jak wciąż niewielka jest - ledwie 8 proc. - liczba testów w stosunku do liczby osób zagrożonych (i przerażonych).

A pojawiają się też postulaty, by testami objąć wszystkich lekarzy. Jak już pisaliśmy, niektóre samorządy "biorą testy we własne ręce".

Szósta ofiara?

Ministerstwo zdrowia podało w południe, że w szpitalu w Łańcucie zmarła 6. ofiara koronawirusa, 27-letnia kobieta. Kilka godzin później wykreśliło ją z listy ofiar, twierdząc, że przyczyną śmierci była sepsa.

Młoda kobieta dwa tygodnie wcześniej urodziła dziecko w szpitalu w Nisku. Została przewieziona do Łańcuta już z objawami COVID-19. Według łańcuckich lekarzy „po porodzie doszło do zakażenia układu rodnego, ale gdyby nie było koronawirusa, nie byłoby takich konsekwencji" – donosiła „Gazeta Wyborcza”.

Zastanawia stosunkowo młody wiek pozostałych pięciorga zmarłych na COVID-19 w Polsce:

  • 57-letnia kobieta w Poznaniu
  • 73-letni mężczyzna we Wrocławiu
  • 66-letni mężczyzna w Lublinie
  • 67-letni mężczyzna w Łańcucie
  • 57-letni mężczyzna w Wałbrzychu

Jak podaje włoski Narodowy Instytut Higieny, średni wiek zmarłych na COVID we Włoszech to 79,5 lat, a mediana - 80,5 lat. W chińskim Wuhanie, gdzie społeczeństwo jest młodsze, mediana była niższa – 75 lat. W Polsce na razie nawet nie zmarł nikt w tak zaawansowanym wieku.

Dla porównania, mediana wieku populacji w Chinach to 38,4, w Polsce, 39,7.

Pierwszy polski pacjent wyleczony

66-letni mieszkaniec województwa lubuskiego, zwany przez media „pacjentem zero” (w rzeczywistości pacjent zero to ten, od którego ognisko epidemiczne się zaczyna, a nie pierwszy zdiagnozowany), wyszedł ze szpitala w Zielonej Górze. Dostał kwiaty, dziękował lekarzom i pracownikom szpitala za opiekę i żartował, że teraz on powinien się bać czekających na niego dziennikarzy, a nie oni jego.

„Pacjent zero” zgłosił się do szpitala z objawami COVID-19 2 marca, ale dopiero dwa dni później został zdiagnozowany. Zaraził się prawdopodobnie w Niemczech. Według danych ministerstwa zdrowia w Polsce mamy 13 osób wyleczonych z COVID, aczkolwiek min. Szumowski informował, że nie mają oni objawów, ale niekoniecznie wyszli ze szpitala.

59 dzień pandemii. Ćwierć miliona zakażonych

Piątek przyniósł kolejne kamienie milowe w rozwoju pandemii koronawirusa na świecie: liczba wszystkich wykrytych przypadków przekroczyła 250 tys. i dalej szybko rosła. Liczba zgonów na całym świecie przekroczyła 10 tys., a w Hiszpanii – 1000.

Gdy po godz. 23 wrzucaliśmy ten tekst do sieci, globalna statystyka od początku epidemii w Chinach 21 stycznia 2020 wyglądała tak:

  • 272 056 wszystkich przypadków. W piątek wieczorem Chiny stanowiły już tylko 30 proc. wszystkich przypadków;
  • 11 300 osób umarło, więcej Włochów (4032) niż Chińczyków (3248).
  • 90 616 osób wyzdrowiało, ale gwałtownie przybywa chorujących - jest ich aż 170 618,
  • w tym 5 proc. (prawie 8 tys.) w stanie ciężkim lub krytycznym.

Włochy, Hiszpania – końca tragedii nie widać

Najgorsza sytuacja była – jak w ostatnich dniach co dzień – we Włoszech, gdzie zanotowano 5986 nowych przypadków i aż 627 nowych zgonów. To najwyższe liczby od początku epidemii. Łącznie zmarły we Włoszech 4032 osoby, a zarejestrowanych zakażonych jest 47 021. Wyzdrowiało na razie tylko 5 129 osób. Tam jest naprawdę strasznie (przeczytaj wywiad).

Bardzo niepokoi też Hiszpania, która podąża „włoską ścieżką”:

  • 2235 nowych przypadków;
  • 213 nowych zgonów;
  • 1044 wszystkich zgonów;
  • 20 412 wszystkich przypadków;
  • 1588 wyzdrowiało.

Ponieważ 939 osób jest w stanie ciężkim lub krytycznym, podobnie jak we Włoszech hiszpańskie władze stanęły przed problemem niewydolności ochrony zdrowia. Madryckie centrum konferencyjne zostanie przekształcone w ogromny szpital wojskowy, który będzie mógł przyjąć tysiące pacjentów.

Hiszpańska stolica jest jednym z głównych ognisk epidemii, zarejestrowano tam jedną trzecią znanych przypadków.

Kolejnym epicentrum kryzysu są domy opieki, w których zmarło już 50 podopiecznych. W szpitalach pacjenci z zapaleniem płuc muszą czekać 48 godzin na wynik testu, śpiąc na krzesłach.

Minister zdrowia obiecuje, że personel ochrony zdrowia zasili kolejne 50 tys. osób – emerytowani lekarze pielęgniarki oraz studenci kierunków medycznych. Zdementował informację o tym, jakoby w hiszpańskich szpitalach stosowano triaż, reglamentując intensywną terapię.

Zamykania świata ciąg dalszy

  • Mie[restrict_content paragrafy="12"]szkańcom Bawarii nie wolno wychodzić z domu bez pilnej potrzeby, a od soboty obowiązuje ich godzina policyjna. W ciągu ostatniej doby liczba przypadków SARS-CoV-2 wzrosła tam o 35 proc. Zmarło 15 osób.
  • Austria przedłuży do 13 kwietnia zakaz wychodzenia z domu bez pilnej potrzeby. Sklepy i inne obiekty publiczne pozostaną zamknięte.
  • Kalifornijczycy muszą siedzieć w domu i nie wychodzić bez potrzeby.
  • Zamknął się londyński dom towarowy Harrods! A nawet podczas bombardowań Londynu był otwarty.
  • Wielka Brytania zamyka puby, kawiarnie, restauracje i kina. Rząd będzie płacił 80% pensji ich pracownikom.

Irańczycy się nie przejmują

Zbliża się Nowruz, irański nowy rok i mimo apeli wszystkich możliwych władz, cywilnych i religijnych, Irańczycy wybierają się do swoich rodzin lub na wywczasy. Z Meszhedu władze donoszą, że ruch samochodowy zmniejszył się tylko o 2 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Irańczycy mają już 19 644 przypadków koronawirusa i uważa się, że są to szacunki znacznie zaniżone. Zmarły 1433 osoby.

Chiny się już otwierają…

Drugi dzień z rzędu nie było nowych miejscowych przypadków zakażeń, wszystkie to przyjezdni. Chińczycy zaczęli wychodzić z domu, otworzono sklepy, na ulice powrócił ruch – poza Wuhanem, który jeszcze czeka na odwołanie restrykcji

…ale Hongkong walczy z drugą falą

Władze Hongkongu, któremu do tej pory udawało się powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa dzięki bardzo restrykcyjnym zakazom i nakazom, potwierdziły 48 nowych przypadków zakażenia koronawirusem w ciągu ostatniej doby. To największy skok zakażeń od początku epidemii.

;
Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Na zdjęciu Miłada Jędrysik
Miłada Jędrysik

Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".

Komentarze