„Czy został zbudowany system monitoringu? Nie. Czy ukarano winnych? Nie. Czy zrzuty słonej wody zostały zatrzymane? Nie. Ta ustawa nie rozwiązuje problemów” – mówił na posiedzeniu komisji sejmowych poseł Arkadiusz Marchewka. Mimo głosów sprzeciwu specustawa została przyjęta
„Ustawa beton i sól” – tak, według Mikołaja Gumulskiego z Greenpeace powinna nazywać się specustawa odrzańska. „Nie odpowiada w żaden sposób na realne problemy i źródła zeszłorocznej katastrofy, a ignoruje i kryje odpowiedzialne za katastrofę spółki górnicze” – dodaje.
14 czerwca 2023 roku odbyło się pierwsze czytanie ustawy. W czwartek (6 lipca 2023) o specustawie odrzańskiej debatują dwie komisje sejmowe: Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. „Ustawa jest podzielona na trzy obszary: inwestycyjny, ułatwiający inwestycje i kontrolno-sankcyjny. Jesteśmy przekonani, że doprowadzi do unormowania sytuacji. Jest rozwiązaniem w kontekście ratowania Odry i jej rewitalizacji” – zachwalał podczas posiedzenia komisji sejmowych wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk.
„Ten projekt nie ma nic wspólnego z rewitalizacją” – opowiadała mu posłanka Zielonych Małgorzata Tracz. „To ustawa o betonowaniu Odry” – dodała.
Rządowy projekt krytykują politycy opozycji, naukowcy, prawnicy i organizacje zajmujące się ochroną środowiska.
O specustawie odrzańskiej pisaliśmy już w OKO.press – pierwszy raz w kwietniu, kiedy jej zapisy zostały ujawnione przez Fundację Greenmind.
Ministerstwo Infrastruktury, które odpowiada za projekt, nabrało wtedy wody w usta. Na nasze pytania o termin oficjalnej publikacji specustawy rzecznik resortu Szymon Huptyś odpowiedział jedynie: „Projekt zostanie udostępniony na stronach Rządowego Procesu Legislacyjnego po opublikowaniu go przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów”.
Oficjalnie treść projektu poznaliśmy dopiero pod koniec maja 2023 – mimo że rząd zapowiadał powstanie ustawy dla Odry już jesienią 2022, tuż po letniej katastrofie. Przypomnijmy: przez niski stan rzeki, wysokie temperatury i wysokie zasolenie, w Odrze zakwitła tzw. złota alga. Wydzielana przez nią toksyna zabiła tysiące ryb i małż.
Organizacje pozarządowe od tamtej pory zdążyły wskazać winnych katastrofy. Zdaniem Greenpeace są to kopalnie, które wylewają do Odry solankę. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Eksperci wskazywali również na problemy w polskim prawie, które nie pozwalają dostatecznie chronić rzeki. W raporcie „Biała Księga Polskich Rzek” zawracali uwagę m.in. na chaos w zarządzaniu wodami powierzchniowymi, słabe kontrole pozwoleń wodnoprawnych (które określają, ile ścieków mogą wrzucać do rzeki oczyszczalnie, kopalnie czy zakłady przemysłowe), rozproszenie odpowiedzialności, zbyt wolną reakcję na sytuacje kryzysowe czy oddanie rzek w ręce resortu infrastruktury, mimo że dawnej podlegały pod ministra środowiska.
Czy specustawa te problemy rozwiązuje?
Niestety nie. Na ponad 230 stronach dokumentu znajdziemy m.in. listę remontów i inwestycji w całej zlewni Odry, a więc również na jej dopływach (i dopływach dopływów). Znalazły się tam stopnie wodne Ścinawa i Lubiąż, remont jazów m.in. na rzece Ner, przebudowę koryta Warty, remonty obwałowań oraz tworzenie zbiorników wodnych. Część z tych inwestycji umożliwiłaby przywrócenie żeglowności Odry – co jest wielkim planem PiS i marzeniem wiceministra infrastruktury Marka Gróbarczyka.
„To są stare projekty inwestycyjne, które minister wyjął z szafy. Łączy je tylko jedno – dotyczą dorzecza Odry” – mówiła podczas komisji sejmowych posłanka Razem Daria Gosek-Popiołek.
Posłowie i posłanki opozycji – od Lewicy, przez KO, po Konfederację – sprzeciwiali się uwzględnianiu w specustawie listy konkretnych inwestycji. Jednak poprawka, zakładająca całkowite wykreślenie tego punktu ze specustawy, nie została przyjęta.
Opozycja zwracała również uwagę na niekonsekwentne zapisy dotyczące odbudowy ichtiofauny. Specustawa oddaje zadania związane m.in. z zarybianiem w ręce Wód Polskich, podlegających pod resort infrastruktury. Tymczasem rybactwem zajmuje się Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Komisje jednak nie zgodziły się na zmiany w tych zapisach.
Specustawa przewiduje również utworzenie Inspekcji Wodnej. Nowa jednostka ma wykrywać przestępstwa związane z zanieczyszczeniem wód, zapobiegać im, kontrolować gospodarowanie wodami, a także pobierać próbki wody do badań. Funkcjonariusze będą mogli wykorzystywać środki przymusu bezpośredniego. Mają być również uzbrojeni.
