0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki/Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Sędziowie w całej Polsce wysyłają coraz więcej sygnałów, że chcą pilnych zmian kadrowych w sądach. Bo nadal kierują nimi nominaci poprzedniego ministra. Prezesem Sądu Rejonowego w Olszynie nadal jest członek nielegalnej neo-KRS Maciej Nawacki, jedna z twarzy zmian wprowadzanych przez Ziobrę w sądach. Nadal sędziów ścigają rzecznicy dyscyplinarni Piotr Schab i jego zastępcy Michał Lasota i Przemysław Radzik (są oni też prezesami sądów).

Sędziowie mówią już dość ich rządom w sądach – apelują do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o ich odwołanie.

Minister jeszcze ich nie rozpoczął zmian kadrowych w sądach. Na razie w piątek 12 stycznia 2024 roku odwołał z delegacji 16 sędziów, nominowanych przez ministra Ziobrę.

Delegację stracił m.in. były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak, jedna z głównych postaci w aferze hejterskiej. Minister odwołał go z delegacji w podległym mu Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości. Odwołana została też druga osoba, której nazwisko pada w aferze hejterskiej. To Jakub Iwaniec, który odwołany został z delegacji w KSSiP. Ale nadal jest on zastępcą rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Warszawie.

I niedawno wszczął postępowanie wyjaśniające wobec sędziów, którzy zarządzili wykonanie kary więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Rzecznik Iwaniec do tej sprawy wezwał nawet na przesłuchanie jako świadka prezesa Izby pracy i Ubezpieczeń Społecznych Piotra Prusinowskiego.

Można założyć, że chce go wypytać, dlaczego ta Izba rozpoznała odwołanie od wygaszenia mandatu Kamińskiego. Ta sprawa nie ma jednak nic wspólnego z wykonaniem wyroku więzienia. Więc wezwanie prezesa Izby Pracy przez Iwańca wygląda na demonstrację siły, człowieka związanego z poprzednim ministrem.

Na konferencji w piątek 12 stycznia Adam Bodnar sugerował, że odwołanie z delegacji m.in. Piebiaka i Iwańca, to wstęp do dalszych decyzji kadrowych.

Przeczytaj także:

O ich szybkie przeprowadzenie apelują sędziowie ze stowarzyszenia sędziów Themis, które przez ostatnie 8 lat broniło praworządności. Członkowie stowarzyszenia mieli w weekend zebranie i rozmawiali o tym, jak naprawić sądy. Przyjęli też uchwałę, w której wzywają do odwołania i rozliczeń nominatów Ziobry. O tej uchwale piszemy w dalszej części tekstu.

Odwołania ludzi Ziobry chcą też sędziowie apelacyjni z Poznania. Chodzi o ich prezesa neo-sędziego Mateusza Bartoszka i wiceprezesa Przemysława Radzika. Apelowali o to do Bodnara w grudniu 2023 roku. Ale teraz ponawiają apel, bo za krytykę kierownictwa sądu grożą im represje.

W tej sprawie Bodnar musi działać szybko, bo prezes sądu chce odwołać ze stanowisk przewodniczących wydziałów krytykujące go osoby. Bartoszek nie zamierza bowiem podać się do dymisji. Wręcz przeciwnie, już wkrótce nielegalna KRS może dać mu kolejny awans. Tym razem na neo-sędziego Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, mimo że ma małe doświadczenie jako neo-sędzia sądu okręgowego.

W poniedziałek 15 stycznia 2024 roku po południu ministerstwo sprawiedliwości wydało komunikat, że wszczyna procedurę odwołania prezesa Bartoszka, jego zastępcy Radzika i zastępczyni Sylwii Dembskiej. Ministerstwo zwróci się teraz o opinię do Kolegium Sądu Apelacyjnego.

Na czas wyczerpania procedur jednocześnie zawiesiło Bartoszka, Dembską, Radzika. Dwie pierwsze osoby zostały zawieszone w związku z zastrzeżeniami ministerstwa do sposobu zarządzania przez nie sądem. W przypadku Radzika podstawą są jego decyzje, które podejmował wcześniej jako wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie i wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Radzik brał wtedy udział w zawieszeniu sędziego Krzysztofa Chmielewskiego, za stosowanie prawa europejskiego. Z tego samego powodu karnie zostały przeniesienie do innego wydziału w sądzie 3 sędzie apelacyjne z Warszawy: Marzanna Piekarska-Drążek, Ewa Gregajtys i Ewa Leszczyńska-Furtak. Ministerstwo napisało w swoim komunikacie, że Radzik nadużył wtedy władzy. Ponadto Radzik nie przeszedł testu na niezależność w SN, który orzekł, że jest on powiązany z politykami. Ministerstwo podkreśla jeszcze, że kierownictwu sądu nie ufają poznańscy sędziowie.

