Senat przyjął ustawę o Sądzie Najwyższym z 14 poprawkami opozycji. „Zrobiliśmy wszystko, aby ta ustawa była zgodna z Konstytucją. A jeśli ta ustawa może być zgodna z Konstytucją, to należy ją przyjąć”.
Niemal cały Senat, 96 senatorów i senatorek, zagłosował za projektem ustawy o Sądzie Najwyższym, który zawierał 14 poprawek przygotowanych przez opozycję. Nikt nie był przeciwko, nikt się nie wstrzymał, tylko senatorka Lidia Staroń nie wzięła udziału w głosowaniu.
Chwilę wcześniej ci sami senatorowie PiS podnieśli ręce przeciwko poprawkom opozycji. Upadł wniosek senatora Polski 2050 Jacka Burego o odrzucenie ustawy w całości. Poparło go zaledwie trzech senatorów: oprócz Burego – Michał Kamiński (PSL) i Wadim Tyszkiewicz (Koło Senatorów Niezależnych).
Senacka debata 31 stycznia 2023 trwała niemal siedem godzin. Przyszedł minister ds. europejskich i główny negocjator rządu z Komisją Europejską Szymon Szynkowski vel Sęk. Wielokrotnie ścierał się z senatorami opozycji, zarzucał im, że „sypią piasek w tryby” i dziwił się zwyczajom panującym w Senacie. Na co prowadzący obrady marszałkowie odpowiadali mi, że tu każdy ma prawo zadać pytanie i nikt mu nie wyłączy mikrofonu, w przeciwieństwie do Sejmu.
Na koniec jednak Szynkowski zwrócił się do senatorów: „Ścieżka tego projektu jest trudna. Chciałbym prosić, żebyście w tym procesie udzielili wsparcia”. Ostatecznie Senat wysłał do Sejmu ustawę o Sądzie Najwyższym z 14 poprawkami. Przenoszą one sprawy dyscyplinarne do Izby Karnej Sądu Najwyższego, wykluczają neosędziów powołanych od 2018 roku i likwidują zapisy „kagańcowe”.
Decyzję o poprawianiu ustawy (a nie odrzuceniu) wsparły głosy samorządowców zaproszonych do udziału w pracach komisji w poniedziałek. Mówili oni, że pieniądze z Unii są potrzebne i zasadniczo poprawią sytuację samorządów.
13 stycznia 2023 nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym podzieliła zarówno opozycję, jak i obóz rządzący. Przeciwko projektowi, który według Mateusza Morawieckiego ma odblokować miliardy z KPO, zagłosowała Solidarna Polska. Rząd uzyskał większość dzięki wstrzymującym się głosom opozycji. Jednak opozycja nie była jednogłośna – wyłamała się Polska 2050 Szymona Hołowni oraz kilkoro posłanek i posłów z Koalicji Obywatelskiej i Lewicy.
Tym bardziej uderzająca jest zgodność rządu i opozycji w Senacie.
Ustawa wróci teraz do Sejmu. Ziobryści zapowiedzieli, że będą głosowali przeciwko poprawkom opozycji. Najprawdopodobniej przeciw będzie też PiS. Nawet w Senacie minister Szynkowski vel Sęk mówił, że te poprawki „mogą wzbudzić wątpliwości Komisji Europejskiej”. Posiedzenie Sejmu jest zaplanowane na 7 lutego.
A jak wyglądała senacka debata? Przez wiele godzin nic nie wskazywało na końcową jedność w głosowaniu.
Dyskusja w Senacie pokazała, że na opozycji nie ma zgody, co zrobić z ustawą. Jacek Bury — jedyny senator Polski 2050 — złożył wniosek o odrzucenie ustawy w całości. Poparł go Michał Kamiński z PSL. Za tym, by przyjmować poprawki, najmocniej wypowiadał się Marek Borowski z Koalicji Obywatelskiej.
W wymianie zdań między Kamińskim a Borowskim najwyraźniej było widać, z jakimi dylematami mierzyła się nie tylko senacka opozycja. Dlatego streszczamy ją dość szczegółowo.
Najpierw Kamiński przedstawił punkty, co do których na opozycji jest zgoda.
„Ta ustawa to gniot konstytucyjny — co do tego nie ma sporu. Czy jest po stronie opozycji spór czy rząd PiS, gdyby te pieniądze dostał, a tego nie jesteśmy pewni, wyda te pieniądze dobrze? Nie ma sporu” — mówił Kamiński. Czego zatem dotyczy spór? „Czy pomóc rządowi tę ustawę przeprowadzić?”
„Wyborcy dziwią się, jakim cudem popieramy rząd” — mówił Kamiński. Przypomniał, że po głosowaniu w Sejmie premier dziękował Ziobrze, a nie opozycji. „To jest odpowiedź na pytanie, co powinniśmy zrobić” — stwierdził.