„Nie wiem, do kogo będą strzelać” – ironizowała posłanka KO Gabriela Lenartowicz.
W projekcie specustawy znalazły się projekty mundurów i legitymacji nowych funkcjonariuszy. Politycy i polityczki opozycji zwracali uwagę na to, że autorzy projektu poświęcili sporo uwagi na to, jak będą wyglądać czapki inspektorów, a pominęli rozwiązania, które mogłyby Odrze pomóc.
Chodzi przede wszystkim o realne ograniczenie dopływu ścieków i solanki do rzeki. Ustawa przewiduje co prawda zwiększenie opłat za odprowadzanie solanki, jednak dopiero od 2030 roku. Organizacje pozarządowe podkreślają, że przez ten zapis nie uda się Polsce osiągnąć do 2027 roku dobrego stanu wód. Wymaga tego od nas Ramowa Dyrektywa Wodna. Obecnie, według wyliczeń GIOŚ, jedynie 1 proc. polskich rzek jest w dobrym stanie.
Fundacja WWF w swoim stanowisku pisze: "Niektóre zapisy tej ustawy wydają się być dobrym rozwiązaniem. Inwestycje w budowę oczyszczalni ścieków, dodanie do listy przesłanek cofnięcia pozwolenia wodnoprawnego stanu zagrażającego zdrowiu i życiu lub poważnych szkód w środowisku, czy wprowadzenie kar od 5 000 zł do 1 mln zł za niedostosowanie zrzutów soli do ostrzeżeń przed suszą hydrologiczną są właściwym kierunkiem zmian.
Niestety, dobre rozwiązania są tylko kroplą w morzu złych rozwiązań tej ustawy".
Wśród złych rozwiązań wymienia m.in. dalszą regulację Odry, wsparcie inwestycji ingerujących z ekosystem rzeczny, skrócenie terminu na wydanie pozwolenia na realizację inwestycji, a także zbyt ogólne i skomplikowane parametry dla systemów oczyszczania. Organizacja pisze: „Ustawa ta w swoim obecnym kształcie jest niebezpiecznym narzędziem do kompletnego zniszczenia ekosystemu Odry i innych rzek. (...) nadaje się do ponownego opracowania, z włączeniem w ten proces instytucji naukowych i strony społecznej”.
Podczas łączonego posiedzenia dwóch komisji sejmowych posłanka KO Gabriela Lenartowicz zwróciła uwagę na brak konsultacji społecznych projektu specustawy odrzańskiej. Zaproponowała publiczne wysłuchanie, jednak jej wniosek został przez komisje odrzucony.
Posłanka PiS Anna Paluch, wiceprzewodnicząca Komisji Ochrony Środowiska, odpowiadała jej:
Każda ustawa jest konsultowana, zgodnie z zasadami prowadzenia działalności legislacyjnej przez rząd.
Autorzy specustawy w Ocenie Skutków Regulacji (OSR) zapisali, że konieczne jest „pilne procedowanie” projektu. Wnioskowali o pominięcie „uzgodnień, konsultacji publicznych, opiniowania, oraz rozpatrzenia przez właściwe komitety wskazane w harmonogramie prac”.
„Jednocześnie w toku prac nad opracowaniem projektu ustawy brały udział następujące podmioty:
O zdanie nie zapytano organizacji społecznych, naukowców, samorządów, a nawet nie wzięto pod uwagę rekomendacji rządowego zespołu, powołanego po katastrofie odrzańskiej.
Takie procedowanie specustawy podważyła nawet Rada Działalności Pożytku Publicznego, organ opiniodawczo-doradczy wicepremiera Piotra Glińskiego. W uchwale z 6 czerwca Rada „wyraża głębokie zaniepokojenie odstąpieniem od procesu konsultacji” oraz „wyraża niezrozumienie”, że w przygotowaniu specustawy wzięły udział tylko trzy podmioty.
Podczas posiedzenia komisji Marek Gróbarczyk odpowiadał na tę krytykę. „Państwowa Rada Gospodarki Wodnej, która skupia środowiska zajmujące się gospodarką wodną, należy do niej też WWF, wydała pozytywną decyzję na temat tej ustawy” – mówił.
Przedstawiciele WWF, obecni na posiedzeniu, wyjaśniali, że PRGW nie przyjęła stanowiska w sprawie specustawy. Jak wyjaśniali, ich obecność w Radzie nie oznacza, że projekt był konsultowany z organizacjami pozarządowymi. Fundacja WWF nie dostała projektu przed opublikowaniem go na ogólnodostępnej stronie Sejmu.
„Minął rok od tej tragicznej dla odry i środowiska katastrofy. Czy został zbudowany nowoczesny system monitoringu? Nie. Czy ukarano winnych? Nie. Czy zrzuty słonej wody z kopalń zostały zatrzymane? Nie. Przez rok nie zrobiliście nic, żeby zapobiec kolejnej katastrofie. Ta ustawa w żaden sposób nie rozwiązuje problemów Odry” – powiedział pod koniec dyskusji poseł KO Arkadiusz Marchewka.
Mimo głosów sprzeciwu łączone komisje przyjęły całość ustawy z niewielkimi poprawkami.
23 posłów i posłanek było za jej przyjęciem. Przeciw – 12.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Komentarze