0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Adam Stepien / Agencja GazetaAdam Stepien / Agenc...

22 września o godzinie 12:00 na placu Trzech Krzyży rozpocznie się manifestacja OPZZ pod hasłem "Polska potrzebuje wyższych płac". Wyższych zarobków domagać się będą nauczyciele zrzeszeni w ZNP.

O godzinie 14.00 Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji organizują pikietę przed Ministerstwem Edukacji Narodowej, aby wskazać winnych problemów polskiej edukacji, które wywołała lub nasiliła deforma.

Dlaczego rodzice powinni przyjść na pikietę pod MEN pisze Dorota Łoboda.

Kumulacja chaosu

Mija kolejny tydzień roku szkolnego w drugim roku wdrażania tzw. reformy edukacji. Reformy, która miała podnieść jakość kształcenia i wyrównać szanse edukacyjne. To w teorii. W praktyce nic nie uległo poprawie. Żaden problem polskiej szkoły nie został rozwiązany, a część z nich się pogłębiła.

Rodzice pomstują w szkolnych szatniach i na internetowych forach, ustawiają się w kolejkach do gabinetów dyrektorów szkół, skarżą się władzom samorządowym, oczekując ratunku w sprawie przepełnionych szkół i fatalnych planów lekcji. Bardziej dociekliwi przeglądają nowe podręczniki i uświadamiają sobie, że nowa podstawa programowa nie niesie żadnej nowej jakości, jest przeładowana, wciąż za dużo w niej encyklopedycznej wiedzy wymagającej nauki pamięciowej.

Przeczytaj także:

Ósmoklasistki i ósmoklasiści drżą przed wielką niewiadomą jaką będzie kwietniowy egzamin na koniec szkoły podstawowej. Uwaga mediów jest skoncentrowana na „eksperymentalnym roczniku”. Anna Zalewska zapewnia, że wszystko idzie „zgodnie z planem”. Tymczasem raport RPD (zobacz niżej) pokazuje coś zupełnie przeciwnego.

W cieniu szumu dotyczącego klas siódmych i ósmych, dogasają gimnazja. Ostatni rocznik młodzieży gimnazjalnej jest kompletnie zapomniany – gimnazja przemianowano na podstawówki, wszyscy czekają aż młodzież je opuści.

Obie grupy dzieci (ósmoklasistów oraz uczniów trzecich klas gimnazjalnych) czeka wyjątkowo trudna rekrutacja. W wyniku kumulacji roczników do szkół średnich w 2019 roku pójdzie 730 tysięcy młodych ludzi, podczas gdy w ostatnich latach liczba ta wynosiła około 350 tysięcy. Jest pewne, że nie wszyscy dostaną się do wybranych szkół.

Każdy na własną rękę próbuje dostosować się do rzeczywistości po reformie, bo wiemy, że jej nie odwrócimy. Warto jeszcze raz pokazać swoją złość i zażądać od Ministerstwa wzięcia odpowiedzialności za chaos, który wprowadziło w szkołach.

Kumulacja chaosu to:

  • przepełnione szkoły podstawowe, które musiały pomieścić dwa dodatkowe roczniki, w wyniku czego wzrosła zmianowość i wydłużyły się godziny pracy placówek;
  • przeładowane podstawy programowe (szczególnie w klasach siódmej i ósmej, w których program trzech lat nauki „upycha się” w dwóch), nadmiar godzin w tygodniowym planie lekcji i zbyt duża ilość prac domowych;
  • kumulacja roczników przy rekrutacji do szkół średnich w 2019 roku;
  • ciężkie tornistry - problem stary jak świat, ale nasilony przez liczbę lekcji jednego dnia i brak e-podręczników do nowej podstawy programowej;
  • częste zmiany nauczycielek i nauczycieli, łączenie etatu w kilku szkołach, co skutkuje mniejszą ilością czasu, który nauczyciele mogą poświęcić dzieciom poza lekcjami;
  • wykluczanie dzieci z niepełnosprawnościami z nauki w szkołach;
  • brak rozwiązań dla młodzieży z ostatniego rocznika gimnazjów, która nie otrzyma promocji do następnej klasy.

22 września bądźcie z nami! Przynieście plany lekcji swoich dzieci i powiedzcie, co najbardziej przeszkadza Wam w szkole po reformie, czym się martwią Wasze dzieci i jak się czują w swoich szkołach.

Oddamy Wam mikrofon, każdy będzie mógł głośno powiedzieć , co myśli o sytuacji w szkole. Pokażmy, że los dzieci nie jest nam obojętny.

;

Udostępnij:

Dorota Łoboda

Radna Warszawy, jedna z liderek ruchu Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji, członkini Rady Programowej Kongresu Kobiet, prezeska fundacji Rodzice Mają Głos.

Komentarze