„Jednym z zasadniczych powodów, dlaczego wyborcy wierzą PiS, jest skuteczność tej partii” — argumentował Kamiński. Według niego właśnie dlatego opozycja nie powinna pomagać PiS-owi: żeby PiS okazał się nieskuteczny. Apelował: „Postawmy Morawieckiego przed wyborcami. Jak to jest, że po siedmiu latach rządów nie masz większości dla ustawy?”
Kamiński odniósł się do krążących w mediach doniesień, że opozycja wstrzymała się w Sejmie od głosu, bo Donald Tusk bał się, że TVP ją zniszczy. Za to, że stanęłaby na drodze środków europejskich.
„Jeśli od ludzi wymagamy odwagi, żeby stali a ulicach, to dlaczego my w Sejmie chronieni immunitetami mamy się bać TVP? Zachowujmy się tak, by opozycja była zjednoczona i wiarygodna”. Przyznał, że nie udało mu się przekonać do swojego stanowiska jednego z ważnych polityków i autorytetów.
Stanowisko tych, którzy poparli poprawki najpełniej przedstawił senator Marek Borowski (KO).
„Wierzę Komisji Europejskiej” – odpowiedział senator Borowski Kamińskiemu, który mówił, że nie wierzy rządowi PiS. „Te pieniądze to są w znacznym stopniu pieniądze znaczone, w znacznym stopniu trafią do samorządów, do ludzi”.
„Mamy zbicie dwóch wartości konstytucyjnych” — mówił Borowski. Jedna to naruszenie Konstytucji w sprawie NSA, druga to likwidacja (niedostateczna) opresyjności dotychczasowych przepisów, które naruszały Konstytucję. „Dla mnie drugie jest ważniejsze” — przyznał.
„Ta ustawa to niewielki postęp, jeśli chodzi o wykonywanie testu bezstronności. Głosowanie przeciwko tej ustawie w Senacie nie może być traktowane jako gra. Może się zdarzyć, że w Sejmie ta ustawa padnie. Nie można tego wykluczyć.
Zostaniemy z Izbą Odpowiedzialności Zawodowej, z większą opresyjnością i bez pieniędzy. Najlepiej jest pokazać, że opozycja nie tylko krytykuje, ale też ma propozycje” – mówił Borowski.
„Część opozycji nie potrafi się powstrzymać przed dywanową krytyką tej ustawy” — mówił minister Szynkowski vel Sęk. Wielokrotnie zabierał głos. Stwierdził, że „próby składania poprawek, składania wniosków do Komisji Weneckiej, są próbami poszukiwania dziury w całym. Takie działanie uważam nie tylko za szkodliwe, ale za wielce nieodpowiedzialne. W tej sprawie powinna wykazać odpowiedzialność cała klasa polityczna”.
Kiedy senatorowie wątpili, czy Komisja Europejska może popierać niezgodne z Konstytucją przeniesienie spraw dyscyplinarnych do NSA, zapewniał, że takie poparcie jest. Nie chciał jednak pokazać dokumentów, które to potwierdzają, bo „zgodnie z dobrą praktyką dyplomatyczną” nie może się dzielić szczegółami negocjacji.
Senatorowie zauważyli, że według kamienia milowego sprawy dyscyplinarne ma rozpatrywać Sąd Najwyższy. Jednak według Szynkowskiego vel Sęka Komisja zapewniła, że „będzie stosowała wykładnię celowościową, a celem jest, żeby rozstrzygał niezależny sąd, takim sądem, mam nadzieję, że również w opinii senatorów, jest NSA”.
Przyznał, że znowelizowana ustawa (nawet w wersji PiS) nie wszystkim posłom i posłankom partii rządzącej się podoba.
Dopiero tuż przed posiedzeniem senatorowie dostali ekspertyzy zamówione przez rząd, które dowodziły konstytucyjności projektu ustawy. Minister zachwalał te ekspertyzy autorstwa „renomowanych prawników”. Senator Borowski zauważył, że nie ma wśród nich konstytucjonalistów, a autorzy rządowych opinii specjalizują się w prawie administracyjnym. Minister odpowiedział, że chodzi przecież o Naczelny Sąd Administracyjny.
Na koniec Szynkowski vel Sęk podziękował senatorowi Borowskiemu za to, że wyraził zrozumienie, choć w wielu sprawach się nie zgadza. Poprosił też senatorów, w tym opozycji, o wsparcie. „Ścieżka tego projektu jest trudna, musi ileś elementów zagrać razem, żeby do środków się zbliżyć”. Jednym z tych elementów jest prezydent sprzeciwiający się szerokiemu testowaniu bezstronności sędziów.
Dzień przed głosowaniem odbyło się posiedzenie połączonych senackich komisji Ustawodawczej i Praw Człowieka. To tam głos zabrali prawnicy i przez cztery godziny rozjeżdżali ustawę (o tym niżej). Ale kilkanaście minut dostali też samorządowcy. I chociaż opowiadali się przeciwko niekonstytucyjnym rozwiązaniom, podkreślali, że potrzebują pieniędzy z KPO. Ich głos za przyjmowaniem poprawek był zarazem głosem przeciwko odrzuceniu ustawy i takim ruchom opozycji, które mogłyby opóźnić uruchomienie KPO.
Samorządowcy przynieśli spis tysiąca inwestycji, które „czekają, żeby być zrealizowane ze środków KPO”.
„Od najmniejszych do największych miejscowości. [Takie projekty] są realizowane w innych krajach UE” – mówił Jacek Karnowski, prezydent Sopotu i przewodniczący stowarzyszenia samorządowców Tak! Dla Polski:
Zaznaczył, że UE to nie bankomat. Apelował o poprawki. „Pozostawiając ustawę w kształcie przygotowany przez PiS, ryzykuje się, że środki nie przypłyną”. „Z jednej strony wartości, z drugiej środki, z trzeciej uczciwe wydawanie”. Karnowski zwrócił uwagę, że Komitet Monitorujący wydawanie pieniędzy z KPO ma się spotkać tylko raz w roku.
„Nie chcemy sytuacji, że pieniądze są przyznawane na podstawie nikomu nie znanych zasad” – mówił prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęciński. I zaraz sam się sprostował: „Wszyscy wiedzą, jak pieniądze są w Polsce przyznawane”. Spuentował: „Pieniądze bez wartości nie mają żadnej wartości”.
„Nasi koledzy po drugiej stronie granicy, w czeskim Cieszynie, są już w stanie te pieniądze wydawać, planować inwestycje.
My już za dużo czasu zmarnowaliśmy” – mówiła Gabriela Staszkiewicz, burmistrz Cieszyna. Zaapelowała, żeby środki przyszły jak najszybciej.
„Gdyby tylko połowę środków z KPO przekazać na poszczególne powiaty, każdy powiat w Polsce dostałby 500 mln zł” — mówił prezydent Wałbrzycha. „W bardzo wielu przypadkach to jest kwota przekraczająca znacząco budżet powiatów”.
„Ustawa nie rozwiązuje systemowo problemów, które zostały wywołane kolejnymi zmianami dotyczącymi ustaw ustrojowych” — mówiła Katarzyna Konieczko z Biura Legislacyjnego Senatu podczas debaty nad ustawą w senackich połączonych komisjach 30 stycznia. Przez cztery godziny w Senacie wypowiadali się prawnicy i rozjeżdżali ustawę.
Konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski mówił o ustawie, że jest niezgodna z Konstytucją, a rozwiązania, które proponuje są niepełne, pozorne i sprowadzają ryzyko pogłębienia zjawisk dysfunkcjonalnych. Na te słowa wielokrotnie powoływali się senatorowie.
Prof. Marek Chmaj, wiceprzewodniczący Trybunału Stanu: „Jest to ustawa pozorna, bo będziemy dalej produkować tych sędziów, co do których będziemy w koło macieju te testy [niezależności] przeprowadzać. To jest ustawa szkodliwa, ponieważ tworzy wrażenie, że [jest] w porządku i teraz wszytko, co istnieje, a co jest sankcjonowane przez tę ustawę, a ona ignoruje część rzeczywistości, zyskuje legitymację europejską”.
Prezes NSA powtórzył wątpliwości konstytucyjne, które zgłaszał już podczas prac w Sejmie. Dodał jeszcze inne argumenty przeciwko ustawie. Na przykład to, że „obywatel będzie dłużej czekał na rozstrzygnięcie jego sprawy w NSA”. A to dlatego że sprawy dyscyplinarne będą priorytetowe.
Ustawę krytykowali też m.in. Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego, Małgorzata Manowska, i przedstawiciele OBWE.
Poprawki senackie między innymi:
Aleksander Pociej (KO): „Nie mam żadnej wątpliwości, że tylko przyjęcie tych poprawek jest warunkiem koniecznym, ale nie ostatecznym. Bez tych poprawek ta ustawa w żaden sposób nie zmienia sytuacji praworządności w Polsce”.
Marcin Bosacki (KO): „Zrobiliśmy wszystko, aby ta ustawa była zgodna z Konstytucją. A jeśli ta ustawa może być zgodna z Konstytucją, to należy ją przyjąć”.
Senat rozważał wprowadzenie poprawek, które dotyczyłyby KRS. „My zajmujemy się de facto produktami KRS-u. Sędziami, którzy są proponowani przez KRS panu prezydentowi”. Na to, że źródłem problemów z praworządnością jest KRS, zwracała uwagę większość ekspertów w poniedziałkowej debacie.
Ostatecznie jednak Senat nie wprowadził poprawek, które by dotyczyły KRS. „Taką ustawę w trybie art. 69 regulaminu Senatu już 8 miesięcy temu do Sejmu wysłaliśmy. Od 8 miesięcy marszałek Witek nic z nią nie robi” – mówił senator Bosacki.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze