0:00
0:00

0:00

Poza klikaniem pod postami nie widać wsparcia dla Andrzeja Dudy od jego politycznych kolegów czy zwykłych wyborców. Wygląda to tak, jak by zarówno urzędujący prezydent, jak i sam PiS, odpuścili sobie wyborczą walkę w sieci. Czyżby zdecydowano, iż oficjalne działania prezydenta oraz wystąpienia w mediach publicznych wystarczą do osiągnięcia celu?

Analizy kampanii prezydenckiej wykonane przez Annę Mierzyńską publikujemy regularnie w OKO.press. Opublikowaliśmy już analizy 10 lutego, 17 lutego, 24 lutego, 2 marca, 9 marca i 17 marca.

Metodologia analizy jest opisana na końcu tekstu, wyjaśnione tam też są pojęcia stosowane w analizach ruchu w sieci.

Dane z sieci pokazują jednoznacznie: w minonym tygodniu najwięcej spośród kandydatów na prezydenta mówiło się o urzędującym prezydencie Andrzeju Dudzie. Jednak wpisy, które miały największą popularność, były bardzo krytyczne wobecprezydenta. Wśród liderów przekazu na jego temat nie ma ani jednego wspierającego głosu.

Zestawienie liczby wzmianek o kandydatach w sieci (narzędzie unamo.com, metodologia opisana na końcu artykułu) pokazuje, że od 14 marca jedynym politykiem kandydującym w wyborach prezydenckich, o którym wciąż mówi się dużo, jest Andrzej Duda.

Przeczytaj także:

Wyniki innych (na wykresie poniżej pokazano, poza Dudą, także liczbę wzmianek dla Kidawy-Błońskiej i Kosiniaka-Kamysza) utrzymują się albo na poziomie sprzed epidemii, albo nieco spadły. W każdym razie nie widać tam wzrostu zainteresowania. Natomiast liczba wzmianek dla Andrzeja Dudy, po spadku w dniach 9-14 marca, w ostatnim tygodniu znowu podskoczyła.

Duże media tylko o Dudzie?

Czy to pokazuje, że strategia PiS, by na razie nie przekładać terminu głosowania i robić wszystko, by doprowadzić do wyborów 10 maja, jest słuszna i przybliża Andrzeja Dudę do zwycięstwa?

Sam fakt zainteresowania kandydatem w sieci nie pozwala odpowiedzieć na to pytanie. Sprawdziłam więc, co mówiono o Andrzeju Dudzie. I tu niespodzianka.

W zestawieniu najpopularniejszych wpisów na jego temat na dziesięć pierwszych postów tylko jeden jest pozytywny – to tweet samego Andrzeja Dudy o zebraniu 2 mln podpisów. Cieszył się sporą popularnością, w zestawieniu wylądował jednak dopiero na 9. miejscu.

Jeszcze większe zainteresowanie wzbudziły bowiem wpisy bardzo krytyczne wobec prezydenta, ze stron: Sok z buraka, Racjonalna Polska, Video-Kod czy z konta posłanki Joanny Scheuring-Wielgus.

W zestawieniu najpopularniejszych autorów sytuacja wyglądała podobnie, pojawili się jedynie nowi krytyczni autorzy: portal natemat.pl, polityczek.pl, wpisy partii Konfederacja. Są też publikacje OKO.press.

To nie jest wcale obecny kampanijny standard – we wzmiankach dotyczących kandydatki PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej układ jest inny. Najbardziej angażujące wpisy to te z kont Kidawy-Błońskiej oraz z kont prywatnych, zarówno na Facebooku, jak i na Twitterze. W ogromnej większości – pozytywne. Wysoko w zestawieniach znalazł się tylko jeden wpis krytyczny, odnoszący się do artykułu na prawicowym portalu fronda.pl.

Co ciekawe jednak, wśród najpopularniejszych autorów piszących o Kidawie nie ma (poza Frondą) żadnych tekstów z mediów. Podobnie jak o Kosiniak-Kamyszu, kandydacie PSL. On ma bardziej zróżnicowane wzmianki, pojawia się nieco więcej popularnych opinii krytycznych, ale nie widać artykułów z dużych portali.