Decyzja o zawieszeniu jest nagła. Ministerstwo tłumaczy ją tym, że chciało zapobiec odwołaniu przewodniczących wydziałów, którzy skrytykowali Bartoszka. Resort zaznacza, że doprowadziłoby to do destrukcji w sądzie apelacyjnym. To pierwsza decyzja Bodnara o zawieszeniu prezesów sądów z nominacji Ziobry i pierwsza decyzja o wszczęciu procedury odwołania. O konflikcie w poznańskim sądzie piszemy więcej w dalszej części tekstu.

Prezesa z nominacji poprzedniego ministra nie akceptują też sędziowie z Sądu Okręgowego w Kielcach. Został nim tuż przed zmianą władzy neo-sędzia Paweł Stępień, który podpisywał listy poparcia do neo-KRS dla Łukasza Piebiaka. Piszemy o tym więcej w dalszej części tekstu.

Łukasz Piebiak
Były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Jak na razie jest najbardziej znaną osobą z nominacji resortu Ziobry, którego odwołał minister Bodnar. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl.

Themis: odsunąć i rozliczyć współpracowników Ziobry

Sędziowie ze stowarzyszenia sędziów Themis w swojej uchwale apelują do nowej władzy o pilne ustawy naprawcze dotyczące sądów. Napisali w uchwale z 14 stycznia 2024 roku: „Członkowie Stowarzyszenia Sędziów »Themis«, zebrani na spotkaniu w Niwkach, w dniach 12-14 stycznia 2024 roku, dostrzegając chaos prawny, przekładający się na działanie najważniejszych instytucji w państwie, zwracają się z apelem do władzy ustawodawczej i wykonawczej o pilne podjęcie działań naprawczych w sferze legislacyjnej.

Przypominamy, że wyłączną winę za istniejący obecnie stan ponoszą przedstawiciele większości parlamentarnej i egzekutywy, sprawującej w Polsce władzę przez poprzednie dwie kadencje parlamentu. Tworzenie nowych instytucji, obsadzanie już istniejących według kryterium politycznego, a nie merytorycznego, tworzenie prawa wyłącznie w celu realizacji partykularnych interesów politycznych i wiele innych działań, przyczyniło się do zachwiania ładu prawnego demokratycznego państwa”.

Themis pisze dalej: „W aktualnej sytuacji politycznej dostrzegamy szansę na podjęcie prób uporządkowania sytuacji. Wymaga to jednak dobrej woli i determinacji ze strony przedstawicieli władzy ustawodawczej i wykonawczej, w której kompetencjach leży tworzenie prawa i wskazywanie fachowych i etycznych osób zajmujących kluczowe stanowiska w kraju.

W tym kontekście niezwykle istotną rolę pełni Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej. Stwierdzamy z bólem, że dotychczasowe działania Pana Prezydenta przyczyniły się wydatnie do stanu państwa i prawa, z jakim mamy do czynienia obecnie. To na Głowie Państwa, jako strażniku konstytucji ciąży szczególna odpowiedzialność za stan jej przestrzegania”.

Sędziowie z Themis chcą wziąć udział w przygotowaniu nowych ustaw dotyczących sądów. Deklarują swoją pomoc. Ale podkreślają, że zmiany w sądach udadzą się, jeśli jednocześnie dojdzie do zmian kadrowych. Napisali w swojej uchwale: „Jednym z warunków skuteczności w tym zakresie jest odwołanie i rozliczenie osób, które w zamian za spodziewane korzyści materialne i polityczne, obejmowały i sprawowały funkcje i zajmowały stanowiska w wymiarze sprawiedliwości.

Ze smutkiem przyznajemy, że także w środowisku sędziów były osoby, które sprzeniewierzając się sędziowskiemu ślubowaniu i wymogom apolityczności, zdecydowały się na piastowanie funkcji pod dyktando sił politycznych. Osoby takie powinny być niezwłocznie odsunięte i sprawiedliwie pociągnięte do odpowiedzialności adekwatnej do wagi ich przewinień”.

Trzej męzczyźni w garniturach
Trio ministra Ziobry do ścigania sędziów. Pierwszy po lewej to główny rzecznik dyscyplinarny i prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Schab. W środku stoi zastępca rzecznika dyscyplinarnego i prezes Sądu Okręgowego w Olsztynie Michał Lasota. Za nim stoi drugi zastępca rzecznika dyscyplinarnego i wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Poznaniu Przemysław Radzik (na tym stanowisku został właśnie zawieszony). Wszyscy nadal pełnią swoje funkcje, nadal ścigają niezależnych sędziów. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Sędziowie z Poznania nie chcą Bartoszka i Radzika

Napięta sytuacja jest w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu, w którym jest ostry konflikt pomiędzy prezesem tego sądu, neo-sędzią Mateuszem Bartoszkiem a sędziami. Bartoszek prezesem jest od kilku miesięcy. Nominował go resort Ziobry. Na jednego ze swoich zastępców wziął znanego ze ścigania niezależnych sędziów, rzecznika dyscyplinarnego Przemysława Radzika.

I to jest jeden z powodów konfliktu. Bo z Radzikiem, który jest też neo-sędzią nikt nie chce orzekać. Również strony procesów nie chcą, by prowadził ich rozprawy. Dlatego, gdy w połowie grudnia ministrem sprawiedliwości został Adam Bodnar, sędziowie zaapelowali do niego o odwołanie Radzika. Potem o podanie się do dymisji zaapelowali do prezesa Bartoszka.

Ale ten odpowiedział ciosem. Doniósł na nich do rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry. Głównym rzecznikiem jest Piotr Schab, a Radzik jest jednym z jego zastępców. Schab zapowiedział wszczęcie dyscyplinarek wobec sędziów apelacyjnych z Poznania. A nielegalna neo-KRS doniosła na nich do prokuratury.

Sprawa ma jednak ciąg dalszy, bo Mateusz Bartoszek chce odwołać przewodniczących wydziałów w sądzie, którzy przyszli do niego na rozmowę, podczas której namawiali go do ustąpienia ze stanowiska. We wtorek 16 stycznia 2024 roku ma zebrać się Kolegium Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, by zaopiniować tę decyzję. Sędziowie jednak się nie przestraszyli. Dalej krytykują Bartoszka i Radzika. Robią to m.in. w przyjętym 8 stycznia 2024 roku w stanowisku, w którym oceniają pracę Bartoszka. Stanowisko podpisało 26 sędziów apelacyjnych z Poznania.

Sędziowie napisali w nim, że Bartoszek nie jest przygotowany i nie ma doświadczenia, by kierować sądem apelacyjnym. Ma krótki dwuletni stać w sądzie okręgowym, nie orzekał w sprawach sądu drugiej instancji. Nie ma też poparcia sędziów. Podkreślają, że mimo braku doświadczenia stara się już o kolejny awans, na neo-sędziego sądu apelacyjnego.

Krytykują powołanie na wiceprezesa sądu Przemysława Radzika, którego praca w Poznaniu generuje dodatkowe koszty. Radzik na co dzień jest neo-sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Jeszcze rok był tu wiceprezesem, ale pokłócił się z prezesem sądu Piotrem Schabem i został zesłany do Poznania.

Sędziowie chcą, by Bartoszek zwołał Zgromadzenie Sędziów, ten nie zwołuje. Co więcej, łączy się z sędziami online, choć jest w tym samym budynku. Prezes Bartoszek zwolnił wieloletnią rzeczniczkę prasową sądu. Sędziowie zarzucają, że sąd jest zarządzany chaotycznie. Dlatego uważają, że współpraca z nim jest niemożliwa. Bo on i jego zastępcy utracili ich zaufanie. Dlatego ponownie wezwali Bartoszka do dymisji. Swoje stanowisko wysłali też do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

Minister sprawiedliwości właśnie zawiesił prezesa Bartoszka i jego zastępców. I rozpoczął procedurę ich odwołania.

Prezes Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, neo-sędzia Mateusz Bartoszek. Poznańscy sędziowie chcą, by sam zrezygnował z funkcji. Fot. Piotr Skórnicki/Agencja Wyborcza.pl.

Sędziowie z Kielc: Nie chcemy nominata Ziobry

Krytyczne stanowisko wobec narzuconego w sądzie nominata Ziobry wyrazili też sędziowie Sądu Okręgowego w Kielcach. Wydali oni 9 stycznia 2024 roku stanowisko, w którym protestują przeciwko nowemu prezesowi sądu Pawłowi Stępniowi. W grudniu zastąpił on Ryszarda Sadlika, który zrezygnował z funkcji, bo z nadania ministra Ziobry został wicedyrektorem Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury ds. aplikacji sędziowskiej.

Kieleccy sędziowie w swoim stanowisku napisali: „My, sędziowie Sądu Okręgowego w Kielcach, powołani do pełnienia urzędu we właściwej, prawem przewidzianej procedurze, zarówno pozostający w służbie czynnej, jak i pozostający w stanie spoczynku, którym pomimo braku aktywności zawodowej w dalszym ciągu pozostaje na sercu właściwie pojmowane dobro świętokrzyskiego wymiaru sprawiedliwości, wyrażamy sprzeciw i dezaprobatę w związku z przyjęciem przez Pana Pawła Stępnia w dniu 6 grudnia 2023 roku funkcji Prezesa Sądu Okręgowego w Kielcach.

Zaprezentowany w okresie ostatnich 6 lat przez Pana Pawła Stępnia system wartości i poziom etyczny oraz rozumienie systemu prawa, w tym unormowań kształtujących status wymiaru sprawiedliwości w Polsce w ramach funkcjonującego trójpodziału władzy dowodzą, że nie posiada on prawnych kwalifikacji ani moralnej legitymacji do pełnienia funkcji Prezesa. W latach poprzedzających ten okres osiągane przez niego efekty pracy orzeczniczej odbiegały od poziomu, który dawał rękojmię należytego wypełnienia obowiązków sędziego wyższego rzędu, dlatego też kilkukrotnie bezskutecznie ubiegał się o pełnienie urzędu sędziego Sądu Okręgowego w Kielcach”.

Sędziowie piszą dalej: „W styczniu 2018 r., Pan Paweł Stępień przyjął stanowisko Wiceprezesa Sądu Okręgowego w Kielcach – jako sędzia Sądu Rejonowego w Kielcach od Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, a w zasadzie od Łukasza Piebiaka – ówczesnego Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, nie orzekając wcześniej w Sądzie Okręgowym w Kielcach. Odbyło się to w świetle bezprawnego skrócenia kadencji dotychczasowych władz Sądu Okręgowego w Kielcach.

Dodatkowo Pana Pawła Stępnia w tym czasie delegował również Łukasz Piebiak do pełnienia obowiązków sędziego w Sądzie Okręgowym w Kielcach na czas pełnienia funkcji Wiceprezesa SO w Kielcach. Powyższe delegowanie zostało już uznane, jako prawnie wadliwe, a sąd, w składzie którego zasiadał sędzia Paweł Stępień, uznawany był jako nienależycie obsadzony, co potwierdzały orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Krakowie i Sądu Najwyższego”.

Dalej w stanowisku sędziowie piszą, że Stępień 3 miesiące po objęciu funkcji wiceprezesa sądu wystartował w konkursie przed neo-KRS po stanowisko neo-sędziego sądu okręgowego. I dostał tę nominację, mimo negatywnej opinii Zgromadzenia Przedstawicieli Apelacji Krakowskiej.

Kieleccy sędziowie podkreślają: „Pan Paweł Stępień wyrażał również jednoznacznie pozytywną aprobatę zmian związanych z ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa [PiS zlikwidował wtedy legalną KRS i powołał neo-KRS, którą obsadził głównie współpracownikami resortu Ziobry – red.].

Przejawiała się ona nie tylko w kwestii przyjęcia stanowiska Wiceprezesa Sądu Okręgowego w Kielcach, czy delegacji na okres pełnienia tej funkcji, ale przede wszystkim w wyrażeniu dwukrotnym pisemnego poparcia dla kandydatury sędziego Łukasza Piebiaka na członka KRS ukształtowanej przez w/w ustawę. Dotyczyło to zarówno procedury z 2021 roku, jak i 2022 roku.

Nie bez znaczenia w tej ocenie pozostaje fakt, iż sędzia Łukasz Piebiak niejednokrotnie i jednoznacznie popierał w/w zmiany, a także to, że był osobą, która nie tylko udzieliła sędziemu Pawłowi Stępniowi delegacji do SO Kielce na czas pełnienia funkcji Wiceprezesa SO Kielce, ale także powołała go w imieniu Ministra Sprawiedliwości – Prokuratora Generalnego na tę funkcję.

Wreszcie w dniu 6 grudnia 2023 roku, wobec rezygnacji ówczesnego prezesa Sądu Okręgowego w Kielcach Pana Ryszarda Sadlika, na 4 tygodnie przed upływem kadencji Pan Paweł Stępień zdecydował się objąć tę funkcję. Dokonał tego, podobnie, jak w roku 2018 roku, bez poparcia i opinii sędziów Sądu Okręgowego w Kielcach”.

Z tych powodów kieleccy sędziowie wzywają Stępnia do dymisji: „Mając na uwadze powyższe, wyrażamy przekonanie, że dalsze sprawowanie przez Pana Pawła Stępnia funkcji prezesa nie da się pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości w rozumieniu art. 27§1 pkt. 2 ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku prawo o ustroju sądów powszechnych”.

Sędziowie swoje stanowisko wysłali też do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

Członek nielegalnej neo-KRS i prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki, nadal pełni swoją funkcję w sądzie. Obok niego siedzi sędzia Jakub Iwaniec, którego nazwisko pada w aferze hejterskiej. Na razie Bodnar odwołał go z delegacji w KSSiP, ale nadal jest zastępcą rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Warszawie. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze