W Polsce resort zdrowia poinformował o 11,9 tys. testów, choć zapowiadano 20 tys. Amerykanie zarejestrowali już 26 mln bezrobotnych. We Francji po pomoc zgłosiło się 10 mln pracowników. Naukowcy z Hong Kongu w prestiżowym „Lancet" twierdzą, że w Chinach chorych było 4 razy więcej niż wg oficjalnych danych
W Austrii, w Czechach czy Szwajcarii spada znacząco liczba nowych przypadków i aktywnych przypadków koronawirusa, a to oznacza, że te kraje szczyt epidemii mają już za sobą. W Polsce szczytu jeszcze nie było. Jak dowiedziało się OKO.press, polski rząd dysponuje analizami, z których wynika, że do wygaszania epidemii daleko. Według ekspertów pracujących dla rządu bazowy współczynnik reprodukcji R, czyli liczba osób, którą zaraża jedna osoba utrzymuje się wciąż powyżej 1 i wynosi co najmniej 1.2.
Dlatego poluzowanie restrykcji, nie mówiąc o wyborach (nawet korespondencyjnych), to duże ryzyko.
Na politykach nie robi to wrażenia. PiS dąży do przeprowadzenia wyborów za wszelką cenę w maju. Opozycja nie jest w stanie ustalić wspólnego stanowiska. Kosiniak-Kamysz razem z Gowinem proponują kompromis: wybory w sierpniu. PO się waha, a Lewica nie chce o tym słyszeć.
W tym czasie Jacek Sasin zleca drukowanie kart do głosowania. Wszystko wskazuje na to, że premier Morawiecki i wicepremier Sasin, którzy zgodnie z art. 7 Konstytucji powinni działać „na podstawie i w granicach prawa”, przekroczyli swoje uprawnienia.
Szef i wiceszef rządu lub upoważnieni przez nich urzędnicy, bez podstawy prawnej:
Zgodnie z art. 231 kk funkcjonariuszowi publicznemu, który przekraczając swoje uprawnienia działa na szkodę interesu publicznego grozi do 3 lat więzienia. Dlatego OKO.press złożyło w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
Dane dotyczące dziennych zakażeń w Polsce nie pozwalają określić jednoznacznego trendu. W niedzielę 19 kwietnia mieliśmy rekord – 545 nowych chorych. Dwa dni później było ich prawie dwa razy mniej – 263. Był to najniższy wynik od świąt wielkanocnych, kiedy gwałtownie zmalała liczba wykonywanych testów.
Od dwóch dni znowu rośnie. Dziś Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 343 nowych zakażonych. Prawie tyle ile średni dzienny wynik w kwietniu.
Według informacji Ministerstwa Zdrowia sytuacja na 23 kwietnia wygląda następująco:
Tylko dziś przybyło 227 ozdrowieńców, a liczba aktywnych przypadków zwiększyła się o mniej niż sto. Może to być dobra wiadomość. Ale jak pokazaliśmy na początku tekstu – przebieg epidemii w Polsce bywa nieprzewidywalny.
Dynamika liczby testów w ostatnich dwóch dniach była optymistyczna. 22 kwietnia liczba wykonanych testów w ciągu doby wzrosła o ponad 4 tys. Według zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia z zeszłego tygodnia, lada chwila powinniśmy testować po 20 tys. osób dziennie. Niestety, wygląda na to, że wciąż nic z tego. Dziś spadek o ponad 2 tys. – 11,9 tys. testów.
Pamiętajmy - nie należy mylić tej liczby (próbek) z testowanymi osobami, bo próbki są powtarzane tym samym osobom w co najmniej trzech przypadkach:
Najwięcej przypadków na milion osób nadal ma graniczący z Niemcami Dolny Śląsk (418), po nim Mazowsze (401).
Kolejny dzień pandemii, kolejne liczby. Nawet ci, którym się wydawało, że przeszli przez morze suchą stopą, jak Singapur, teraz muszą się liczyć z gwałtownym przyrostem zakażonych. Nikt nie zauważył cichej epidemii w dormitoriach dla kiepsko opłacanych i źle traktowanych zagranicznych pracowników, a teraz azjatyckie miasto-państwo ma już 10 tys. przypadków. W Malezji również w ciężkich warunkach robotnicy z Bangladeszu produkują jednorazowe rękawiczki, na które teraz jest takie zapotrzebowanie. Nie bez przyczyny mówi się, że pandemia uwydatnia to, co w naszym świecie jest najgorsze.