Tę sama sytuację można zauważyć u pozostałych kandydatów. Wygląda to tak, jakby nie tyle wyborcy, co media straciły zainteresowanie wyborami i kandydatami, koncentrując swoją uwagę wyłącznie na Andrzeju Dudzie, ale i krytykując go przy tym intensywnie.

Zaś część użytkowników internetu nadal wspiera swoich kandydatów w sieci. Widać to zresztą po liczbach reakcji pod tweetami kandydatów, które cały czas można liczyć w tysiącach. Natomiast przesłania i propozycje kandydatów, przedstawiane przez nich w zasadzie codziennie w sieci, dużo rzadziej niż słowa Dudy przebijają się w mediach.

Piątka kandydatów coraz częściej komunikuje się dziś z wyborcami bez pośrednictwa dziennikarzy.

Na FB znów dominowała Kidawa-Błońska

Trudno jednoznacznie ocenić jak ostatnią aktywność Andrzeja Dudy oceniają internauci także dlatego, że urzędujący prezydent znacznie rzadziej korzysta ze swoich kont w social media – w ostatnim tygodniu pojawiały się na nich nieliczne wpisy, które zdobywały dużą liczbę polubień, za to znacznie niższą – udostępnień.

A to zawsze oznacza pewien spadek zaangażowania odbiorców. Widać to zwłaszcza na Facebooku. Tam więcej reakcji niż Duda zebrało (w dniach 16-23 marca) aż troje kandydatów.

Zestawienie kandydatów na Facebooku w ostatnim tygodniu, pod względem wskaźnika aktywności i zebranych pod postami reakcji, wg narzędzia Sotrender, wygląda tak:

  • Małgorzata Kidawa-Błońska: wskaźnik aktywności: 435 tys., liczba reakcji: 78,5 tys.
  • Szymon Hołownia: wskaźnik aktywności: 314 tys., liczba reakcji: 60 tys.
  • Robert Biedroń: wskaźnik aktywności: 188 tys., liczba reakcji: 67 tys.
  • Andrzej Duda: wskaźnik aktywności: 116 tys., liczba reakcji: 27 tys.
  • Władysław Kosiniak-Kamysz: wskaźnik aktywności: 107 tys., liczba reakcji: 9 tys.
  • Krzysztof Bosak: wskaźnik aktywności: 84 tys., liczba reakcji: 26 tys.

Wykres trendów pokazuje, że poza jednym dniem Andrzej Duda w kolejnym tygodniu zaliczył zjazd poziomu aktywności odbiorców do poziomów najsłabszych sieciowo kandydatów, dominowała zaś niezmiennie Kidawa-Błońska. W ostatnim tygodniu czasami doganiał ją Szymon Hołownia.

Jakie posty budziły największe zainteresowanie? To oczywiste, że wszystkie dotyczyły koronawirusa.

Najbardziej popularny okazał się jeden z live'ów Szymona Hołowni, w którym apelował do rządu o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej w Polsce.

To video zostało wyświetlone 660 tys. razy, gdy inny film, także obecny w zestawieniu najpopularniejszych wpisów – orędzie Andrzeja Dudy o zwołaniu Rady Gabinetowej – 188 tys. wyświetleń.

Dużo lajków zebrał urzędujący prezydent za post o 2 mln zebranych podpisów pod jego kandydaturą. W szóstce najlepszych wpisów są też dwa Kidawy-Błońskiej i jeden Kosiniak-Kamysza.

Kandydatka PO mogła liczyć na zaangażowanie pod postem z podziękowaniami dla pracowników służby zdrowia oraz z propozycjami w ramach tzw. pakietu bezpieczeństwa, wspierającego w czasie epidemii zarówno rodziców, pracowników, jak i przedsiębiorców. Kandydat PSL zyskał popularność apelując o zwolnienie przedsiębiorców ze składek ZUS.

Kandydaci na żywo w sieci

Sztaby kandydatów powoli wypracowują też własne sieciowe strategie kampanijne. Andrzej Duda jest wyjątkiem - o internautów praktycznie przestał zabiegać, prawdopodobnie nastawiając się głównie na wsparcie mediów publicznych.

