Tekst jest efektem współpracy działu śledczego OKO.press i magazynu śledczego FRONTSTORY.PL.
17 czerwca 2022 Rada Unii Europejskiej przyjęła polski Krajowy Plan Odbudowy, kończąc trwający ponad rok proces akceptacji KPO. O przebiegu negocjacji i o tym, jak rządzącym udało się ostatecznie przekonać Unię do zatwierdzenia polskiego Planu, pisaliśmy obszernie w OKO.press.
Polska jako 25. z 27 krajów Unii może teraz wnioskować o wsparcie z Funduszu Odbudowy UE – zgodnie z KPO będzie to 35,4 mld euro, czyli ponad 164 mld zł, które mają pomóc w walce ze skutkami COVID-19 oraz unowocześnić gospodarkę. Cały Fundusz opiewa na 728,3 mld euro. Po obecnym kursie to 3,4 biliona złotych – siedem razy więcej niż wynosi roczny budżet Polski.
Pierwsze wypłaty z Funduszu trafiły już do większości państw członkowskich UE. Prawdopodobnie także Polska otrzyma je jeszcze w tym roku.
Kto skorzysta na transferze miliardów euro z Brukseli? Opinia publiczna mogła oczekiwać, że rząd upubliczni dane beneficjentów Funduszu, by zapobiec korupcji i nadużyciom – robi to już np. w przypadku rolników korzystających z unijnych dotacji. Tym razem jednak tak się nie stanie.
“[…] Dane te będą zbierane i udostępniane na potrzeby audytów i kontroli i nie będą podawane do publicznej wiadomości. Do publicznej wiadomości będą podawane zbiorcze, zagregowane informacje o postępie wdrażania KPO”
– pisze Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej w odpowiedzi na pytania OKO.press.
Polski rząd nie jest wyjątkiem na tle Unii. Śledztwo kolektywu dziennikarskiego #RecoveryFiles (z ang. „Z Archiwum Odbudowy”) pod wodzą holenderskiej organizacji Follow The Money, w którym udział bierze m.in. OKO.press*, wykazało, że UE postanowiła nie zmuszać państw członkowskich do publikacji danych beneficjentów. Ryzykując tym samym, że nowy Fundusz padnie ofiarą oszustów.
Kto się boi przejrzystości?
We wrześniu 2020 roku, gdy Fundusz dopiero nabierał kształtów, prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział publicznie, że “wszystkie pakiety stymulacyjne [czyli przyszły Fundusz Odbudowy – red.] powinny być udostępnione w otwartych systemach, tak, aby obywatele mogli śledzić losy pieniędzy oraz aby zapobiegać marnotrawstwu i korupcji”.
Komisja Europejska zapewniała, że dopilnuje, by każde euro było dobrze wydane, a rządy ponosiły odpowiedzialność za wszelkie przypadki korupcji i oszustw. Przejrzystości domagał się zwłaszcza Parlament Europejski.
“Chcieliśmy, aby powstała jedna baza danych, w której zbierane byłyby informacje o beneficjentach” – mówi w rozmowie z Follow the Money Tana Foarfă, doradczyni rumuńskiego europosła Dragoșa Pîslaru, która była obecna podczas negocjacji Funduszu między Parlamentem, Komisją i Radą UE.
Mimo wysiłków PE szybko okazało się, że państwa członkowskie wcale nie są przekonane do transparentności.
Pracami Rady kierowały wówczas Niemcy. I to właśnie Niemcy – wg. ustaleń Follow the Money – torpedowały obowiązek udostępnienia informacji o beneficjentach. Ale pozostałe państwa członkowskie, poza Holandią, wcale nie naciskały, by niemiecki rząd zajął w tej sprawie inne stanowisko.
„Wszystko według zasady, że jeśli ty nie będziesz patrzył w moje karty, ja nie będę patrzył w twoje. To oznacza zgodę na korupcję” – komentuje niemiecki eurodeputowany Damian Boeselager, który również uczestniczył w negocjacjach.
Do ostatecznego tekstu rozporządzenia wprowadzającego Fundusz trafił jedynie obowiązek gromadzenia danych podmiotów, które otrzymają dotacje, oraz „zapewnienia do nich dostępu” (art. 22 ust. 2 lit. d). Państwa członkowskie mogą więc taką bazę upublicznić, ale nie muszą.
W przyjętej w ubiegłym tygodniu rezolucji Parlament wzywa państwa UE do przejrzystości, argumentując, że publikacja danych zwiększy zaufanie publiczne. Rezolucje PE nie mają jednak wiążącej mocy prawnej. Państwa członkowskie, poza nielicznymi wyjątkami, nie zamierzają skorzystać z takiej możliwości.
Rządy strzegą sekretów
Dotychczas tylko Słowacja i Litwa potwierdziły zamiar opublikowania danych na stronie internetowej. Co ciekawe, jak ustalił dziennik „Die Welt”, przez moment zastanawiały się nad tym także… Niemcy. Ostatecznie jednak zrezygnowały.
Z kolei dziennik „Le Monde” ujawnił, że problemy z dotrzymaniem obietnicy ma prezydent Macron. Rząd Francji poinformował dziennikarzy, że zapowiadanej listy beneficjentów nie będzie, a informacje zgromadzą departamenty oddelegowane do wdrażania francuskiego KPO. Dane, do których dotarł „Le Monde”, okazały się wybiórcze. Brakuje też pełnego wykazu rządowych jednostek, które zajmują się Funduszem.
Wygląda na to, że większość państw członkowskich w najlepszym wypadku pójdzie drogą Francji i poda dane rozdrobione i niepełne. W najgorszym beneficjentów Funduszu poznać będzie można tylko, wysyłając czasochłonne wnioski o dostęp do informacji publicznej i śledząc poszczególne procedury przetargowe.
Z odpowiedzi rządu PiS wynika, że Polska postawi na drugie rozwiązanie.
Państwa członkowskie argumentowały, że stworzenie jednolitego systemu, a następnie gromadzenie i publikowanie w nim szczegółowych danych, będzie zbyt czasochłonne. Część wskazywała też na RODO, czyli regulację dotyczącą ochrony danych osobowych. Krzysztof Izdebski – prawnik i aktywista na rzecz przejrzystości działania władz, ekspert Fundacji Batorego oraz Open Spending EU Coalition – uważa jednak, że UE i jej członkowie nadużywają tych przepisów.
“Obserwujemy nasilający się trend wykorzystywania RODO do ograniczania dostępu do danych nie tylko końcowych odbiorców środków publicznych, ale także przedstawicieli firm i ich rzeczywistych beneficjentów.
O ile w pełni popieram RODO i potrzebę ochrony życia prywatnego obywateli, o tyle nie znajduję uzasadnienia dla ograniczania dostępu do danych odbiorców środków publicznych.
To wykracza poza ich aktywność w życiu prywatnym, jest kwestią przejrzystości i rozliczalności środków publicznych oraz sposobu, w jaki instytucje publiczne wykonują swoje zadania. Ogólnie rzecz biorąc, każdy, kto otrzymuje wsparcie od rządu, nie powinien mieć prawa do robienia tego w tajemnicy” – mówi Izdebski.
Problemu zdaje się nie widzieć Komisja Europejska.
„Nie było zgody na publikację listy beneficjentów” – stwierdziła w lutym 2022 w rozmowie z Follow the Money Céline Gauer, która odpowiada za Fundusz z ramienia KE. „Nie wiem, dlaczego kogokolwiek miałaby interesować lista osób, które remontują swoje domy. Istotne może być natomiast to, czy istnieje konflikt interesów. To będzie pod kontrolą” – dodała.
Czy Unia przypilnuje Funduszu?
Eksperci są innego zdania. Jak wskazują, rozmiar Funduszu oraz pośpiech przy publicznych przetargach i konkursach na dotacje może spowodować, że błędy i korupcja będą częstsze niż dotychczas. A badania dowodzą, że im więcej informacji dotyczących przetargu podanych jest do publicznej wiadomości, tym mniej prawdopodobne, że pieniądze zostaną zmarnowane.
„Spodziewać by się można, że decydenci wezmą to pod uwagę i zwiększą kontrolę. Niestety europejski plan odbudowy nie został tak skonstruowany” – ubolewa węgierski badacz Mihaly Fazekas, który od lat zajmuje się tematem defraudacji funduszy UE.
W przypadku Polski, która już zaliczyła opóźnienie w uruchomieniu Funduszu Odbudowy, pośpiech i ryzyko będą jeszcze większe.
Termin na zaplanowanie wydatków pozostaje bowiem bez zmian – wszystkie państwa członkowskie muszą zrobić to do końca 2023 roku. Ostatnie przelewy z Funduszu popłyną do odbiorców w roku 2026.
W czerwcu 2021 szef Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) Ville Itälä przypomniał, że państwa członkowskie na etapie negocjacji storpedowały pomysł stworzenia jednolitego systemu gromadzenia danych i ostrzegał przed „dużym ryzykiem” korupcji. Europejski Trybunał Obrachunkowy pytany przez Follow the Money, przyznał, że wciąż nie wiadomo, na jakiej zasadzie odbywać się będzie audyt Funduszu.
Unia od lat walczy z problemem malwersacji. Choć skala nadużyć waha się w zależności od kraju, o głośnych przypadkach słyszała cała Europa. Wiadomo np., że węgierski premier Viktor Orbán przetransferował unijne środki do swoich wpływowych przyjaciół, którzy dziś zarządzają koncernami medialnymi. A prywatne firmy byłego premiera Czech Andreja Babiša upasły się funduszach z unijnych dopłat dla rolników.
Komisja Europejska zapewnia, że ma wystarczające narzędzia do kontroli Funduszu Odbudowy, wskazując zwłaszcza na system kamieni milowych. Jak zadziała on w praktyce i czy Unii nie zgubi pośpiech? To okaże się najpewniej dopiero po 2026 roku.
KE przypomina też, że wyposażyła się w tzw. mechanizm warunkowości, czyli słynne rozporządzenie “pieniądze za praworządność”. Mechanizm pozwala Unii zawiesić wypłaty z budżetu (i Funduszu) w przypadku, gdy dany kraj łamie zasadę praworządności. W dodatku w 2021 roku do OLAFu dołączyła Prokuratura Europejska (EPPO) – nowy organ z uprawnieniami do ścigania sprawców malwersacji. Polska, podobnie jak Węgry (a także Irlandia, Szwecja i Dania) nie dołączyła jednak do EPPO i póki co, odmawia współpracy z europejskimi śledczymi.
Narzędzia te mają poważną wadę: to środki karania za już popełnione nadużycia, których uruchomienie może zająć wiele miesięcy. Z perspektywy UE dużo efektywniej byłoby zapobiegać, niż leczyć.
* Zespół Recovery Files tworzą m.in.: Adrien Sénécat (Francja, „Le Monde”), Ante Pavić (Chorwacja, „Ostro”), Attila Biro (Rumunia, „Context Investigative Reporting Project Romania”), Ben Weiser (Austria, „ZackZack”), Gabi Horn (Węgry, „Atlatszo”), Giulio Robino (Włochy, „IRPI”), Hans-Martin Tillack (Niemcy, „Die Welt”), Jarno Liski (Finlandia, „iltalehti”), Lars Bové (Belgia, „De Tijd”), Lois Kapila (Irlandia, „Dublin Inquirer”), Maria Pankowska (Polska, OKO.press), Marii Karell (Estonia), Matej Zwitter (Słowenia, „Ostro”), Nikolas Leontopoulos, Sotiris Sidiris i Eurydice Bersi (Grecja, „Reporters United”), Petr Vodsedalek (Czechy, „Denik N”), Staffan Dahllöf (Dania, Szwecja), Thomas Klein (Luksemburg), Lise Witteman, Peter Teffer i Tom Bolsius (Follow The Money), Alexander Abdelilah (Francja), Alexander Fanta („Netzpolitik”), Darío Ojeda, Kike Andres Pretel i Maria Zuil (Hiszpania, „El Confidencial”), Helena Spongenberg (Hiszpania), Jean Comte (Francja, Contexte.com), Jose Miguel Calatayud (Hiszpania), Piotr Maciej Kaczyński (Polska, Onet.pl), Steven Vanden Bussche (Belgia, „Apache”), Thomas Gam Nielsen (Dania „Eastern Jutland”), Martina Urso (Malta, Daphne Foundation) oraz Karin Kőváry Sólymos (Słowacja, icjk.sk).

Trzecia kadencja pisu jest już praktycznie pewna. Jeszcze tylko zmiana ordynacji wyborczej, wysoka wygrana i pozamiatane na lata. Do czego to doszło w tym kraju? Kto ma możliwość powinien stąd uciekać.
Wiesz co by bylo gdyby POsluszniputinowi rzadzili wraz z ich mocodawcami w niemczech? Nie byloby wojny na Ukranie bo Ukrainy by nie bylo a my bylibysmy na zawsze pod butem niemiec i rosji. W taki soft sposob.
Pis rządzi tylko przez przygłupią i nieudolną opozycję. To im należy podziękować. Jak można być tak nieudolnym, że przy tylu delikatnie tylko mówiąc wpadkach pis nie są w stanie nic z tym zrobić ? Gdzie program pozytywny reformy szkolnictwa, służby zdrowia, służby cywilnej – coś co można by przedstawić wyborcom w kontrze do pis ?
Dla mnie rząd i opozycja to jedna g… no. Jedno wchodzące w szkodę, drugie nieudolne i ciapowate.
Przejawiasz mentalność niewolnika, chłopa pańszczyźnianego. Nie podobają się istniejące reprezentacje polityczne – stwórz własną, lepszą, taką jaka ci się marzy, zamiast kwękać. Jesteś obywatelem, nie niewolnikiem, podmiotem nie przedmiotem, masz pełnię praw wyborczych, nie tylko czynnych ale też biernych.
Jerzy Pawelski:
>>Przejawiasz mentalność niewolnika,
Ja wiem, że w niektórych środowiskach, dyskusję prowadzi się i wygrywa, bijąc (w) adwersarza, a nie w argumenty, no ale ja spróbuję drugiej opcji nawet z panem.
Nie, jeśli ktoś, klient, wyborca, nie jest zadowolony z obsługi w urzędzie, jakości samochodu, kandydatów, etc, to nie znaczy, że ma natychmiast zmieniać obywatelstwo, budować własną fabrykę samochodów, czy zakładać ogólnopolską partie polityczną.
Wiem, niektórzy nie ogarniają.
Z drugiej strony ciężko skutecznie walczyć z kimś kto stosuje manipulację na taką skalę jak to robią ci łaskawcy. A ludzie, cóż, wierzą, nie opozycji jaka by ona nie była, ale partii rządzącej. Społeczeństwu chyba się to po prostu podoba.
Już to widzę, jak miliony wyborców pędzą do urn by poprzeć . . . reformę szkolnictwa.
A kiedyż to niby będzie można uznać, że opieka zdrowotna jest na należytym poziomie? Toż i w najlepiej rozwiniętych państwach ludziska na to narzekają.
Proszę porównać siłę PiS-owskiego hasła "Damy wam coś-tam-plus i coś-tam-jeszcze plus" z siłą hasła "Naprawimy polską oświatę".
Chcesz programu opozycji- poczekaj jak wygraja wybory. Tak mowi nowa gwiazda POslusznychputinowi Iza Leszczyna. Rosnie na nowa MKB.
Po pierwsze nic nie jest pozamiatane: instytucje demokratyczne działają irytująco powoli, ale skutecznie i w końcu zwyciężają. Po drugie, mamy taki kraj na jaki zasłużyliśmy i inni za nas tu porządków robić nie będą. A po trzecie, upokarzające jest bycie na cudzym garnuszku, czyli korzystanie z sukcesów innych społeczeństw. Wspomnę tu podziw jaki Polska budziła po zrywie Solidarności i zwycięskim kompromisie "okrągłego stołu".
Tytul godny sowieckiej prawdy lub völkischer beobachter.
hahaha ojojoj nie można inwigilować XD biedne oczko, nie będzie mogło pisać biadolenia że lewackie podmioty nie dostały od PISu z budżetu UE XD swojego guru Tuska poproście żeby wam załatwił w Brukseli 🙂
Informacja publiczna nie jest inwigilacją. Mam prawo wiedzieć, na co są wydawane moje pieniądze. Bo to moje pieniądze, po prostu.
Niestety, ale opozycja tak się skupiła na byciu "opozycją merytoryczną", a nie "totalną", jakby bycie opozycją totalną było czymś złym – a nie jest, to pis ich wytresował do takiego myślenia – że kompletnie sama sobie związała ręce, zapędziła się w kozi róg, sama sobie nogę podłożyła, strzeliła sobie w kolano, itp. itd. Opozycją totalną jestem ja i proszę ze mnie brać przykład. Otóż, szczerze nie lubię tego rządu. Pisowców i przystawek z całego serca nie szanuję. Uważam, że pisią mentalność i wszystko, co się na nią składa, należy wyplenić, posypać solą, aby nie odrosła. Tym samym u mnie żadna pisia ustawa by nie przeszła. Z zasady. Tylko dlatego, że to pisia ustawa, czyli u podstaw zła. Zero dywagacji, a że może pis ma trochę racji, w 90% się myli, ale w 10% ma rację, nie. Każda pisia ustawa jest oparta na złych intencjach i jako taka powinna być odwalona z marszu, bo nie zrobi nic dobrego, a skończy się po pierwsze demoralizacją, po drugie ludzkimi tragediami. Skoro pis jest totalnie zły, bycie totalną opozycją do pisu to obowiązek.
Żadna siła ich nie ruszy, chyba, że sami się pozagryzają wewnątrz partii. Żadna opozycja totalna ani nikt inny bo wielu się przyzwyczaiło do tego typu rządów i mają to serdecznie gdzieś. Coś tam ponarzekają i na tym się kończy. Nie ma się co łudzić tylko trzeba sobie uświadomić, że nadchodzące wybory mogą wygrać i to wysoko i to dopiero będzie dramat i zero hamulców.
Też się tego obawiam, choć… mam w otoczeniu 3 emerytów, w 2015 r. wszyscy zagłosowali na pis, bo to towarzystwo w dużej mierze kościółkowe + pozbawione dostępu do netu, zatem jedyne źródło informacji to radio i tv. Dwa razy głosowali na dudę, żeby "ten gender zahamować", bo szaman piekłem postraszył. Rok 2022: 1 z nich w życiu już na pis nie zagłosuje, to wiem na pewno, nie zagłosowało nawet chyba w 2019 r. Coś drgnęło? Może się łudzę. Ale wiem jedno, trzeciej kadencji tych skrajnie złych ludzi nie wytrzymam.
Też mam emerytkę w bliskim otoczeniu, ślepo zapatrzoną w PiS i prezesa o TVP nie wspominając. Niestety, tutaj nic nie drgnie, bo emerytka uważa, że dzięki pisowi żyje się jej lepiej. Żadne argumenty nie trafiają i obawiam się, że takich emerytek jest znacznie więcej. One będą głosować na PiS. I co zrobisz? Wyjedziesz? Ja bym tak zrobiła, gdybym była młodsza bo podobnie nie mogę ani ich słuchać ani ich oglądać.
To powiedz uczciwie czy za POslusznychputinowi emerytom zylo sie lepiej? Tobie chyba tak skoro za nimi tesknisz. Juz nie pamietasz tasm z Sowy? U nich sie NIC nie zmienilo. To ta sama kamaryla co byla. Pamietasz slowa radzia i belki o dodrukowaniu pieniedzy przed wyborami albo chyba najlpesze o nie dotrzymywaniu obietnic wyborczych?
Pamietasz TVPO-PSL?
Ty i wielu frustratow typu krzys, jurek, merry, ania i kilku innych zostaliscie pozabawieni kasy ktora dostawaliscie z rzadow totalnych za pelnione funkcje w roznych spoklach, spoleczkach itd.
No coz skoro ten portal pozwala tobie i tobie podbnym na wylewanie frustracji to moze lepiej dla ciebie.
>>Niestety, tutaj nic nie drgnie, bo emerytka uważa, że dzięki pisowi żyje się jej lepiej. Żadne argumenty nie trafiają(…)
Tak z czystej ciekawości, jakich argumentów pani używała, wobec emerytki?
Zakładam, że nie w rodzaju: \\\"Jak emerytka może uważać, że jej się za PiSu lepiej żyje, jak ja emerytce mówię, że właśnie gorzej?\\\"
PS. Prawdą jest taka, że parafrazując, starsi pamiętają, ludzie żyją dostatniej, choć Polska nie rośnie w siłę, a większość wyborców pamiętających schładzanie gospodarki przez prof. Balcerowicza, wiecznie nieomylnego, raczej zaakceptuje wyższa inflację, tym bardziej, że jest to fenomen globalny, niż bezrobocie. To samo dotyczy młodej lewicy.
Micha się liczy, micha misiu – i nie ma w tym nic dziwnego, złego, czy \\\"nieeuropejskiego\\\".
PS. \"Powrót Tuska\", to najgłupsze co opozycja mogła zorganizować. No ale zakonserwowało PO, w dawnej formie i kształcie.
Cała ta sprawa ma posmak skandalu. Tworzy się międzynarodowa siuchta polityków, którzy wszystko mogą, mogą kraść moje pieniądze i pozbawiać mnie moich praw. Ludzie pokroju UvdL pilnują, żeby prości obywatele, nawt sędziowie, nie krępowali polityków, bo politycy – nawet Morawiecki – to swoi ludzie. Ręka rękę myje. Żeby Polska (jako państwo) nie wetowała decyzji KE, to KE gotowa jest przymknąć oczy na zbrodnie kaczystów.
Nie zgadzajmy się na żadne zakulisowe umowypolityków. Niech za wszystko się rozliczają. Nic o nas bez nas.
"zbrodnie kaczystów"- ile bylo takowych?
" siuchta"- co to znaczy?
Anaulka, wiesz jakie przewaly odbywaja sie w duzych miastach rzadzonych przez totalnych? Nie wiesz bo – gw, tvn, oko, onet o tym nie pisze. Zarobki szefow dzielnic w Warszawie sa o wile wyzsze niz np. prezydenta czy premiera. I nie ma znaczenia z jakiego sa rozdania. To sa mld pln z naszych podatkow bez zadnej kontroli. O spolkach miejskich to szkoda nawet mowic bo to jest pralnia pieniedzy.
Przy tych przewalach cokolwiek robi rzad ZP jest pestka.
Przewały prawicy to małe miki? Proszę, oto co możemy się dowiedzieć na przykład w temacie helikopterów i kto ukręcił łeb sprawie https://frontstory.pl/smiglowce-helikopter-leonardo-zimowski-duda-benotti-wojsko/
Zalinkowany przez pana artykuł nie opisuje przewału per se, tylko szemrane procedury lobbingowe jednego z konkurentów w przetargu. Firmy zbrojeniowe mają \\\\\\\"reputację\\\\\\\" prowadzenia \\\\\\\"agresywnych\\\\\\\" kampanii marketingowych generalnie.
Należy je opisywać, ale w w/w artykule nie słowa dowodu o korupcji polskiego, nie ma nawet zarzutów.
Porównanie jednostkowej ceny zakupu śmigłowca w udziwnionej konfiguracji (aw-101 z wymiennym zestawem SAR/ZOP) zamówionego w krótkiej (4 szt.) wersji z ceną innej maszyny w innej konfiguracji z ponad 10 krotnie większym zamówieniu jest lekko nieuczciwe, acz pytanie o sensowność polityki zakupowej MON zasadne. Nie tylko w przypadku śmigłowców.
Swoją drogą wg ostatnich informacji o zakupie (potencjalnym) 32 maszyn za circa 1 mld USD, wychodzi na to, że AW149 w 2022, jest ponad dwa razy tańszy od EC725 w 2015. Tak to są maszyny różnej klasy i teraz pytanie co jest polskim siła zbrojnym bardziej potrzebne?
Ja nie mam pojęcia, ale obawiam się, że MON też nie bardzo.
Czyli dla SzanPana szemrane procedury & szemrane biskupy to normalka? Ciekawe ile procent się przytula za pośrednictwo z błogosławieństwem? czy na liście lobbystów pan bp był wpisany? Itd, itp…? Faktycznie pomieniano szambo z perfumerią…
Szemrane procedury w kontraktach zbrojeniowych to niestety norma. Może mnie pan nazywać cynikiem, ale nie oczekuje innego zachowania od handlarzy śmierci.
Nie mam też zbyt wysokiej opinii o dostojnikach kościelnych. Pastorał i infuła nie czynią nikogo lepszym, za to władza, wpływy i pieniądze mogą korumpować.
To co mnie martwi, to niska odporność funkcjonariuszy państwowych na umizgi w/w, niska kontrola społeczna i parlamentarna nad wydatkami oraz mój osobisty brak zaufania do kwalifikacji wojskowych odpowiedzialnych za zakupy dla wojska, zarówno intelektualno-zawodowych patrz program "BWP Borsuk" jak i moralnych. No ale to jest wina wyborców i młodzieży chowania.
Jeśli pastorał i infuła nie czynią nikogo lepszym, to znaczy że tzw. nauczanie z ambon jest u-z-u-r-p-a-c-j-ą! A ciemny lud z otwartymi ustami słucha bzdur o genderach, głoszonych przez facetów ubranych w firanki i torebki od cukru na głowach. Czyżby nigdy nie patrzyli w lustro ze zrozumieniem – CO tam WIDZĄ?
Jeśli jedni chcą mówić, a drudzy słuchać to chyba ich sprawa?
Oczywiście ma pan i ktokolwiek inny prawo się z tym, co mówią, nie zgadzać.
Nie bardzo rozumiem, z czym ma pan problem, że nie wszyscy ludzie mają takie same poglądy jak pan?