Gdy przed północą publikowaliśmy ten tekst w sieci, pandemia COVID-19 na świecie w statystykach przedstawiała się następująco:
W Europie najwięcej nowych przypadków miały Rosja, Wielka Brytania i Hiszpania – wszystkie ponad 4 tys.
W Azji Turcja – ponad 3 tys., Singapur - ponad 1000. Zaskakuje Arabia Saudyjska, która od tygodnia notuje gwałtowny wzrost, ponad 1000 przypadków dziennie.
W Ameryce Południowej epidemia najintensywniej rozwija się w Brazylii, która ma już 46 tys. wykrytych przypadków – ostatniej doby 944.
Stany Zjednoczone wciąż mają najwyższy dobowy przyrost przypadków, zarejestrowały ich ponad 850 tys. I choć są znaki, że epidemia zwalnia na wschodnim wybrzeżu, to nie przemaszerowała jeszcze przez cały kraj. Nawet Donald Trump, który ostatnio domagał się szybszego powrotu do normalności w stanach, gdzie jego zwolennicy protestowali przeciwko lockdownowi, teraz skrytykował republikańskiego gubernatora Georgii za plany otwarcia większości firm w swoim stanie.
„Pozwalam mu to zrobić, ale zupełnie się z tą decyzją nie zgadzam” – stwierdził amerykański prezydent.
Epidemia, która pochłonęła już prawie 50 tys. ofiar (zapewne więcej, ale tyle udało się zdiagnozować i zarejestrować), będzie wielkim ciosem dla amerykańskiej gospodarki, i już jest nim dla amerykańskich pracowników. Z podanych właśnie danych za ubiegły tydzień wynika, że 4,4 mln obywateli zarejestrowało się jako bezrobotni. I nie był to rekordowy tydzień. Od czasu wybuchu epidemii pracę straciło już 26 mln Amerykanów.
Według informacji hiszpańskiego władz sanitarnych z zanotowanych w ciągu ostatniej doby 4 635 przypadków SARS-CoV-2 prawie 26 proc. dotyczyło personelu służby zdrowia. Hiszpania jest jednym z krajów, gdzie lekarze i pielęgniarki szczególnie doświadczyli skutków epidemii – według wcześniejszych danych stanowili 14 proc. wszystkich zarażonych.
Za to najmłodsi Hiszpanie będą mogli wreszcie wyjść na dwór - od niedzieli dzieci do 14. roku życia mogą spędzać na powietrzu godzinę pod opieką osoby dorosłej. To poluźnienie reguł – w Hiszpanii dotąd można było wychodzić tylko w ważnych życiowych potrzebach – zostało wywalczone przez obywateli, którzy organizowali nawet balkonowe protesty z waleniem garnkami.
Hiszpania ma już 213 tys. stwierdzonych przypadków koronawirusa, zmarło tam 22 tys. osób.
Francuska minister pracy Muriel Pénicaud poinformowała w czwartek, że 10.2 mln pracowników sektora prywatnego zwróciło się o wsparcie. Stanowi to połowę zatrudnionych w tym sektorze. Problemy ma sześć firm na 10.
Prezydent Emmanuel Macron zapowiedział tymczasem, że w przyszłym tygodniu ujawni swoje plany stopniowego otwierania kraju. Już wiadomo, że szybko nie zostaną otwarte restauracje, bary i kawiarnie, i że Francuzi raczej nie wyjadą na majówkę.
Francja wyłapała 161 tys. przypadków koronawirusa, zmarło tam 21,8 tys. osób, wciąż 5 tys. chorych jest w stanie ciężkim lub krytycznym.
Belgijskie władze sanitarne podały, że po raz pierwszy od 30 marca liczba pacjentów z COVID-19 na intensywnej terapii spadła poniżej tysiąca. W czwartek było ich 993, a hospitalizowanych jest ogółem 4,5 tys.
Belgia ma 42,7 tys. przypadków SARS-CoV-2 i największą na świecie liczbę zgonów na milion mieszkańców – 560. Według belgijskich procedur wpisuje się COVID-19 jako przyczynę zgonu bez potwierdzenia testem, jeśli wskazywały na to symptomy.
W ciągu ostatniej doby Iran zanotował najniższy przyrost zachorowań od 27 marca - tylko 1030 nowych przypadków. Według irańskich władz z ponad 87 tys. zakażonych wyzdrowiało już prawie 65 tys., zmarło 5,4 tys.
Według badaczy z Hong Kongu, którzy opublikowali wyniki swoich badań w „Lancecie”, w Chinach zakażonych SARS-CoV-2 mogło być nawet 232 tys. osób. Oficjalnie Chiny podają liczbę 85 tys. zakażonych.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Komentarze