Pozostali nie mają jednak takich możliwości jak on, szukają więc swojej szansy w sieci. Małgorzatę Kidawę-Błońską można zobaczyć podczas licznych wideokonferencji: z samorządowcami, lekarzami i innymi pracownikami służby zdrowia, zaś w niedzielę internautom zaproponowano ekumeniczne spotkanie z duchownymi różnych wyznań.

Szymon Hołownia zdecydowanie woli indywidualne live'y, podczas których przekazuje użytkownikom sieci najważniejsze w danym momencie przesłanie. Zbiera też cały czas pieniądze na swoją kampanię, choć ostatnio z powodu epidemii obniżył nieco swoje oczekiwania.

Własne live'y to też metoda komunikacji Władysława Kosiniak-Kamysza, który apeluje w nich m.in. o solidarność, zaś co kilka dni w cyklu #ZapytajKosiniaka podczas transmisji na żywo odpowiada na pytania użytkowników FB, których rzeczywiście pojawia się całkiem sporo.

Facebookowy program ma także Robert Biedroń, który codziennie mówi o najważniejszych kwestiach w #StudioBiedroń.

Krzysztof Bosak na razie prezentuje się w rozmaitych mediach, także internetowych, a w poniedziałek 23 marca zorganizował debatę online „Gospodarka w czasach zarazy”.

Twitter zainteresowany Dudą

Na Twitterze sytuacja wyglądała inaczej. Tu największe zainteresowanie wzbudzały tweety Andrzeja Dudy (wskaźnik aktywności: 99 tys.), na drugim miejscu znalazła się Małgorzata Kidawa-Błońska (wskaźnik 65 tys.), a na trzecim bardzo blisko siebie: Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia (odpowiednio wskaźnik: 47 tys. i 46 tys.).

Tym razem na ostatnim miejscu na Twitterze pod względem zainteresowania odbiorców wylądował Robert Biedroń (wskaźnik: 38 tys.).

Najpopularniejsze tweety to dwa wpisy Dudy: jeden znów dotyczył 2 milionów podpisów, drugi mówił o kontynuowaniu lekcji za pomocą narzędzi online.

Tweet Roberta Biedronia, który wzbudził sporą popularność, co wyjątkowe, nie dotyczył koronawirusa, lecz Światowego Dnia Zespołu Downa. We wpisie Biedroń opublikował zdjęcie swoich stóp w dwóch różnych skarpetkach, w tradycyjnym geście solidarności z chorymi na Zespół Downa.

Dwa najpopularniejsze tweety Kidawy-Błońskiej dotyczyły wsparcia przedsiębiorców oraz nieporzucania zwierząt domowych z powodu epidemii. Do szóstki najpopularniejszych wpisów wszedł także tweet Szymona Hołowni o tym, że nieprawdą jest, iż wszyscy kandydaci mają w czasie epidemii równe szanse na prowadzenie kampanii.

Nowa sytuacja kampanijna, która zmusiła kandydatów i ich sztaby do zmiany strategii, pokazuje, że komunikacja wyborcza przebiega dziś dwiema drogami, które niekoniecznie się ze sobą stykają.

Pierwsza to ścieżka dużych, ogólnopolskich mediów, które zajęte są głównie koronawirusem i działaniami władz wobec epidemii, a więc także urzędującego prezydenta.

Kampania pozostałych kandydatów stała się mniej ważna i na tym właśnie zyskuje Andrzej Duda: on wciąż budzi zainteresowanie mediów, pozostali chętni do objęcia funkcji prezydenta – znacznie mniejsze.

Do tej ścieżki należy też w dużym stopniu zainteresowanie użytkowników Twittera, który w Polsce nie jest masową platformą społecznościową, lecz opiniotwórczą, ważną przede wszystkim dla dziennikarzy i ekspertów. I to widać w reakcjach na TT – najwięcej generuje ich Andrzej Duda.

Zupełnie inaczej jest na docierającym do znacznie większej liczby Polaków Facebooku, który pokazuje drugą ścieżkę kampanijnej komunikacji: bez pośrednictwa dziennikarzy, bliżej samych wyborców (oczywiście tych aktywnych na FB).

Są transmisje live, regularne „programy” samych kandydatów, debaty online, wideokonferencje ze specjalistami i samorządowcami. Jest w czym wybierać. Można zadać pytanie kandydatowi i prawie natychmiast uzyskać odpowiedź.

Live'y dobrze wpisują się też w nastroje internautów, zmieniające się teraz bardzo szybko – dzieją się „tu i teraz”, pozwalają na sprawne przekazanie swojej opinii i nowych pomysłów. Tyle że nie wzbudzają zainteresowania mediów. Za to użytkowników social media – całkiem spore.

Metodologia

Analiza dotyczy sześciorga kandydatów na prezydenta RP. Analizujemy po jednym, oficjalnym profilu na Facebooku i na Twitterze każdego z kandydatów. W przypadku, gdy kandydaci mają dwa profile na jednej platformie społecznościowej (np. używany dotychczas i nowy kampanijny), analizowany jest ten profil, który ma większą liczbę obserwujących (jeśli nadal jest aktywny). Nie ma możliwości analizowania dwóch profili (z tej samej platformy) tego samego kandydata.

Analiza kont i aktywności na nich dokonywana jest za pomocą narzędzia analitycznego SoTrender. W raportach staram się podawać dane dotyczące zarówno liczby reakcji pod wpisami, jak i dane dotyczące tzw. wskaźnika aktywności, obliczanego przez So Trender, nazywanego także: Interactivity Index dla Facebooka oraz Activity Index dla Twittera. To wskaźnik zliczający wszystkie aktywności dziejące się w obrębie fanpage’a. Odzwierciedla on poziom zaangażowania odbiorców w treści publikowane na fanpage`u. Każda z aktywności posiada inną wagę. Aktywności dla Facebooka wartościowane są następująco: - Like - 1 - Komentarz - 4 - Post (status tekstowy lub status multimedialny, np. zdjęcie, link do YouTube) - 12 - Udostępnienie – 16 Jak informuje Sotredner: „różne wagi odzwierciedlają różne znaczenie poszczególnych rodzajów interakcji z treścią, oraz proporcje w występowaniu poszczególnych aktywności na Facebooku”.

Aktywności dla Twittera wartościowane są następująco: - Tweet użytkownika - 8 - Retweety i odpowiedzi użytkownika - 5 - Retweety - 3 - Polubienie - 1 - Odpowiedź - 4 - Wspomnienie – 2

Za pomocą tych wartości oblicza się wskaźnik aktywności na koncie: w badanym okresie oraz dla każdego z wpisów. Na jego podstawie Sotrender określa też najlepsze w analizowanym okresie wpisy.

WZMIANKI I ZASIĘGI

Liczba wzmianek w sieci na danych temat, np. podczas badania popularności hashtagów, oraz ich zasięg, podawane są na podstawie analiz dokonanych przez narzędzie Unamo.

Ogólna liczba wszystkich wzmianek na dany temat, jeśli nie podano inaczej, jest to suma wszystkich wzmianek zawierających analizowane słowa kluczowe oraz komentarze do nich. Zbierane dane pochodzą tylko z profili publicznych.

Ważny wskaźnik to zasięg, inaczej: potencjał wpływu. Zasięg postu/tweeta to potencjalna liczba odsłon danego wpisu. Analizowana jest wielkość profilu: algorytm używany przez narzędzie analityczne ustala mnożnik procentowy (od 3 do 18 proc.), bada także ilość reakcji pod wpisem, aktywność konta i na podstawie tych danych szacuje zasięg. Jest to zasięg potencjalny, szacowany. W ten sposób powszechnie badane są zasięgi sieciowe w mediach społecznościowych.

Rankingi najpopularniejszych wpisów lub ich autorów prezentują najbardziej wpływowe wzmianki oraz konta, wypowiadające się w obrębie badanego tematu. Ranking powstaje po zsumowaniu wartości ze wszystkich publicznych wpisów, udostępnionych na kanałach społecznościowych w wybranym okresie.

;
Na zdjęciu Anna Mierzyńska
Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze