0:00
0:00

0:00

W Austrii, w Czechach czy Szwajcarii spada znacząco liczba nowych przypadków i aktywnych przypadków koronawirusa, a to oznacza, że te kraje szczyt epidemii mają już za sobą. W Polsce szczytu jeszcze nie było. Jak dowiedziało się OKO.press, polski rząd dysponuje analizami, z których wynika, że do wygaszania epidemii daleko. Według ekspertów pracujących dla rządu bazowy współczynnik reprodukcji R, czyli liczba osób, którą zaraża jedna osoba utrzymuje się wciąż powyżej 1 i wynosi co najmniej 1.2.

Dlatego poluzowanie restrykcji, nie mówiąc o wyborach (nawet korespondencyjnych), to duże ryzyko.

Przeczytaj także:

Na politykach nie robi to wrażenia. PiS dąży do przeprowadzenia wyborów za wszelką cenę w maju. Opozycja nie jest w stanie ustalić wspólnego stanowiska. Kosiniak-Kamysz razem z Gowinem proponują kompromis: wybory w sierpniu. PO się waha, a Lewica nie chce o tym słyszeć.

W tym czasie Jacek Sasin zleca drukowanie kart do głosowania. Wszystko wskazuje na to, że premier Morawiecki i wicepremier Sasin, którzy zgodnie z art. 7 Konstytucji powinni działać „na podstawie i w granicach prawa”, przekroczyli swoje uprawnienia.

Szef i wiceszef rządu lub upoważnieni przez nich urzędnicy, bez podstawy prawnej:

  • zatwierdzili prawdopodobnie nowy wzór karty do głosowania w wyborach prezydenckich 2020,
  • zlecili Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych druk kart wyborczych (prawdopodobnie również innych elementów pakietu wyborczego) do głosowania korespondencyjnego i
  • polecili Poczcie Polskiej podjąć przygotowania do dystrybucji pakietów do głosowania korespondencyjnego.

Zgodnie z art. 231 kk funkcjonariuszowi publicznemu, który przekraczając swoje uprawnienia działa na szkodę interesu publicznego grozi do 3 lat więzienia. Dlatego OKO.press złożyło w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

Znowu trochę mniej testów

Dane dotyczące dziennych zakażeń w Polsce nie pozwalają określić jednoznacznego trendu. W niedzielę 19 kwietnia mieliśmy rekord – 545 nowych chorych. Dwa dni później było ich prawie dwa razy mniej – 263. Był to najniższy wynik od świąt wielkanocnych, kiedy gwałtownie zmalała liczba wykonywanych testów.

Od dwóch dni znowu rośnie. Dziś Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 343 nowych zakażonych. Prawie tyle ile średni dzienny wynik w kwietniu.

Według informacji Ministerstwa Zdrowia sytuacja na 23 kwietnia wygląda następująco:

  • zakażonych od początku epidemii było 10 511 z tego:
  • umarły 454 osób (4,3 proc. wszystkich przypadków, wzrost od wczoraj o 0,2 pkt proc.);
  • wyzdrowiało 1 740;
  • choruje obecnie 8 317 osób;
  • 3 099 osób jest hospitalizowanych.

Tylko dziś przybyło 227 ozdrowieńców, a liczba aktywnych przypadków zwiększyła się o mniej niż sto. Może to być dobra wiadomość. Ale jak pokazaliśmy na początku tekstu – przebieg epidemii w Polsce bywa nieprzewidywalny.

Dynamika liczby testów w ostatnich dwóch dniach była optymistyczna. 22 kwietnia liczba wykonanych testów w ciągu doby wzrosła o ponad 4 tys. Według zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia z zeszłego tygodnia, lada chwila powinniśmy testować po 20 tys. osób dziennie. Niestety, wygląda na to, że wciąż nic z tego. Dziś spadek o ponad 2 tys. – 11,9 tys. testów.

Pamiętajmy - nie należy mylić tej liczby (próbek) z testowanymi osobami, bo próbki są powtarzane tym samym osobom w co najmniej trzech przypadkach:

  • gdy osoba testowana uzyska wynik dodatni, to test powtarza się dwa razy (po tygodniu i dwóch). Po wyleczeniu taka osoba powinna być testowana jeszcze co najmniej dwa razy, by sprawdzić, że wirusa już nie ma. Oznacza to, że każdy zakażony „generuje” 3-5 testów;
  • także osoby narażone na zakażenie – np. w DPS-ach czy zainfekowanych oddziałach – badane są często kilka razy, nawet gdy mają wynik ujemny;
  • wreszcie powtórnie badane są osoby, które zachorowały po teście negatywnym.

Najwięcej przypadków na milion osób nadal ma graniczący z Niemcami Dolny Śląsk (418), po nim Mazowsze (401).

Świat: dane o bezrobociu przerażają, ale nawet Trump uważa, że za wcześnie na powrót do normalności

Kolejny dzień pandemii, kolejne liczby. Nawet ci, którym się wydawało, że przeszli przez morze suchą stopą, jak Singapur, teraz muszą się liczyć z gwałtownym przyrostem zakażonych. Nikt nie zauważył cichej epidemii w dormitoriach dla kiepsko opłacanych i źle traktowanych zagranicznych pracowników, a teraz azjatyckie miasto-państwo ma już 10 tys. przypadków. W Malezji również w ciężkich warunkach robotnicy z Bangladeszu produkują jednorazowe rękawiczki, na które teraz jest takie zapotrzebowanie. Nie bez przyczyny mówi się, że pandemia uwydatnia to, co w naszym świecie jest najgorsze.

Gdy przed północą publikowaliśmy ten tekst w sieci, pandemia COVID-19 na świecie w statystykach przedstawiała się następująco:

  • Zakażonych od początku pandemii w Chinach – 2 mln 723 tys. w tym:
  • zmarło – 190 tys. (7 proc. stwierdzonych zakażeń);
  • wyzdrowiało 745 tys.;
  • choruje 1 mln 786 tys., w tym 58 tys. jest w stanie ciężkim lub krytycznym.

W Europie najwięcej nowych przypadków miały Rosja, Wielka Brytania i Hiszpania – wszystkie ponad 4 tys.

W Azji Turcja – ponad 3 tys., Singapur - ponad 1000. Zaskakuje Arabia Saudyjska, która od tygodnia notuje gwałtowny wzrost, ponad 1000 przypadków dziennie.

W Ameryce Południowej epidemia najintensywniej rozwija się w Brazylii, która ma już 46 tys. wykrytych przypadków – ostatniej doby 944.

USA: 26 mln bezrobotnych

Stany Zjednoczone wciąż mają najwyższy dobowy przyrost przypadków, zarejestrowały ich ponad 850 tys. I choć są znaki, że epidemia zwalnia na wschodnim wybrzeżu, to nie przemaszerowała jeszcze przez cały kraj. Nawet Donald Trump, który ostatnio domagał się szybszego powrotu do normalności w stanach, gdzie jego zwolennicy protestowali przeciwko lockdownowi, teraz skrytykował republikańskiego gubernatora Georgii za plany otwarcia większości firm w swoim stanie.

„Pozwalam mu to zrobić, ale zupełnie się z tą decyzją nie zgadzam” – stwierdził amerykański prezydent.

Epidemia, która pochłonęła już prawie 50 tys. ofiar (zapewne więcej, ale tyle udało się zdiagnozować i zarejestrować), będzie wielkim ciosem dla amerykańskiej gospodarki, i już jest nim dla amerykańskich pracowników. Z podanych właśnie danych za ubiegły tydzień wynika, że 4,4 mln obywateli zarejestrowało się jako bezrobotni. I nie był to rekordowy tydzień. Od czasu wybuchu epidemii pracę straciło już 26 mln Amerykanów.

Hiszpania: wciąż zakaża się służba zdrowia

Według informacji hiszpańskiego władz sanitarnych z zanotowanych w ciągu ostatniej doby 4 635 przypadków SARS-CoV-2 prawie 26 proc. dotyczyło personelu służby zdrowia. Hiszpania jest jednym z krajów, gdzie lekarze i pielęgniarki szczególnie doświadczyli skutków epidemii – według wcześniejszych danych stanowili 14 proc. wszystkich zarażonych.

Za to najmłodsi Hiszpanie będą mogli wreszcie wyjść na dwór - od niedzieli dzieci do 14. roku życia mogą spędzać na powietrzu godzinę pod opieką osoby dorosłej. To poluźnienie reguł – w Hiszpanii dotąd można było wychodzić tylko w ważnych życiowych potrzebach – zostało wywalczone przez obywateli, którzy organizowali nawet balkonowe protesty z waleniem garnkami.

Hiszpania ma już 213 tys. stwierdzonych przypadków koronawirusa, zmarło tam 22 tys. osób.

Francja: połowa pracowników chce wsparcia

Francuska minister pracy Muriel Pénicaud poinformowała w czwartek, że 10.2 mln pracowników sektora prywatnego zwróciło się o wsparcie. Stanowi to połowę zatrudnionych w tym sektorze. Problemy ma sześć firm na 10.

Prezydent Emmanuel Macron zapowiedział tymczasem, że w przyszłym tygodniu ujawni swoje plany stopniowego otwierania kraju. Już wiadomo, że szybko nie zostaną otwarte restauracje, bary i kawiarnie, i że Francuzi raczej nie wyjadą na majówkę.

Francja wyłapała 161 tys. przypadków koronawirusa, zmarło tam 21,8 tys. osób, wciąż 5 tys. chorych jest w stanie ciężkim lub krytycznym.

Belgia: mniej pacjentów na intensywnej terapii

Belgijskie władze sanitarne podały, że po raz pierwszy od 30 marca liczba pacjentów z COVID-19 na intensywnej terapii spadła poniżej tysiąca. W czwartek było ich 993, a hospitalizowanych jest ogółem 4,5 tys.

Belgia ma 42,7 tys. przypadków SARS-CoV-2 i największą na świecie liczbę zgonów na milion mieszkańców – 560. Według belgijskich procedur wpisuje się COVID-19 jako przyczynę zgonu bez potwierdzenia testem, jeśli wskazywały na to symptomy.

Iran: spada liczba zachorowań

W ciągu ostatniej doby Iran zanotował najniższy przyrost zachorowań od 27 marca - tylko 1030 nowych przypadków. Według irańskich władz z ponad 87 tys. zakażonych wyzdrowiało już prawie 65 tys., zmarło 5,4 tys.

Chiny: cztery razy więcej chorych?

Według badaczy z Hong Kongu, którzy opublikowali wyniki swoich badań w „Lancecie”, w Chinach zakażonych SARS-CoV-2 mogło być nawet 232 tys. osób. Oficjalnie Chiny podają liczbę 85 tys. zakażonych.

;
Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Miłada Jędrysik

Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".

Komentarze